- 1 Politechnika bawiła się na Technikaliach (41 opinii)
- 2 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (8 opinii)
- 3 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (15 opinii)
- 4 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (63 opinie)
- 5 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (98 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (198 opinii)
Hołd w blasku księżyca, czyli przeboje Pink Floyd w niecodziennej odsłonie
Wizualizacje, gra świateł, ale przede wszystkim ciekawe interpretacje największych hitów Pink Floyd, to niewątpliwe atuty widowiska, jakie w niedzielny wieczór zaprezentował zespół Spare Brick w Filharmonii Bałtyckiej. Przeszło dwugodzinne show publiczność, która wypełniła widownię do ostatniego miejsca, nagrodziła zasłużonymi, gromkimi brawami.
Prezentowanie coverów piosenek takich grup jak Pink Floyd jest dość popularne, ale i niełatwe. Z jednej strony wierni fani spodziewają się, że będą to interpretacje jak najbardziej zbliżone do oryginału - nie wypada przecież poprawiać czegoś, co jest idealne. Z drugiej strony, to przecież nie playback show, więc kopiowanie mistrzów byłoby nędznym plagiatem. Zespołów, którym udaje się to wypośrodkować i stworzyć nową, unikatową jakość, a zarazem oddać klimat muzyki swoich idoli, jest niewiele. Zalicza się do nich bez wątpienia Spare Brick, czego potwierdzeniem jest tak liczna frekwencja na niedzielnym, kolejnym już koncercie w Filharmonii Bałtyckiej - sala koncertowa była zapełniona niemal do ostatniego miejsca.
Zespół Spare Brick jest w swoich interpretacjach bardzo zachowawczy, ale udało mu się wypracować własną tożsamość brzmieniową. Już sam fakt, że główną wokalistką jest kobieta - Agnieszka Szpargała - znacząco wpływa na kolorystykę. A że kobiety bywają nieprzewidywalne, artystka nie ma oporów, aby do interpretacji przemycić cząstkę siebie, np. pod postacią drobnych ozdobników. Ciekawym dodatkiem były również jej solówki na saksofonie, choć podczas przeszło dwugodzinnego koncertu sięgała po swój instrument raptem kilkakrotnie.
W programie znalazły się największe przeboje grupy Pink Floyd, m. in. dwudziestominutowa suita "Echoes", nastrojowa ballada "Wish You Were Here", piosenki "Shine On You Crazy Diamond, "Hej You", a w zasadzie "Hej ty", ponieważ wykonano ją z polskim tekstem, a także niezwykle energetyczne i szczególnie lubiane przez słuchaczy ""Another Brick In The Wall II" (z udziałem dziecięcego zespołu wokalnego z Gdyni), "Confortambly Numb" czy "Money". Zespół wykonał również "Déjà vu" - tytułową piosenkę z najnowszej płyty Rogera Watersa.
Artyści grali bez pośpiechu, dając wybrzmieć każdej pojedynczej nucie. Wokal wydawał się jedynie dopełnieniem, postawieniem przysłowiowej kropki nad "i". Muzyce towarzyszyły wizualizacje z wykorzystaniem dzieł fotografa Leszka Paradowskiego, stworzonych specjalnie na potrzeby widowiska oraz (charakterystyczne dla muzyki Pink Floyd) lasery i efekty świetlne.
Grupa Pink Floyd ma fanów w każdym wieku, czego dowodem był ogromny przekrój wiekowy na widowni. I choć zrozumiałym jest, że rodzice chcą, aby ich dzieci miały kontakt z dobrą muzyką od jak najwcześniejszych lat, to zabieranie kilkulatków na dwugodzinne widowisko w filharmonii, gdzie wypada siedzieć na miejscu i swoim zachowaniem nie przeszkadzać innym, najlepszym pomysłem nie jest. Tym bardziej, że prezentowane wizualizacje były momentami zbyt mroczne, a nawet psychodeliczne i dzieci się ich bały.
Widowisko Spare Brick było bez wątpienia unikatowe, a co najważniejsze, dopracowane w najmniejszych szczegółach. Nie dziwi zatem, że po jego zakończeniu słuchacze nagrodzili wykonawców gromkimi owacjami, dopraszając się bisu. I choć mówi się, że dobrej muzyki nigdy dość, a tego, co prezentowała grupa Spare Brick słuchało się z przyjemnością, to ja hołduję zasadzie, że koncert powinien trwać tyle, ile wytrzyma słuchacz. Tymczasem nie wszyscy słuchacze wytrzymali pełne dwie godziny z kwadransem i opuścili salę przed końcem.
Wykonanie piosenki "Another Brick in The Wall" wspomógł zespół wokalny Gdyńskiego Ośrodka Kultury
Zobacz fragment koncertu
Zobacz także
Opinie (25) 1 zablokowana
-
2017-10-16 15:11
Wokaliska
Piosenkarka czas na zmiany basista sam sobie doskonale radzi z wokalem.
Piosenkarka może w chórkach.
Nie chodzi oto by było tak samo ale poprawnie.
Głos kobiety nie pasuje do tego klimatu kto słuchał Pink Floyd od dawnych czasów może czuć niedosyt- 6 3
-
2017-10-16 19:44
Po co to to...
Bez sensu.
- 1 3
-
2017-10-16 19:53
Nagłośnienie...
- tragedia: solówki gitarowe ledwo słyszalne, zmulone i wycofane. Wokal- szepczący, jakby zza ściany. Keyboard- przez większość czasu, jakby go w ogóle nie było..
Bronił się jedynie bas. Wszystko przykrywała bezkrytycznie mocna perkusja...
O ile sama dynamika perkusji była ok, to reszta po prostu była ZA CICHO.- 2 2
-
2017-10-21 21:24
Do autorki nagrania
Pozdrawiam autorkę tego filmu, która osoby siedzące naprzeciw niemiłosiernie wkurzała swoją lampką z aparatu podczas nagrywania. Takich za przeproszeniem "melomanów" powinno się wypraszać z sali.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.