- 1 Sporo odwiedzających mimo deszczu (7 opinii)
- 2 Grzechy gastronomii: kto winny? (104 opinie)
- 3 Połączyła ich miłość do jedzenia (45 opinii)
- 4 5 kultowych reklam Mango TV (35 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 6 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (60 opinii)
Gdzie szukać nowej muzyki? Mało znane miejsca koncertowe w Trójmieście
Na pierwszy rzut oka z koncertami mają niewiele wspólnego, mimo to przyciągają miłośników muzyki na żywo. Gdzie wybrać się na koncert w Trójmieście, aby zobaczyć mało znane, a często ciekawe zespoły?
Na obrzeżach tego koncertowego szlaku są jednak lokale, które na pierwszy rzut oka z klubami koncertowymi niewiele mają wspólnego. Często jednak potrafią zaskoczyć ciekawym występem mało znanego zespołu, którego w większym klubie nie zobaczymy.
Na takie koncerty stawia Kafe Delfin, niewielka kawiarenka w Oliwie. To idealne miejsce dla tych, co nie boją się odkrywać nowej muzyki: od akustycznego folku, przez muzykę klezmerską i kabaretową, po elektroniczną awangardę. W ciągu kilku ostatnich lat gościły tutaj takie zespoły, jak Mount Eerie z USA, Function z Australii, Burning Hell z Kanady czy The Raw Men Empire z Izraela.
- Zazwyczaj artyści sami się zgłaszają. Czasem z tak odległych miejsc na świecie, że aż się zastanawiamy, jak wpadli na informacje o nas - śmieje się Magda Szkudlarek z Kafe Delfin. - Może to zabrzmi egoistycznie, ale wyznacznikiem tego, czy kogoś zaprosimy, jest przede wszystkim nasz muzyczny gust, a w drugiej kolejności ograniczone miejsce w kawiarni.
Jednak to właśnie kameralna przestrzeń Delfina jest jednym z atutów tego miejsca. Zdarzają się koncerty, na których klub jest pełny, a publiczność musi siadać na podłodze, tuż przed perkusją lub pod nogami gitarzysty. Nikt jednak nie narzeka - przychodzą tutaj stali bywalcy, którzy wiedzą, że mogą spodziewać się dobrej muzyki. Artyści również są zadowoleni.
- Zawsze mówię muzykom, że do nas przychodzą po prostu ludzie ciekawi muzyki. Nic dziwnego, że często dostajemy od zespołów maile, że to właśnie w Delfinie spotkali najlepszą publiczność na całej swojej trasie - dodaje Szkudlarek. - Nie ma przeszkód, żeby po koncercie napić się piwa z artystami i pogadać o muzyce.
Brak dystansu pomiędzy widzem i artystą jest również ważny dla organizatorów koncertów w gdańskim Teatrze w Oknie. Właśnie ruszył tam cykl koncertów z muzyką elektroniczną i eksperymentalną "Ghosts&Flowers". Choć miejsce to zdążyło już zasłynąć z nietypowych przedstawień artystycznych, które można było oglądać z ulicy przez okno, koncerty odbywają się wewnątrz budynku.
- Chcemy, aby widz poczuł się jakby był w środku otaczającej go muzyki - mówi Alicja Mańkowska z TwO. - Głośniki ustawiamy z czterech stron, jest przyciemnione oświetlenie, świeczki, kadzidełka i poduchy na podłodze. Mają to być intensywne spotkania dla ludzi, którzy chcą się zanurzyć w muzykę.
Podczas pierwszej odsłony cyklu można było posłuchać ambientowej muzyki Etama Etamskiego i elektronicznego hip-hopu tworzonego przez Rawela. Kolejne koncerty będą odbywać się raz na miesiąc, podobnie jak spotkania w ramach spotkań "In Progress" w gdańskiej galerii CSW Łaźnia. Od kilku lat prezentowana jest tam polska i światowa scena industrialu i elektronicznej awangardy.
Na pierwszy rzut oka koncertów trudno się spodziewać w Santa Fe Burrito, które znajduje się tuż przy nadmorskich alejkach w gdańskim Jelitkowie. Ta na co dzień meksykańska restauracja, raz na parę tygodni przekształca się w klub koncertowy, który pęka w szwach od publiczności. W letnich koncertach organizowanych na tarasie uczestniczyło po sto osób, słuchając muzyki nawet z pobliskiego parku.
- Mamy stałych bywalców, bo w okolicy w zasadzie nie ma alternatywy dla osób, które chciałyby posłuchać muzyki na żywo - uważa Adam Krzemiński, właściciel Santa Fe Burrito. - Nie mamy za to określonego programu muzycznego. Zakładamy, że każdy może u nas zagrać.
W Santa Fe Burrito występowały m.in. Unknown Quartet, Popszysze, White Mouse czy SundayArkestra&Poghanky.
Na promocji lokalnych zespołów zależy herbaciarni Tea-tralna, która od kilku miesięcy działa w budynku Teatru Miejskiego w Gdyni. Zapraszani artyści - jak np. Asia i Koty, Emiter czy Mordy - tworzą wymagającą i wyrafinowaną muzykę akustyczną i elektroniczną. Oprócz koncertów i poniedziałkowych jam session prowadzonych przez Przemka Dyakowskiego, co sobotę odbywają się tutaj imprezy z klubowymi didżejamni.
- Chcemy pokazać, że muzyka rozrywkowa to prawdziwa sztuka - mówi Przemysław Rydzewski, odpowiedzialny za promocję Tea-tralnej. - Cykl imprez "Tea-tralna nocą" to miejsce, gdzie dobra, grana na żywo muzyka zachęca do towarzyskich spotkań przy drinku czy kawie.
To oczywiście tylko część z mniej znanych, a wartych odwiedzenia miejsc koncertowych w Trójmieście. Resztę znajdziesz w naszym katalogu wszystkich klubów w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (18) 3 zablokowane
-
2011-10-13 12:20
klub Żak (2)
organizuje największą ilość koncertów w Gdańsku (w pażdzierniku kilkanaście) a nie został nawet wspomniany w artykule. Brawo!
- 1 1
-
2011-10-13 13:20
Bo tam się prawie nic nie dzieje ciekawego.
- 0 1
-
2011-10-13 15:20
Najpierw przeczytaj artykuł i jego tytuł, później wpisuj komentarz. Uważasz, że Żak jest mało znanym miejscem koncertowym?? Brawo!
- 1 0
-
2011-10-16 04:48
Mazel Tov
A w Mazel Tov? Tam przeciez cyklicznie bawia sie fani niszowej muzyki.
- 0 0
-
2012-04-23 00:28
Santa Fe Burrito
To dopiero porażka !
Przecież to zwyczajna melina .- 0 0
-
2012-11-16 00:21
a ja
wyszykuję muzy w serwisie Muzykagra pl Serwis ma niezłą bazę muzyki alternatywnej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.