- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (34 opinie)
- 2 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (5 opinii)
- 3 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
- 4 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (78 opinii)
- 5 Te kreacje przeszły do historii festiwalu (2 opinie)
- 6 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
Dla krótszej kwarantanny lepiej mieć COVID-a
Brzmi absurdalnie? Tylko dla tych, którzy nie zetknęli się z "covidowymi" procedurami. Właśnie dlatego mam nadzieję, że zdiagnozują mi wreszcie koronawirusa, którego zapewne już dawno przechorowałem, bo dzięki temu będę krócej w kwarantannie. Ale po kolei.
Dziwne, bo jakiekolwiek objawy chorobowe mieliśmy z dwa tygodnie wcześniej. W dodatku przypominały raczej jednodniową jelitówkę. Syn miał niedogodności przez kilkanaście godzin, my nawet krócej, za to potem przez kilka dni czuliśmy się słabiej. Żadnej gorączki, utraty smaku czy węchu. No ale trudno - jest koronawirus, termin w szpitalu przepadł, a my na kwarantannę.
Już następnego dnia zadzwoniła miła pani z sanepidu, wzięła wszystkie dane domowników, wypytała o objawy, pracę, szkoły, przedszkola. Na szczęście przed zabiegiem sami się izolowaliśmy, żeby nic nie złapać.
Teraz brzmi to śmiesznie, ale syn do przedszkola nie chodził, praca zdalna, zakupy z dostawą, niemal zamknięci w twierdzy bez kontaktu choćby z listonoszem. Zdało się to na nic, bo koronawirus sobie z nas zakpił.
Kwarantanna? Chorzy mają krótszą
Nie miałem testu, więc prewencyjnie mam siedzieć w zamknięciu dłużejNie to jest jednak najgorsze, bo - jak pisałem - objawów od dawna nie mamy już żadnych.
Ale mamy kwarantannę. Żona i syn do wielkanocnego poniedziałku. A ja tydzień dłużej! Logiczne? Nikt mnie o objawy nie pytał, nikogo nie interesowało, czy może miałem je wcześniej niż pozostali domownicy, czy choćby w ogóle je miałem.
Sam zgłosiłem się na test, gdy tylko poznałem wynik żony. Była niedziela, wypełniłem więc internetowy formularz, napisałem, że miałem bezpośredni kontakt ze zdiagnozowanymi chorymi i to wystarczyło: wysokie zagrożenie zakażenia, skierowanie na test.
10 minut później dostałem już SMS z potwierdzeniem i godzinę później bez kolejki pobierano mi wymaz w punkcie drive-thru. Ile to ja się nie nachwaliłem, jak dobrze to wszystko jest zorganizowane, jak szybko działa, jak bezproblemowo...
Po raz kolejny sprawdziło się jednak powiedzenie: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca".
Nierozstrzygający - wyrok domowego więzienia
Pozostawało oczekiwanie na wynik. Wiem oczywiście, że niektórzy ciężko przechodzą koronawirusa, zdaję sobie sprawę, ile jest osób pod respiratorami, ile umiera, ale ja naprawdę ściskałem kciuki za potwierdzenie testem koronawirusa. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały bowiem, że JEŚLI go miałem, to już przechorowałem.
I w poniedziałek rano pojawił się wynik: nierozstrzygający.
Co to oznacza? Na szczęście jest wytłumaczenie. Oczywiście zrozumiałe może dla genetyków lub biologów molekularnych: "wykrycie sekwencji genu ORF1ab, przy jednoczesnym braku wykrycia sekwencji genu E. Według wytycznych WHO nie kwalifikuje to do wydania wyniku pozytywnego na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Taki wynik wymaga ponownego potwierdzenia w ponownie pobranym materiale".
Testy na koronawirusa na NFZ i płatne - Gdańsk, Gdynia, Sopot
Kwarantannę kończę 12 kwietnia - tydzień później niż pozostała część rodziny, która będzie mogła wrócić do pracy i przedszkola (jeśli otworzą). Oczywiście resztę czasu spędzą oni ze mnąKońcówkę zrozumiałem, więc zanim dopytałem wujka Google, co znaczy początek, czym prędzej zapisałem się na kolejny test.
Ankieta wyszła tak samo: wysokie zagrożenie zakażenia, kwalifikacja na test. Był poniedziałek rano. I co? I nic. Spodziewałem się akcji jak w niedzielę: szybkiego testu i kolejnych godzin oczekiwania. Sprawdziło się to ostatnie - do tej pory (jest środa rano, od zgłoszenia na test mija 48 godzin) nikt się ze mną nie skontaktował, nie mam nawet wstępnej daty ponownego badania. Czy jestem chory? Nie mnie to rozstrzygać. Może nikomu nie zależy, by ponowny test przeprowadzić? A może w systemie jest dobrze znany w polskiej służbie zdrowia bałagan?
Na razie jedno jest pewne: kwarantannę kończę 12 kwietnia - tydzień później niż pozostała część rodziny, która będzie mogła wrócić do pracy i przedszkola (jeśli otworzą). Oczywiście popołudnia całkiem legalnie spędzą oni ze mną - czyli według systemu z potencjalnym zakażonym/nosicielem. Gdzie tu sens i logika? Nie wiem, ale wiem, że naprawdę wolałbym mieć potwierdzoną obecność koronawirusa...
Opinie (301) ponad 10 zablokowanych
-
2021-03-31 10:18
Obstawiam że w tych wymazach z czoła przemycają szczepionkę
- 0 3
-
2021-03-31 10:15
Do autora
proponuje przedstawić swoje smutki rodzinom zmarłych na COVID-19. Wzruszające wypociny autora.
- 14 9
-
2021-03-31 08:26
(1)
Moj szwagier mial zdiagnozowanego koronawirusa 20 marca, na kwarantannie byl do 29 marca, a moja siostra musi byc w izolacji do 5 kwietnia
- 7 5
-
2021-03-31 10:13
Mylisz pojęcia
To osoba zakażona jest na izolacji, osoba z nią mieszkająca jest na kwarantannie, która kończy się 7 dni później, niż izolacja "chorego".
- 5 1
-
2021-03-31 07:46
Będziesz miał nauczkę żeby nie zapisywać się i i nie latać na testy bo taka moda przyszła (2)
albo że w telewizji zobaczyło sie zachęty i całą tą kowidiańską propagande "szczepmy się"
- 27 18
-
2021-03-31 08:04
wpis kompletnie bez sensu i związku z tekstem (1)
- 2 11
-
2021-03-31 10:11
To tak jak Twój.
- 3 0
-
2021-03-31 10:08
tylko Covid wali w serce , mózg , układ krwionośny , płuca ,a grypka tylko w serce ,a więc czy warto miec Covida
- 6 5
-
2021-03-31 10:05
wiekszosc rodziny i znajomych miało już covida
zasada jest jedna, młodzi i kobiety przechodzą lekko, albo bezobjawowo albo objawy typu przeziębienie średnia grypa. Starzy mężczyźni (50+) objawy różne od lekkich ale sporo "ciężkich" typu grypa i gorączka przez 2 tygodnie.
Słyszałem o 4rech przypadkach śmierci wszystkie dotyczą mężczyzn 70+ posiadający inne choroby.
Zrobili z tego dżumę albo inną ebolę a to nawet do grypy hiszpanki do pięt nie dorasta.
O covidzie wystarczy porozmawiać z Polakami w Szwecji, tam ludzie normalnie żyją w d... covida mają i jakoś trupy nie walają się po ulicach.- 13 9
-
2021-03-31 07:17
Kazdy pacjent to kasa. Proste. (2)
- 86 35
-
2021-03-31 07:26
(1)
Jest normalny cennik ile sluzba zdrowia dostaje za pacjenta covidowego. Covid sie wszystkim opłaca. Wrecz histeryczne parvie na testowanie. Dzieki temu machina sie kreci. Proste.
- 13 4
-
2021-03-31 09:56
to zbyt dobry kryzys
by miał się zmarnować
- 1 1
-
2021-03-31 09:54
po to sa uzywane kijowe falszywe testy by kreowac pandemie na falszywych danych. Od tego sie wszystko zaczyna
jakby testy byly rzetelne i pewne to i wyniki by byly rzetelne i pewne. I dopiero by wyszlo jaka to ciezsza grypa typu A grasuje. Wiec nikogo nie interesuja dobre wyniki , dlatego sie uzywa flaszywych testow by miec falszywe dane. a cala reszta idzie za tym. A ze do tego jest podczepiona kasa na niedawno zdychajace szpitale i kasa dla personelu za cowidianow noto mozecie byc pewnie ze ten CYRK bedzie trwac a trwac. A napedzacie go wy co sie testujecie choc ten test wcale nie gwarantuje wynikow. zasiany strach dziala i sami !!!! napedzacie ten cyrk. Oni daja glupie fotki tych odzianych kosmonutow kolo lozek i terror kwitnie. Kasa Misu Kasa....a spoleczenstwo same nam nabija wyniki bo zastraszeni sie testuja nierzetelnymi testami.
- 10 5
-
2021-03-31 09:47
duzo zdrowka
Panie Michale
- 1 5
-
2021-03-31 09:43
U mnie był hit: w szpitalu na zaspie zarazili moją babcię. Miałam z nią kontakt. Trzeba było wezwać pogotowie bo źle się czuła i następnego dnia zgłosiłam się na test. Dostałam kwarantannę do czasu otrzymania wyniku. Wynik negatywny, kwarantanna zdjęta. Wiadomo, normalnie człowiek sobie wychodzi. Po 5 dniach od zdjęcia kwarantanny dzwoni do mnie pani z sanepidu, że jakim prawem ja wychodziłam z domu (przypominam, po 5 dniach od zdjęcia kwarantanny). Stwierdziła, że musi nałożyć ją na mnie ponownie, bo im system źle wygenerował dane... kurtyna
- 15 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.