Kizo coraz popularniejszy na świecie. Nowa płyta rapera i koncert w Gdańsku

Mateusz Groen

5 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat)

Opinie (133)

Kizo podbija listy przebojów swoją nową płytą pt. "Jeszcze pięć minut".

"Jeszcze 5 minut", nowy album trójmiejskiego rapera Kizo, już w dniu premiery, 22 października, uzyskał status platynowej płyty. Po dwóch tygodniach krążek wspiął się na szczyt listy OLiS, czyli pięćdziesięciu najlepiej sprzedających się płyt w naszym kraju. Kizo bije też rekordy na platformach streamingowych, a jego płyta na platformie Spotify znalazła się wśród dziesięciu najpopularniejszych nowych wydawnictw na świecie. A już niedługo koncert w Gdańsku.

Wydarzenia w Trójmieście

Jak muzyka, to...

obojętnie - słucham wszystkiego rap, hip-hop, r&b rock albo cięższe brzmienia techno, elektro itp. pop i hity z radia muzyka instrumentalna lub inna nie wiem, rzadko słucham muzyki

Na liście OLiS Kizo zdetronizował takich artystów, jak Mata, Sanah, Sobel, Dawid Podsiadło czy Daria Zawiałow. Płyta gdańszczanina sprzedaje się też w Polsce dużo lepiej niż najnowsze albumy zagranicznych gwiazd, jak Lana del Rey, Elton John czy Coldplay. Na platformie Spotify, co zrozumiałe, światowi giganci są o wiele popularniejsi od Kizo, ale ten jest zdecydowanie najchętniej słuchanym polskim artystą, nie tylko przez Polaków, ale też przez zagranicznych fanów muzyki.

Spotify co tydzień publikuje zestawienie najbardziej słuchanych utworów i płyt na swojej platformie muzycznej. Kizo i jego album "Jeszcze 5 minut" w dniach 22-24 października pojawił się na 10. miejscu światowej listy przebojów. Chodzi o odsłuch całego albumu na Spotify w dniach 22-24 października. Nowy album zawiera takie utwory, jak "Disney" (58 mln wyświetleń na YouTubie), "Król Balu", "Pogo" czy "MTS". Gościnnie pojawili się na niej m.in. Lubin, Pusher, Major SPZ, Oki, Kabe, Berson, Janusz Walczuk czy Wac Toja.

Czytaj też: Kizo i Oki rzucają się w "Pogo"

Krążek według recenzentów zawiera sporą porcję nowych bangerów, które różnią się od tych zaserwowanych przez rapera na płycie "Posejdon" wydanej rok temu. Kizo nie odchodzi od swojego stylu i w swoich piosenkach w dalszym ciągu porusza tematykę hedonistycznego życia, w którym świat opływa w luksus, szybkie samochody, kobiety i całonocne imprezy.

Kizo bije rekordy na platformach streamingowych i trafia na mural

W stronę rapera leci spora fala krytyki i hejtu - ludziom nie podoba się jego sposób rapowania, wielu twierdzi, że jego muzyki nie można nazwać rapem, jeszcze inni zwracają uwagę na miałkość i powierzchowność przekazu. Jednak mimo fali krytyki Kizo dalej robi swoje i dziś jest jednym z najchętniej słuchanych polskich raperów. Pokazuje to ciągle rosnąca liczba wyświetleń na YouTubie, Spotify, a nawet częstotliwość puszczania jego ocenzurowanych nagrań w stacjach radiowych.

Kizo nie odpuszcza i pnie się coraz wyżej, a już 26 listopada będziemy mieli okazję usłyszeć go na żywo w Klubie B90, podczas koncertów w ramach trasy koncertowej promującej album "Jeszcze 5 minut".

Kizo - MTS (prod. Traperhoff):

Mateusz Groenm.groen@trojmiasto.pl

Wydarzenia

Opinie (133) ponad 20 zablokowanych

Sortowanie
- Od najnowszych
- Od najstarszych

Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-11-05 17:09

Opinia wyróżniona

Jakie czasy, taki "rap"...

Kiedyś była to muzyka buntu będąca odskocznią od szarej rzeczywistości dla młodzieży z post-transformacyjnej rzeczywistości. W pierszej dekadzie nowego wieku zaczęło dziać się coś złego, z kopytami weszła w życie komercha, do tego jakby i tak było za dobrze- promowano na siłę jakiś żałosny rap "patriotyczny", co dla mnie jest porażką nie do opisania. Ten rynek muzyczny do końca dojechały trapy , więc mamy takie rapo-disco-polo, jako totalną chałturę tworzoną zupełnie na jedno kopyto. Także więc rap przyjął już funkcję dawnego diso-polo. Nie mówiąc tylko i wyłącznie o rapie- mocno zauważalna jest "strategia" mainstreamowego rynku muzycznego, do systematycznego opuszczania poprzeczki jakościowej co do jego wytworów, a coraz to słabszą jakość muzyczną zastepuje się wydumanym marketingiem... Mamy więc takich Kizów, ekipy, maty oraz inne masakry.

Z resztą co ja tu piszę, jeśli wyznacznikami tego co jest "dobre" sa kliknięcia na platformach, to ja z góry dziekuję;)

Erazmus 9cali!
2 lata
- 125 7
Twoja opinia

Zmień treść

Kiedyś była to muzyka buntu będąca odskocznią od szarej rzeczywistości dla młodzieży z post-transformacyjnej rzeczywistości. W pierszej dekadzie nowego wieku zaczęło dziać się coś złego, z kopytami weszła w życie komercha, do tego jakby i tak było za dobrze- promowano na siłę jakiś żałosny rap "patriotyczny", co dla mnie jest porażką nie do opisania. Ten rynek muzyczny do końca dojechały trapy , więc mamy takie rapo-disco-polo, jako totalną chałturę tworzoną zupełnie na jedno kopyto. Także więc rap przyjął już funkcję dawnego diso-polo. Nie mówiąc tylko i wyłącznie o rapie- mocno zauważalna jest "strategia" mainstreamowego rynku muzycznego, do systematycznego opuszczania poprzeczki jakościowej co do jego wytworów, a coraz to słabszą jakość muzyczną zastepuje się wydumanym marketingiem... Mamy więc takich Kizów, ekipy, maty oraz inne masakry. Z resztą co ja tu piszę, jeśli wyznacznikami tego co jest "dobre" sa kliknięcia na platformach, to ja z góry dziekuję;)
Regulamin dodawania opinii