• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fantastyczny Sopot Film Festival

Jakub Knera
19 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Na wiele projekcji w ramach Sopot Film Festivalu brakowało miejsc. Na wiele projekcji w ramach Sopot Film Festivalu brakowało miejsc.

Dziesiąta, jubileuszowa edycja Sopot Film Festivalu okazała się rewelacyjna zarówno pod względem różnorodnego programu jak i frekwencji, która często przekraczała najśmielsze oczekiwania organizatorów. Po Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych to najciekawsza trójmiejska impreza filmowa.



W przypadku wielu trójmiejskich festiwali ich organizatorzy głowią się, jak stworzyć wydarzenie, które z jednej strony ściągnie liczne grono odbiorców, a z drugiej będzie się utrzymywać na wysokim poziomie. Grupa trójmiejskich filmowców, muzyków, grafików i webdesignerów Hamulec Bezpieczeństwa, która organizuje Sopot Film Festival od 2001 w końcu udowodniła, że w przypadku tej imprezy jest możliwe połączenie tych dwóch elementów.

Jubileuszowa edycja pokazała, że świetnym pomysłem jest przeniesienie imprezy z okresu jesiennego na letni. To właśnie wtedy w Sopocie pojawiają się tłumy turystów z całej Polski, którzy popołudniami i wieczorami chętnie będą oglądać filmy. Te wyświetlane były w różnych lokalizacjach. Na imprezę można trafić zarówno w ramach projekcji w Multikinie jak i mniej standardowych przestrzeniach m.in. Dworku Sierakowskich, Spółdzielni Literackiej czy na tarasie klubu Atelier, tuż nad brzegiem morza. Dzięki temu na wielu projekcjach często brakowało miejsc, niezależnie od przestrzeni, w której wyświetlano filmy oraz od tego czy wstęp był płatny czy nie - tegoroczną imprezę odwiedziło dziesięć razy więcej widzów niż edycję sprzed dwóch lat.

Organizatorom SFF trzeba przyklasnąć za przygotowanie bardzo różnorodnego programu. W repertuarze można było zobaczyć zarówno rozrywkowe obrazy ("The Moon", "Where the Wild Things Are"), fantastyczne animacje ("Angry Kid" czy "Fantastyczny Pan Lis"), ciekawe dokumenty ("Wideokracja", "Kultura Remiksu", nagrodzona Oscarem "Zatoka Delfinów") czy ambitniejsze kino ("Tlen", "Boso ale na rowerze", "Ja Też!" czy "Gigante", laureat trzech nagród na festiwalu w Berlinie). Wiele z nich w Trójmieście, czy nawet w Polsce, było pokazywanych po raz pierwszy.

Czy czegoś zabrakło? Warto byłoby zorganizować dodatkowo spotkania z twórcami filmów, gośćmi z zagranicy lub osobami, które mogłyby opowiedzieć więcej o poszczególnych obrazach czy nawet poprowadzić warsztaty filmowe. Te mogłyby być związane z poszczególnymi sekcjami filmowymi, których program mógłby być bardziej wyrazisty - spoglądając na rozpiskę filmów nie zawsze łatwo było dostrzec jak kilka filmów łączy się w jedną sekcję.

Festiwal z powodzeniem można rozbudowywać o większą liczbę projekcji, żeby mógł stanąć do konkurencji z innymi tego typu imprezami w Polsce. W trakcie wakacji zarówno wielu mieszkańców jak i turystów bez wątpienia z wielką chęcią pojawiłoby się na filmach w godzinach w okolicach południa.

Mało mamy w trójmieście imprez, które istnieją już przeszło dekadę i z roku na rok stają się coraz ciekawsze i gromadzą wielu uczestników. SFF udało się już to osiągnąć. Pozostaje tylko liczyć, że podczas kolejnej dekady impreza wysunie się na czołówkę polskich festiwali filmowych - wszystko wskazuje, że jest na jak najlepszej drodze aby do tego doszło.

Dużą popularnością cieszył się plebiscyt publiczności. Kilka tysięcy widzów za najlepszy film festiwalu uznało animację Wesa Andersona "Fantastyczny Pan Lis". Drugie miejsce zajęła animacja Adama Elliota "Mary&Max", a trzecie "Ja też" w reż. Antonio Naharro i Álvaro Pastor. Wyróżnienia otrzymały także filmy krótkometrażowe - Nagrodę Honorową Organizatora dla Najlepszego Filmu zdobył polski "Kaszel Umarlaka" w reż. Krzysztofa Borówki, a Nagrodę Zone Europa dla Najlepszego Filmu Polskiego przyznano animacji "Kiermasz Storczyków" Natalii Dziedzic.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (3) 1 zablokowana

  • bardzo fajnie było! (1)

    Szkoda, że nie mogłem być na niektórych filmach, jednak to co się udało zobaczyć było w większości świetne :)
    Szczególnie fajne pokazy w Atelier, "szorty" też, mimo małej frekwencji w Dworku Sierakowskich...
    Lato robi swoje i wydaje mi się, że tą frekwencją można byłoby się pochwalić gdyby to było w tym samym terminie co poprzednie edycje, w każdym razie do zobaczenia za rok!

    • 5 4

    • było super

      lato robi swoje i właśnie dlatego było dużo ludzi!
      może w dworku trafiłeś na jakiś dziwny seans, ale na wszystkich tych na których byłam, zawsze był komplet widzów, nie wspominając że w klubie atelier często trzeba było przynosić skądś dodatkowe krzesła. tak trzymać!!

      • 0 2

  • dobrze jest pisac sobie

    laurki to takie malepijaczki po 23

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Najstarszy na Wybrzeżu i jeden z najstarszych w Polsce festiwali jazzowych to: