• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy trójmiejski zespół ma szanse w mainstreamie? Recenzje nowych płyt

Borys Kossakowski
16 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Czy trójmiejski zespół ma szansę na występ w Opolu lub festiwalu Top Trendy? Słynące z alternatywy Pomorze ostatnio nie jest w stanie wystawić swojego zawodnika w mainstreamie. Czy uda się to New New? Zobacz przegląd nowości płytowych trójmiejskich zespołów.



New New, "New New" New New, "New New"
New New, "New New", Polskie Radio/Warner

Choć recenzujemy kilkadziesiąt płyt rocznie, rzadko zdarza się nam trzymać w ręku płytę trójmiejskiego artysty wydaną przez którąś z dużych wytwórni. Zwłaszcza debiutanta. Ostatnim zespołem, któremu udało się wypłynąć na szerokie wody mainstreamu, były chyba Leszcze. Kiedy to było? Rynek popowy zresztą karmi się tym, co ma. Zamiast promować debiutantów bardziej opłaca się brać to, co jest już znane. A jeśli bierze się kogoś nowego, to najchętniej po "iksfaktorze".

A New New nie jest po "iksfaktorze". Jego lider, Marcin Makowiec wcześniej grał w zespołach El Vehiculo i Oxygen. Jednocześnie rozwijał swoje umiejętności producenckie współpracując z Grzegorzem Skawińskim i z raperami Sokołem, Pono i Tedem. Aż wreszcie postanowił połączyć swoje talenty tworząc band z klawiszowcem Arturem Czaińskim i wokalistką Agnieszką Bigaj.

Debiut New New osadzony został na brzmieniach przełomu lat 80. i 90. Są tam brzmienia new romantic, jest i delikatny funk (mój faworyt na płycie to ostatni "Nie mówmy sobie dobranoc"). Znajdzie się pościelowa ballada i odrobina rapu (w utworze "Make Believe" głosu użyczył Iwo Naumowicz z zespołu Sofa). Być może spodoba się fanom Ani Dąbrowskiej czy Sofy, choć New New wydaje mi się bardziej chłodne i skierowane raczej do nastoletniego (żeńskiego) audytorium.
Trochę brakuje mi na tej płycie wyrazistych melodii, refrenów, które momentalnie zapadałyby w pamięć. New New to produkcja raczej elegancka, zdystansowana, pasująca do Chilli Zet.



Trupa Trupa, "++" Trupa Trupa, "++"
Trupa Trupa, "++", wyd. własne

Nienawiść, śmierć, niechęć do świata to ulubione motywy zespołu Trupa Trupa. Ale czegóż oczekiwać od kapeli o takiej nazwie? Ja tego mroku, tego defetyzmu i rezygnacji nie czuję. Śmierć i mrok eksponowana przez autorów tekstów: Grzegorza Kwiatkowskiego i Wojtka Juchniewicza trochę trąca mi efekciarstwem. Co nie zmienia faktu, że nowy album Trupów ma moc, jakiej na rynku gitarowym dawno nie słyszałem.

Na "++" Trupa Trupa kontynuuje przeczesywanie brzmień lat 60., które rozpoczęli na pierwszej płycie. Zwarte formy piosenkowe, które dominowały na debiucie, tu zostały rozbudowane o partie instrumentalne. Brzmieniowo truposze mogą się kojarzyć z The Beatles (ale raczej tymi z "Białego albumu", niż z "Help!"), Sydem Barretem czy The Stooges. Zespołowi blisko też do sopockiej Ścianki (co w sumie jest oczywiste, z racji podobnych inspiracji) czy bydgoskiego Something Like Elvis. Ale grupa potrafi też korzystać ze spuścizny post-rocka, jak w minimalistycznej końcówce "Home" czy "I Hate".

Najmocniejszą stroną Trupy jest brzmienie (choć jest to broń obosieczna i to brzmienie momentami bardzo mocno "coś przypomina"). Warto wsłuchać się w charakterystyczne surowe, drapiące klawisze, starannie dopracowane wokale, ciekawe pogłosy wyczarowane przez Adama Witkowskiego oraz instrumenty występujących gościnnie Tomka Ziętka (trąbka) i Mikołaja Trzaski (klarnet basowy, saksofon). Grupa postawiła na detal i genialnie to słychać zwłaszcza w spokojnych utworach, takich jak "Influence", "Here and Then" czy "Felicy".
Choć "++" momentami jest zbyt przewidywalna pod względem kompozycyjnym, to jest to jedna z najbardziej poruszających propozycji z pogranicza muzyki rockowej, jakie dane mi było wysłuchać ostatnimi czasy. W ich transowych riffach i mantrowych tekstach pełnych repetycji czuję upór i konsekwencję, siłę i świadomość tego, co robią. Poczucie, że to co robią, robią na poważnie.



Kiev Office, "Zamenhofa" Kiev Office, "Zamenhofa"
Kiev Office, "Zamenhofa", Nasiono 2013

"Utwór wybitny. Jak mówią: treść głęboka, a i forma ciekawa. Miło że o mnie, ale dlatego miło, że intensywne, zarówno literackie jak muzyczne talenty są tu czynne" - powiedział Jerzy Pilch o piosence pt. "Jerzy Pilch" promującej najnowszy album gdyńskiego Kiev Office. Albumu, nie oszukujmy się, zupełnie niestrawnego dla przeciętnego zjadacza Chilli Zet (nie mówiąc o RMF FM). Nie oszukujmy się, Michał Goran Miegoń jest osobą muzycznie niezrównoważoną, czego dowiódł występując na scenie jako Khaddafi, a dziś potwierdza płytą "Zamenhofa".

Goran zrobił coś, co jest z punktu widzenia mainstreamu i show-biznesu absolutnie nieakceptowalne. Wydał płytę tak niespójną, jak to tylko możliwe. Nagraną i zmiksowaną na kolanie. Znajdziemy na niej archiwalne nagrania demo, jakieś jedno nagranie koncertowe z Poznania, notatki muzyczne nagrane na dyktafon, eksperymenty z automatami perkusyjnymi, kawałki britpopowe i zimnofalowe. W zasadzie zamiast tej całej pisaniny można postawić jedno pytanie: "o co chodzi?".

Kiedyś w tak zwanej "nieodżałowanej" Radiostacji był program "Muzyka dla freaków i fraków" i tu nowy album gdynian pasowałby jak ulał. Bo gdzież puszczać koszmarne lo-fi "Archeolog" czy "Uda Clinta Eastwooda" ze zniszczoną przez vocoder partią wokalną? Zresztą lo-fi jest w ogóle znakiem przewodnim tej płyty.

Choć słuchanie "Zamenhoffa" jest dla mnie aktem masochizmu, to im dłużej słucham tego albumu, tym bardziej jestem pewny, że w tym szaleństwie jest metoda. Nie ma tu raczej przyjemności, jest rosnący znak zapytania: co też siedzi w głowach tercetu, że decydują się na taką publikację? To pytanie pulsuje i nie daje spokoju. I o to pewnie chodziło.

Opinie (51) 1 zablokowana

  • Słynące z alternatywy Pomorze ostatnio zupełnie nie jest w stanie wystawić swojego zawodnika w mainstreamie. (2)

    To zdanie to oksymoron

    • 29 3

    • Artykuły Pana Borysa...

      jak dla mnie są jakimś grochem z kapustą albo i grzybami....

      • 14 0

    • o jakiego zawodnika chodzi?

      czy to jakieś wyścigi?

      • 0 0

  • Bełkot ten mainstream i nowomoma by byc bardziej cool......... (2)

    Nie można po polsku?

    • 26 0

    • można po polsku (1)

      mainstream - kulturowa papka, którą serwują media tresujące społeczeństwo. Aby być w mainstreamie należy robić muzykę nie za bardzo wymagającą (zob. alternatywa), mieć znajomości wśród producentów, którzy zawsze doradzą gdzie uprościć, gdy słuchacz nie zrozumie (tzn. gdzie oni sami nie rozumieją), i koniecznie trzeba robić z siebie małpę w cyrku (dziwnie wyglądać lub się zachowywać, normalnie wyglądać i się zachowywać ale pokaże to pudelek i fakt, opowiadać jakieś banialuki o sobie lub innych, być gejem, albo przynajmniej mieć nieuleczalnie chore dziecko). Ogólnie sensowny biznes, choć porównywalny do produkcji gumki do majtek.

      tresura - nie polega na nauce wyszukiwania w muzyce ciekawych elementów, ale raczej na topoizacji, z greckiego topos koi nos - miejsce znane, czyli na uczeniu że "lubimy to co znamy, bo znamy to co lubimy" (podobnie jak "tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie")

      alternatywa - muzyka choć troszkę bardziej wymagająca (zob. mainstream), przez co kompletnie niestrawna dla wytresowanego słuchacza, którego horyzonty nie przekraczają majteczek w kropeczki. Tworzona w większości przez wykonawców młodych i niespełnionych, którzy nie załapali się ani do mainstreamu, ani do muzyki wyższych lotów, przez co są wraz z upływem lat jeszcze bardziej niespełnieni. Często łączy się z pojęciem hipsterstwa i ze zjawiskiem "tró" - zob. na nonsensopedii.

      muzyka wyższych lotów - od mainstreamu różni się tym, że posiada wyrazistą kompozycję i ciekawe wykonanie, które dla wytresowanego słuchacza są zbyt trudne (zob. tresura). Sprytnym sposobem na wprowadzenie jej do mainstreamu jest bliższe zapoznanie się z managerami stacji w stylu tvn, uproszczenie, uproszczenie, uproszczenie, uproszczenie, i zrobienie z siebie małpy w cyrku (zob. mainstream). Udało się to nawet niektórym jazzmanom, to nie żart! Ogólnie wąska ścieżka z której łatwo zlecieć w ekonomiczny niebyt, ale przynajmniej o tobie w encyklopedii napiszą.

      nowomowa - najlepszy sposób na ogłupianie słuchacza. I niestety rencenzentów - już coraz bardziej - też.

      • 7 0

      • dobrze powiedziane-w pełni popieram

        wiekszość nie zada sobie trudu przeczytania jak sądzę...

        • 2 0

  • Ma podobne szanse do Gdańskiego prezydenta w kolejnych wyborach

    Czy do Donalda Tuska w plebiscycie na prawdomównego i dotrzymującego obietnic polityka.

    Wprowadzimy 15% podatki dla wszystkich.

    • 6 0

  • (3)

    Zobaczcie jak oni sie staraja Budyń udaje że daje nam rozrywke po 11latach "panowania" a D>T> robi porządki na swoich salonach...pozoranctwo

    • 3 2

    • a co na boga ma z tym wszystkim wspólnego budyń??? (2)

      gra w tych kapelach? śpiewa?

      • 2 2

      • placi tym ludziom gdybys nie myskal

        miedzy innymi kwiatkowskiemu
        Normalnie elita rezimowa

        • 1 0

      • placi im!

        miedzy innymi kwiatkowskiemu, ktory zyje na koszt mieszkancow Naszego pieknego miasta ////
        nie ma to jak elita rezimowa uwieszona na garnuszku ktora wspiera budynia gdy ida wybory. Teraz rozumiesz juz dlaczego te cos bez pogladow wygrywa kolejne wybory? dzieki takim pseudoartystom.

        • 1 0

  • ale o co cho... (3)

    Widać jak autor artykułu związany z nasionem records z żenującej wręcz płyty kiev office robi cud muzyczny z pod szyldu lo-fi? czy ktoś w ogóle przed wydaniem tej płyty słuchał tego?

    • 13 5

    • a bo u nas na Pomorzu

      to same legendy alternatywy grają. Gdzie indziej to nie ma tylu legend. Oooo kochani pamiętacie tę legendarną imprezę po koncercie? Jak my się nachlali... normalnie epicka legenda. A Józek swój przepocony t-shirt laskom dał.... legeeeenda panie!

      • 3 1

    • (1)

      "Zamenhofa" co parę tygodni wraca do mojego odtwarzacza i jakoś nie chce sobie pójść. Może po prostu cały sekret tkwi w dystansie... Why so serious?

      • 5 1

      • bo jeśli nie serious - to jak?

        chyba że sam jesteś żartem, to co innego

        • 0 1

  • Bosz... I znowu zaczal (1)

    te swoje "mainstreamowe" opowiesci. Pan Borys chce byc tak alternatywny, tak daleki od mainstreamu, ze zapadl sie w dziure dokladnie po przeciwnej stronie. Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu - to powinien autor zapamietac.
    Poza tym - co to jest za promowanie alternatwnej muzyki czy sztuki z Pomorza? Jaka tutaj jest alternatywa? Totalne udziwnienie i przesterowanie dzwiekow? Jako czlowiek grajacy na - podobno - roznych instrumentach Pan Borys powienien umiec rozroznic prawdziwa odmiane od glownego nurtu. Dawidem Bowie sztuki Trojmiasta niestety Pan nigdy nie bedzie a odmiany radzilbym szukac gdzies indziej a nie szukac w nieudolnosci tychze muzykow. Zapewne mysli Pan, ze to dodaje tylko "boosta", jest woda na mlyn? Nic bardziej mylnego. To co Pan tak szumnie promuje to jedynie sztucznie udziwniona paplanina. Dowodem na to moze byc wegetujaca Scianka. Poszukiwania sa i owszem - sluszne, ale usilne promowanie tego co w artykule to kpina.

    • 20 3

    • promowanie alternatwnej muzyki czy sztuki z Pomorza?

      nawet jeśli przyjąć, że alternatywna sztuka z Pomorza jest bardzo wartościowa, to bardziej promuje ją Londyn i Warszawa niż Gdańsk. W Gdańsku wiecznie kasy brak, a muzycy pogrywają albo w podejrzanych lokalach za piwko i pizzę, albo wyłącznie we własnych czterech ścianach

      • 2 0

  • Nie wiem co gorsze Kief Ofis czy TrupaTrupa, jak to się mówi: z g..a bicza nie ukręcisz.

    • 15 5

  • W 90 latach takie rzeczy były fajne

    teraz śmieszą

    • 8 1

  • Chłopie nie kompromituj się (5)

    Kolejny twój artykuł o muzyce i znowu piszesz o tych samych zespołach. Szkoda że jeszcze nie przemyciłeś kwestii o Towarach zastępczych, nowością jest NewNew. Dobre i to. A może zamiast pisać w kółko o tych samych tworach i zastanawiać się czemu nie ma ich w Mainstreamie, ruszyć ciężki zad i "poszperać" trochę w muzyce. Odpowiedzialność za to że od wielu lat żadna tromiejska ekipa nie dołączyła do mainstreamu spoczywa także w Was- dziennikarzach. Tak panie Borys, ale promując jedyną słuszną opcję muzyczną, nie ma na to szans. Abstrahujac od tego czy komuś wogóle zależy żeby tam dołączyć i skąpać się w morzu bylejakośći.

    • 31 1

    • Reasumując (4)

      liczac na pańską dziennikarską etykę(jeśli wogóle coś takiego istnieje), proszę o zwrócenie uwagi na inne muzyczne zjawiska, występujące (o dziwo) także i w Trójmieście. Świat nie kończy się na jedynej i słusznej "gitarowej alternatywie". Kolesiostwa w tym kraju jest i tak dużo, że nie chcemy tego także w szeroko pojętej kulturze i sztuce. Cytując klasyka "Bo jak widzę taką sztukę, to trudno mi zachować kulturę".

      • 8 1

      • o właśnie! (3)

        a pomorska scena techno/electro? młoda scena jazzowa? mam już po dziurki w nosie promowania gitarowej alternatywy, bo to w kółko jest to samo, sztampa średnich lotów

        • 4 2

        • kto kuma młody jazz? (2)

          ręka do góry!

          • 3 3

          • ja

            • 0 1

          • ja też

            • 0 1

  • majstrim?

    a co to k-wa jest? W Polsce jesteś to pisz po polsku borysie.

    • 16 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Bez czego nie zobaczymy mamy Dextera?