• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Halloween z duchami w Trójmieście

Jakub Knera
28 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Podczas halloweenowych imprez w Trójmieście będzie można bawić się ze strzygami, szukać trolli w trójmiejskich lasach, spijać krew czy oglądać filmy grozy. Podczas halloweenowych imprez w Trójmieście będzie można bawić się ze strzygami, szukać trolli w trójmiejskich lasach, spijać krew czy oglądać filmy grozy.

W najbliższy weekend czeka na nas w Trójmieście mnóstwo imprez z okazji Halloween. Którą z nich wybrać by najciekawiej spędzić wieczór nie tylko z dyniami i kościotrupami?



Podstawą dobrej zabawy w sobotnią noc jest odpowiedni strój. Obwinięcie się bandażem imitującym powstałą z grobu mumię, szpiczaste zęby Drakuli, stroje kościotrupów, strzyg czy upiorów – to niezbędny ekwipunek, bez którego 31 października wyjść z domu nie można. Co potem?

Wiele miejsc świętowanie Halloween zaczyna już w czwartek trzydniowym maratonem – tak będzie m.in. w Tropikalnej Wyspie czy klubie Pokład gdzie dzięki przebraniu wejdziemy na imprezę za darmo. Nagrody za najciekawsze stroje będą czekać także tych, którzy odwiedzą klub Intro, Blaszany Bębenek, Paradox czy Sixty9. Warto jednak zwrócić uwagę na te miejsca, które przygotowały nadzwyczaj rozbudowany program na halloweenową noc.

W sopockim klubie Pestka w ramach imprezy "HalloweenSabat Toga Dansverg Projekt" na dwóch parkietach zagra aż ośmiu dj'ów, a koncert na żywo da Anna Blume Projekt. Na specjalnej edycji imprezy Songs for the Deaf w klubie Infinium zagra The Dionysos, a po koncercie odbędzie się indie gore horror afterparty. Nieopodal sopockiej plaży w klubie Papryka wystąpi zespół Vulgar, a w Sfinksie czeka na nas "ramówka śmiertelnej nudy". W ramach imprezy zatytułowanej w prześmiewczy sposób – "Koszmaru z ulicy Woronicza - Powrót Żywych Trupów" zagra m.in. Skinny Patrini, Diana de Sade czy Hrabia Jahulla. W Sopocie Halloween będzie można spędzić także na filmowo – DKF Kurort organizuje wtedy 2. Halloween Film Fest.

We wrzeszczańskim Orbitalu noc upłynie pod znakiem muzyki rockowej i metalowej, a dla kontrastu w oliwskim Blue Time w bluesowy nastrój wprowadzi duet Przytuła i Kruk. W Klubie Żak noc upłynie pod znakiem muzyki reggeae.

Ciekawie zapowiadają się imprezy w klubach zlokalizowanych w centrum Gdańska. Cafe Szafa zapowiada "Szafa monsters attack" natomiast Cafe Absinthe zaprasza na imprezę pod niecodzienną nazwą "Country Eastern Cowboy/Cowgirl Halloween". Trzeba na nią przebrać się w klimacie... bohaterów westernów.

W podobnie absurdalnym klimacie będzie utrzymany Halloween w La Dolce Vita. Jego organizatorzy doszli do wniosku, że skoro 1 listopada to Dzień Wszystkich Świętych, to 31 października będzie... Dniem Wszystkich Świąt. Zachęcają więc do uczczenia "wszystkich świąt" przez przebranie się w stroje Mikołajów, zabranie ze sobą transparentów pierwszomajowych, fajerwerków czy innych gadżetów związanych z obchodami przeróżnych świąt.

Ale z okazji Halloween atrakcji nie zabraknie także dla najmłodszych. W Passie na Osowej i Ujeścisku odbędą się wieczory dyniowej grozy, podczas których dzieci będą mogły pobawić się w pogromców duchów, zbadać kły Drakuli czy rozwiązać zagadkowe pajęczyny.

Wielki Bal Halloween rozpocznie się już rano w Klubie Misio w Orłowie, a w Kuźni Wodnej oprócz jej zwiedzania i pokazów kucia milusińscy podczas leśnej wyprawy będą musieli odnaleźć Dyniogłowego. Na imprezę w lesie zaprasza też Tajemniczy Las, który organizuje wyprawę do lasów w okolice leśniczówki Gołębiewo. Tam impreza upłynie pod znakiem mitologii skandynawskiej z trollami, goblinami, karłami czy demonami zmarłych, draugrami na czele.

Zobacz spis wszystkich imprez halloweenowych - Halloween Trójmiasto

Opinie (79) 5 zablokowanych

  • (4)

    Dyskoteki z przebierankami i inne zabawy halloweenowe tylko na pozór są niewinne – ostrzega ks. Jan Byrt z parafii ewangelickiej w Szczyrku Salmopolu. Duchowny wraz z księżmi z Kościoła katolickiego zaprotestował w tym roku w szkole, w której uczą lekcji religii, przeciwko organizowaniu jakichkolwiek imprez związanych z Halloween.

    Protest poskutkował, bo nauczyciele wysłuchali katechetów i przyznali im rację. „Ale normą jest, że w szkołach publicznych organizuje się na potęgę dyskoteki z przebierankami. To tylko na pozór niewinna zabawa. Trzeba uświadamiać przede wszystkim rodziców i nauczycieli. Kiedyś zdamy sprawę przed Bogiem, jak wychowaliśmy dzieci własne i te nam powierzone, jakimi wartościami je przepełniliśmy” – apeluje ewangelicki duchowny, przypominając, że Halloween to nie tylko zabawa, ale „oddawanie czci szatanowi, kontaktowanie się z nim”.

    „Jestem strasznie cięty na to pseudoświęto, nie cierpię go. Ci, którzy je obchodzą pod pozorem zabawy, mimowolnie, metodą małych kroków, wpuszczają szatana do swojego życia. Często wynika to po prostu z niewiedzy. Nie widzę w nim nic śmiesznego. Tylko potem takie zło będzie kiełkować i rosnąć, bo sami na to pozwalamy” – dodaje luterański duchowny w rozmowie z KAI.

    Ks. Byrt, proboszcz filialnej parafii w Szczyrku Salmopolu, znany jest ze swoich nietuzinkowych pomysłów. Zapraszał m.in. na wypoczynek dzieci z okolic Czarnobyla, gościł cudzoziemców, którzy za darmo uczyli dzieci angielskiego. Cztery lata temu na Białym Krzyżu, między Szczyrkiem a Wisłą, ustawił kamienne tablice z wykutym w nich dekalogiem. Na Kotarzu – w głównym grzbiecie pasma Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim – wzniósł także z kamieni europejski ołtarz.

    ( http://system.ekai.pl/kair/ )

    • 1 8

    • (3)

      Prawdziwy anielski rycerz walczący z zastępami szatana żeby biedne dzieci nie oddawały czci mocą nieczystym przebierając się i bawiąc w tę piekielną noc gdy wrota do domu sił nieczystych stoją otworem i porywają młode duszyczki w piekielny świat....Ojcze jestem z tobą moim mieczem będe ścinał głowy niewierzącym i wmuszał siłe naszego pana w te baranki które nie wiedzą że czynią zło ZŁO!! :D ok koniec fantasy...wporzo ksiądz może niech zorganizuje droge krzyżową w szkole albo kółko przyjaciół różańca przecież z tego jest tyle zabawy można klęczeć godzinami i odmawiać zdrowaśki....

      • 2 0

      • uważaj co mówisz (2)

        może dla Ciebie to jest śmieszne i groteskowe, ale w tekście który napisałeś ja nie doszukałem się nic zabawnego ani mądrego. Ok, możesz sobie kpić z Pana Boga - każdy ma wolną wolę i wybór, od ciebie zależy którą drogę wybierzesz. Pamiętaj jednak, że któregoś dnia być może przypomnisz sobie te słowa, które teraz tak swobodnie rzucasz na wiatr. Więc zastanów się kolego.

        • 0 0

        • nie kpie z boga

          Ponieważ uważam że boga nie ma więc nie mam z kogo kpić...kpie z ludzi którzy zabierają dziecią możliwość zabawy dyskoteki bo uważają że za przebieraniem się w strachy i zbieraniem cukierków kryje się czczenie zła...G.Ł.U.P.O.T.A !!!

          • 2 0

        • Olaboga.

          Człowieku, litości, nie narzucaj komuś że ma się bać Najwyższego. Skoro ktoś chce kpić z Boga - proszę bardzo, w czym problem?

          Nietzsche robił to samo a jakoś nikt praktycznie go nie neguje ^^

          • 1 0

  • I znów gadanie o bałwanie, czyli jak polacy walczą o polskę.

    Specjalnie słowa polacy i polska, napisałem z małej litery, bo niestety, te słowa tak naprawdę nic w dzisiejszych czasach nie znaczą.

    Ale wróćmy do tematu - moi Drodzy, ktoś powyżej pisze o jakże zgubnym wpływie Halloween, dla moralności etc, etc. A ja powiem tak - a z jakiej racji mamy obchodzić Wszystkich Świętych? Albo z jakiej racji mamy obchodzić Święto Zmarłych? Czy jest to narodowa domena, że mamy to czcić? Kochane Mochery, zapamiętajcie sobie raz a dobrze - to że większość obywateli polski, uważa się za katolików, nie robi z nas państwa katolickiego. Jeżeli ktoś chce w Dzień Zaduszny, urządzić wielką popijawę - proszę bardzo, na zdrowie, napiję się chętnie z nim! A dlaczego? Myślicie że chcę Was obrazić, Kochane Mochery? O nie, absolutnie! Tu chodzi o coś takiego jak wolność. Wy chcecie iść na groby, o których przypominacie sobie jedynie w te dni - proszę bardzo, ja wolę iść na groby mi bliskich osób wtedy, gdy odczuwam taką potrzebę, a nie wtedy, gdy nakazuje mi śmieszny Niemiec w białej czapeczce, gdyż nie jest on dla mnie żadną wartością.

    Przepraszam dziś za ostre słowa, ale gdy człowiek czyta bzdury i przytaczane słowa klechy z jakiejś zapadłej dziury, to przykro mi, ale trudno się opanować.

    Podsumowując - Kochane Mochery, odczepcie się od Halloween i biegnijcie na cmentarz. Obyście tam zostały.

    Amen.

    • 7 0

  • skoro komuś się nie podoba, to zapraszam do kościoła

    bardzo mnie śmieszy przytaczanie wypowiedzi jakiegoś księdza, że halloween to czyste zło i w ogóle bójmy się go wszyscy! Ah, zapomniałam że połowa polski to armia kościoła :)) Halloween to święto przede wszystkim dla ludzi młodych i dzieci, okazja do zabawy. I to w jaki sposób kto je obchodzi to już każdego prywatna sprawa. A to że pochodzi z Ameryki to znaczy że mamy je z góry przekreślić ?

    Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich, do zobaczenia na niedzielnej mszy :))

    hahahhaha

    • 7 0

  • Nie jest to polska tradycja , ani polskie święto. Dzień ten trzeba spędzić w zadumie i wspomnieniu bliskich, którzy już (4)

    odeszli, a nie na idiotycznych zabawach i przebierankach

    • 17 15

    • TRZEBA ?

      PRLowski system nakazowy ? To ja dziekuje za tradycje ktore TRZEBA...

      • 0 1

    • (1)

      Tylko że Halloween jest 31 października, a Święto Zmarłych 1 listopada natomiast Zaduszki 2 listopada.
      Naucz się dat, a potem komentuj=)

      • 2 1

      • ...

        weekend to weekend...trwa od 30 w piątek po południu do 1 w niedziele..a 2 są zaduszki...halloween w nocy z 31 na 1...Naucz się czytać ze zrozumieniem a potem komentuj :)

        • 1 1

    • Ta jak przy każdym polskim święcie zaaduuuma i wspomnienia...

      Z tego co wiem to wszystkich świętych nie jest dniem zadumy i wspomnień tylko świętem wszystkich świętych..czyli (przynajmniej ja tak myśle) powinien być wesoły pochwalny, za wszystkich świętych ! a dzień zaduszny czyli 2 listopad jest dniem zaadumy i wspomnień o tych co odeszli. A tak ogólnie to co to za różnica..sobota wieczór młodzi się schleją lub zaprawią innym środkiem psychoaktywnym jak co tydzień, a ogólnie w weekend zginie 150 osób 1500 zatrzymanych będzie pod wpływem i 10000 nie zatrzymanych jakoś doczmycha z procentem w głowie, procent morderstw gwałtów rozbojów itp będzie jak co weekend. Halloween czy Wszystkich Świętych czy Sobota /Niedziele..weekend jak weekend

      • 4 4

  • Hallowen - czy musimy się ośmieszać? Po co? (3)

    No właśnie, dlaczego od kilku lat coraz bardziej zakorzenia się u nas to dziwaczne amerykańskie świętowanie dnia zmarłych. Ludzie, pomyślmy trochę, czy musimy to wszystko małpować z USA? podobnie Walentynki albo bary szybkiej obsługi typu KFC, McDonalds i w ogóle wszystko żeby było cool i duże jak w Ameryce. Może w Polsce nie żyje się idealnie, ale to przecież Polska - jedna i jedyna. Nie jestem jakimś fanatykiem czy super patriotą, ale szanujmy siebie, nasze tradycje, obyczje i ten kraj. Polskie święta To WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, a później DZIEŃ ZADUSZNY - pamietajmy o tym. I nie chodzi o to żeby się smucić, dołować i opłakiwać bliskich zmarłych i udawać. Ten dzień to na pewno okazja do tego aby odwiedzić mogiły, zapalić znicz, pomodlić się - przy okazji spotkamy się zapewne ze znajomymi czy rodziną, a nie jakaś błazenada typu Halloween!! Nie wspomnę juz o młodym pokoleniu które kojarzy już to święto wyłącznie z Halloween i imprezami, duchami, dyniami, itp.
    Zastanówmy się po co być małpą i co nam to daje?

    pozdrawiam

    • 2 4

    • /./././ (2)

      Zabawe przyjemność i radość...to nam daje Hallowen..tak jak już pisałem potężne mocarstwo promieniuje swoją kulturą na inne narody potężna gospodarka buduje swoje odddziały w każdym miejscu w którym może zarobić tak jak Mc Donalds, KFC. To że polskie święta to Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to nie znaczy że nie moge bawić się w Hallowen.

      • 0 1

      • nie neguję Cię kolego (1)

        nie neguję tego że chcesz bawić się w to święto - to Twoja sprawa. Chodzi mi tylko o to aby nie zapominać o naszych świętach bo granice powoli zacierają się. Nie musimy wszystkiego powielać, my też mamy się czym pochwalić :)

        • 0 0

        • może i mnie nie negujesz ale uważasz że ośmieszam się bawiąc się w przebieranki i jedząc big-maca ;) ja nie czuję się ośmieszony czuję się ubawiony nie znaczy to że nie pojade w niedziele na grób ojca i że nie lubie zjeść pierogów z baru mlecznego. Uważam że święta czy wydarzenia z zagranicy które przynoszą radość i zabawe są dobre więc dlaczego nie kopiować tego co dobre.

          • 0 0

  • halloween (4)

    Święci kontra upiory

    Agata Puścikowska, Marcin Jakimowicz



    Święto Halloween szturmem zdobywa kraj. Czy za lat kilka zamienimy znicze na świeczkę w wydrążonej dyni, a wspomnienia o świętych na przebieranki w czarownice i upiory?



    Halloween i uroczystość Wszystkich Świętych. Dwa święta „dotykające” śmierci, ale w kompletnie różny sposób: jedno ubierające ją w maskę rodem z horroru „Noc żywych trupów”, drugie pełne oddechu, światła. Czy można ochrzcić Halloween, tak jak ochrzciło się na przykład walentynki?



    „Święto cukierka” lub „święto dyni”, jak pieszczotliwie określa się Halloween w Stanach, od lat szuka sobie miejsca nad Wisłą. Szkoły organizują dyskoteki, na które nie wypada nie przyjść we wdzięcznym przebraniu wampira czy czarownicy, w restauracjach w nocy z 31 października na 1 listopada trwają podobne zabawy dla starszych (i mądrzejszych?), na wystawach wielu sklepów króluje wydrążona dynia. Przed restauracją przy warszawskich Powązkach leży w listopadzie replika trumny.



    Trumna jako „ozdoba” zgorszenia już nie budzi. Tym bardziej niewinna dynia. Mile kojarzy się z jesienią, a tylko nielicznym z duszą potępioną. A nawet jeśli i wiemy, że starożytni podświetlali ją, by poinformować, że czczą demony, to przecież nie ma to większego znaczenia. Bo po pierwsze to zabobon, a po drugie chodzi przecież tylko o dobrą zabawę.



    Dzieci spaliły dom

    W Stanach, Kanadzie i Europie Zachodniej w nocy z 31 na 1 listopada na ulice wychodzą dzieci przebrane za duchy, wampiry i czarownice. Pukają do drzwi domów, wypowiadając przy tym formułkę „Trick or Treat?” (Psikus czy poczęstunek?), co ma nakłonić gospodarza do poczęstowania dzieci garścią wcześniej zakupionych na ten cel słodyczy.



    Szaleństwo Halloween ogarnia cały kraj: młodzież prócz domowych imprez i bali przebierańców często odwiedza „Scary Farm” (straszne farmy), czyli zaadaptowane na ten cel duże przestrzenie, przypominające scenerię filmu grozy. Już miesiąc wcześniej dzieci odrabiają prace domowe związane z tym „świętem”, kompletują przebrania (im bardziej odrażające, tym lepiej) i planują, jak udekorować dom. Posesje stają się więc zamkami wampirów, sztuczne nagrobki wystają z większości ogródków. Strach się bać. 31 października w szkołach odbywają się Halloween Partys, na których szaleją dzieciaki w krwawych kreacjach.



    – Po raz pierwszy zetknąłem się z tym „świętem” po przybyciu do Detroit – opowiada ks. Jan Karpowicz, chrystusowiec pracujący w Stanach Zjednoczonych – W ciemny i dość zimny wieczór mój kolega postanowił pokazać mi coś, czego dotąd nie znałem. Zobaczyłem na ulicach dzieci przebrane za wiedźmy, kościotrupy, wilkołaki. Apogeum zdziwienia, a może bardziej przerażenia, wywołał we mnie płonący dom (dla niektórych święto było wspaniałą okazją, by spalić opuszczone domostwa). Patrząc z perspektywy czasu, było to dla mnie niepokojące spotkanie z inną „kulturą”.

    Jednak do głębszej refleksji zmobilizował mnie film „Halloween – Trick or Treat”, który w jasny sposób wskazał, że korzenie tego święta wywodzą się z czarnej magii, a nawet satanizmu. – Nie jest przypadkiem, że Anton Szandor La Vey, autor „Biblii szatana”, powiedział, że „Halloween jest najważniejszym dniem w roku dla kościoła szatana” – opowiada specjalista od sekt o. Aleksander Posacki SJ. – Nie dziwi więc, że tę noc łączy się z praktyką tzw. czarnych mszy.



    To święto wszelkiej maści neopogan, okultystów i spirytystów. Bo Halloween ma swoje korzenie w modnej wśród okultystów kulturze Celtów, którzy witali Nowy Rok właśnie 1 listopada. W wigilię tego święta czcili boga śmierci Samhaina. Wierzyli, że tej właśnie nocy pozwala duchom zmarłych powrócić tam, gdzie żyli wcześniej. Celtyccy kapłani (druidzi) nakazywali wówczas rozpalanie wielkich ognisk. Na ołtarzach poświęcano bogowi śmierci resztki plonów, zwierzęta, a nawet ludzi. Wokół stosu odurzeni, w stanie transu, Celtowie tańczyli taniec śmierci, zapraszając – i wypuszczając zarazem – duchy ciemności. W tradycji amerykańskiej to kalendarzowe już „święto” Halloween wygląda pozornie niewinnie. Dzieci przebierają się za czarownice, wampiry, duchy czy diabły. Problem polega jednak na tym, że wszystkie te postaci w tradycji duchowości chrześcijańskiej związane są z osobą szatana. Obcowanie z tymi tematami, choćby tylko na poziomie znaczeń i zabawy – może przygotować otwarcie się na tę niebezpieczną i realistycznie pojętą rzeczywistość duchową. Fantazje Halloween dotyczą zmarłych, którzy powracają. Jednak zamiast modlitwy, mamy ich przyzywanie i zaklinanie – martwi się ojciec Posacki.



    Ostatni taki bal

    – Uwaga, dzieci! W sobotę urządzamy bal przebierańców. Zbliża się Halloween – ogłosiły zakonnice w polskiej sobotniej szkole przy parafii św. Jakuba w Chicago. Na balu tańczyło sporo pierwszoklasistów. Nie było tylko Dominika. Po kilku dniach nauczycielka zawołała go i spytała: Dlaczego nie byłeś na balu przebierańców? Wszyscy się świetnie bawili. Nawet pani przebrała się za biedronkę! – Nie byłem, bo my w domu nie obchodzimy Halloween. – A dlaczego? – Bo, bo... Bo my wierzymy w Pana Jezusa – odparował chłopczyk.



    Nauczycielkę zatkało. Pobiegła do dyrektorki szkoły, zakonnicy i opowiedziała o zajściu. I, co najciekawsze, był to ostatni Halloween w historii szkoły. – To był ostatni rok, kiedy Jakubowo świętowało to kretyństwo – śmieje się Michasia Joniec, mama Dominika. – W Stanach szaleństwo jest na tyle powszechne, że nawet przy niektórych katolickich parafiach budowane są labirynty strachów, organizuje się zabawy i bale przebierańców. My co roku zabieramy dzieci ze szkoły w dniu Halloween. W sekretariacie jako powód absencji wpisuję, że chcemy uniknąć Halloween. Zauważyłam, że jest jeszcze jedna taka rodzina jak my. Musimy się w tym dniu dobrze rodzinnie zorganizować. Kiedyś Domowy Kościół organizował coś dla dzieci, ale bez przebierania, bo od tego jest karnawał. Teraz robimy coś sami albo w małych grupach. Ludzie zabierają dzieciaki do parku wodnego. My jeździmy do lasu albo na działkę do znajomych. – Na początku było to trudne, ale teraz już wszyscy się do tego przyzwyczaili. Zebrała się już spora grupka antyhalloweenowych rodzin – dopowiada Jacek, mąż Michasi.

    Mamo, a dlacego ja nie strasę?

    Maria i Krzysztof Marchwicowie od kilkunastu lat mieszkają w kanadyjskiej Ottawie. Są praktykującymi katolikami. Jednak i oni stanęli przed dylematem: pozwalać dzieciakom na przebieranki i odwiedzanie domów, czy nie? – Raz jedyny, za namową koleżanki, puściłam dzieci z dzieciakami z sąsiedztwa – opowiada Maria. – Do tej pory mam wyrzuty sumienia. Moje dzieci nie przebrały się za wampiry, nie malowały upiornie twarzy, ale i tak uważam, że źle postąpiłam. Brałam udział w czymś, co po pierwsze zupełnie jest nam obce kulturowo, a po drugie – co może być niebezpieczne.



    Maria, jak wielu katolików zza oceanu, oglądała popularny w środowiskach chrześcijańskich film o „świętowaniu” Halloween. Przeraziła ją zwłaszcza wypowiedź byłego satanisty, który opowiadał o rytualnych mordach dokonywanych na dzieciach właśnie w ostatnią noc października. – Największe wrażenie zrobiły na mnie wypowiedzi policjantów, którzy częściowo potwierdzali opowiadanie satanisty – mówi Maria. – Zdecydowaliśmy więc z mężem: ani my, ani nasze dzieci nie uznajemy Halloween. Hmm. „My nie uznajemy” – brzmi w miarę prosto, ale jak wytłumaczyć to dzieciom? – Jest to o tyle trudne, że dzieci z sąsiedztwa, nawet te z katolickich rodzin, „świętują” – opowiada Krzysztof Marchwica. – Nasze nie chcą być „gorsze”, nie chcą się wyróżniać. Wiadomo, czym dla dwunastolatki są rówieśnicy…



    Holy wins!

    Marchwicowie, jak i wiele innych katolickich rodzin na Zachodzie, musieli odnaleźć się w trudnej sytuacji. W ciągu dnia starają się wyjeżdżać. Ich dom rzuca się w oczy: nie jest udekorowany. Nie chcą każdemu pukającemu do drzwi dziecku tłumaczyć albo odmawiać… A dla swoich dzieci, razem z innymi rodzinami z parafii Zwiastowania Pańskiego (parafia kanadyjska), stworzyli alternatywę. – Wiedzieliśmy, że sam zakaz niczego nie zmieni i może tylko sprowokować bunt. W miejsce braku halloweenowej zabawy stworzyliśmy inną. Nasze dzieci uczestniczą w All Saints Party. Przebierają się za… świętych, anioły, postaci z Biblii. Organizowane są konkursy na związane z Biblią tematy, jest też taniec i muzyka, słodycze. Musiało to być atrakcyjne, żeby bez żalu nie uczestniczyły w Halloween. Natomiast w polskiej parafii św. Jacka, do której też jeździmy, organizowana jest tzw. Zabawa Niebiańska – jest taniec, konkursy, paczki ze słodyczami. Podobne zabawy są w wielu parafiach katolickich (również w protestanckich) na Zachodzie.



    Ciekawy pomysł zrodził się w Paryżu. Od kilku lat organizowane są tu czuwania modlitewne dla młodzieży. Nazywa się je „Holy wins” – czyli „Święty zwycięży”. Młodzi śpiewają, modlą się, spędzają razem czas. Kilka tysięcy z nich bawi się podczas koncertu przed kościołem Saint Sulpice. Są poza domem i jest ich wielu – a to już sporo dla nastolatka. A gdy dodać do tego naturalną u młodzieży tendencję do bycia kontra (np. wobec komercji, ale również głupiej mody), to i modlitwa zamiast nakręcanego przez speców od reklamy „święta” staje się atrakcyjna.

    Polska przeciw, a nawet… za

    Polacy 1 listopada czczą Wszystkich Świętych, a dzień później wspominają bliskich zmarłych i modlą się za dusze cierpiące w czyśćcu. Wielu ludziom nad Wisłą nie przeszkadza to jednak wystawiać w oknach dynie ze świeczką, szykować strojów wiedźm dla ośmiolatek czy w przebraniach rodem z horroru bawić się do rana w restauracjach i pubach.



    „A co w tym właściwie złego” – wzruszają ramionami. I podają argumenty: że Halloween jest fajny i śmieszny, że trzeba się przecież zabawić i „odreagować”, że nie można być „świętszym od papieża”, że przecież to zwykły świecki zwyczaj i nikomu krzywdy nie robi.



    – Ech, nie ma co przesadzać i histeryzować – uważa Anna z Warszawy. – Trzeba do sprawy podejść z humorem i minimalizować ważność tego święta. My nasze dzieci przebierzemy za kowboja i księżniczkę. Będą się cieszyć, nie poczują się gorsze i „inne”. No i znaleźliśmy dla dzieci wytłumaczenie: powiedzieliśmy im, że Halloween to takie wesołe przygotowanie do Uroczystości Wszystkich Świętych. Dziś my się cieszymy, a jutro zbawieni świętują w niebie. – Takie pomieszanie pojęć to częste zjawisko: neopogańskie święto traktuje się jak dobrą zabawę… – mówi dr Joanna Jarzębińska-Szczebiot, prowadząca w archidiecezji białostockiej punkt informacji o sektach i nowych r******h religijnych. – Według mnie, zabawa Halloween jest po prostu oswajaniem najmłodszych z kulturą śmierci. Tracimy poszanowanie dla życia, a co za tym idzie „oswajamy” rzeczywistość demoniczną, wracamy do kultów pogańskich. Dzieciom najłatwiej przekazać wszelkie treści za pomocą zabawy.



    Wtedy chłoną je najszybciej i przyjmują za swoje. No i rośnie pokolenie, dla którego nie ma większej różnicy między Zaduszkami a Halloweenem… A miedzy tymi świętami jest ogromna różnica. – To wiara uwalnia z lęku, to Chrystus zmartwychwstały pomaga przełamać strach wobec śmierci, wobec niepojętej dla stworzeń tajemnicy przemijającego życia: „Nie lękajcie się”, powiada. Bez wiary jesteśmy skazani na zabobon, magię, „majstrowanie” przy niepojętości Tajemnicy... – opowiada ks. prof. Jerzy Szymik – To jeden z najważniejszych darów chrześcijaństwa dla ludzkiej kultury: uwolnienie od irracjonalnego strachu, wiara wspierająca rozum w drodze ku temu, co niesie pewność ocalenia, nadzieję, światło. Myślę, że Halloween (i tym podobne) są (świadomą bądź podświadomą) próbą (nieskuteczną zresztą) ocalenia tego, czego spodziewamy się po religii. Ale religia żyje wiarą. Bez wiary pozostaje z religijnego obcowania z Tajemnicą jedynie erzac, pusty jak wydrążona dynia...

    Święto chały

    – U mojej córki w przedszkolu była zabawa z okazji Halloween. Moje dziecko stwierdziło: Mamusiu, a wiesz, ci z zerówki to mieli HAŁOLIN – napisała internautka – Mnie się to skojarzyło z ... chałą. – W szkole moich synów, rok temu, odbyła się taka zabawa. Nie chcieliśmy ich puścić, ale nalegali – opowiada Ewa Curyło z Krakowa – W końcu zgodziliśmy się. Warunek: bez makabrycznego przebrania. Myślałam, że będę mogła zobaczyć, co się tam dzieje, niestety, rodzice nie mogli w zabawie uczestniczyć. Byłam wściekła, że pozwoliłam. Zapytaliśmy potem chłopców, jak było. Odpowiedzieli, że niespecjalnie im się podobało... Ucieszyliśmy się. W tym roku już nie idą.



    Ewa, po nauczce, którą dostała, zaczęła zastanawiać się nad argumentami „przeciw”: – Szukałam i znalazłam: diabeł nie wkracza w życie tam, gdzie jest coś poważnego i na serio. Największym jego zwycięstwem jest to, że ludzie w niego nie wierzą i robią z niego zabawę. Wchodzi w życie dzieci tak „niewinnie”. Poza tym razi mnie połączenie naszej tradycji z Halloween. Nie chcę, by ostatnim wrażeniem, jakie dzieci wyniosą ze szkoły przed pierwszym listopada, były kościotrupy i czarownice. To jakiś absurdalny kult śmierci. A co zrobić, gdy nowe „święto” dosłownie zapuka do naszych drzwi? – W ubiegłym roku przyszły do nas przebrane dzieci, ale im powiedziałam, że dziękujemy, nie „świętujemy” Halloween – opowiada Maria Tenerowicz z Marek. – Dzieci odeszły, a ja żałowałam… Powinnam z nimi porozmawiać, spróbować wytłumaczyć… Może za rok się uda?



    We wspólnocie świętych

    Bóg jest mocniejszy niż śmierć i kto umiera w Chrystusie, umiera do życia. Dawniej ludzie chcieli być pochowani w pobliżu św. Piotra, w pobliżu męczenników, aby – w śmierci i przy zmartwychwstaniu – być w dobrym towarzystwie. W ten sposób wiązano się ze świętymi i ze zbawczą mocą samego Jezusa Chrystusa. Wspólnota świętych obejmuje życie i śmierć: człowiek trzyma się jej właśnie w chwili śmierci, aby nie spaść w pustkę; aby ta wspólnota wciągnęła go w prawdziwe życie; aby również w towarzystwie świętych stanąć przed Sędzią i dzięki ich obecności wytrwać w godzinie sądu. W ten sposób cmentarz – plac żałoby i przemijania – stał się miejscem nadziei. Kto tutaj jest pochowany, mówi: „Wierzę Ci, Chrystusie Zmartwychwstały. Trzymam się Ciebie. Nie sam przychodzę w śmiertelnej samotności tego, który nie potrafiłby kochać; przychodzę we wspólnocie świętych, którzy mnie i w śmierci nie opuszczą.” Tę przemianę miejsca żałoby w miejsce nadziei widać też w zewnętrznym wystroju tego cmentarza (zresztą, wszystkich cmentarzy chrześcijańskich w ogóle): zdobią go kwiaty i drzewa; zdobią go znaki miłości i przywiązania. Jest on jak ogród, taki mały raj pokoju w niespokojnym świecie, taki znak nowego życia. Cmentarz jako miejsce nadziei – to jest chrześcijańska wizja. (...) Cmentarz zaprasza nas, abyśmy tak żyli, żeby nie wypaść ze wspólnoty świętych. Zaprasza nas, abyśmy w życiu szukali tego i byli tym, co przetrwa i w śmierci, i w wieczności.

    kard. Joseph Ratzinger (medytacja na uroczystość Wszystkich Świętych)





    artykuł z numeru 44/2006 29-10-2006



    (http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1161857178&dzi=1104764436&idnumeru=1161845064)

    • 5 20

    • (3)

      szkoda tylko, ze o satanistach mowi sie jako o "czcicielach Diabla". W rzeczywistosci satanizm polega na calkowitym oddaniu sie dobrom cielesnym a nie duchowym. Nie ma tam miejsca na kult Diabla, Szatana ani Bogow

      • 2 4

      • Oddanie się dobrom cielesnym to hedonizm. (1)

        • 1 0

        • Nie, Hedonizm to inna nazwa Poganizmu. A Poganie byli w wiekszosci bardziej uduchowieni niz katolicy czy inni chrzescijanie

          • 1 1

      • religia to syf jakakolwiek...

        chrześcijanizm satanizm, okultyzm, czy jajolizym a może wiara w świętego penisa jeden wał...we wszystkim chodzi o kontrole nad ludzmi nad ich słabościami i pragnieniami. Czy mordujesz w imie szatana czy jezusa czy kali czy allaha czy innego anubisa albo za to że ich wszystkich nie ma..co to za różnica..religia to władza a włądza jest najważniejsza..wymyśl religie napisz fajną książke przekonaj do siebie 1 miliard ludzi a przez reszte czasu na ziemi będą cię wspominać twoje imię przetrwia nie wieki lecz millenia...także religia to syf fanatyczny ateizm to też syf...złoty środek to...lacha żyje jak chce a nie jak kapłani chcą ! (czy antykapłani;))

        • 2 3

  • (8)

    widzę że wiekszość z was tutaj stawia sprawę na zasadzie że tak powiem białe-czarne- jeśli ktoś jest przeciwnikiem halloween to z waszych postów wynika że automatycznie jest katolikiem walczącym o tradycję; a ja napiszę tak- czuje zniechęcenie i złość gdy czytam te wszystkie opinie broniące tą amerykanska błazenadę; mało wam jeszcze amerykanizacji obyczajów, kultury? tych licznych fast-foodów działajacych kosztem rodzinnych domowych obiadów, marketow i galerii handlowych wzbudzajacych jeszce wieksze pragnienie konsumpcjonizmu; amerykanksich standardow korporacyjnych w pracy; tych przerazajaco sztucznych ludzkich zachowan z byciem cool i trendy za wszelką cene; kompletnie odmozdzajacych filmach, ktory wprost obrazaja nasza inteligencje a ktore niestety biją rekordy popularnosci; zdaje sobie sprawę ze globalizacja wymusza integracje miedzykulturową; ale ja uwazam ze w polskim przypadku mamy tylko bezmysle chlonienie amerykanksich wzorcow- i boli mnie wlasnie to a nie ze swieto wszystkich swietych ma konkurencje; nie jestem czlowiekiem wierzacym, ale juz wole te wszystkie nasze czy nie nasze tradycje, zwieta , zwyczaje bo przynajmiej nie czuje sie jak pieprzona papuga , pozdrawiam

    • 5 5

    • Dobrze napisane (5)

      Ludzie to stado baranów, które chłonie co im się poda w ładnym opakowaniu.
      Kultura dzisiejszych społeczeństw jest na żenująco niskim poziomie. Aby zrobić komedię w dzisiejszych czasach wystarczy odnieść się do problemów gastrycznych lub wulgaryzmów. Kto pamięta czasy intelektualnych komedii? Młode pokolenia jak nie pogrzebią w archiwum to tego nie poznają. Są przez to ułomne intelektualnie.
      Jak ktoś w 10 swoich ulubionych komedii wymienia taki chłam jak "Dzień świra" czy "Chłopaki nie płaczą" to ręce opadają jakie płytkie są teraz gusta. Ale wszak o gustach się ponoć nie dyskutuje... Kończę więc.

      • 3 1

      • Wole być baranem niż skunksem :P (4)

        Ja tam lubie amerykańską komerche jest lepsza niż polska komercha..polskie święta są zawze z zadumą ze wspomnieniem z opłakiwaniem i z powagą..a amerykańskie ze śmiechem grillem indykiem dynią i cukierkami z serduszkami lekkie miłe i przyjemne..a no i odnosząc sie do tego skunksa na górze..to uważam że twoje inteligentne komedie są jakies do dupy bo starsznie smutno i drażliwie piszesz. aha od kiedy dzień świra jest komedią ? ja tam nic śmiesznego nie widziałem to bardzo poważny film może dla ciebie za inteligentny jeżeli uważasz że śmieszny..

        • 0 1

        • Widać, że dopiekłem tobie swoją opinią... (1)

          ...bo od razu nazwałeś mnie dość przyjemnym zwierzaczkiem.
          To czy "Dzień Ś." jest komedią czy nie to nie musisz mi przypominać. Istotą tego co napisałem jest to, że wielu ludzi uważa to za swoją ulubioną komedię. I chyba mało widziałeś filmów, zresztą co mnie to...

          • 0 0

          • Filmów troche oglądałem a wręcz za dużo ich oglądam

            Dzięki dobrodziejstwu internetu mocno jestem sfilmowany ;) ulubiona komedia to Reykjavik 101 cały dorobek Montych polskie Alternatywy 4 i 40sto latek ale tak naprawde to jest ich dziesiątki a w jeszcze dziesiątkach dziesiątek są sceny które są świetne..Ludzie jak Sverak i Cleese, świetny jest Saturdays Night Live szczególnie pierwsze sezony od 75 jeszcze z Johnem Belushi a nawet japończyk Koki Mitani robi filmy że brzuch pęka. Kocham komedie i film jako taki więc nie oceniaj mnie pochopnie.

            • 0 0

        • stefek (1)

          dzien swira jest komediodramatem, i jesli Ty tego nie dostrzegles to niestety nie dokonales wyboru bycia baranem bo pewnie sie nim juz urodziles

          • 2 0

          • bardziej dramatem niż komedio...to poważny film który traktóje o powarznych sprawach pod przykrywką komedii..i dokładnie jestem baranem urodziłem się nim skąd znasz mój znak zodiaku patałachu ?

            • 1 1

    • ble ble ble (1)

      prawo silniejszego i tyle jestes największa gospodarką świata to promieniujesz ze swoją kulturą..jak chinczyki kiedyś przejmą pałeczke będziesz obchodził rok smoka a dzieciaki będą się kłaniać do siebie bo to "trędy" a jak poska kiedyś stanie się najpotęrzniejszym państwiem..bary mleczne będą znaną marką a schabowy z kapustą bedzie znany jak big-mac...także, nie lubisz fast foodów to tam nie jedz amerykańskich filmów nie oglądaj ich chodzić po galeriach być trędy nie musisz masz wolny wybór możesz robić i byc kim chcesz..ale jak są tacy ludzie którzy chcą...prosze bardzo ! masz wolny wybór możesz być kim chcesz !!

      • 1 0

      • pewnie ze tak, i czuje sie wlasnie czlowiekiem wolnym, tylko poprostu wyrazilem swoją opinię, jak na człowieka wolnego przystało, pozdrawiam

        • 0 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • nie ubliżaj świniom lumpie i obszczymurze (1)

      • 1 5

      • A ty nie zapomnij raz do roku wybrać sie na cmentarz, bo co by to rodzina nie powiedziała, aha i nie zapomnij całą sobotę dumać nad tymi co na tym cmentarzu są, o kościółku i spowiedzi takiemu katolikowi zapewne przypominać nie trzeba....

        • 4 0

  • Pieknie mamy kolejne Amerykańskie świeto (5)

    Ciekawe kiedy bedziemy również obchodzić Amerykański dzień Niepodległości... potem może nawet jakieś Żydowskie :-) pozdrawiam

    • 34 14

    • (2)

      To jest stara Germanska tradycja, a katolicka sekta wmowila ze to amerykanske, komercyjne, zle. Tak samo jak z obdarowywaniem sie prezentami na Yóle, kroliki na "wielkanoc" (oryginalnie germanskie swieto obchodzone kiedy slonce wstawalo ponad horyzont albo kiedy zima zaczynala odchodzic) itd.

      • 2 9

      • halloween samo w sobie nie jest zle. zle natomiast jest wywolywanie duchow i tego typu "zabawy".

        • 1 0

      • co to jest Yole?

        • 0 0

    • nie amerykanskie tylko celtckie

      wszysc tacy mądrzy , szkoda ze to święto nie jest amerykanskie tylko o celtyckie ( taaaakkkk celci mieszkali na terenie europy a w stanach wprowadzili je irlandzcy emigranci

      • 4 2

    • I dobrze

      po co mamy sie zamykac tylko i wylacznie do wlasnych swiat i tradycji niektore przeciez mozna przejac np Hallowen to ciekawe "swieto" jesli tak to mozna nazwac o ile mi sie wydaje to chodzi w nim o to zeby sie dobrze zabawic wiec nie widze w tym problemu :)

      • 3 7

  • Przede wszystkim to nie jest dzień zmarłych

    Tylko Dzień Wszystkich Świętych!! Dzień Pamięci tych co odeszli ..
    Okazujemy im szacunek ,i powracamy myślami do czasu gdy byli na tym świecie
    Wiec i Ja postawię jeden czerwony znicz ,pomodlę się ....

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (4 opinie)

(4 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ramón Artemio Bracho: