- 1 Techno balkon otworzył sezon (31 opinii)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (64 opinie)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (57 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 5 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (52 opinie)
- 6 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
Jarmark: bywa, że taniej zjesz w restauracji
Na Jarmarku św. Dominika wygłodniały turysta może zasmakować w potrawach z całej Europy. Tanio jednak nie zje.
Drogie, bo polskie
Targ Węglowy to wizytówka Jarmarku: tutaj stoi główna scena, a na wietrze łopoczą ściany wielkiego namiotu gastronomicznego, sygnowanego logo popularnego browaru. W środku ustawiono sporo całkiem komfortowych krzeseł i stolików, na szczęście do niepamięci odeszły drewniane ławy z piwnych festynów.
Wzdłuż sali - szpaler chłodziarek. Do wyboru - do koloru: ziemniaki, kopytka, kasza, mięsa, ryby, bigos, pierogi, sałatki. Typowy catering imprezowy. Naje się i mięsożerca, i wegetarianin. Cena niby niska, ale tylko pozornie. Za 100 g nałożonego na plastikowy talerz jedzenia płacimy 4,99 zł. Przy kasie chętnych jednak nie brakuje. Mężczyzna obok mnie za ziemniaki, pierś z kurczaka z mozarellą i zestaw surówek zapłaci niemal 30 zł. Do tego obowiązkowe piwo "z kija" w plastikowym kubku za 8 zł. Prawie 40 zł za obiad w warunkach festynowych to sporo.
Zasada: "płacimy za gramaturę, a nie za sztukę" obowiązuje również na niemal wszystkich kramach z tzw. "chłopskim jadłem" przy Pańskiej. Na wielkich patelniach i grillach dymią szaszłyki z kurczaka z cebulą i boczkiem, golonki w kiszonej kapuście i kawały karkówki. Cena: 9,99 zł za 100 gramów.
Pytam dziewczynę za ladą, ile zapłacę za szaszłyka. - Trzeba liczyć pomiędzy 30 a 40 zł - odpowiada. - A można połowę? Bo to kawał mięsa przecież - dopytuję. - No można, ale zazwyczaj sprzedajemy całe - odpowiada trochę zmieszana.
A do mięsa przecież trzeba kupić jeszcze dodatki. Opiekane ziemniaczki, które podejrzanie przypominają mrożone z supermarketu, kosztują 10 zł za 250-gramową porcję. Tyle samo zapłacimy za dodatkowe pieczarki lub warzywa. Napój lub piwo - kolejne kilka złotych. Podliczmy: 60 zł za obiad na jednorazowym talerzyku jedzony w pośpiechu w tłumie ludzi. Wniosek: taniej (i lepiej) zjemy w jednej z kilkudziesięciu restauracji w Śródmieściu.
Można też zapchać się pajdą ze smalcem. Jak zapewniają handlarze, pszenno-żytni chleb pieczony jest na zakwasie. Za wersję podstawową z dużym plastrem ogórka kiszonego liczą sobie od 5 do 7 zł. Popularność tej przekąski jest ogromna. - Wersja "full wypas" z boczkiem, kiełbasą i cebulką nie sprzedaje się tak dobrze - zdradza jedna z pracownic. Może dlatego, że musimy za nią zapłacić aż 19 zł.
Smakołyki zza granicy
W tym roku furorę znów robią węgierskie kurtosze, czyli drożdżowe sękacze z posypką. Dostaniemy je m.in. na Szerokiej (te przy Zielonym Moście są zdecydowanie gorsze). Za ciastko w kilku wersjach smakowych - m.in. kokosowej, kakaowej, waniliowej lub orzechowej - zapłacimy 10 zł. Warto spróbować.
Podobnie jak - również węgierskich - langoszy. To drożdżowe placki smażone w głębokim tłuszczu, podawane na ciepło z dodatkiem śmietany, sera lub parówki. Cena: 10-12 zł. Uwaga, to bardzo kaloryczna przyjemność. Ale jak powiedziała do znajomej pewna pani przede mną w kolejce: - Nie szkodzi, przecież jestem na wakacjach, mogę sobie pozwolić na coś niezdrowego.
Pańska to zagłębie smakołyków zza granicy. Albo raczej takich, które są na nie stylizowane. Na straganie Spageciarni zjemy makaron z odrobiną dodatków, podany w pudełku w trzech kompozycjach: bolognese, meksykańskiej i a'la carbonara. Duża porcja kosztuje 10 zł.
Parę kroków dalej smażone są francuskie naleśniki. Francuskie z nazwy, ponieważ farsz szynkowo-serowy przygotowany jest z tanich produktów z supermarketu, a sos to przemysłowa mikstura z plastikowego dozownika. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to się naje: porcja jest spora, świeżo smażony naleśnik kosztuje 7 zł. Można też zamówić wersję na słodko z nutellą lub dżemami. Po sąsiedzku sprzedawane są również obowiązkowe gofry (3-12 zł) i kręcone lody (4-8,50 zł). Słodko, nawet bardzo, jest również na straganie z tureckimi smakołykami. Do wyboru mamy kilkanaście rodzajów baklaw (7 zł) i sarmy (3 zł) z orzechami, pistacjami lub migdałami. Spróbujmy, ale nie szalejmy przy kupowaniu - jedno ciastko na głowę spokojnie nam wystarczy.
Amerykańskie burgery dostaniemy z foodtrucka SurfBurger na Targu Węglowym i z przyczepy Jack Burger w parku na skrzyżowaniu ulica Szeroka i Grobli II. Oba reklamują się kotletem przyrządzonym ze 100-procentowej wołowiny. Choć buła w tym drugim miejscu jest tańsza o 3 zł, warto wybrać się tam, gdzie ładniej pachnie, czyli do SurfBurgera. Najtańszego, sycącego burgera zjemy za 15 zł.
Nowości i ciekawostki
Na trawniku zieleńca od strony Świętojańskiej swój kram rozstawiła firma oferująca bubble tea. To nowość na Jarmarku, która powinna spodobać się dzieciakom (rodzicom pewnie mniej, bo to czysta chemia). W plastikowym kubku z grubą rurką dostajemy chłodny napój herbaciany z wkładką smakową w postaci galaretowatych kulek. Wybierać można w kilku rodzajach owocowych smaków. Mała porcja kosztuje 12,90 zł, duża - 14,90 zł. Jeśli mamy ochotę na piwo, to lepiej wybierzmy to z lokalnego browaru Koreb. Dostaniemy je w kilku miejscach, m.in. na Pańskiej. W ofercie: miodowe, żywe i jasne (każde po 7 zł). To ciekawsza (i tańsza) alternatywa dla przemysłowego piwa od sponsora Jarmarku.
Smaczne i zaskakująco tanie okazały się owoce w czekoladzie, które znajdziemy w budce przy chodniku, prowadzącym do przejścia podziemnego przy Bramie Wyżynnej. W cenie 5-9 zł zjemy tutaj polaną chłodną czekoladą gruszkę, kiwi, ananasa, truskawkę, mandarynkę, banana, a nawet papryczkę chili. - Ostra? - pytam. - Nie wiem, bałem się spróbować. Ale wczoraj dwóch Szwedów próbowało. Dzisiaj przyprowadzili swoje żony, bo nie mogły uwierzyć, że coś takiego sprzedajemy - śmieje się sprzedawca.
A jeśli mamy ochotę na mniej fikuśne ciekawostki, przegryźmy ruchankę, czyli słodkiego, kaszubskiego racucha. Dostaniemy go na Pańskiej tylko za 3 zł. Albo 1 euro. Dlaczego? - Stać ich - ucina moje pytania ktoś z kolejki.
Wydarzenia
Opinie (224) ponad 10 zablokowanych
-
2014-08-09 20:16
:-)
A ja lubię Pyra Bar smacznie i nie drogo:-)
- 3 3
-
2014-08-09 20:20
Za porcje ziemniaczki opiekane, kapusty zasmażanej i małej porcji golonki zapłaciłam 90 zł. drożej niż w dobrej knajpie, a to przecież zwykła buda z jedzeniem tyle że na jarmaraku.
- 18 0
-
2014-08-09 20:57
Rachunek za trzy porcje szaszłyków. (4)
174,50 zł
58 zł z groszami porcja szaszłyka.
Mam nadzieję że były pozłacane i to grubo.
Za 11 funtów musieliby jeszcze mnie wykąpać oraz masaż stóp zrobić. Cena poniżej wacka.- 37 2
-
2014-08-09 21:24
Pitolisz i Smucisz (2)
nie musisz - nie kupuj - niech ci stara brukwi nagotuje - taniej
- 7 28
-
2014-08-09 21:28
antykaczy (1)
Twoim zdaniem 58 zł za szaszłyk to norma ?
Jeśli tak to d......m jesteś a tekst "Pitolisz i Smucisz" to jedyny tekst na który twój móżdżek stać. Wiem że brukiew miałeś zamiast smoczka.Trauma to trauma, więc wylewaj swoje szambo gdzie indziej.- 17 1
-
2014-08-09 21:37
czytaj ze zrozumieniem - nie musisz - nie kupuj
nikt nie zmusza, jak są frajerzy którzy płacą - ich problem, nie jadam w jarmarcznych spelunach, jak ci żal frajerów - zaproś ich na tanie żarcie...
- 2 7
-
2014-08-10 01:21
Jezusiczku, toż to gorzej nizli u nos na Krupowkach, hej!
- 4 0
-
2014-08-09 21:00
Gdzie dobrze zjeść (1)
Gdzie dobrze zjeść, bar turystyczny, kolejka codziennie na chodniku, lepszej reklamy nie trzeba, 3 osoby do syta max 40 zł....
- 11 1
-
2014-08-10 01:23
Od lat sobie obiecuję, że spróbuję, a potem w nawale tych wzorów, kolorów itp. zapominam i daję się oskubać.
- 2 0
-
2014-08-09 21:17
Typowo polskie!Narżreć się a potem z****** się!!!!!!!
- 6 8
-
2014-08-09 21:28
won z tym festem do wejherowa, tam jego miejsce (1)
- 17 6
-
2014-08-09 23:34
won z tym festem do wejherowa, tam jego miejsce
Odp****ol się od Wejherowa,kacapie jeden.
- 1 5
-
2014-08-09 21:36
PRZESTRZEGAM PRZED 4.99 NA WYSPIE!!!
poszedłem głodny i pełen apetytu...Moje danie:
- pięć ziemniaczków średnicy ok 2-3cm.
- kotlet rybny średnicy ok 5-6cm.
- warzywa gotowane. łyżka.
-surówka. dwie łyżki.
cena 32zł....
dziabałem i dziabałem tego kotleta szukając ołowiu....- 21 3
-
2014-08-09 21:42
herbaciane kuleczki
Nie są nowością rok temu były już
- 2 0
-
2014-08-09 21:48
MTG bierze za stoiska ogromne pieniądze np. za budkę 2 metry ok 5K (1)
Gastronomia jest jeszcze drożej szacowana przez MTG. ZNACZNIE WYŻEJ.
Niech MTG zrobi ludzkie ceny za stoiska / gastronomię i rozbije kliki kierowniczek a Jarmark odżyje.- 9 2
-
2014-08-10 15:33
nie sądzę
Skoro, przepłacamy to po obniżeniu cen przez MTG, więcej zarobi gastronomia, jesteśmy mało rozumnym narodem i ceny w gòrę szybko w dòł już nie tak bardzo. Jestem kierowcą, pensja nie jest zależna od cen paliwa ani od tego czy jeźdżę oszczędnie czy nie, miała być premia za oszczędną jazdę...ale szef chce by bus do 3,5 t czasem "trochę" przeładowany spalał 8 l/100 trzy razy w tyg trasa dwa razy miasto. Mi się udaje wyrabiać 8,5 - 8,8 zawsze jest tankowane do pełna i spisywany licznik. A bus to stary vw lt35 96 rok. 2,5 tdi.
- 2 0
-
2014-08-10 00:02
(1)
Jak wy mozecie cokolwiek jesc na jarmarku, zwlaszcza jak jest 30 st, i miesa lezą na sloncu a chalwa plywa.
- 8 1
-
2014-08-10 15:35
30 st. co to dla mięska
Właściciel gastronomi zaoszczędzi na prądzie, brykiecie szybciej się wysmaży już podgrzany stek haha
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.