Globaltica, czyli World Culture Festival już niedługo przedstawi Gdyni i Trójmiastu muzyków, pisarzy, plastyków, fotografików czerpiących przede wszystkim z głębi tradycji. Niekwestionowaną gwiazdą będzie Cesaria Evora.
To druga edycja festiwalu. Ubiegłoroczne doświadczenia spowodowały jego ewolucję. Wtedy festiwal trwał dwa dni i miał tylko dwie części - muzyczną i wystawę prac plastycznych w Muzeum Miasta Gdyni. Odbył się w październiku, więc siłą rzeczy miał charakter kameralny. Teraz będzie miał dużo większy zasięg biorąc pod uwagę artystów uczestniczących w festiwalu oraz odbiorców - bo do większej ilości adresatów jest kierowany. Imprezy będą się odbywały w "Mindze" na Bulwarze Nadmorskich i w "Uchu". Dużo będzie się działo na plaży i na ulicach Trójmiasta.
- Gwiazdą jest Cesaria Evora, która śpiewa tradycyjną muzykę swojego kraju - Wysp Zielonego Przylądka w lokalnym kreolskim narzeczu. Gościem specjalnym tego koncertu będzie Dorota Miśkiewicz - mówi
Ewa Lamża z Fundacji Kultury Liberty.
- Ten koncert będzie 5 sierpnia na Skwerze Kościuszki w Gdyni. Jest jeszcze pomysł, żeby zrobić koncert dodatkowy Cheikh Lô z Senegalu. Będzie to jego pierwszy koncert w Polsce.Istotą festiwalu jest wszechstronne pokazanie kultury kilku krajów. Nie ma to być jednak folklorystyczny festiwal na zasadzie muzyki ludowej tylko coś szerszego - np. muzycy czerpią korzenie z kultury tradycyjnej, natomiast przetwarzają ją w sposób współczesny.
Całotygodniowa impreza rozpocznie się otwarciem wystawy fotograficznej i promocją książki
Beaty Pawlikowskiej "W dżungli życia". To podróżniczka i pisarka. Motywem łączącym literatów jest wydawnictwo "Czarne", które publikuje literaturę tej młodszej Europy, co niedawno przystąpiła, albo jeszcze nie zdążyła przystąpić do Unii Europejskiej.
- Oni odszukują literaturę w krajach, które nie są specjalnie obecne na scenie literackiej - mówi
Joanna Cieplińska odpowiedzialna za część literacką, będzie prowadziła większość spotkań.
- Mamy większą łatwość kupienia literatury angielskiej czy niemieckiej niż ukraińskiej, białoruskiej czy pisarzy z Mołdawii. Marius Ivaškevičius, Daniel Odija i Taras Prochaśko - wszyscy trzej są wydawani właśnie przez "Czarne". Prochaśko pochodzi ze Stanisławowa - wątek polsko - ukraiński może nie jest mocno obecny w jego literaturze, ale na pewno jest w nim samym i w jego myśleniu. Kultywuje i pięknie opisuje historie huculszczyzny. Będzie mu towarzyszył występ kapeli Romana Kumłyka, która właśnie ten folklor pięknie wygrywa.Podobnie jest z Ivaškevičiusem, który jest z Wilna. Do tego pokażemy jego film o przeszłości polsko - litewskiej z punktu widzenia młodego litewskiego pisarza (rocznik 1973). W twórczości Odiji pojawia się z kolei wątek niemiecki czy ukraiński. Muzycznie będzie mu towarzyszy ł Marcin Dymiter.
Organizatorzy nie chcą, żeby spotkania literackie odbywały się w konwencji "uniwersyteckiej", gdzie jest pisarz i prowadzący, który go odpytuje. Każde spotkanie ma być ubarwione jakimś wydarzeniem artystycznym powiązanym z twórczością, bądź też osobą.
- Każdego dnia prezentujemy inny kraj - tłumaczy
Ewa Lamża.
- Np. w dniu, kiedy w Mindze jest Ivaškevičius, to w Uchu jest część muzyczna czyli litewski zespół Atalyja i zespół polski Żywiołak, który jednak pasuje tu charakterem.W Uchu zagra też zespół Real McKenzies - Szkoci z Kanady (punkrock grany w szkockich spódniczkach czyli tiltach) oraz z Niemiec: DJ Shazam i Nomad Sound System.