- 1 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (10 opinii)
- 2 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 3 Grają przeboje największych gwiazd (15 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 5 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
- 6 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (8 opinii)
Jak wypełnić kulturalną lukę? Artloop wie
Festiwal Artloop spełnił swoją misję - w ciekawy sposób wskazał, jak wypełnić kulturalną lukę w Sopocie na co dzień przesyconym albo turystycznym kiczem, albo pozasezonową stagnacją.
Klinem w ten układ na cztery dni, od czwartku do niedzieli, wbiła się trzecia edycja festiwalu Artloop. Impreza, która zamiast chować sztukę współczesną po galeriach i przestrzeniach dostępnych tylko dla wtajemniczonych w kulturalny obieg, wychodzi z nią w najbardziej uczęszczane przestrzenie miasta.
Wystawa "Mind the Gap" była głównym elementem festiwalu. To kilkanaście prac rozrzuconych po przeróżnych miejscach w mieście. Autorzy musieli się zmierzyć z hasłem "wypełnienia braku". Najciekawiej wypadły instalacje, które odsłonięto w niedostępnych na co dzień dla mieszkańców przestrzeniach i które dzięki festiwalowi te miejsca przywróciły do życia.
Anna Królikiewicz wnętrze zamkniętej kwiaciarni wypełniła sztucznym zapachem kwiatów, a w dawnym sklepie spożywczym przygotowała instalację - obiad rodzinny. Z kolei w podupadłej, majestatycznej Willi Bergera duet Nicolas Grospierre i Olga Mokrzycka-Grospierr stworzyli efektowny lustrzany labirynt, a Joanna Zastróżna w przeznaczonym do wyburzenia pawilonie pralni chemicznej otworzyła mini-galerię z artystycznymi dewocjonaliami. Tutaj także funkcjonował klub festiwalowy, który udowodnił, że nawet poza kurortowym centrum można stworzyć miejsce tętniące nocnym życiem.
To tylko kilka z prac wystawy. Całość można oglądać jeszcze w niedzielę w godz. 12-20 lub o godz. 17 podczas spaceru z kuratorem, który startuje na Placu Przyjaciół Sopotu (zobacz szczegółowy program).
To właśnie artystyczne zagospodarowanie głównego placu w centrum miasta najwyraźniej zrealizowało przewodnie hasło festiwalu. Filip Kozarski wykorzystując tutejsze miejskie przedmioty stworzył plac zabaw dla dużych i małych mieszkańców. Można było m.in. popatrzeć przez umieszczone na latarniach peryskopy, ochłodzić się w fontannie z hydrantu czy przejechać się na karuzeli na słupie ogłoszeniowym.
Punktem centralny instalacji była zbudowana z rusztowania w koronach drzew platforma, która stała się nie tylko chętnie wybieranym przez przechodniów miejscem relaksu, ale również przestrzenią warsztatową podczas wielopokoleniowych zajęć artystycznych przygotowanych przez organizatorów.
Wydarzeniem o randze ogólnopolskiej i jedną z najbardziej prestiżowych i ważnych imprez kulturalnych w Sopocie w ostatnich latach był performance amerykańskiej awangardzistki Laurie Anderson, która wystąpiła w piątek w sali koncertowej hotelu Sheraton. Ceniona na całym świecie artystka dała niezwykle hipnotyzujący występ, całkowicie pochłaniając uwagę widowni swoim minimalistycznym w formie, ale niezwykle bogatym w treści przekazem. Ograniczając część muzyczną do kilku partii na elektrycznych skrzypcach i oszczędnego podkładu muzyki elektronicznej, wygłaszała swój poetycki manifest pt. "Dirthday" pół żartem, pół serio traktujący o życiu, śmierci, ewolucji, współczesnej polityce i społeczeństwie.
Program uzupełniła bogata i ciekawa część filmowy - każdego wieczora festiwalu w Teatrze na Plaży oraz Państwowej Galerii Sztuki można było oglądać filmy m.in. poświęconej subkulturze najbliżej związanej z przewodnim wybrakowaniem, czyli punkiem. Organizatorom udało się nawet zaprosić na festiwal jednego z najważniejszych kronikarzy tego ruchu - amerykańskiego dokumentalistę polskiego pochodzenia, Lecha Kowalskiego - i pokazać retrospektywę jego twórczości.
Festiwal Artloop, choć w pierwszym zetknięciu dla przeciętnego odbiorcy trudny w odbiorze i swoim awangardowym programem odsłaniający się na ataki przeciwników wydawania pieniędzy z miejskiego budżetu na kulturę, spełnił swoją misję. W ciekawy, miejscami wręcz unikalny sposób pokazał, jak wypełnić kulturalną lukę w Sopocie na co dzień przesyconym albo turystycznym kiczem, albo pozasezonową stagnacją.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (12) 1 zablokowana
-
2013-09-08 08:11
sopocianie mają gest
Setki tysięcy co roku na te wymysły a na placu brak fontanny. A dworzec po co w ogóle - wystarczy jakaś klitka wepchnięta w galerię handlową
- 18 10
-
2013-09-08 11:23
a mi się podoba!
Może warto zostawić ścieżkę w koronach drzew na dłużej?
Co do fontanny to panie "taksówkarze" są dwie jakieś 100 metrów dalej, tyle że trzeba by było ruszyć zadek z taksówki...- 10 5
-
2013-09-08 12:08
Nikt nic nie wie
Osoba odpowiedzialna za PR tej imprezy powinna zostać wymieniona. Materiały puszczane do mediów to bełkot, z którego mało co wynika. Warto też pomyśleć o merytorycznej stronie. Byłem na rozmowie o punku w PGS i dobór "specjalistów" od tematu uważam za nieporozumienie. Świetne natomiast są instalacje w mieście.
- 25 5
-
2013-09-08 12:57
przecież to są wolontariusze
Na co idzie rzeczywista kasa na tej imprezie to nikt nie wie, bo w budżetach jest tylko ogólna kwota. A że połowa wydarzeń zapowiadanych odbywa się inaczej lub w ogóle, to tylko o świadczy o organizatorach i fundatorach.
- 11 3
-
2013-09-08 13:32
Nie rozumiem sensu tej imprezy, Jedna glupsza od drugiej.
- 11 9
-
2013-09-08 16:04
Pierdu, pierdu... (1)
Instalacje, które z pewnością pochłonęły nie 1000 zł a więcej. Opis brzmi wspaniale tylko rzeczywistośc uboga... Karuzela wokół słupa ogłoszeniowego - nie można jej ruszyć. Wieże widokowe wśród drzew - jakoś nie widziałem zwiedzających, chociaz była niedziela. PR dobry - może o to tylko chodziło ?
- 5 7
-
2013-09-09 15:36
wśród drzew
Na instalacji wśród drzew byłam dwa razy, w sobotę i w niedzielę, bardzo mi się spodobała i za każdym razem byli na niej ludzie wyglądający na zadowolonych i zaskoczonych tą przestrzenią. Uważam, że mogłaby zostać na dłużej, gdyż z inej perspektywy można spojrzeć na znajomą okolicę
- 1 1
-
2013-09-08 18:07
w tym roku skandal wisi w powietrzu
mnóstwo kasy, a na widoku straszna kicha, niewykluczone że będzie śledztwo czy coś, jak ktoś spojrzy na faktury. Polecam zwłaszcza zobaczyć "Sierpień" przy Morskiej 2 (trudno zauważyć nawet)
- 16 3
-
2013-09-09 01:15
loop
i tak źle i tak niedobrze.
według mnie najfajniejsze w tym roku były instalacje w przestrzeni Sopotu, kicha z filmami, to fakt, i więcej koncertów by mogło być a nie tylko smętna Laurie.
dziekuje, dobranoc.- 3 3
-
2013-09-09 03:45
Co nam dzisiaj portal poleca w dziale Rozrywka?
Gdynia - Festiwal Filmowy to przynajmniej wiem o co chodzi. Dalej - Open Source Art Festival, Grandfather+ Loko, Kobaru Octopussy, Sutari, The Bill, Vovoka. No i ten caly Artloop, czy Open the gap. Nie do wiary, to jakas choroba przywleczona z zakompleksionego afrykanskiego kraiku. Ze niby po angielsku to nowoczesnie? Cale Trojmiasto ze swoimi Seatowersami, Infoboxami, Rivierami, top of topami, Arenami, Sailsami powinno sie leczyc.
- 9 1
-
2013-09-09 13:17
KOSZMARNA ORGANIZACJA
Pierwszego dnia film, który miał być puszczony na rozpoczęcie "nie dojechał", to samo było w zeszłym roku z "Holy Motors", gdy dopiero w ciemnej sali kinowej podczas wyświetlania obrazu organizatorzy zorientowali się, że dotarła do nich i jest wyświetlana kopia innego filmu. Poza tym znaczne OPÓŹNIENIA godzinowe seansów w Teatrze na Plaży i PGS, liczne problemy techniczne, WSTYD.
- 12 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.