• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koncert wyprzedany, a w klubie pusto? Witamy w nowej imprezowej rzeczywistości

Patryk Gochniewski
15 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (73)
Na zdjęciu: wyprzedany do ostatniego miejsca koncert Skunk Anansie w Starym Maneżu. Tu był prawdziwy tłum, ale sold out obecnie wcale nie oznacza, że w klubie będzie dużo ludzi. Na zdjęciu: wyprzedany do ostatniego miejsca koncert Skunk Anansie w Starym Maneżu. Tu był prawdziwy tłum, ale sold out obecnie wcale nie oznacza, że w klubie będzie dużo ludzi.

Co rusz można się natknąć w internecie na informacje, że jakiś koncert jest wyprzedany. Biletów brak, można ewentualnie odkupić od kogoś, kto nie może iść. Wchodzimy potem do klubu, a tam... pustawo. Ledwo połowa sali zapełniona. Cóż, po pandemii takie widoki nie są rzadkością. Z czego to wynika?



Najbliższe koncerty w Trójmieście



Czy organizator koncertu ma prawo do manipulowania liczbą dostępnych biletów?

Jeszcze w 2019 r., na chwilę przed pandemią, sold out oznaczał taki tłum, że ledwo można było się ruszyć. Wyjście z tłumu do baru czy toalety wiązało się praktycznie z tym, że już nie wrócimy na poprzednie miejsce. Kiedy luzowano sanitarne obostrzenia było wiadomo, że takich tłumów nie będzie - potrzebny był chociaż pozorny dystans społeczny. Tyle że pandemia już za nami, a sold out zupełnie inny.

Trzeba przyznać, że te niemal trzy lata z covidem sprawiły, że wiele osób zmieniło swoje priorytety. Obcinanie pensji, redukcje etatów, teraz absurdalna inflacja, śmieszna siła nabywcza pieniądza - to wszystko działa na niekorzyść koncertowej frekwencji. Tym bardziej że nie tylko zdrożały produkty pierwszej potrzeby, ale również bilety na rozrywkowe wydarzenia.

Myślę, że uśredniając, można śmiało stwierdzić, że bilet na koncert kosztuje dziś ok. 110-120 zł. Trudno się więc dziwić, że niektórzy wahają się, zanim kupią wejściówkę na imprezę. Oczywiście, są wyjątki, kiedy wyprzedany oznacza ten wspomniany tłum. Tak było np. na The Hu czy PezecieB90 albo na The Dead SouthStarym Maneżu.

Grzechy koncertowej publiczności



O co więc chodzi z tym, że organizatorzy mówią o sold oucie, a klub nie jest zapełniony? Zapytaliśmy przedstawicieli tej branży, ale poprosili, aby nie upubliczniać nazw firm ani też nazwisk.

- To prawda, że to zabieg czysto marketingowy - wyjaśnia osoba związana z jednym z największych graczy na rynku organizatorów koncertów. - Mamy świadomość tego, że zainteresowanie występami niektórych wykonawców nie jest już takie, jak kilka lat temu, ale z drugiej strony za kilka sezonów nikt nie będzie o tym pamiętał. Za to fakt o wyprzedanych koncertach pozostanie. To czysty PR.
Każdy z branży, z kim rozmawiałem, zapytany o to, czy nie czują, że oszukują ludzi, odpowiedział bez wahania, że nie. Wynajmując określoną przestrzeń, nie mają też potrzeby wypełnienia jej do ostatniego miejsca. Po prostu pasuje do wykonawcy, do muzyki, jest modna - powody są różne. W obieg idzie określona liczba biletów. Klub ma kubaturę, powiedzmy 2 tys. osób, biletów jest 800. I wydaje się pusto, ale koncert się wyprzedał - wszystko się zgadza.

Zwracają też uwagę, że to dotyczy wyłącznie imprez w niewielkich przestrzeniach, klubach. Na stadionach czy w halach sprawa wygląda nieco inaczej. Z jednej strony bardzo trudno ukryć brak zainteresowania, ale z drugiej łatwiej ogłosić sold out nawet w momencie, kiedy jeszcze są bilety, ale nie ma chętnych na ostatnią pulę.

Co myśleć o telefonach na koncertach?



- W przypadku kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy widzów zdecydowanie łatwiej nagiąć rzeczywistość - mówią mi organizatorzy dużych wydarzeń koncertowych. - Pamiętajmy, że żaden organizator nie podaje, ile jest biletów w sprzedaży. Przykładowo mamy w obiegu 50 tys. wejściówek. Wyprzedaje się 43 tys. i dalej sprzedaż się nie rusza lub jest niewielka. Można ogłosić sold out - wyjaśnia mój rozmówca. - Przy tak wielkiej liczbie widzów można ukryć te kilka tysięcy pustych miejsc. Ewentualnie stworzyć dodatkowe, sztuczne zainteresowanie, rzucając do sprzedaży tzw. dodatkową pulę. Często ludzie wręcz rzucają się na takie bilety.
Nie da się ukryć, że to, czego doświadczamy w przypadku koncertowych frekwencji, jest efektem wielu czynników, ale przede wszystkim pandemii. To ona zmusiła do zredefiniowania organizacji wydarzeń. Pokazała też, że wydarzenia artystyczne często nie są na naszej liście priorytetów. Przede wszystkim dała jednak możliwość pewnej sprawnej marketingowej manipulacji przez organizatorów.

Jak zatem powinno być - liczba dostępnych biletów powinna być taka, na jaką maksymalnie pozwala dana przestrzeń, czy też jednak może być mniejsza, aby dobrze wyglądało, że koncert się wyprzedał?

Co myślicie o takich praktykach? Dajcie nam znać w komentarzach.

Miejsca

Wydarzenia

  • THE HU 4 listopada 2022 (piątek)
  • Pezet 3 grudnia 2022 (sobota) (4 opinie)
  • The Dead South 11 listopada 2022 (piątek) (17 opinii)

Zobacz także

Opinie (73) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Ceny kosmos. (4)

    Jeśli bilety na duże koncerty, na płytę, pod scenę kosztowały okolo 350 PLN ( G 'N' R PGE Narodowy, The Cure Tauron Arena Kraków, Atlas Arena Łódź) a w chwili obecnej ten sam sektor na koncert Def Leppard & Motley Crue w Tauron Arenie kosztuje bodajże 1270 PLN to..... Ja jadę do Pragi (1490 koron czeskich). Nic dodać, nic ująć.
    Pozdrawiam wszystkich miłośników muzyki.

    • 178 3

    • Podliczysz transport... (2)

      ...nocleg i czas który poświęcisz żeby się dostać z Trójmiasta do Pragi i wyjdzie Ci taniej w PL przy droższej cenie za bilet:) Wiem bo to przerabiałem.

      • 3 8

      • (1)

        To zależy kto jakie ma możliwości. Jeśli jeździ się służbowym autem to koszty dojazdu zerowe. Nocleg u rodziny czy przyjaciół i też koszt zerowy. A przy okazji możliwość wyrwania sie poza dom na weekend i spotkanie z przyjaciółmi czy rodziną.

        • 0 1

        • Uczciwość

          A pracodawca wie, że poniesie koszty wycieczki? US też by był zainteresowany, pewnie. Reszta ok, jeśli rodzina/przyjaciele przyjmują z otwartymi ramionami, względnie, działa to w dwie strony, w końcu ;)

          • 0 0

    • Inna strategia. Nie chodzi o to żeby wyprzedać tylko zmaksymalizować zysk nawet przy niesprzedanych biletach. Z tymże w tym przypadku uważam że przeszarżowali i odwołają.

      • 27 0

  • Patrz Wrocław i koncert

    Podsiadło - niby koncert wyprzedany na tym ogromnym stadionie a okazało się... że chyba nie bo była strata i miasto musiało płacić (?!) jakieś miliony organizatorm. Był tu wcześniej artykuł na ten temat

    • 0 0

  • StaryManez

    ..jest ostatnim miejscem , w ktorym chcialbym przezyc koncert . Tam ewentualnie mozna urządzać konkursy recytatorskie . Na koncercie KULTu , niepozwolono publicznosci wstawac , cały parter oglądał widowisko z krzeseł . Wlasciciel klubu powinien sie przebranzowic , moze jakieś jarmarki ,albo msze...

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (5)

    Czy organizator nie dziala na niekorzyść artysty? Moglby sprzedac 1300 z 2000 biletów ale sprzedaje tylko 800 byleby tylko był "sold out"

    • 108 17

    • Opinia wyróżniona

      organizator sobie zamawia artyste kilka miesiecy wczesniej (3)

      podajesz menadzerowi artysty info o terminie oraz miejscu a on Ci wycenia. I artysty ani menadżera kompletnie nie obchodzi czy przyjdzie jedna osoba czy klub będzie pękał we szwach - on ma dostać wcześniej swoją kasę i to wszystko.

      • 81 2

      • zależy od umowy (1)

        może mieć wpisaną kwotę pewną ale do tego % z biletów.

        • 3 1

        • Prawie nigdy to się nie zdarza. Artysta chce mieć 100% prze koncertem, nieważne czy koncert jest sold out czy jest totalna klapa. Tylko małe zespoły grają za %

          • 1 0

      • Ale mimo wszystko zabiegaja o sold out

        Czysty PR.

        • 4 0

    • Ogłoszony sold out ale bilety są do kupienia. Nie wiem gdzie ktoś się spotkał z sytuacją, że mimo braku zapełnienia rzeczywiście zatrzymuje się sprzedaż. Wyjątkiem mogą być sytuacje gdy sprzedaje się mniej dla komfortu widzów ale to jest działanie zaplanowane.

      • 9 0

  • bilet na koncert kosztuje dziś ok. 110-120 zł (3)

    Ja bylem na 50 koncertach w tym roku, zaden nie kosztowal tyle. Najlepszy na jakim bylem kosztowal 0, to był koncert Vox Clamantis w Kielcach, absolutnie mistrzowskie wykonanie utworów Arvo Parta.
    Byłem na Sopot Jazz festiwal, tam kazdy dzien kosztowal 70 zlotych, za to byly slawy klasy Mathias Eicka, Shai Maestro i Adam Pierończyk. Jak za drogo, to Adam Pierończyk znowu grał w żaku za 20 złotych tydzień temu.
    Byłem na Grand Prix Polskiej Chóralistyki w Rumi, za darmo np. bardzo dobry koncert Kappelli Gedanensis. Tydzień temu za darmo koncert Art'n'Voices (w lato chciałem iść ale trochę żałowałem 150 złotych). W listopadzie za 20 złotych koncert Marii Pomianowskiej z oktetem wokalnym (to był chyba drugi najlepszy koncert chóralny na jakim byłem w tym roku, ale zająć drugie miejsce po Vox Clamantis to żadna ujma). We Wrześniu festiwal muzyki cerkiewnej w Hajnówce, cała masa świetnych chórów, szczególnie chór Sofia z Kijowa oraz wykonanie Swietyja Ziemlja chóru z Supraśla. Tak, znowu 0 złotych (ok, plus bilety na pociąg, w dwie strony to wyszło 80 PLN, jak za darmo).
    Festiwal Jazz jantar- znowu od groma gwiazd światowej klasy, koncerty po 70-80 złotych. Na wspomnienie zasługuje duet Pianohooligan i Kuba Więcek, najbardziej mi sie podobał, a kosztował 40 złotych. Amirtha Kidambi też ekstra. Wszyscy byli co najmniej świetni.
    Festiwal Suwałki Blues. No tutaj było akurat mało dobrej muzyki, ale trochę się znalazło, 0 złotych. Przy okazji Suwalski Gospel Choir stanowi dobry punkt odniesienie do oceniania innych chórów- przecież też ćwiczą, niektórzy też są dobrzy, a jednak wyszło miernie, były dwie solistki, które dobrze zaśpiewały i 2 albo 3, który fałszowały (tak, też się uczę muzyki i wiem jak jest, można mieć gorszy dzień, można mieć fatalny odsłuch, nie oceniam, ale muzycznie było dopuszczająco i nie lepiej).
    W filharmonii co tydzień są koncerty z biletami po 32-37 złoych. Ostatnio byłem za 60 złotych na Hinie Maedo i Pierre'ze Lefebvre, wybitna skrzypaczka i wybitny

    • 6 1

    • Nie oceniam ludzi

      W przypadku, czegoś takiego jak jazz, to mało ma wspólnego z muzyką. Koncerty chórów w cerkwiach i klasztorach to jest muzyka, ale koncertem bym tego nie nazwał.
      Po za tym w polsce to występują gwiazdy na emeryturze lub pod koniec swojej kariery (wszedzie już byli, a Polskę omijali).

      • 0 1

    • Komu chcesz opowiadać o jazzie ?

      Karynom ?

      • 0 0

    • organista.
      Tak więc można oszczędzać i naprawdę korzystać z kultury. Zresztą, czy koncert Sanah za 350 to koncert, na który sie idzie, zeby posłuchać muzyki czy to po prostu wydarzenie rozrywkowe, którego muzyka nie jest nawet najwazniejszym punktem? Nieistotne, ja bylem na koncertach, gdzie śpiewało 8 lepszych wokalistów, które kosztowały 20 złotych.
      Owszem, w skali roku uzbiera się kilka tysięcy za te koncerty, ale gdybym miał oszczędzac i zamiast 200-400 złotych miesięcznie wydawać na koncerty miał wydawać 100 to też prawie każdego tygodnia byłbym na koncercie.
      Z muzyką jest jak z podróżami. To nie jest kwestia pieniędzy tylko szerokości horyzontów. Wiele osób nie lubi podróżować, to niewygodne, męczące, niekomfortowe, czasem przerażające. Wiele osób nie ma potrzeby słuchania muzyki, wystarcza im słuchanie radia w samochodzie. Ale dla tyhc, którzy lubią to nie jest kwestia pieniędzy tylko chęci.

      • 0 0

  • Wyleczyłem się ze spendów koncertowych. Występujący ledwo co widoczni, nagłośnienie - niejednokrotnie zostawia (2)

    wiele do życzenia (szczególnie w niektóych obiektach, jak np. w Ergo Arena) a ceny kosmos. Wolę obejrzeć w zaprzyjaźnionym gronie koncert na dużym ekranie, z dobrą jakością dźwięku. Nie potrzebuję tłumu.

    • 39 5

    • Ale potrzebujesz słownika ortograficznego - spędów - zapamiętasz analfabeto?

      • 1 1

    • No, i pogadać można. Skomentować jak się wokalista poci

      • 8 3

  • Zawsze full (4)

    Artykuł pisany przez kogoś kto nie chodzi ba koncerty! Byłem na Mrozie / Sokole / Wieniawie / IGO na tych wszystkich koncertach kluby były całe zapełnione, wręcz osczuwałem dyskomfort spowodowany dużą ludzi i brakiem swobody. Argument na PR tez do mnie nie trafia bo nie widzę w tym zysku żadnej ze stron. Byłem w tym roku na kilkunastu koncertach i dostanie biletu na większość graniczyło z cudem a w środku zawsze było full

    • 6 30

    • No jakże wyrafinowany gust: pobekująca Wieniawa- brawo!

      • 0 0

    • ile dopłacali za Wieniawę?

      Opłacało się duża dopłata była?

      • 4 1

    • Ale to pewnie nie o te koncerty autorowi chodziło

      Akurat B90 i Maneż trzymają poziom i nie oszukują. Jestem pewna, że chodziło o inne miejscówki, mam zresztą swoje typy

      • 4 1

    • Bo na takie badziewie...

      ...ludzie zawsze biegają. Na disco polo pewnie też frekwencja zawsze dopisuje. Wieniawa? błagam. co to niby za muzyka?
      Natomiast ambitniejsze projekty mogą nie ściągać tłumów, tak to już jest.

      • 17 2

  • W sondzie przeszło połowa uczestników tęskni za komuną. To dziwne.

    • 0 0

  • Wszyscy wzajemnie się oszukujemy. (1)

    A jaka radość że się kogoś skubnęło na parę złotych. Rząd oszukuje obywateli, piekarz klientów, itd itp.

    • 3 0

    • zajmij sie lokalnymi politykami, ktorzy stworzyli to miasto sciemy.

      • 0 0

  • Welcome to PRL

    Ludzie powinni zacząć bojkotować te "kulturalne wydarzenia"

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

ADELE - Tribute from London by Stacey Lee

148 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak właściwe ma na imię Sarsa?