• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kciuk And The Fingers zwycięzcą Uchodromu!

Jakub Knera, fot. Łukasz Unterschuetz
3 lipca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 13:47 (3 lipca 2008)
Zwycięskie 'Kciuk and the fingers' podczas koncertu. Fot. Łukasz Unterschuetz Zwycięskie 'Kciuk and the fingers' podczas koncertu. Fot. Łukasz Unterschuetz

Okazali się zespołem "naj": najdłużej trzeba było na nich czekać, zagrali chyba najdziwniejszy koncert ze wszystkich finalistów ale też - co najważniejsze - najciekawszy. Zwycięzcą pierwszego finału konkursu Uchodrom został zespół Kciuk And The Fingers.



O zainteresowaniu koncertem podsumowującym pierwszą edycję Uchodromu najlepiej świadczy ilość publiczności, która od godz. 19 zaczęła gromadzić się pod sceną.

Pierwszy wystąpił Kiev Office, poza zwycięzcami najbardziej interesująca grupa. Nieskomplikowana sekcja rytmiczna, psychodeliczna gra Michała Miegonia i zabawne teksty brzmiały naprawdę atrakcyjnie.

W wypadku kolejnych grup - punkowej Alchemi i indie-rockowego Gentlemana! - nasuwały się wątpliwości co do ich twórczości. Ten pierwszy - wśród swoich inspiracji nie raz wymieniający Cool Kids of Death - powinien rozróżnić fascynację zespołem, od jego wiernego naśladowania. Alchemi pod względem muzycznym brzmiało wręcz identycznie jak ich idole z Łodzi, a Piotr Wasylik nie dość że w swoich tekstach poruszał zbliżone tematy do Krzysztofa Ostrowskiego to jego wokal brzmiał niemal identycznie.

Gentleman! okazał się najbardziej przebojową formacją ze wszystkich, jednak również będącą pod zbyt silnym wpływem swoich muzycznych idoli. Muzykę rockową można tworzyć nie tylko naśladując znane motywy, ale próbując interpretować je na nowo. Za przykład niech posłuży Jack White, który z jedną ze swoich formacji zaprezentuje się w ten weekend na Open"erze.

Na ostatni zespół trzeba było czekać najdłużej, bo ponad pół godziny, ale było warto. Kciuk And the Fingers już od pierwszych dźwięków pokazali, że są formacją grającą o klasę lepiej niż jej poprzednicy.

Kciuk And The Fingers swoim występem ożywili cały klub - ich dość trudną do zaklasyfikowania muzykę można umieścić gdzieś na pograniczu nu-jazzu, hardcore"u, rocka progresywnego i muzyki eksperymentalnej. Imponujące wrażenie robił perkusista Wiktor Pogodziński, nadający niezwykle szybkiego tempa wszystkim kompozycjom. Robert Kamiński grający na klawiszach tworzył gęsty groove, momentami brzmiący równie mocno jak wygrywająca ciężki riff gitara elektryczna. Doskonałym uzupełnieniem tych dźwięków była trąbka Krzysztofa Hirsza, raz wygrywająca melodyjne dźwięki, innym razem zapuszczająca się w stricte free-jazzowe obszary.

Niewątpliwe wrażenie potęgował Kamiński w roli wokalisty: czasem śpiewał, innym razem ryczał do mikrofonu. Zdarzało mu się tworzyć zalążki para-słuchowiska, gdy przemawiał do tłumu w prześmiewczy sposób udając kaznodzieję.

Co najważniejsze - przy dynamicznej muzyce tego zespołu doskonale bawiła się publiczność, która szaleńczo tańczyła pod sceną.

Co więc zadecydowało o tym, że Kciuk And The Fingers zajęło pierwsze miejsce? Powodów jest co najmniej tyle, ile palców w nazwie zespołu. Po pierwsze - ta grupa, czerpiąca z wielu styli, ma na siebie pomysł, znacząco wyróżniając się na tle innych. Po drugie - ich gra jest zarazem spójna i żywiołowa, co sprawia, że zarazem doskonale się bawią eksperymentując, a z drugiej są w stałym kontakcie z publicznością. Po trzecie - widać, że muzycy Kciuk And The Fingers doskonale orientują się, co dzieje się na polskiej scenie muzycznej. Pomysłowością mogą konkurować z zespołami z innych polskich miast: bydgosko-szubińskim środowiskiem skupiającym się wokół klubu Mózg, wrocławską sceną nowobrzmieniową, czy intrygującymi formacjami ze stolicy. Po czwarte: cechuje ich różnorodność - to muzyka, która ma szansę spodobać się zarówno miłośnikom jazzu, rocka, wielbicielom muzycznych eksperymentów lub po prostu tym, którzy chcą przy muzyce tańczyć. I po piąte - Kciuk And The Fingers sprawili, że całe przedsięwzięcie jakim był Uchodrom miało sens. Sens odnalezienia wartościowego zespołu i dania mu szansy na zaistnienie w szerszej świadomości.

Nie pozostaje nic innego jak czekać na ich minialbum, którego po środowym koncercie należy wypatrywać z niecierpliwością. Tym bardziej, że jego realizacji podejmie się Piotr Pawlak, który wyprodukował płyty takich wykonawców jak Olo Walicki, Ścianka, Kury, Łoskot czy Kobiety. Oby ta płyta ujrzała światło dzienne jak najszybciej.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (11) 2 zablokowane

  • Ugrzdulona kanonada trabkowo cos tam basowa. Koncept bazuje na innosci a niema w tym nic odkrywczego , ogolnie suche .

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (3 opinie)

(3 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z wymienionych artystów wystąpił na CudaWiankach w 2010 roku?