- 1 Jason Momoa na jachcie w Gdańsku (91 opinii)
- 2 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 3 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (38 opinii)
- 4 Kręcą film przy Muzeum Bursztynu (16 opinii)
- 5 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (11 opinii)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (5 opinii)
Dr. Hackenbush jedzie bez hamulców
W jego piosenkach jest tyle przekleństw, że rumienią się nawet hip-hopowcy. Profanuje bez oporów Hendrixa, Beatlesów czy Stonesów, śpiewając przeróbki ich piosenek z własnymi wulgarnymi tekstami. Przeszedł do legendy, gdy jego nagrania rozeszły się w latach 80' po całym kraju, w podziemnym obiegu. Po dwudziestopięcioletniej przerwie Dr. Hackenbush, wrócił na scenę, by w grudniu zeszłego roku nagrać album p.t. "Córka generała". Zespół zagra w piątek, 11 lutego w gdyńskim Uchu.
- To nie są teksty wyssane z palca, przekleństwa dla samych przekleństw - mówi Zmora. - Znam te wszystkie melinowe historie z obserwacji naszej dzielnicy - Wzgórza św. Maksymiliana, wtedy jeszcze Nowotki. Oczywiście jest w tym element prowokacji, ale pijackie historie muszą być opisane pijackim językiem. Bez hamulców.
Obecny Dr. Hackenbush to połączenie dwóch starych składów. Z tego "grzecznego" jest skład, który gra na żywo - basista Jacek Jankowski oraz perkusista Aleksander Szmidt (w latach 80. był muzykiem sesyjnym). Z legendarnego duetu Dr. Huckenbush został repertuar, czyli obrazoburcze covery, które stanowią esencję programu.
- Wbrew pozorom granie takiego repertuaru to nie jest łatwy kawałek chleba - mówi Rdułtowski. - Do oficjalnych mediów nie mamy wejścia. Festiwale też raczej nas nie chcą, bo matek z dziećmi raczej nie przyciągniemy. Ale nie należy brać tego na serio, to tylko twórczość. Gdyby potraktować na poważnie horrory czy filmy sensacyjne, wyszłoby na to, że ich twórcy to przestępcy i zboczeńcy.
Koncerty Dr. Hackenbush stoją w opozycji do popularnego stwierdzenia, że agresja słowna wywołuje agresję fizyczną. Przeciwnie, na występach Zmory i spółki panuje w zasadzie familijna atmosfera, bo ich fani to jedna wielka rodzina.
- Natomiast moja rodzina pewnie wolałaby, żebym występował na Eurowizji - dodaje ze śmiechem Zmora. - Ale pozwalają mi na to. To rubaszne piosenki, których język nawiązuje do zwyczajnej rozmowy dwóch koleżków, a nie oficjalnej, poprawnej dysputy przy niedzielnym stole.
Nowa płyta zespołu, "Córka generała" składa się w całości z utworów autorstwa Rdułtowskiego. Zmora nie odkrywa tu Ameryki. Stawia na klasyczny rock osadzony w latach siedemdziesiątych, nawiązujący do Black Sabbath i Thin Lizzy. Do tego dorzuca parę zawadiackich melodii a'la Sex Pistols czy The Clash. Pijackich opowieści nie sprzedaje się w wyrafinowanym opakowaniu. Dr. Hackenbush gra głośno, prosto i na temat.
W tekstach Zmora porusza tematy, które interesują go od lat, czyli pozamałżeńskie pożycie płciowe, choroby weneryczne oraz nieumiarkowanie w piciu. Tytułowy utwór opisuje pewną córkę generała. Gdyby to zaśpiewał 30 lat temu, wszyscy wiedzieliby o jakiego generała chodzi. Ale Zmora raczej odcina się od polityki (całe szczęście) i opowiada o tym, co się dzieje za rogiem. Tę muzykę można albo kochać, albo nienawidzić.
Jak Dr. Hackenbush gra na żywo, warto sprawdzić w piątek, 11 lutego w klubie Ucho. Wstęp 30 zł i 25 zł w przedsprzedaży.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (49) ponad 10 zablokowanych
-
2011-02-08 11:04
moda na patologie ! (1)
zagrajcie w Sfinxie gdzie wasze miejsce narko-moczymordy !
- 4 27
-
2011-02-08 11:33
Co za retard.
- 2 1
-
2011-02-08 10:43
albo to (1)
jadą chłopcy jadą ,jadą dniem i nocą -a muzyka w radiu napiżdża
- 4 5
-
2011-02-08 10:53
Podaj Jony piwo szybciej,ale żywo..
- 3 1
-
2011-02-08 10:39
Łza się zakręciła
Pyta kelner co ma podać mówię trzy piwa
Patrzę a ten p......... y przyniósł tylko dwa
i refrenik...................................Ale czad. Moja kaseta przegrywana 100 razy w końcu się rozpadła.- 13 4
-
2011-02-08 10:00
wiec cieszmy się, gdy jest co palić i gdy cola jest
- 5 4
-
2011-02-08 09:25
Łza się w oku kręci (1)
jak przypominają się piękne lata 80, beztroskie dorastanie, wyjazdy "piętrusem" na kaszuby, smak wina....
rozmarzyłem się- 31 4
-
2011-02-08 09:52
to se ne wrati :)
- 9 0
-
2011-02-08 09:25
Mięgwa
Mięgwa
- 14 2
-
2011-02-08 09:19
Będę!
Dr. Huckenbush jest jednym z niewielu koncertów gdzie można spotkać osoby z przedziału 18-60 lat. A kiedy cała sala śpiewa szlagiery Doktora, jest to wrażenie niezapomniane. Łezka się w oku kręci na samą myśl o czasach kiedy kasety Doktora były przesłuchiwane pokątnie...
Na rogu znów spotkałem ją, jak zwykle skąpo ubranąąąą... A w ręku kartę zdrowia trzymała...
Doktor, wasza reaktywacja to jedna z najlepszych rzeczy jaka mogła się zdarzyć na scenie muzycznej :)- 20 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.