- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (43 opinie)
- 2 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (21 opinii)
- 3 Te kreacje przeszły do historii festiwalu (6 opinii)
- 4 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (81 opinii)
- 5 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 6 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
Ksiądz z blokowiska, którego rap trafia do młodych
Wychował się w latach 90. na Biskupinie, gdzie stawiał pierwsze kroki w rapie. Jakub Bartczak został księdzem, ale nie zrezygnował ze swojej pasji do hip-hopu. Pochodzący z Wrocławia ksiądz wystąpił w piątkowy wieczór w kościele Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. M. Gomółki 11/13 w Gdańsku. Wydarzenie Rapujemy Zmartwychwstajemy zorganizowane zostało przez duszpasterstwo parafialne i było bezpłatne.
W miniony piątek duchowny przyjechał z Wrocławia do Gdańska, by zaśpiewać swoje piosenki dla grupy wiernych w kościele. Połączenie rapu i duchowości może nie przyciągnęło tłumów, jednak osoby, które pojawiły się na wydarzeniu, były świadome, dlaczego na nim są, a każdy obecny mógł poczuć nie tylko moc dźwięków, ale także przekaz słów. Kościół nie został wypełniony w całości, jednak było wiele osób, które przyszły posłuchać rapującego księdza.
Rap kojarzy nam się głównie z młodzieżą, a o dziwo na piątkowym wydarzeniu zjawiły się również osoby starsze, które równie dobrze się bawiły. Czy było to wydarzenie dla każdego? Absolutnie nie. Jednak wierzący, którzy pojawili się na koncercie, byli zadowoleni z tego koncertu. Czy jest to forma kontaktu i przekazywania filozofii oraz wiary, która może trafić do młodzieży? Wydaje mi się, że tak.
W rapie bardzo ważne są słowa i to one pokazują często wrażliwość, sposób myślenia, a także podejście rapera do wielu spraw życiowych. Czym tak naprawdę różni się rap katolicki od zwykłego rapu? Rap skupia się na tekście, na tym, co dany artysta chce przekazać, a słowa mają być nośnikiem informacji do drugiego człowieka. W tradycyjnym, tak zwanym komercyjnym rapie tematyka jest dość szeroka i opiera się głównie na imprezach, zabawie, życiu, ale także miłości. W katolickim tematyka jest religijna, ale również dotykane są te kwestie tylko z nieco innej perspektywy.
Duży festiwal katolicki i marsz dla życia w niedzielę
Wprawdzie zarówno na jednych, jak i na drugich wydarzeniach ludzie wyśpiewują piosenki oraz bujają się w rytm muzyki. Tak jednak atmosfera, która panowała w kościele po zakończeniu koncertu, była zupełnie czymś innym. Ksiądz wystąpił między ławkami, w których siedzieli ludzie. Wielokrotnie do nich przemawiał, robił wprowadzenia do piosenek, a na samym koniec został i rozmawiał z nimi. Otrzymał podziękowania, oklaski, a także drobny prezent w postaci kwiatka. Prócz koncertu można było też m.in. usłyszeć świadectwo. Wydarzenie trwało godzinę i zakończyło się błogosławieństwem.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (127) ponad 50 zablokowanych
-
2023-06-17 21:13
Kościół robi wszystko, (1)
co w jego mocy, aby przyciągać, angażować i manipulować ludźmi (zwłaszcza nastolatkami) w każdy możliwy sposób. Szczególnie, gdy ci bardzo młodzi ludzie są bardzo bezbronni.
- 22 36
-
2023-06-19 23:01
Podobnie jak lobby LPG
- 0 0
-
2023-06-17 21:15
Ależ cyrk tyle że nieśmieszny!
I tak im na szczęście już nic nie pomoże;D
- 4 6
-
2023-06-17 22:58
Kiedy i gdzie?
Kocham kościoły które dopasowują się do wiernych. Msza dla dzieci- "na jeziorze wielka burza" a dla mlodzierzy rap. Brawo!!!!
- 1 3
-
2023-06-17 23:12
Ken
Dawno temu był Przejazdowie na św Cecylce
- 1 0
-
2023-06-18 00:37
No i się nie pomyliłem, jest kolejny wypluj z serii do plucia i szydzenia z wierzących :D
- 2 3
-
2023-06-18 05:46
Żadne rapy i wciskanie "kitu"
nie uchroni tej instytucji przed upadklem końcowym - bo moralny już nastapił.
- 4 5
-
2023-06-18 07:29
Rap? (1)
Boże mój miły, do czego to dochodzi?
To świadczy tylko o tym, jak wyjałowione z kultury mamy nasze społeczeństwo.
Określenie tego plugawym rynsztokiem, to tak jakby nie powiedzieć nic.
Jednak jak widać na tym przykładzie, tak jak Jezus zstąpił do piekieł, tak ten ksiądz zstępuje do rynsztoka by odzyskać splamione grzechem dusze.
Przecież nie od dziś wiadomo, że rapu nie słuchają ludzie normalni, tylko patologia, tak zwany odpad społeczny, czyli coś czego miejsce jest na śmietniku.
Z drugiej strony dobrze, że taki ksiądz się znalazł, może uda mu się dotrzeć do tej patologicznej społeczności i wyciągnie choćby kilka sztuk, które z odzysku trafią do społeczności z powrotem.
Dodać należy, że rapu nie można nazywać muzyką, bowiem rap to tynk kategorii zerowej narzucany ręcznie kielnią na ścianę, równany kielnią bez zacierania.
Po za tym, nazywanie rapu muzyką jest nieprawidłowe ponieważ tekst stanowią bluzgi na podkładzie dźwiękowym dalekim od muzyki.- 2 4
-
2023-06-18 10:14
Co Ty wiesz o muzyce??
Pewnie disco polo traktujesz jako kunszt gatunku.
- 0 1
-
2023-06-18 15:36
To jakieś osiągnięcie bycie księdzem czy rapowanie?
Nie rozumiem tego nagłośnienia sprawy.
- 1 2
-
2023-06-18 16:15
trauma
Pamiętam, że w podstawówce mieliśmy takiego ksiądz, który też nas dopuszczał.
- 0 4
-
2023-06-18 16:24
zbyt cienko śpiewa
Ten śpiewak zbyt cienko śpiewa po tych traumach w seminarium. Zostanie nagrodzony, albo skierują go na jakieś zadxpie. Zostając tam pasterzem owieczek to najważniejsze, że nie będzie już tak kwilił.
- 0 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.