- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (132 opinie)
- 2 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (5 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 5 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 6 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (23 opinie)
Jakość super, ale emocje jak na grzybobraniu. Urodziny Sopotu nie porwały
Andrzej Smolik - kompozytor, któremu powierzono przygotowanie artystycznej części Urodzin Sopotu, z jednej strony udźwignął temat, ponieważ nie można było przyczepić się do strony jakościowej, z drugiej jednak kompletnie nie poradził sobie ze wzbudzeniem emocji wśród publiczności. A było tu pełne pole do popisu. Niestety to były bardzo nudne urodziny. Szkoda, ponieważ Opera Leśna wypełniła się niemal do ostatniego miejsca.
Rock, pop, a może klasyka? Sprawdź najbliższe koncerty w Trójmieście
No właśnie. Kiedy zobaczyłem, że dyrektorem artystycznym wydarzenia został Andrzej Smolik, miałem mieszane odczucia. Bardzo go cenię jako kompozytora i producenta, jednak należy pamiętać, że on nigdy nie robił muzyki przebojowej. To zawsze było stonowane, inne, nierzadko eksperymentalne. I dokładnie takie podejście zastosował również w przypadku Urodzin Sopotu. Szkoda.
A może nie do końca szkoda? Rozpatrując ten koncert wyłącznie w kategoriach artystycznych, nie ma się do czego przyczepić. Rewelacyjnie zaaranżowane utwory na zespół oraz sopockich filharmoników, nieoczywiste duety - Nosowska czy Miuosh z Laboratorium Pieśni, Miuosh z Zawiałow ponownie po czterech latach, Miuosh z Nosowską. A do tego sporo ukłonów w stronę noise'owego grania w wykonaniu Deriglasoffa czy Keva Foxa, którego wykonanie "London Calling" z repertuaru The Clash było chyba najbardziej urodzinowym momentem tego wieczoru.
Tylko że na urodzinach, na które przede wszystkim przychodzi rodzina - w tym przypadku byli nią mieszkańcy Sopotu - oczekuje się dobrej zabawy, a nie wrażeń artystycznych. I tak jak drugich nie brakowało, tak o zabawie można było niemal zapomnieć. Imprezę próbował rozkręcić Miuosh - absolutnie fantastyczny zresztą - a później Kev Fox. Niestety całość była tak apatyczna, że publiczność bardzo szybko przeniosła się myślami gdzie indziej (najpewniej na mecz Polska-Włochy), a z czasem po prostu zaczęła wychodzić z Opery Leśnej.
Tutaj naprawdę było można zrobić świetny show. Pogodzić ze sobą artyzm oraz zabawę. Smolik postanowił jednak zrobić to po swojemu - super, że mu na to pozwolono, że miał pełną dowolność, ale mimo wszystko mógł sobie zadać pytanie: "czy chciałbym, żeby moje urodziny tak wyglądały?".
Wieczór rozpoczął się od przemówienia Jacka Karnowskiego, który opowiadał, jak mocno udało się zrewitalizować Sopot po wejściu do Unii Europejskiej, a następnie muzycy sopockiej PFK pod batutą Wojciecha Rajskiego zagrali "Fantazję dla Sopotu". Kompozycję napisaną specjalnie na tę okoliczność przez Jana A.P. Kaczmarka - laureata Oscara, a także - od niedawna - mieszkańca kurortu. Ładny, lekki i przyjemny utwór - faktycznie jakby był ścieżką dźwiękową do sopockiego życia, jednak też... mało emocjonujący.
Ale też czy każde urodziny muszą być z taką pompą jak osiemnastki, czterdziestki czy pięćdziesiątki? No właśnie. Czasem mogą być one zwykłą posiadówką, podczas której spędza się czas w inny sposób. Tak właśnie do tego zadania podszedł Smolik - pokażę wam, że można bawić się inaczej. Nie każdemu taka forma może odpowiadać i ma do tego pełne prawo. Ale trzeba docenić, że takie wydarzenia wciąż powstają.
Jakość w ten chłodny niedzielny wieczór była górą. I myślę, że to w tych urodzinach było właśnie najlepsze i najważniejsze. Natomiast to, że nie było wiwatów? Nieistotne. Potańczyć można za tydzień na klubowym parkiecie.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (69) ponad 10 zablokowanych
-
2022-09-12 11:37
Zimne urodziny
"Misiowie puszyści" Siekiery w połączeniu z orkiestrą filharmoniczną, "London calling" The Clash gdzie Kev dał z siebie 200%, "Marcello" Kobiet (kwintesencja Sopotu z najlepszych artystycznych czasów), masa kontekstów, skojarzeń, muzycznych układanek, zagadek i niespodzianek. Kasia Nosowska z Laboratorium Pieśni generowały ciary jak trio Bulgarka z Kasią Bush.
Cudowna muzyczna mozaika, przepiękna oprawa wizualna i krystaliczne nagłośnienie.
Jednym słowem nuda. Ewidentnie zabrakło Sabriny i Samanthy Fox.- 23 0
-
2022-09-12 11:28
Prymitywy przychodzą się "bawić"... normalni ludzie idą posłuchać dobrze wykonanych utworów na żywo.
A ten Sopot, te Opery Leśne itd. wszystko od tvn po tvp to jest szmira dla tłumu bez uszu.
- 19 3
-
2022-09-12 08:48
Opinia wyróżniona
Było wspaniale (2)
Było wspaniałe jestem zachwycona. Dla mnie Smolik to Mistrz aranżacje wbijały mnie w krzesło. Ps. A przy kim Państwo chcieliby poszurać nóżką? Kozidrak, Wiśniewski, Zenek, Doda? Masakra
- 54 20
-
2022-09-12 11:27
Bardzo trafny wpis. W samo sedno
- 4 0
-
2022-09-12 10:59
Milka to przeterminowana czekolada!
I to by było na tyle!
- 1 4
-
2022-09-12 11:25
Genialny koncert
Koncert był fantastyczny, nie mam potrzeby skakać na tego typu koncertach i wcale tego nie oczekiwałam
- 22 0
-
2022-09-12 11:18
Z recenzji wywnioskowałem, że było w sumie OK
ale gdybyśmy zaprosili Zenka i Beatę to dopiero by była petarda.
A od siebie dodam sopocianie i nie tylko Wy, zasuwajcie do teatru na Scenę Kameralną na spektakl Wsopotwzięci.- 10 2
-
2022-09-12 11:10
Byłem i było wspaniale
Nie zgadzam się z autorem tekstu, albo go nie było, albo lubi pisać kontrowersyjne teksty. Byłem na koncercie i naprawdę jestem pod wrażeniem, zaangażowania artystów. Dali czatu!!!
Zapraszam autora tekstu na koncerty disco polo :)- 17 3
-
2022-09-12 11:09
Było mega słabo.
Nie zachwycajcie się wielością artystów i piękną sztuką. Ocenić trzeba całość. Było nudno i głośno. Może 1 piosenka na koniec była ok. Reszta to jęki. hałas i .. nie wiadomo co. kakofonie dźwięków ze wstawkami rapu ... wtf. Rapujący afrykanin bez głosu i ładu i składu.. ludzie zaczęli się śmiać i wychodzić. A można było zaprosić artystów i zaśpiewać piosenki normalnie bez wydziwiania.
- 5 15
-
2022-09-12 11:04
Średnio
Koncert średni, były dobre akcenty ( Miuosh, Sochacka, Nosowska, Daria tylko w utworze Breakout-sztos, orkiestra i genialne wizualizacje.) Poza tym padaka, której wolałabym nie oglądać i nie słuchać. Moja subiektywna ocena.
- 2 12
-
2022-09-12 10:41
To nie miała być "Bania u Cygana", tylko Urodziny Sopotu
w Operze Leśnej. To że grały tam ostatnio wiejskie potupaje, nie znaczy, że Opera Leśna zmieniła się w remizę - taki skład jest dla dojrzałej widowni, a nie dla młodzików, którzy uwielbiają ten obecny pseudo-rap hip-hopolo. Autor, co byś dodał do tego zestawu, żeby było bardziej rozrywkowo? kizia? Tego plejboja z mazur z motylem na twarzy? Czy jakąś grupkę nastolatków rzucającą mięsem, "rapująca" o jaraniu zioła i seksie? W sam raz między Nosowską, a Zawiłow. Urodziny można obchodzić różnie, niekoniecznie być spitym wódką, naszuranym i podrygiwać do jakiegoś chłamu z głośników.
- 34 2
-
2022-09-12 10:34
Wspaniały niebanalny koncert!!!
- 22 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.