- 1 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (16 opinii)
- 2 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (159 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (54 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (58 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (65 opinii)
Jakość super, ale emocje jak na grzybobraniu. Urodziny Sopotu nie porwały
Andrzej Smolik - kompozytor, któremu powierzono przygotowanie artystycznej części Urodzin Sopotu, z jednej strony udźwignął temat, ponieważ nie można było przyczepić się do strony jakościowej, z drugiej jednak kompletnie nie poradził sobie ze wzbudzeniem emocji wśród publiczności. A było tu pełne pole do popisu. Niestety to były bardzo nudne urodziny. Szkoda, ponieważ Opera Leśna wypełniła się niemal do ostatniego miejsca.
Rock, pop, a może klasyka? Sprawdź najbliższe koncerty w Trójmieście
No właśnie. Kiedy zobaczyłem, że dyrektorem artystycznym wydarzenia został Andrzej Smolik, miałem mieszane odczucia. Bardzo go cenię jako kompozytora i producenta, jednak należy pamiętać, że on nigdy nie robił muzyki przebojowej. To zawsze było stonowane, inne, nierzadko eksperymentalne. I dokładnie takie podejście zastosował również w przypadku Urodzin Sopotu. Szkoda.
A może nie do końca szkoda? Rozpatrując ten koncert wyłącznie w kategoriach artystycznych, nie ma się do czego przyczepić. Rewelacyjnie zaaranżowane utwory na zespół oraz sopockich filharmoników, nieoczywiste duety - Nosowska czy Miuosh z Laboratorium Pieśni, Miuosh z Zawiałow ponownie po czterech latach, Miuosh z Nosowską. A do tego sporo ukłonów w stronę noise'owego grania w wykonaniu Deriglasoffa czy Keva Foxa, którego wykonanie "London Calling" z repertuaru The Clash było chyba najbardziej urodzinowym momentem tego wieczoru.
Tylko że na urodzinach, na które przede wszystkim przychodzi rodzina - w tym przypadku byli nią mieszkańcy Sopotu - oczekuje się dobrej zabawy, a nie wrażeń artystycznych. I tak jak drugich nie brakowało, tak o zabawie można było niemal zapomnieć. Imprezę próbował rozkręcić Miuosh - absolutnie fantastyczny zresztą - a później Kev Fox. Niestety całość była tak apatyczna, że publiczność bardzo szybko przeniosła się myślami gdzie indziej (najpewniej na mecz Polska-Włochy), a z czasem po prostu zaczęła wychodzić z Opery Leśnej.
Tutaj naprawdę było można zrobić świetny show. Pogodzić ze sobą artyzm oraz zabawę. Smolik postanowił jednak zrobić to po swojemu - super, że mu na to pozwolono, że miał pełną dowolność, ale mimo wszystko mógł sobie zadać pytanie: "czy chciałbym, żeby moje urodziny tak wyglądały?".
Wieczór rozpoczął się od przemówienia Jacka Karnowskiego, który opowiadał, jak mocno udało się zrewitalizować Sopot po wejściu do Unii Europejskiej, a następnie muzycy sopockiej PFK pod batutą Wojciecha Rajskiego zagrali "Fantazję dla Sopotu". Kompozycję napisaną specjalnie na tę okoliczność przez Jana A.P. Kaczmarka - laureata Oscara, a także - od niedawna - mieszkańca kurortu. Ładny, lekki i przyjemny utwór - faktycznie jakby był ścieżką dźwiękową do sopockiego życia, jednak też... mało emocjonujący.
Ale też czy każde urodziny muszą być z taką pompą jak osiemnastki, czterdziestki czy pięćdziesiątki? No właśnie. Czasem mogą być one zwykłą posiadówką, podczas której spędza się czas w inny sposób. Tak właśnie do tego zadania podszedł Smolik - pokażę wam, że można bawić się inaczej. Nie każdemu taka forma może odpowiadać i ma do tego pełne prawo. Ale trzeba docenić, że takie wydarzenia wciąż powstają.
Jakość w ten chłodny niedzielny wieczór była górą. I myślę, że to w tych urodzinach było właśnie najlepsze i najważniejsze. Natomiast to, że nie było wiwatów? Nieistotne. Potańczyć można za tydzień na klubowym parkiecie.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (69) ponad 10 zablokowanych
-
2022-09-12 13:33
koncert był fantastyczny
Wspaniała jakość dźwięku, świetne aranżacje, piękne czyste głosy skromnych wokalistów, niesamowite animacje i oprawa wizualna. Cudowna orkiestra, na którą z przyjemnością się patrzyło. Trójmiejskie akcenty. Majstersztyk.
Jak chcecie tańczyć to może inny repertuar - lato z dwójką czy tam roztańczony narodowy.
Tu wystarczyło siedzieć i delektować się dźwiękami.- 15 0
-
2022-09-12 13:37
kombinowanie, wystarczy zaprosic zenka, bayer full, slawomira i zabawa gwarantowana
- 5 0
-
2022-09-12 14:39
L.U.C. powinien był to robić (1)
Nie dość, ze bardzo związany z miastem to jeszcze świetny reżyser muzycznych spektakli.
Byłem wczoraj, zgadza się z opinią w artykule. Niby fajnie, ale... no właśnie, czegoś zabrakło. Chociaż zupełnie nie żałuję :)- 1 5
-
2022-09-12 20:01
W pełni się zgadzam. L.U.C powinien dowodzić, to byłby ogień i publika by była porwana do tańca:))
- 0 0
-
2022-09-12 15:00
Sąsiad był
I generalnie d##y nie urwało :( oprócz prezydenta Jacka który postanowił wtrącić trochę polityki i dorzucić coś do swojej kampanii i autopromocji ...nie za swoje pieniądze ;)
- 3 6
-
2022-09-12 15:25
koncert super
całkowicie się nie zgadzam z autorem tekstu. Koncert był super. Raczej poszłam na koncert z mieszanymi uczuciami a wyszłam pozytywnie zaskoczona i poruszona i nie tylko ja!
- 11 1
-
2022-09-12 16:11
Podobno
Był Szopen czy to prawda? że grał swoje polityczne kawałki.
- 2 2
-
2022-09-12 20:00
Nie masz pan pojęcia nie tylko o muzyce ale i o grzybach.
- 7 1
-
2022-09-12 20:45
Brawo Sopot
Huczna impreza była na Wakacyjnej Trasie Dwójki w sierpniu a teraz był koncert z klasą i na bardzo wysokim poziomie muzycznym i wizualnym !!!
- 7 1
-
2022-09-13 08:58
ale czego się spodziewaliscie?
"artysci" którzy nie mają nawet dobrych własnych utworów i muszą jechać na coverach. To jest właśnie poziom polskiej muzyki
- 0 1
-
2022-09-13 09:22
Opóźnienie
Koncert był udany, zachwyciła mnie orkiestra sopocka natomiast pół godziny opóźnienia jest nie do przyjęcia:/ tym bardziej że początek był głównie mówiony: powitania wspomnienia itd. Byliśmy z poza Sopotu, na czas - brak szacunku do większości, którzy byli punktualnie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.