- 1 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (42 opinie)
- 2 Gdzie gdańszczanie imprezują w weekend? (50 opinii)
- 3 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (3 opinie)
- 4 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (78 opinii)
- 5 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 6 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
Gdzie na śniadanie w Sopocie
W Sopocie tanio ani wcześnie śniadania na mieście raczej nie zjemy. Zapraszamy do naszego przeglądu śniadań w ostatnim z trójmiejskich miast. Wcześniej pisaliśmy o wybranych lokalach w Gdyni i Gdańsku.
Imprezowy Sopot w sezonie budzi się późno i powoli zabiera się do pracy - widać to nawet na przykładzie obsługi w niektórych lokalach. Gdy przechodzę przez centrum kwadrans po godz. 9, w niektórych miejscach dopiero rozstawiają stoliki, choć lokal czynny powinien być od kilkunastu minut. W Cafe Ferber na dole Monciaka wszystko jest jednak przygotowane na przyjęcie gości, chociaż tych nie widać. Około godz. 9:30 jestem jedynym klientem. Do wyboru są trzy zestawy śniadaniowe - decyduję się na angielskie. Na talerzu dostaję dwie kiełbaski z grilla, dwa plastry bekonu, dwa sadzone jajka i kilka kawałków pieczonego pomidora. Do tego koszyk pieczywa. Zestaw jest szybko podany, sycący i smaczny - to kulinarna klasyka, więc kucharz naprawdę musiałby się postarać, aby coś zepsuć. Całość kosztuje mnie 22 zł. Do tego espresso za 7 zł. Sporo, ale stołując się w Sopocie w środku sezonu trzeba się z tym liczyć.
Wpadkę zalicza z kolei Integracja, w miarę nowa restauracja połączona z koktajl-barem na rogu deptaka z ul. Obrońców Westerplatte . Przychodzę dobre dziesięć minut po godz. 9 (godzina otwarcia), a lokal wciąż jest przygotowywany do przyjęcie gości. Ja jestem pierwszym i jedynym klientem, a na zamówiony omlet czekam ponad dwadzieścia minut. Gdy kelnerka go przynosi okazuje się, że brakuje szpinaku i szczypiorku. Powtórzmy: początek dnia, środek sezonu, tablica z zaproszeniem na śniadanie na środku chodnika, a w lokalu brakuje składników. Wpadka numer 1. Na talerzu do omleta dostaję kilka grudek koziego sera i pomidorki, czyli połowę obiecanych w karcie składników. Przy płaceniu rachunku nikt jednak nie uwzględnia tego, że danie było wybrakowane, kelnerka nie próbuje się na ten temat nawet zająknąć - płacę pełną sumę w wysokości 16 zł, a do tego 7 zł za zieloną herbatę. Takie podejście do klienta pozostawia naprawdę słabe wrażenie. Mimo to omlet był smaczny, a lokal na pewno przypadnie do gustu dbającym o dietę - mają tutaj posiłki dla wegan i wegetarian, a nawet dla witarian.
Najwięcej wydaję na śniadanie w Whiskey On The Rocks - otwartej kilka tygodni temu restauracji amerykańskiej w budynku Sopot Centrum. Owszem, w lokalu jest bardzo przyjemnie, wystrój jest ciekawy, a atmosfera wyluzowana i przyjazna. Owszem, obsługa jest sprawna, uprzejma i szybka. Kelner informuje o darmowych napojach, pyta o wrażenie z posiłku. W tej kwestii wszystko jest jak najbardziej w porządku. Również oferta śniadaniowa spełni przeróżne kulinarne zachcianki - są i pankejki, i tosty z bekonem, bananem i masłem orzechowym czy z sałatką z kurczakiem i awokado. Ja wybieram tosty z trzema domowymi pastami: bardzo łagodną, wręcz neutralną w smaku pastą jajeczną z dodatkiem krewetek, bardzo ostrym i bardzo dobrym czatnejem z zielonych pomidorów oraz pastą z wątróbki z delikatnym aromatem whiskey. Posiłek podany jest oryginalnie i estetycznie - na krzemowej płytce oraz w metalowych rondelkach, ale jego wielkość zaskoczy chyba każdego. W zestaw wchodzą cztery małe grzanki i łącznie kilka łyżek past. Za ten smaczny, ale zdecydowanie za mały posiłek płacę 25 zł. Cenę odrobinę ratuje wliczona w nią kawa lub herbata oraz świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Ale to wciąż śniadanie wyłącznie dla tych z grubym portfelem.
Fidel w Domu Zdrojowym śniadanie wprowadził niedawno i chyba głównie z myślą o imprezowiczach, którzy poprzedniego dnia zabalowali do późnej nocy nad szklaneczkę rumu (a wybór tego napitku jest tutaj bardzo szeroki). Śniadania są serwowane bowiem dopiero od godz. 10. Karta jest krótka, a wyróżniają się dwie pozycje. Do jedzenia zestaw dwóch jajek w koszulkach podanych na pumperniklu z dodatkiem pasty ze świeżego tuńczyka (16 zł), a do picia: rzadko dostępny w trójmiejskich lokalach coldbrew, czyli parzona na zimno kawa, tutaj podana z aromatem pomarańczowym (5 zł). Pasta z tuńczyka zapowiada się ciekawie, ale tak naprawdę w smaku jest nijaka. Za to kawa na zimno to jeden z najlepszych pomysłów na letnie poranki - nie tylko stawia na nogi, ale i orzeźwia. Choćby dla niej warto wybrać się do Fidela. A na śniadanie zamówić możemy coś klasycznego: choćby jajecznicę albo jajka sadzone z kiełbaskami. Tym bardziej, że to jeden z ciekawszych pod względem wystroju lokali w centrum Sopotu, z przyjemną, przeszkloną werandą i bezproblemową obsługą.
Jeśli chodzi o klimat i widok zza stolika na pierwsze miejsce tego przeglądu trafia White Marlin przy alejkach w Łazienkach Południowych . Lokal znajduje się tuż przy plaży, a siadając w ogrodzonym restauracyjnym ogródku plażowym możemy zjeść w spokoju śniadanie patrząc na morze i grzejąc nogi w piasku. Niezwykle przyjemne to uczucie. Niestety w lokalu nie jest równie smacznie. Choć przypuszczam, że miałem po prostu pecha. White Marlin rano jest bowiem nastawiony na gości hotelowych, którzy korzystają z czynnego od godz. 7:30 bufetu (jesz, ile chcesz za 37 zł). Na brak klientów nie narzekają. Ja chciałem z kolei skorzystać z oferty z karty i dla obsługi musiało to być o tej porze zaskoczenie. Zamówiłem jajko po wiedeńsku, czyli jajko w szklance, które niestety zupełnie nie zostało doprawione. Nie mogłem go dosolić, ponieważ kelner nie przyniósł na mój stolik soli. Nie przyniósł również łyżeczki (tylko widelec), a o masło musiałem prosić. Zaskakujące podejście do gościa w tak popularnym w Sopocie miejscu. Cena raczej zaskoczeniem nie była - za jajka zapłaciłem 13 zł, za espresso 9 zł. Do rachunku doliczone zostały również 2 zł - nie wiem, za co (pewnie za pieczywo i masło), bo kelner mnie o tym nie poinformował. Lepiej wpaść tutaj chyba jednak poza sezonem, gdy obsługa nie jest tak zabiegana i ma szansę lepiej skupić się na swojej pracy.
A wy jakie miejsca polecacie na śniadanie? Opiszcie w komentarzach swoje ulubione lokale w Sopocie i pozycje z menu oraz restauracje, których radzicie unikać.
Miejsca
Opinie (145) 4 zablokowane
-
2016-08-05 09:07
Berlin/Wiedeń/Rzym (4)
espresso 7 euro
jajecznika z grzankami i pomidorami 25 euro
wyobrażacie sobie taki ceny? :D- 11 13
-
2016-08-05 10:22
hahahaha (1)
Gdzie Ty jadasz w Berlinie? W hotelu The Ritz-Carlton? Czy na Unter den Linden? Bo nawet w centrum zapłacisz za jakościową kawę dużo mniej niż w PL, a w najgorszym przypadku tak samo...
- 10 2
-
2016-08-06 12:17
Przejedź się kiedyś, bo te miasta znasz tylko z kolorowych magazynów.
- 0 1
-
2016-08-06 10:14
Nie zawsze.
W Rzymie espresso może kosztować 7euro przy stoliku, jeśli potrafisz jak Włosi zjeść na stojąco, kawa kosztuje znacznie taniej. Nawet w Cafe Greco i na Piazza Rotonda lub Navona. Wszystko zależy od upodobań. Na Berlinie się nie znam, mam tylko mgliste wspomnienia. Nie było najdrożej i nie było najtaniej.
- 0 1
-
2016-08-05 11:21
podziel to przez dwa a nawet trzy
choć można i tak ale ja po takich miejscach nie chodzę
chyba, że najlepsze 4* w najlepszych lokacjach- 5 1
-
2016-08-05 07:06
pętko myśliwskiej świerza bułeczka piwko i na plaże (2)
- 41 8
-
2016-08-06 12:14
I mocz w krzuny - nie zapomnij.
- 1 3
-
2016-08-05 07:30
Świeża , cymbałku
- 26 0
-
2016-08-05 06:07
Płacisz kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych za marne śniadanie a do tego jeszcze za kawę 7-10 zł. (8)
Czy mie powinna być w zestawie??? Kilogram bardzo dobrej kawy kosztuje 100-120 zł. Ma filiżankę potrzeba 8 gram. Z kilograma otrzymujemy ok 120 kaw, czyli kosztuje ona "restauratora" ok 1 zł. Czy to aż tak wiele?? Mógłby przyciągnąć tym klientów.
- 113 7
-
2016-08-06 12:10
Jak zawsze przy okazji tematów z okolic gastronomii
pojawia się jakaś maruda który wylicza na podstawie cen ze sklepów, że obiad powinien kosztować 2,80 zł a nie 28 zł. Nie będę Ci pisał o kosztach, ich podziałach i genezie, ale z tym jest podobnie jak z paliwem: nawet jeśli ropa naftowa będzie za darmo to i tak cena paliwa nie spadnie poniżej ~3 zł. Skoro masz pomysł na przyciągnięcie klientów to otwórz lokal i wtedy na własnych pieniądzach przekonasz się jak to wygląda.
Mnie nie stać na obiady w restauracjach, czasami coś zjem coś niewyszukanego, ale nigdy nie mam pretensji, że hamburger kosztuje 20 zł, bo wiem skąd ta cena się bierze i ja wolę być klientem lokalu niż jego właścicielem.- 8 1
-
2016-08-05 16:25
sprawdź jeszcze
ile kosztuje ekspres i policz ile kaw trzeba zrobić żeby się w ogóle zwrócił
- 4 3
-
2016-08-05 10:21
ilośc plusów tylko obnaża wschodnią, niewolniczą mentalność (2)
a może po prostu masową, wszechobecną biedę
i frustrację- 5 15
-
2016-08-05 10:37
bogacz co polecasz? to gó... w integracji?? czy ten szjac ciekawie podany w wishkey??? (1)
- 4 4
-
2016-08-05 11:08
????
ale o co chodzi?
- 8 2
-
2016-08-05 08:48
to sa pazerniaki (1)
Chca wydusić Maksa przy minimalnym wkladzie
- 21 3
-
2016-08-05 11:05
Skoro są ******** gotowi płacić za to, to w czym problem? Niech sobie płacą nawet 100 za kawałek kajzerki i kawy zbożowej.
- 13 1
-
2016-08-05 07:08
Dobrze, że łyżeczkę dają w cenie kawy
- 29 2
-
2016-08-05 10:05
dramat (2)
ostatnie wakacje w Sopocie,drogo,brudno,pogoda do ............ .
- 18 2
-
2016-08-06 10:35
Zgadzam się!!!
I obiecujecie, że już tu nie wrócicie? ......................
Dziękuję!- 3 0
-
2016-08-06 10:24
Kto ci kazał jechać do Sopotu?
Sopot zawsze był drogi. Jeśli jesteś tym zaskoczony, żyjesz w innym świecie. Klimat mamy jaki mamy, najcieplej jest pod Lublinem i Rzeszowem. Tam też da się wypocząć. Co do brudu, to nikt za wami nie nadąży posprzątać. Rano po waszych libacjach, miasto nie wygląda dobrze.
- 7 0
-
2016-08-05 09:54
(1)
W krajach poludniowych kawa przewaznie kosztuje symboliczna kwote. U nas to kupa kasy.
- 23 0
-
2016-08-06 10:16
Tak, ale tylko przy ladzie.
Jeśli chcesz usiąść, cena rośnie, czasem kilkukrotnie. Zwłaszcza w kurortach i dużych miastach, więc nie piszcie o symbolicznych kwotach.
- 2 0
-
2016-08-06 08:12
Cafe Stella
To knajpa która od chyba już 8 lat istnieje, jedzenie jest smaczne i tanie ale chyba nie spełnia norm snobizmu, że szanowne Trójmiasto.pl o niej milczy. Śniadania wielkie, cały talerz warzyw,jajecznicy, do tego świeży chlebek, kwoty nie pamietam, ale nie była wysoka. Do tego miłe kelnerki i na prawdę dobra muzyka. Zamiast promować sezonowe knajpy, ktore zaraz bedą zamknięte, lepiej poszukać czegoś zakotwiczonego na rynku. Dla mnie to znak, ze jest tam jakość i pasja a stali klienci to doceniają ...
- 1 2
-
2016-08-06 07:05
Na śnadanie w Sopocie, najlepiej do.... Gdyni.
- 2 1
-
2016-08-05 19:01
(1)
Najlepsze śniadania w Całym Gawle, wszystko świeże i przesympatyczna obsługa!
- 2 3
-
2016-08-06 02:42
tym wpisem robie kryptoreklame temu miejscu :D
- 0 0
-
2016-08-05 08:08
Haha jest jeszcze takie miejsce "cały gaweł "w centrum sopot (4)
Ale dobrze ze go zignorowali, same story - czas oczekiwania na sniadanie ok 30 min, slaba obsluga potrzebuje kolejne 39 min zeby przyniesc rachunek, oncenach nawet nie wpomne - wiadomo. Trzeba miec dobra godzinke zeby zjesc sniadanie. A tubzaraz pora na lunch ;)
- 23 3
-
2016-08-05 08:30
to tam własciciel/najemca zaczepia klientów:)? (2)
- 10 0
-
2016-08-06 02:39
Gaweł może
Was podrywa chłopaki ;) you never know :P Wystarczy spojrzeć kto tam daje 5* :D
- 0 0
-
2016-08-05 09:45
Niestety tak, dlatego tam nie chodzę.
- 9 0
-
2016-08-05 16:52
tam mozna sie raka nabawic dostajac jajecznice na teflonowej patelni ktora jest po przejsciach. Poza tym po knajpie lata pies, ktory smierdzi
- 2 0
-
2016-08-06 00:01
Cafe Ferber
Nie wiem kto płaci za tę reklamę, ale Cafe Ferber z całą pewnością nie spełnia standardów, choćby dobrego wychowania. Po bardzo długim koncercie Sopot Jazz Festiwal, zachęcona recenzją śniadania, próbowałam uraczyć się herbatką czy choćby żurkiem, ( nadmienię, ze pogoda była fatalna ,toteż byłam przemoczona). Niestety mimo, że siedziałam przy stoliku znajdującym się blisko baru, żadna z kelnerek nie była łaskawa podejść do mnie przez 10 minut. Panie zajęte były bardzo komentarzami na temat gości. Gdy w końcu zostałam łaskawie zauważona, karta została mi wręczona bez jednego słowa! z wielką laską bez uśmiechu; Pani była bardzo zirytowana moim mokrym strojem; po nast. dwudziestu minutach oczekiwania, wiedziona nadzieją, ze ktoś łaskawie zapyta mnie co zamawiam, wyszłam. Dno dna.
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.