- 1 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (21 opinii)
- 2 "Grillujemy" współczesne kino (52 opinie)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (51 opinii)
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Wspominamy trójmiejskie koncerty artysty
W poniedziałek w wieku 74 lat zmarł Krzysztof Krawczyk. Legendarny artysta dwa dni temu wyszedł ze szpitala, do którego trafił po zakażeniu COVID-19. Dzisiaj około południa jego stan zdrowia nagle i gwałtownie się pogorszył. Nieprzytomnego artystę karetka zabrała do szpitala, ale nie udało się go uratować. Krzysztof Krawczyk wielokrotnie koncertował w Trójmieście, a jego wielka solowa kariera rozpoczęła się po sukcesie na Międzynarodowym Konkursie Piosenki w Sopocie.
Charyzmatyczny artysta o barytonowym głosie swoją przygodę z muzyką rozpoczął w 1963 r., dołączając do zespołu Trubadurzy. Grupa, obok Czerwonych Gitar, była jednym z najbardziej popularnych polskich zespołów bigbitowych. W 1973 r. Krawczyk odszedł z zespołu i rozpoczął karierę solową, jednak pierwsze lata były dla niego bardzo trudne. Przełom nastąpił w 1975 r., kiedy to nagrał piosenki "Parostatek" i "Rysunek na szkle". Z tą ostatnią piosenką wystąpił na XVI Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w sopockiej Operze Leśnej, na którym zdobył trzy nagrody: Dziennikarzy, Publiczności i "Głosu Wybrzeża". Jego piosenki zaczęły być grane i lansowane zarówno w radiu, jak i telewizji.
- Czuć było ciśnienie władz na każdym kroku. Ałła Pugaczowa musiała dostać nagrodę, bo reprezentowała bratni kraj. To zostało postanowione w rozmowach zakulisowych. Oczywiście miała doskonały repertuar i szybko zawojowała publiczność, ale czuć było, że gra nie jest do końca czysta - mówił w jednym z wywiadów Krzysztof Krawczyk.
Artysta nie był wielkim fanem sopockiego festiwalu w czasach PRL-u i nigdy specjalnie tego nie ukrywał. Sprzyjanie artystom zagranicznym, zmagania z cenzurą, komunistyczni dygnitarze ogrzewający się w blasku artystów - taka wówczas była cena bycia artystą. Cena, której Krawczyk nie chciał płacić i dlatego w 1980 r. wyjechał do USA na tournée dla Polonii amerykańskiej i tam podjął decyzję o pozostaniu za oceanem. Mieszkał tam pięć lat. Występował z amerykańskim zespołem "Krystof Orchestra" w ekskluzywnych klubach na terenie całych Stanów, a szczególnie w Las Vegas. Do Polski wrócił w 1985 r., potem jeszcze dwa razy szukał szczęścia za oceanem.
W kolejnych latach Krzysztof Krawczyk wielokrotnie występował nie tylko na festiwalu w Sopocie, ale też w klubach i na festiwalach w Trójmieście. Pamiętny był jego żywiołowy występ na sopockim festiwalu tuż po nagraniu wspólnej płyty z Goranem Bregovicem (2001 r.). Trzy lata później w Operze Leśnej odbył się koncert z okazji 40-lecia pracy artystycznej muzyka, na którym wystąpili też m.in.: Ania Dąbrowska, Edyta Bartosiewicz, Muniek Staszczyk, Andrzej Piaseczny, a sam Krzysztof Krawczyk uhonorowany został nagrodą Platynowego Słowika za całokształt twórczości i zasług dla sopockiego festiwalu.
Najbardziej spektakularny występ Krzysztofa Krawczyka w Trójmieście odbył się jednak pod koniec jego scenicznej kariery. Był to rok 2017, a artysta uświetnił swoim występem zamknięcie sezonu na Ulicy Elektryków. Występ ten połączył pokolenia fanów i przełamał stereotypy, m.in. te, że tego typu muzyka jest dla młodzieży obciachowa.
Wydarzenie to okazało się być strzałem w dziesiątkę i zgromadziło w przestrzeni klubu B90 prawdziwe tłumy publiczności, co warto podkreślić, w różnym wieku - od studentów, przez pokolenie 40-latków, aż po fanki pamiętające lata największej świetności Krawczyka. Ten z kolei zdawał się być zaskoczony obecnością tak dużej liczby młodych ludzi, co też tego wieczoru wielokrotnie podkreślał, żartując ze sceny i przesyłając pozdrowienia dla babć uczestników wydarzenia - pisała nasza dziennikarka w relacji z koncertu.
W październiku ub.r. Krawczyk ogłosił zakończenie kariery. Przestał też pojawiać się publicznie, a swoją decyzję tłumaczył obawą przed koronawirusem. Nie zdołał uniknąć zakażenia. Nic jednak nie zapowiadało tragedii. Przedwczoraj, po wyjściu ze szpitala artysta zamieścił na swoim Facebooku post o treści:
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają dwa promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!
Przed chwilą TVP Info w specjalnym wydaniu serwisu poinformowało, że przyczyną śmierci Krzysztof Krawczyka były choroby współistniejące, a lekarze w Akademii Medycznej w Łodzi stoczyli kilkugodzinną walkę o życie artysty.
Gwiazdy estrady w Trójmieście
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie (182) ponad 20 zablokowanych
-
2021-04-05 23:41
Śmiech na sali
Każdy kto umiera na choryb co już maja dawno zawsze muszę napisać ze z powodu covida śmieszne to jest
- 4 6
-
2021-04-05 23:10
Z jednej strony znakomity głos, czucie muzyki, i artysta przez duże A
Z drugiej strony momentami taki trochę król kiczu bo moim zdaniem swój talent nie zawsze lokował w odpowiednie meandry muzyczne - ale to moja subiektywna opinia.
Pewnie gdyby urodził się i działał nie w PRL-u tylko krajach zachodnich zyskałby międzynarodowe uznanie znacznie większe niż to co osiągnął.
Koniec pewnej epoki muzycznej, niech odpoczywa w pokoju.- 24 4
-
2021-04-05 21:13
Szkoda chłopa (2)
- 67 2
-
2021-04-05 22:59
No nie wiem czy szkoda
razem z Kulczykiem i Elvisem siedzą na plaży
- 1 4
-
2021-04-05 22:30
Zaszczepil sie ,znastepnie zaslabl.Sory ,ale to co podaja ludziom to chlam ktory zabija:(
- 9 0
-
2021-04-05 22:40
Dzięki Panie Krzyśku (1)
- 21 1
-
2021-04-05 22:58
Proszę bardzo
Krzysiek
- 2 1
-
2021-04-05 22:41
Barwny Krzysztof
z barwnym życiem. Amen
- 15 1
-
2021-04-05 22:34
Szkoda gościa, zmarł zdecydowanie za wcześnie, jak widać szczepienie niestety mu nie posłużyło...
Jedna z ikon polskiej muzyki. :(
- 22 4
-
2021-04-05 22:14
Smuto mi
Jesteś dziś największą z gwiazd...
- 22 3
-
2021-04-05 21:59
znam wszystkie piosenki pana Krawczyka
- 10 4
-
2021-04-05 21:49
(1)
Wielka szkoda. "Chcialem byc, marynarzem, chcialem miec, tatuaze..."... zawsze w trakcie tej piosenki mam ciary :) Dobry kawal glosu...
- 70 3
-
2021-04-05 21:58
Racja przyjacielu
mam podobnie. Piękna, nostalgiczna piosenka.
- 11 2
-
2021-04-05 21:39
Kiedyś każdy szanujący się cd-rom
miał na swoim stoisku płytę Krawczyka.
- 40 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.