- 1 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
- 2 Na który festiwal warto kupić bilety? (28 opinii)
- 3 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (76 opinii)
- 4 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (2 opinie)
- 5 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 6 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (62 opinie)
Koniec Sfinksa, koniec epoki?
Od dwóch dekad w sopockim klubie Sfinks kwitła trójmiejska kultura alternatywna. Władze Sopotu zdecydowały o remoncie budynku, a po jego zakończeniu klub będzie miał prawdopodobnie nowych najemców, kierownictwo i styl.
Niecały rok temu sopocki klub wkroczył w pełnoletniość. Dziś, gdy kluby mają przeważnie kilkuletni cykl życia, po którym zmieniają wystrój, klimat i właścicieli, to nie lada wyczyn. A Sfinks powstał w czasie, kiedy trójmiejskie kluby można było policzyć na palcach jednej ręki.
Ale już od jakiegoś czasu nad klubem wisiały czarne chmury. A to były problemy z przystosowaniem miejsca do coraz ostrzejszych wymogów BHP, a to okazywało się, że niezbędny remont pochłonie sumy, których najemcy nie byli w stanie dostarczyć. I dlatego animatorzy Sfinksa - Robert Florczak i Alicja Gruca - ogłosili, że w najbliższy weekend w klubie odbędzie się impreza z okazji 19 urodzin Sfinksa, z wymownym dopiskiem "Koniec wiary w cuda". Wiadomo, że oznacza to też koniec takiego Sfinksa, jakim był do tej pory.
- Kiedy w Trójmieście nic się nie działo, w Sfinksie rozkręcało się życie artystyczne i pojawiali się artyści światowego formatu - mówi Roman Nasiński, znany jako DJ Romero, z klubem związany od samego początku jego istnienia. - Sfinksowi na pewno przyda się zastrzyk gotówki, ale jeśli dojdzie do zmian, mam nadzieję, że program artystyczny pozostanie na podobnym poziomie. Dziś zagląda tu mniej ludzi niż kiedyś. Goście tu nie dochodzą, bo kończą wycieczki w lokalach na Monte Cassino, a Sfinks jest trochę na uboczu.
- Sfinks to element Sopotu, miejsce kultowe, które kontestowało tradycje i przyzwyczajenia PRL. Potrzebna jest dyskusja o tym miejscu i przyjrzenie się jego sytuacji finansowej - mówiła Portalowi Trojmiasto.pl na początku sierpnia wiceprezydent Sopotu, Joanna Cichocka-Gula. - Ludzie ze Sfinksa mogą odegrać ważną rolę w łączeniu zadań różnych miejsc i instytucji, bo potrafią to robić. Mają olbrzymią moc kreatywną i skupiają bardzo twórcze środowisko.
Co to znaczy? Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, sobotnia impreza będzie ostatnią, podczas której pieczę nad Sfinksem będą sprawować Robert Florczak i Alicja Gruca. Miejski dziś lokal prawdopodobnie zyska nowego dzierżawcę, który zajmie się remontem. Dzisiejsi najemcy mieliby zajmować się w klubie organizacją wydarzeń artystycznych.
- Zmiany w Sfinksie będą, ale na razie trudno jest powiedzieć, kiedy dokładnie nastąpią - powiedział nam Robert Florczak. - Nie chciałbym na ten temat spekulować. Być może pod koniec września zorganizujemy jeszcze jedną wystawę.
Sfinks to miejsce legendarne. To tutaj po raz pierwszy w Polsce świętowano Halloween i odbyła się jedna z pierwszych imprez techno. Słynne były cykliczne imprezy - Dzień Kobiet, podczas którego mężczyźni przebierają się za płeć piękną, Damski Śledzik, "Muzeum Osobliwości" czy sylwestry, podczas których m.in. sprowadzono żywe zwierzęta lub zaproszono górali, a w środku klubu postawiono wielkie palenisko i wyciąg krzesełkowy.
Środowisko związane ze Sfinksem brało udział w Love Parade w Berlinie, a podczas karnawału w Rio de Janeiro prezentowali spektakl "Polonia Galopka", opowiadający o polskich symbolach narodowych. Ostatnio w ramach Festiwalu Szekspirowskiego Robert Florczak przygotował spektakl Makbet Remix, a teraz artyści związani z klubem przygotowują się do wyjazdu do Szanghaju, gdzie we wrześniu będą reprezentować nasze województwo na Expo 2010.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (272) ponad 10 zablokowanych
-
2010-08-28 11:46
stare dobre czasy
Pamiętam gdy w Sopocie były trzy imprezownie- łajba, non-stop, ground zero no i sfinks...kultowe miejsce, do ktorego szło sie na afterka do rana...i to póznego rana...to były czasy...
- 6 1
-
2010-08-27 07:18
(2)
no i kij im w oko
wylęgarnia dekadencji- 50 105
-
2010-08-27 08:49
(1)
nie oczywiście lepsza mandaryna i dekadencja bankowa naćpana koksem
- 26 3
-
2010-08-28 10:18
przecież to jakiś obrońca napisał
nie czujesz tego klimaciku?
- 0 0
-
2010-08-28 10:12
do poprzedniego postu
oczywiście impreza ponad 10 lat temu w siouxie tower
- 2 0
-
2010-08-28 09:48
z*******a, najlepsza, a potem after w sfinie :)
- 3 0
-
2010-08-27 18:35
Wielki (1)
syf i wylegarnia narkomanow , a nie zaden klub !!!
- 5 10
-
2010-08-28 09:36
ty knot
a pokaz mi klub w ktorym nie biora ?
- 2 0
-
2010-08-28 09:34
100% racji
zgadzam sie.. takiego klimatu jak w Sfinksie niegdzie nie było i nie bedzie ..bo te pseudoklubu to totalna porażka..!
- 9 0
-
2010-08-27 15:58
i co teraz..? (1)
To oznacza że NIE MA gdzie sie pobawić w 3city... koniec! teraz tylko Vivka i inny temu podobny kicz... fakt że ostatnio był tam syf i prosiło sie o remont, ale ludzie przychodzili tam dla muzyki którą tam grali.. A teraz - bilet i Londyn po dobrą imprezę.
Plissss nie odbierajcie jedynego klubu w 3mieście!!! niech przejmie to ktoś, kto będzie kontynuował "klimat". Tylko nie przypadkiem jakis właściciel pokładu lub koliby...f.ck!- 7 2
-
2010-08-28 09:22
wkoncu to wlasciciel pokladu kupujac mandragore doprowadzil do zamkniecia tego super klubu
- 0 0
-
2010-08-28 09:17
?
tak sobie tam było, moim zdaiem nic się nie stanie jak go zamkną i powstanie coś nowego.
- 1 7
-
2010-08-28 09:15
bo liczy się kasa a nie kultura nawet ta dekadencka
byłem dwa może trzy razy.... na pewno to inny lokal niż te vivy czy mandaryny i w przeciwieństwie do nich miał charakter...ale liczy się kasa nie charakter
szkoda- 7 0
-
2010-08-28 09:08
Pozamykać te sodomie i gomorie! Porządek ma być!
- 0 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.