- 1 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (34 opinie)
- 2 Politechnika bawiła się na Technikaliach (65 opinii)
- 3 Grzechy gastronomii: kto winny? (205 opinii)
- 4 Daria ze Śląska rozbujała Stary Maneż (13 opinii)
- 5 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (105 opinii)
- 6 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (14 opinii)
II Zlot Sympatyków trojmiasto.pl - relacja
Był tort, choć to nie urodziny, było gorąco, choć to już wrzesień. Były nocne skoki do basenu i niesamowita zabawa, ponieważ nie zawiedliście nas i licznie pojawiliście się na spotkaniu sympatyków Portalu Trojmiasto.pl!
Gdybyśmy napisali, że wyczekiwaliśmy naszego spotkania bez niepokoju, wyczulibyście nasze kłamstwo. Sami wiecie, że znajomości wirtualne nie zawsze sprawdzają się w realu. I dlatego z niepokojem odliczaliśmy dni i godziny do rozpoczęcia imprezy.
Czekaliśmy na Was już od 20.30 w sopockiej Copacabanie. Przy bramce witali i zapraszali Was do środka Monika i Maciek. Część zespołu pilotowała Was do strefy V.I.P, żebyście nie zbłądzili po drodze i nie przestraszyli się średniej wieku osób balujących na pierwszym parkiecie. U nas towarzystwo było nieco starsze, ale na pewno wszyscy młodzi duchem.
Na szczęście nie trzymaliście nas długo w napięciu: pierwszy przyszedł Krzysiek i zrobił nam psikusa... Kwadrans po 21 przywitaliśmy naszego najbardziej zaangażowanego w budowanie opinii do artykułów Galluxa z rekordową liczbą, ponad 20 000 wypowiedzi. Gallux zdecydował się nawet na plakietkę w klapie marynarki, ale... po jej wewnętrznej stronie. Niczym agent specjalny tajemniczo raz na jakiś czas odchylał jej poły. Kolejka do baru wydłużała się stopniowo, część z Was usiadła przy stolikach.
Prowadzący imprezę Olo, na szybko przepytywał Was ze znajomości portalu. Nic dziwnego, że kupony na drinka wgrywali Ci, którzy są z nami już od dawna.
O 21:40 Redaktor Naczelny powitał wszystkich przybyłych. Przedstawił swój piętnastoosobowy zespół; zdecydowana większość to mężczyźni. Ile się potem Aga nasłuchała jak to ma fajnie w pracy...
Potem sprawy potoczyły się szybko: wystarczyło, że mikrofon przejął Przemek z Salsa Kings. Występ cha cha wywołał piorunujące wrażenie.
Chipsy, orzeszki i ciasteczka serowe z gdańskiej Cukierni Heweliusz znikały ze stołów. Na szczęście mieliśmy ich 25 kilo. Nie było niebezpieczeństwa, że skończą się przed upływem imprezy.
Ci, którzy są z nami od dawna, dzięki prezentacji na telebimie mieli możliwość przypomnienia sobie zmian, jakie zachodziły w naszym portalu. Inni, którzy dołączyli do nas całkiem niedawno, dopytywali się o naszą historię oraz o szczegóły naszej pracy. Później część z was "wyginała śmiało ciało" w rytmie salsy, inni skupili się na rozmowach - mniej burzliwych, niż w portalu. Tu nas zaskoczyliście, tym bardziej, że piwo i drinki lały się szerokim strumieniem...
W pewnym momencie doszło do historycznego spotkania: w jednym miejscu i w jednym czasie spotkali się Bolo, Gallux i Grisza. Trójmiejscy mistrzowie ciętej riposty tym razem byli dla siebie wyjątkowo wyrozumiali...
Przed północą wjechał olbrzymi tort ze świeczkami i po pokonaniu chwilowych trudności - wybaczcie, ale nie mamy doświadczenia w krojeniu tortu na 300 kawałków, każdy miał na talerzyku jego wielosmakowy kawałek. Szczęśliwcy załapali się na literki z naszego adresu internetowego.
Po torcie był taniec coraz bardziej gorący i intensywny. Tak gorący i tak intensywny, że niektórzy musieli szukać chłodu w basenie.
Jeżeli robiłeś zdjęcia na naszym spotkaniu i chciałbyś żeby znalazły się przy tej relacji, wstaw je do naszej galerii
Wydarzenia
Opinie (320) 1 zablokowana
-
2005-09-12 20:29
Albo co gorsza, nikt go nie zaprosi. No to jeszcze garsc dowcipasow i w droge...
Niektóre moje kobiety głośno krzyczą, inne mocno drapią, czasem nieludzko wyją, a niekiedy nawet cicho płaczą.
Jestem stomatologiem.
- Co to jest opera?
- To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po trzech godzinach popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia.
Zły znak: Jedziesz nocą, do lasu, w bagażniku.- 0 0
-
2005-09-12 21:16
Gdy rękę trzymałaś na moim ramieniu
to zapominiałem o swoim imieniu
a kiedy z Bolem zimne drinki sączyłaś
o dreszcze mordercze mnie przyprawiłaś
och Józia
No powiedz skąd ta buzia?
och Józia Józia Józka
kawał z ciebie łobuzka
wygryzłaś mnie z posady:)
mówi się trudno, nie da rady
ty jesteś anastazja i caryca
a ja twój rab, ja twoja ptica??- 0 0
-
2005-09-12 21:18
jak widać impreza byla "przednia" chyba z biernego czytacza forum stanę się "czynna" (-;
- 0 0
-
2005-09-12 21:30
F.,
hahahahahahahaaaaaaaaa, D O B R EEEEEEEEEE!
Po tych wszystkich smutasach: ta brzydka, tamta nie taka, chwila normalności.
Żmija> luuuuzzzz!!!! Jeśli uważnie przeczytałaś posty, to łatwo zauważyć, że:
1. jeśli byś była, to obrobią ci zadek w stylu - jesteś zbyt chuda, zbyt gruba, źle się ubrałaś, uszy ci sterczą, nos niczym klamka od zakrystii (nie wiem, czy dobrze napisałam, klerykalnie jestem ciut zacofana), oko podmalowane zbyt intensywnie (zbyt mało intensywnie) i.t.p.i.t.d.
2. nie byłaś - to jesteś koszmarnie brzydka, boisz się ludziom na oczy pokazać, pewnie....jesteś zbyt chuda, albo zbyt gruba, albo źle się ubierasz...........................
Krótko mówiąc:
OLAĆ, OLAĆ I JESZCZE RAZ OLAĆ neptki, co to będąc na imprezie, mieli pietra przyznać się do własnego nicka, stanąć twarzą w twarz przed resztą nie wsydząc się siebie ani swoich dotychczasowych wypocin na tym portalu.- 0 0
-
2005-09-12 21:33
mijacie sie z tematami
widzę,że juz opadła euforia po zlocie, i ludziska zaczynaja pisac ...poematy,wiersze,dowcipy....spox:)
- 0 0
-
2005-09-12 21:35
moim skromnym zdaniem brzydala i marudy Cz-Ż to niezła dupa jest, tylko troche pyskata:P
aleć to przecież kasia z poskromienia złośnicy:P
znajdzie sie i na nią mężowski bacik:)- 0 0
-
2005-09-12 21:37
em,
nie bądź gorszy, skrobnij wierszyk dla Józi. Wszyscy przechodzimy w tzw. wyższą fazę emocji, wzruszeń i uniesień, hehehe. Poczuj blusa...
- 0 0
-
2005-09-12 21:41
ej Gallux,
co ty tu o bacikach mężowskich? Tobie już jedno ucho-klapoucho opadło na widok Józefy, hihihihiiiii. To widać, słuchać i czuć.
- 0 0
-
2005-09-12 21:44
hehehhe:P
to powiem wiecej
Bolo wydawołoby się portalowy Huczykij, a w realu człowiek-Dusza
przepraszam inaczej nie potrafie:P, ale ze spotkania z Bolem pamietam tylko przytulanie mnie do szerokiej klaty i wzdychanie co chwila:)
nie wiem czy wzdychał nad mym marnym zyciem czy do Józefy jedno pewne, że nie skrzywdzi muchy
a żona na słowo Bolo rospływała sie w skowronkach
chetnie powtórze, nie mam czasu 1.10- 0 0
-
2005-09-12 21:47
Gallux,
a czyja żona tak się rozpływała? Twoja czy Bolowa?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.