- 1 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (53 opinie)
- 2 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (5 opinii)
- 3 Gdzie gdańszczanie imprezują w weekend? (52 opinie)
- 4 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (83 opinie)
- 5 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 6 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
Film o właścicielu baru Ha-Noi we Wrzeszczu. Premiera wkrótce
Ponad 70-letni wietnamski imigrant i weteran wojenny od kilkunastu lat prowadzi na wrzeszczańskim rynku mały bar Ha-Noi. Przez siedem dni w tygodniu sam gotuje, robi zakupy i sprząta, a potrawy zbierają świetne recenzje. Zarówno lokal, jak i jego właściciel cieszą się ogromną sympatią mieszkańców, o czym najlepiej świadczy błyskawicznie zorganizowana pomoc na remont. Losom Chinha Do Xuana poświęcony jest krótkometrażowy dokument Rafała Wojczala i Wojciecha Godka "Pan Hanoi". Premiera filmu i spotkanie z twórcami i bohaterem odbędzie się 13 października o godz. 17 w Europejskim Centrum Solidarności, w ramach festiwalu All About Freedom.
Wydarzenia filmowe w Trójmieście
Wietnamski bar we Wrzeszczu
Chinh Do Xuan opowiada w filmie o tym, jak znalazł się w Polsce. W 1986 r. przyjechał na stypendium do Ośrodka Kształcenia Cudzoziemców w Gdańsku i już tu został. Przez długi czas był pracownikiem socjalnym, zajmował się także importem. Co ciekawe, z wykształcenia jest wietnamistą, a kucharskiego fachu nauczył się od ojca.
Będąc świadkiem polskiej transformacji, pochodzący z komunistycznego Wietnamu mężczyzna postanawia założyć własny biznes - bar serwujący kilka dań kuchni wietnamskiej. Ha-noi powstaje na targowisku przy ul. Wyspiańskiego we Wrzeszczu (mieści się tu do dziś). Dużym atutem filmu są archiwalne materiały przedstawiające Wrzeszcz w tych latach. Wrzeszczański "rynek", choć znajduje się bardzo blisko głównej ulicy, dziś jest już miejscem nieco zapomnianym.
Nie to co jedzenie serwowane w barze Ha-Noi. Tutejsze sajgonki wspominają w filmie m.in. malarz graffiti Piotr "Tuse" Jaworski, designerka Megi Malinowska, bloger Szymon Suchar, a także inni stali klienci. Dobrych opinii o daniach przygotowywanych przez Xuana nie brakuje też w internecie. To nie samo jedzenie skradło serca klientów, ale także właściciel. Przez lata zdobył nie tylko rzeszę stałych klientów, ale z wieloma z nich zawarł również bliskie przyjaźnie.
Chinh Do Xuan pracuje w barze Ha-Noi przez siedem dni w tygodniu. Wszystko robi zupełnie sam: sam gotuje i sprząta, sam robi zakupy. Codziennie przynosi do lokalu ciężkie siatki półproduktów, z których - co wcale nie takie oczywiste w dzisiejszych czasach - wszystko, co się da, przyrządza od zera, łącznie z dostępnymi w menu sosami.
Lokale nie wytrzymują. Upadają kolejne znane miejsca
- Bar Hanoi stanowi część wrzeszczańskiego krajobrazu od lat. Jednak do nakręcenia dokumentu zainspirowała nas akcja pomocy panu Chinhowi zorganizowana przez facebookową grupę Gdzie Zjeść w Trójmieście - wyjaśnia Rafał Wojczal, producent, operator i montażysta filmu.
Ciemne chmury nad Ha-Noi
Pod koniec 2020 r. pandemia i liczne obostrzenia dla branży gastronomicznej przyczyniły się do sporych spustoszeń w wielu lokalach i przedsiębiorstwach. Z problemami mierzył się też Chinh Do Xuan. Właściciel baru stanął przed widmem bankructwa.
Jedna z zaniepokojonych klientek poinformowała o tym na facebookowej grupie z restauracyjnymi poleceniami. Szybko podchwyciła to administratorka grupy Klaudia Sroczyńska, znana z bloga Dusiowa Kuchnia, i zachęciła członków grupy do zamawiania jedzenia we wrzeszczańskim barze, co wywołało lawinę zainteresowania i pomocy. Przed lokalem ustawiały się długie kolejki, a posiłki wyprzedawały się na kilka godzin przed zamknięciem. W ciągu zaledwie czterech dni udało się uzbierać potrzebną na remont kwotę 10 tys. złotych. Pomagali klienci, ale solidarność okazała też trójmiejska gastronomia.
Więcej o akcji pomocowej dla Ha-Noi przeczytasz w naszym artykule:
"Nie tylko ja mam ciężko". Właściciel baru Ha-Noi we Wrzeszczu podaje dobro dalej
Od żołnierza do kucharza
Ważnym aspektem filmu jest też przeszłość Chinh Do Xuana. Ogromny wpływ na życie mężczyzny miała wojna amerykańsko-wietnamska. Bohater dzieli się na ekranie wspomnieniami z tego czasu - najpierw ucznia i studenta, potem żołnierza. Wojna pozostawiła go nie tylko ze statusem inwalidy - omal nie stracił ręki, lecz przede wszystkim ze strasznymi wspomnieniami.
- Film jest aktualny także ze względu na obecne wydarzenia geopolityczne i postać bohatera - weterana wojennego. Jest też dowodem na to, jak solidarni potrafią być mieszkańcy Trójmiasta, oraz wskazówką, że tu można zbudować nowe życie - dodaje Wojczal.
"Pan Hanoi" - premiera filmu na AAFF
"Pan Hanoi" znalazł się w sekcji "Wobec człowieka" tegorocznego All About Freedom Festival. Cykl jest festiwalową nowością i składa się z trzech krótkometrażowych projekcji prezentujących sylwetki osób, których wybory życiowe konfrontują z pytaniami o granice - tożsamości, płci, stereotypu. To jednocześnie opowieści o odwadze, odnajdywaniu siebie i formowaniu. Każda z projekcji jest pretekstem do spotkania z człowiekiem - bohaterką, bohaterem, reżyserką, twórcą. Premierowy pokaz "Pana Hanoi" oraz spotkanie z twórcami i bohaterem filmu odbędzie się 13 października o godz. 17 w Europejskim Centrum Solidarności. Obowiązuje wstęp wolny - należy pobrać bezpłatny bilet (online lub w kasie).
Film jest finalistą Polish International Film Festival w kategorii Best Film About Sights of Poland. Powstał w ramach Stypendium Kulturalnego w ramach środków Miasta Gdańska.
Restauracje w Trójmieście - polecają nasi czytelnicy
Wojciech Godek - absolwent Brighton Film School (obecnie Screen and Film School), producent i reżyser, laureat nagrody TTA 2018. Swoją przygodę ze sztuką zaczął w latach 80. w Teatrze Wybrzeże, występując w spektaklu "Stąd do Ameryki" autorstwa Władysława Zawistowskiego. Występował w teatrze, teatrze telewizji, filmach i serialach. Obecnie zajmuje się tworzeniem nowych mediów.
Twórcy wspólnie od dziewięciu lat tworzą filmy opowiadające o historii Gdańska, które można zobaczyć na wystawach Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (64) ponad 20 zablokowanych
-
2022-09-27 21:48
Pan Chinh jest najlepszy (2)
Jego jedzenie fenomenalne, zwłaszcza że lubię azjatyckie jedzenie i mam do porównania restauracje trojmiejskie z barem na rynku to wolę bar, po1 jest taniej, 2.jest wiecej ,no chyba że ktoś woli restauracje bo wygodniej utd
- 13 3
-
2022-09-28 10:45
Jadłem tam z 2-3 razy i zawsze było słabo. Nie zapomnę kurczaka w cieście, gdzie było z 70% ciasta, a 30% kruczaka. Nie rozumiem czym się zachwycać.
- 3 0
-
2022-09-27 23:15
Nie wiem dlaczego usunęli mój komentarz, ale po wejściu tam niestety od razu odrzuca, ciężko tam coś zjeść w takich warunkach:(
- 4 2
-
2022-09-28 07:06
podobno netflix bedzie kręcił serial o tej budce z wrzeszcza
- 0 2
-
2022-09-28 06:35
jadłem na kilka razy ale....
ale syf tam panujacy skutecznie mnie odstraszał. Zreszta taki tradycyjny jak w wietnamie i Kambodzy nie pomijając Tajlandii
- 8 2
-
2022-09-27 21:56
(2)
Choć raz historia o tym że lokal który funkcjonował kawał czasu, teraz się nie zamyka z dnia na dzień. Takich historii teraz potrzeba. Baru nie znam ale myślę że się wybiorę. Chętnie także wybiorę się na film.
- 15 1
-
2022-09-27 22:17
miłego spaceru (1)
Pójdziesz raz i już nie wrócisz, a później będziesz się zastanawiał, skąd tyle pozytywnych komentarzy. Podpowiem- negatywne są usuwane :D :D :D
- 6 3
-
2022-09-28 02:23
Podobnie jak pod tym art.
- 0 0
-
2022-09-27 22:20
(2)
To nie kryzys doprowadzi lokal do zamknięcia, tylko sanepid.
- 10 2
-
2022-09-28 02:22
Nie sanepid tylko syf, jaki tam panował na zapleczu i wszędzie wokół.
- 4 0
-
2022-09-27 23:56
Aż dziwo
Że do dzisiaj funkcjonuje.Wysoka temperatura podczas przygotowywania posiłków robi swoje.
- 1 1
-
2022-09-27 20:16
Ja bym chciał wiedzieć (4)
Bo wszystko ekstra ładnie i szlachetnie. Tylko pytanie jak ktoś kto ma 70 lat i robi wszystko w barze sam, robi to od lat zdaje się 20? Nie ma uzbieranej z tej pracy kwoty na remont czy na przetrwanie 1 roku stopu covid owego czy w ogóle czarna godzinę - chorobę? Podsumowując bez sensu - żyć aby pracować? Czy pracować aby żyć? Kto mi na to odpowie. Możecie minusować
- 13 14
-
2022-09-28 02:20
Tam była jazda z tą cała dusiową infantylną dziewczyną. Stary. Jazda na 102 na grupach fb
- 1 0
-
2022-09-27 22:09
Trzeba by zapytać
właściciela baru. Tak to możemy tylko gdybać. Życzę jemu dużo zdrowia ale powiem tylko, że ja mając 70 tkę nie chciałbym tak pracować, z takim natężeniem.
- 7 1
-
2022-09-27 20:51
Właściciele takich interesów zwykle przesyłają pieniądze rodzinie w kraju swojego pochodzenia. Często nie widzą tej rodziny od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, ale kochają i robią wszystko dla niej. Może być tak i z nim.
- 17 1
-
2022-09-27 20:47
Pozwól każdemu żyć według jego potrzeb, możliwości, marzeń. Może pan wysyła kasę do rodziny a może zbiera sobie na wypasiony pogrzeb a może po prostu nie umie siedzieć na tyłku.
- 18 2
-
2022-09-28 00:24
Moja Rodzina uwielbia potrawy Pana Hanoi!
Czy film będzie można później obejrzeć np. na YouTube?
Ogromne brawa dla Twórców, żałuje, ze nie mogę być na premierze.
Olbrzymie pozdrowienia dla Naszego Polskiego Wietnamczyka - sto lat i jeden dzień dłużej :)- 5 3
-
2022-09-28 00:01
Dlaczego dokument z Polski to musi mieć tak przygnebiające zdjęcia?
Ciemne, zimne dołujące kolory... brakuje jeszcze kruka na gałęzi xD
- 6 0
-
2022-09-27 15:25
(6)
Wydaje mi się, czy na zdjęciu widać woka z totalnie wyskrobanym teflonem?
- 9 54
-
2022-09-27 23:51
Może być.
11 lat temu kilka razy byłem,zamówiłem.Z czystością to ròżnie było ,ale nic się nie wydarzyło w jelitach.Hm...Chyba wysoka temp. wszystko co niedobre,to zabija
- 2 3
-
2022-09-27 23:02
wok teflonowy jesli istnieje to tylko atrapa woka
prawdziwy wok musi byc ze stali, bo temperatury sięgają na nim 400 stopni, teflon by tego nie wytrzymał.
- 11 2
-
2022-09-27 20:16
(2)
wok z teflonem hahahaha, typowy komentator jest typowy
- 25 1
-
2022-09-27 21:19
wok teflonowy (1)
W sensie nie widziałeś nigdy na żywo, czy nawet nie wiesz, że istnieje?
- 1 7
-
2022-09-27 21:46
bez kitu, minusa dostałem xD
wikipedia: Standardowy wok ma około 30-40 cm średnicy i jest wykonany ze stali węglowej. Tradycyjne, żeliwne woki, wbudowane były w otwór chińskiej kuchni węglowej. Współcześnie, przyrządzanie dań chińskich w woku wymaga od kucharza nieustannego trzymania go w ręku i mieszania znajdującej się w nim zawartości. Ze względu na współczesną popularność woków w świecie zachodnim produkowane są także naczynia o kształcie podobnym do woka, wykonane z aluminium, pokryte warstwą zabezpieczającą, np. teflonową.
- 1 4
-
2022-09-27 15:35
Wydaje Ci się, ponieważ jest to wok stalowy, nigdy nie był pokryty teflonem.
- 45 1
-
2022-09-27 23:23
Coś tu nie gra mili Państwo.
O co chodzi w ogóle?
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.