• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płacenie na pierwszej randce to wciąż problem

FK
12 stycznia 2024, godz. 14:00 
Opinie (324)
Panowie czują się wykorzystywani i podczas pierwszych randek w restauracji coraz częściej domagają się dzielenia rachunku. Panowie czują się wykorzystywani i podczas pierwszych randek w restauracji coraz częściej domagają się dzielenia rachunku.

Kto płaci rachunek podczas pierwszej randki? Choć tyle się mówi o równouprawnieniu i jest wiele kobiet, które chętnie za siebie płacą, z opinii panów wynika, że płeć piękna w chwili, kiedy na stoliku pojawia się rachunek, chętniej sięga po błyszczyk niż portfel. Skąd taki opór przed płaceniem za siebie, szczególnie w sytuacji, kiedy wiadomo, że znajomość zakończy się po pierwszym spotkaniu?



IMPREZY I WYDARZENIA Szukasz pomysłu na randkę? Zajrzyj do naszego kalendarza imprez

maj 17-18
Juwenalia Gdańskie 2024
Kup bilet


Gdzie najczęściej umawiasz się na pierwszą randkę?

Randkowanie nigdy nie było tak proste - instalujesz aplikację i już po chwili możesz przebierać w najrozmaitszych ofertach. Niezależnie od tego, czy szukasz czegoś na poważnie, czy też nie, znajomości nie nawiążesz, jeśli nie dojdzie do pierwszego spotkania. I tu pojawiają się schody...

- Przestałem korzystać z aplikacji randkowych, bo czułem się jak bankomat - komentuje Tomasz, nauczyciel akademicki. - Oczywiście postawienie dziewczynie drinka czy kolacji nie stanowi dla mnie problemu i nie obciąża mojego budżetu na tyle, żebym to odczuł, ale odnoszę wrażenie, że dziewczyny ostro przesadzają. Przychodzą na spotkania chyba z nudów, bo nie wykazują większego zaangażowania i nie starają się nawet o to, żebym odniósł wrażenie, że traktują mnie poważnie. I tradycyjnie, kiedy przychodzi kelner z rachunkiem, one wstają i idą przypudrować nosek. Wracają dopiero wtedy, kiedy widzą, że rachunek został opłacony.


Spacer i randka jednocześnie



Panowie czują się tak urażeni roszczeniowością kobiet, że nawet nie chce im się czasem umawiać na randki.

- Od jakiegoś czasu na pierwsze spotkanie proponuję spacer. Porozmawiamy, poznamy się lepiej, a potem zobaczymy, czy znajomość będzie warta kontynuacji - komentuje Radek, programista. - Pierwsza weryfikacja następuje już podczas umawiania się na spacer. Te dziewczyny, które chcą się poznać, zazwyczaj reagują bardzo entuzjastycznie. Te, które wg mnie nie mają poważnych zamiarów, raczej na spacer nie dadzą się namówić tłumacząc, że przecież jest zimno i lepiej posiedzieć w ciepełku. Wtedy nawet nie próbuję ich przekonywać, tylko kończę znajomość.
Z drugiej strony: nie wszyscy muszą być entuzjastami spacerów, niektórzy naprawdę wolą posiedzieć w kawiarni, więc takie opinie mogą być niesprawiedliwe i nietrafione.

Panowie coraz częściej proponują na pierwsze spotkanie wspólny spacer, żeby nie narażać się na koszty i nie czuć wykorzystanym, jeśli dziewczyna więcej się nie odezwie. Panowie coraz częściej proponują na pierwsze spotkanie wspólny spacer, żeby nie narażać się na koszty i nie czuć wykorzystanym, jeśli dziewczyna więcej się nie odezwie.

Nawet jeśli pani chce płacić, panowie nie pozwalają, bo to urazi ich dumę



W takiej sytuacji niestety rykoszetem obrywają te panie, które naprawdę spacerów nie lubią, za to kochają spotkania w restauracji, bo ciężko im znaleźć męskie towarzystwo.

- Jestem singielką, ale bardzo lubię chodzić do restauracji na dobre jedzenie w ciekawym, męskim towarzystwie. Niestety, coraz trudniej panów wyciągnąć, bo zamiast posiedzieć w fajnej knajpie, proponują spacery. A ja nie mam już 15 lat, tylko 42 i nie zamierzam się włóczyć po mieście - komentuje Ewelina, farmaceutka. - Proponując wyjście do restauracji, uprzedzam, że ja zapraszam. Panowie reagują różnie, ale głównie z niedowierzaniem, traktując to jako wystawienie ich męskości na próbę. Jeden mi nawet kiedyś wprost powiedział, że teraz tak mówię, a jak przyjdzie do płacenia rachunku, to zniknę w toalecie na pół godziny. Od tamtej pory na pierwsze spotkanie umawiam się w miejscach, gdzie każdy płaci za siebie, podczas składania zamówienia.
Nierówności, o których się nie mówi. Mężczyźni walczą o swoje prawa Nierówności, o których się nie mówi. Mężczyźni walczą o swoje prawa

Czasem radkowiczom udaje się jednak wypracować kompromis satysfakcjonujący obie strony. Czasem radkowiczom udaje się jednak wypracować kompromis satysfakcjonujący obie strony.

Wyliczeni do ostatniego grosza



Zdarzają się jednak i tacy randkowicze, którzy nie widzą powodu, aby płacić za towarzyszkę i tego zwyczajnie nie robią.

- Bardzo mi to odpowiada i nawet sama proponuję, jeśli on płaci np. kartą, że puszczę mu blikiem swoją część - opowiada Marta. - Raz zdarzyła mi się jednak sytuacja, która wprawiła mnie w totalne zażenowanie. Chłopak szybko zapłacił kartą i powiedział, że mogę mu oddać swoją część gotówką. Zgodziłam się natychmiast, rzuciłam pobieżnie okiem na rachunek i dałam mu kasę. On dokładnie wszystko przeliczył i powiedział "jeszcze 50 groszy". Faktycznie, pomyliłam się w liczeniu, ale tym komentarzem sprawił, że poczułam się, jakby ktoś dał mi w twarz. Kolejnego spotkania nie było.


A może pierwsza randka na lodowisku? Jeśli dodatkowo upolujecie bilety w jednym z naszych konkursów, będzie całkowicie bezkosztowo. A może pierwsza randka na lodowisku? Jeśli dodatkowo upolujecie bilety w jednym z naszych konkursów, będzie całkowicie bezkosztowo.

Dlaczego tak ciężko po prostu zapłacić za siebie?



Niestety, panowie są ofiarami nie tylko tradycji, ale i systemu.

- Rozwiązaniem idealnym byłoby, gdyby każdy gość w restauracji miał osobny rachunek. Niestety, na to kelnerzy nie chcą się godzić, bo wygodniej im, jak mają jeden rachunek - komentuje Rafał, menadżer w jednej z włoskich restauracji. - Dlaczego? Nie chodzi tylko o wydawkę, czyli o równoczesne wydawanie dań dla całego stolika. Z naszego doświadczenia wynika, że osoby, które płacą swoją część, nie zostawiają napiwków. A kelnerzy bardzo lubią napiwki.
- Panowie są też niestety ofiarami naszego stereotypowego myślenia. Wychowano nas w przekonaniu, że mężczyzna powinien zapłacić za kobietę. Jeśli tego nie robi, on może czuć się z tym źle i jego towarzyszka też. Nawet jeśli oboje są zwolennikami równouprawnienia i uważają, że sprawiedliwiej będzie podzielić się rachunkiem - dodaje Klaudia, socjolog. - Niedawno właśnie tak się poczułam. Umówiłam się na kolację z mężczyzną, na którym bardzo mi zależy. Kiedy przyszło do płacenia rzucił okiem na rachunek, doliczył 10 procent napiwku, zaokrąglił i kiedy przyszedł kelner powiedział, że każde z nas zapłaci tyle, ile mu wyszło. Zrobił to sprawnie, bez cienia zażenowania, ale też bez pytania mnie o zdanie. Nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń, ale ukłucie w sercu poczułam. Bo kiedy mężczyzna płaci, to jednak czuję się bardziej adorowana, a uwielbiam się tak czuć. Gdy tego nie robi, czuję się jak... kumpel. Mam świadomość tego, że takie myślenie jest zaściankowe i z nim walczę, niemniej dostrzegam to, jak ogromną krzywdę robią nam stereotypy.
FK

Opinie (324) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (3)

    Każdy powinien płacić za siebie.Kobiety chciały równouprawnienia to sorry.Ewentualnie mógłbym zapłacić za kolację pod warunkiem że nowa partnerka albo przynajmniej partnerka na 1 wieczór bo taka dziś moda zgodzi się na nocowanie u niej wraz z podanym przez nią śniadaniem.

    • 30 25

    • (1)

      Płaci ten, kto zaprasza, a zwykle za pierwszym razem jest to mężczyzna. Kobieta może zaproponować, że zapłaci za siebie, ale nie musi. No chyba, że to nie randka, a spotkanie towarzyskie i oboje spotkali się pogadać. Kobieta powinna zapłacić na którejś z kolejnych randek albo zaprosić na domowe ciasto, bo wypada się odwzajemnić. Jeśli są już w związku to powinni się wspierać.
      Niestety większość mężczyzn obecnie spotyka się z dziesiątkami kobiet, z których żadna do końca im się nie podoba i nieustannie szukają lepszej i nie mają ochoty w żaden sposób inwestować ani 15 zł na kawę ani czasu na odprowadzenie, ani nawet pomysłu (latem można zrobić piknik), tylko nieustannie narzekają na materialistki i pilnują, by czasem nie zostać ani trochę wykorzystanym przez co prezentują się jak roszczeniowe marudy bez jaj.
      Najzabawniejsze, że o wiele częściej spotykałam dżentelmentów, umawiając się na ONS. Nawet gdy wiedzieli, że z tego nic nie będzie, sami deklarowali zapłacenie i odwiezienie

      • 0 0

      • To wcale nie takie dziwne.

        Jeśli z góry wiadomo, że idziemy na ONS, to facet może nawet z wdzięczności opłacić randkę. Gorzej jest gdy idziemy na spotkanie typu "nie wiadomo co z tego będzie, ale na 90% nic" i mimo to kobieta oczekuje, że facet będzie za nią płacił.

        • 0 0

    • Obrzydliwe

      I obawiam się ze chyba nie nadążasz za aktualnym cennikiem takich usług.

      • 0 0

  • (4)

    Nie chodzę na randki i nie mam takich problemów.
    Bezsensownie stracony czas

    • 38 6

    • Zostaje Ci ręka albo płace (2)

      Gratuluje ;)

      • 2 20

      • (1)

        A randka to nie jest płacenie?
        O innych kosztach nawet nie piszę, jak będziesz dorosły to może sam się dowiesz.

        • 18 2

        • chyba zamiast "płace" miało być "palce"

          • 6 2

    • A ja się bardzo cieszę że już nie chodzę

      spędzanie czasu ze współczesną dziunią jest dla mężczyzny uwłaczające. A spróbuj pozwolić zapłacić za siebie albo zabrać do jakiegoś pospolitego miejsca - to już jej nie zobaczysz :)

      • 11 0

  • Sven nie ma tego problemu. Nigdy nie był na randce. (4)

    • 35 9

    • On ma problem z pęcherzami na ręce

      • 7 4

    • (2)

      Chłopcze, miałem tyle kobiet w swoim życiu, że nie możesz być pewien, że nie jestem Twoim ojcem

      • 17 15

      • I się obudziłeś

        • 11 9

      • prawdziwy komunista!

        ilość sama w sobie przechodzi w jakość ;)

        • 1 1

  • (1)

    Może na randce wymieńmy się tylko blikiem,puśćmy wirtualnego buziaka na messengerze i oddalmy się w wirtualną chmurę...co za czasy.Ale w sumie durna telewizja,reklamy czy zabieracze czasu jak tindero tiktoki robią młodym wodę z mózgu,traktując drugą osobę tylko jako zaliczenie.

    • 34 4

    • Wiemy, wiemy, znamy twoje podejście.

      "najlepsza baba to własna graba" :D

      • 3 7

  • Większy problem (1)

    To płacenie po randce

    • 24 0

    • Czyli dzielenie się kosztami wspólnego życia?

      • 6 0

  • Opinia wyróżniona

    (4)

    Ale dla kogo to problem? Może niektórzy za bardzo chca zaimponowaac i zapraszają na homara? Noo a inni nie bardzo chcą postawić np kawę i wtedy tez jest problem. Kiedys nie było takich problemów. Naprawdę. Umawialem się w życiu na masę randek. Nie miałem problemu postawic pizzy czy piwa. Jednak chyba tez nie było takiego cwaniactwa jak obecnie.

    • 81 6

    • (1)

      Dokładnie. Umówmy się, że dziwnie byłoby odebrane jeśli facet nie zapłaci, więc umawiacie się w knajpie na którą cię stać. Jak idziesz do drogiej knajpy, zeby póżniej dostać rachunek na kilka stów i do końca miesiąca jeść makaron z twarogiem to jesteś d**ilem.
      Stać cię zapłacić za kawę dla dwóch osób, idziesz na kawę.
      Stać cię na homara, idziesz na homara.

      • 37 3

      • dziwnie dla niby kogo, chyba dla ciebie tylko

        • 2 5

    • (1)

      Są takie co potrafią używać tych wszystkich aplikacji a później sugerują by pójść do droższej knajpy itd by sobie pojeść za darmo. Po takiej "randce" szybko uciekają do domu lub z koleżankami na imprezę.

      • 21 2

      • To powinny być zbanowane

        To jednak jakaś forma oszustwa

        • 11 0

  • Prosta zasada - facet płaci za całość (5)

    Wtedy dobrze zastanowi się czy w ogóle pójść na taką randkę...

    • 24 14

    • (2)

      W końcu to inwestycja

      • 11 1

      • i to strategiczna

        • 7 1

      • W co? W tragedię

        • 6 2

    • Po randce też płaci ???? (1)

      • 0 0

      • I tak całe życie..

        W koło Macieju..

        • 3 0

  • Większość kobiet to niestety ale materialistki (6)

    Tu się umówię, zjem i napije. Kolejny do golenia to samo. I tak weekend zleci, wystarczy ze kobieta jest atrakcyjna i wszystko dobrze się kręci.

    • 54 15

    • (5)

      Niestety kobieta nie musi być już nawet atrakcyjna. Te, którym natura poskąpiła urody też mają na portalach randkowych takie wzięcie, że mogą działać w sposób jaki opisałeś w swoim komentarzu.

      • 21 2

      • Prawda, w popularnych grupach wiekowych (4)

        jest kilkaset tysięcy wolnych facetów więcej niż panien, do tego większość tych panien jest wolna z wyboru więc do każdej chętnej kolejka facetów. Jak idziesz do pubu czy knajpy to bal samców - moją żonę co chwila ktoś zaczepia chociaż nie jest żadną pięknością. A zamiast ten problem rozwiązać czy choć mówić o nim to mamy sprowadzić tu jeszcze więcej mężczyzn.

        • 17 0

        • Jakie to grupy? (1)

          Wiekowe? Nie mam ani jednej apki i nie wiem.

          • 4 0

          • Podpowiem: przewaga kobiet jest dopiero od przedziału 55-60 ;)

            • 4 2

        • "chociaż nie jest żadną pięknością." XD

          Dobre

          • 9 0

        • tak

          Na jedną urodzoną w latach 80-tych dziewczynę (niezamężną/ niebędącą w stałym związku) przypada 5-6 mężczyzn. Natomiast urodzeni w latach 90-tych to demograficzny dołek (mało dzieci się rodziło, bo po reformach Balcerowicza mnóstwo zakładów pracy upadało i z powodu bezrobocia rodziło się mało dzieci).

          • 0 0

  • Jak idziesz na randkę z kobietą to płać, jesteś mężczyzną i tak po prostu trzeba, swiat tak jest urządzony (9)

    Ale jak idziesz nie z kobietą tylko z nowoczesnym osobnikiem płci żeńskiej walczącym o równouprawnienie i używanie femimnatyw na wszystkie możliwe rzeczowniki - to niech se samo płaci za to co zjadło. (celowo nie używam rodzaju żeńskiego tylko nijakiego bo jeszcze się które obrazi o narzucanie ról społecznych)

    • 66 44

    • (2)

      jak chcesz to płać stulejarzu, te czasy już minęły

      • 14 21

      • stulejarze właśnie nie płacą - biedaku

        • 5 9

      • Ojejku Juleczko, jak cie nie stać na jedzenie to idź do jadłodajni dla bezdomnych, a nie naciagaj frajerów. Jakieś pokemony lub inne blachary chcą być traktowane jak damy. Damy traktuje się jak damy, bo coś sobą reprezentują.

        • 17 2

    • Płaci ten co zaprasza - proste.

      • 12 5

    • Sam sobie plac

      • 2 0

    • Świat jest tak urządzony,że jak płacę za dobrą kolację ,to panienka dobrze stawia konia po kolacji

      • 10 7

    • a co z rownouprawnieniem? (2)

      a wyobrazacie sobie, ze to kobieta placi ?

      • 3 0

      • O jeny

        Ustalajcie to przed wyjściem, żeby nie było zaskoczki

        • 5 0

      • ja jestem feministką

        I oczywiście jak zapraszam faceta to za niego płacę
        Jak mój facet stracił pracę to go utrzymywałam
        Jak oboje nie mieliśmy kasy to razem targaliśmy lodówkę na 4 piętro
        Psioczcie dalej na feministki

        • 2 0

  • (5)

    Można też powiedzieć: "Ja płacę dzisiaj, ty następnym razem."

    • 10 13

    • Ale następnego razu często nie ma

      • 28 0

    • A potem nie odpisuje :)

      • 11 0

    • To żeś wymyślił, przeczytaj artykuł najpierw.

      • 1 0

    • Albo "ty płacisz dziś, a następnym razem ty zapłacisz" (1)

      • 7 0

      • ;D

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (4 opinie)

(4 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile wynosi temperatura wody w basenie schładzającym?