• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lindsey Stirling. Tańcząca skrzypaczka w Operze Leśnej

Alicja Olkowska
24 lipca 2023, godz. 07:00 
Opinie (64)
  • Lindsey Stirling w Operze Leśnej
  • Lindsey Stirling w Operze Leśnej
  • Frekwencja dopisała: niemal wszystkie miejsca w Operze Leśnej były zajęte.
  • Lindsey Stirling
  • Fani przygotowali dla Lindsey prezenty.

Nie pierwszy raz artystka z nurtu muzyki poważnej łączy klasykę z nowoczesnością. Robiła to już m.in. w latach 90. Vanessa Mae, która długo uchodziła za największą gwiazdę tego nurtu. Tą nieco już wydeptaną ścieżką poszła Amerykanka Lindsey Stirling, która wyniosła tego typu koncerty na nowy poziom. "Wyniosła" to dobre słowo, bo podczas niektórych występów skrzypaczka lata nad sceną i jednocześnie gra na instrumencie, robiąc efektowny pokaz umiejętności akrobatycznych i muzycznych. W niedzielę w Operze Leśnej podniebnych akrobacji nie zobaczyliśmy, za to działy się inne rzeczy, które zachwyciły publiczność. Frekwencja też dopisała - prawie wszystkie miejsca były zajęte.



Koncert zapowiadaliśmy w naszym Kalendarzu imprez oraz cyklu Planuj tydzień - czytaj zawsze w czwartek o godz. 10


Gra na skrzypcach i tańczy jednocześnie



O Lindsey Stirling pierwszy raz głośno zrobiło się w 2010 r., gdy wystąpiła w piątej edycji programu "America's Got Talent" i dotarła do ćwierćfinału. Zaskoczyła jurorów i widzów nietypowym podejściem do muzyki: grała na skrzypcach i jednocześnie... tańczyła. Okrzyknięto ją wtedy "hip-hopową skrzypaczką", fenomenem i odkryciem.

Lindsey wykorzystała szansę i konsekwentnie budowała swoją karierę. Wydawała kolejne płyty i single, które biły rekordy popularności. Skrzypce w jej rozrywkowym wydaniu sprawiły, że muzyka poważna dla wielu okazała się dużo bardziej przystępna niż w wersji tradycyjnej. Sława Stirling dotarła wtedy także do Polski, gdzie w 2012 r. jej debiutancka płyta pokryła się złotem.

IMPREZY I WYDARZENIA Najpopularniejsze koncerty w najbliższym czasie

maj 24
Portret Kobiety - Koncert z okazji Dnia Matki
Kup bilet

Stirling wciąż stara się eksperymentować, łącząc granie na skrzypcach z mniej oczywistymi gatunkami muzycznymi, takimi jak: hip-hop, rock czy dubstep. Tym samym przekonuje do siebie fanów często skrajnie różnych stylistyk. I robi to bezbłędnie, o czym przekonaliśmy się w niedzielę.

Lindsey Stirling w Operze Leśnej

Lindsey Stirling w Operze Leśnej: skrzypce w imprezowym wydaniu


Przechodzący tego dnia przez Trójmiasto deszcz jak na zamówienie ustał na chwilę przed godz. 20. Właśnie wtedy na scenę tanecznym krokiem weszła Lindsey. Już od pierwszych bardzo dynamicznych dźwięków było wiadomo, że publiczność długo nie usiedzi w miejscu - ta artystka zostawiła dawno za sobą stateczne i pełne powagi koncerty.

W niedzielę 36-letnia Lindsey była w znakomitej formie. Sprawiała wrażenie, jakby koncertowanie było dla niej jedną z najprzyjemniejszych i zarazem najłatwiejszych rzeczy. Szybko nawiązała z publicznością kontakt i nie straciła go już do samego końca. Bawiła widzów, wzruszała i zachęcała do tańca. Zeszła też do fanów i przyjęła prezenty, za które serdecznie podziękowała.



Towarzyszył jej niewielki zespół: do Sopotu Amerykanka zabrała jedynie dwóch muzyków oraz dwie tancerki, które wspierały ją przez większą część koncertu. Być może przez to wydawało się, że scena nie do końca jest wypełniona, lecz pewnie dla fanów nie to było najważniejsze, tym bardziej że koncert miał świetną dynamikę: niewiele było momentów przestoju, a publiczność nie miała szansy na nudę.

Cover utworu "Kashmir" Led Zeppelin


To też nie był długi koncert: trwał raptem 80 minut, choć według mnie to optymalna dawka takiej muzyki. Na dłuższą metę może męczyć, a tak widzowie nie mieli szansy na przesyt. Zwłaszcza że sama końcówka była idealnym domknięciem wieczoru. Wybrzmiały dwa znane utwory: jeden z gościnnym "udziałem" wokalistki zespołu Evanescence (pojawiła się na wizualizacjach), drugi, monumentalny cover słynnego utworu "Kashmir" z 1975 r. i wykonany tak, że panowie z Led Zeppelin nie pogniewaliby się za taką wersję.

Jedyne, co bym dopracowała, to dźwięk: był nierówny, chwilami "gubiły" się skrzypce, w innym momencie znikał wokal. Było też naprawdę głośno. Poza tym publiczność wyszła z Opery Leśnej w świetnym nastroju, co było słychać podczas drogi do centrum. Przeważały zadowolone i wzruszone głosy. Tego wieczoru marzenie wielu osób, aby na żywo zobaczyć i posłuchać Lindsey Stirling w Trójmieście, w końcu się ziściło.

Lindsey Stirling - Love Goes On and On ft. Amy Lee of Evanescence

Wydarzenia

Lindsey Stirling (5 opinii)

(5 opinii)
200 zł
folk / reggae / world

Miejsca

Zobacz także

Opinie (64) 8 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Kurde (4)

    Zawsze dowiaduję się o takich wydarzeniach z relacji po :(

    • 10 3

    • Nic nie straciłeś(aś)

      A nawet przeciwnie masz zaoszczędzone parę złotych, bo nie było po co iść na ten minikoncert. Trwał godzinę i było średnio, żeby nie powiedzieć marnie jak na Lindsey którą znamy z internetu.

      • 0 0

    • Zapisz się na newsletter.

      Mamy 2023 rok, jest wiele sposobów na to by otrzymywać takie informacje. Trzeba tylko chcieć.

      • 0 0

    • Wprawdzie to jest jedna ze słabych stron tego portalu (obok rażących błędów językowych)

      ale akurat co do tego koncertu, to trudno było przegapić. Zwiastuny wyświetlały się na górze strony na ponad miesiąc przed a w kalendarzu imprez koncert był od wczesnej wiosny.

      • 4 0

    • No niestety, w kalendarzu impres na każdy jeden dzień Trójmiasto pokazuje zawsze po 50+ imprez/koncertów, ciężko zauważyć większe wydarzenia w takim gąszczu. A relacja jedna na 2-3 tygodnie, to każdy rzuci oko choć na tytuł/lead.

      • 2 0

  • Wypowiem się jako muzyk - Tania rozrywka dla mas! (1)

    Powtarzając tu wypowiedzi kilku osób - albo gramy albo tańczymy. To jest cyrkowy występ dla amatorów, nie da sie tego słuchać, granie totalnie przecietne, sama muzyka pozostawia do życzenia, piekna panienka dobrze ubrana i umalowana, to pewnie dziś bardziej kreci ludzi niz prawdziwa sztuka, jaka szkoda, ze zeszłiśmy do tego poziomu...

    • 4 0

    • Nie zgadzam się...

      ... i czekam na więcej takich inicjatyw. Podpowiem: pływający perkusista (z zestawem perkusyjnym na materacach) lub pianista na trampolinie skaczący razem z fortepianem.

      • 2 0

  • Jak można tak marnie nagłośnić koncert? (1)

    Basy na maksa, skrzypce solistki gdzieś tam w dalekim tle.

    Podobnie jak w większości nowych polskich filmów, dźwięki tła podbite na maksa, dialogi niezrozumiałe.
    Nie mamy fachowców od dźwięku?

    • 11 0

    • nie ma - takie czasy,

      • 0 0

  • Słabo (4)

    Cała nasza grupa po koncercie była rozczarowana poziomem koncertu.
    Dwie tancerki i dwóch muzyków plus Lindsey.
    Żadnych efektów - żadnej aranżacji, brak efektu "wow".
    Czas trwania 1 godzina plus 1 bis.
    Typowa chałtura. Godzina pracy i do domu.
    Spodziewaliśmy się koncertu a dostaliśmy.....

    • 9 2

    • (2)

      Nie lubię, nie byłem, w sumie jest mi wszystko jedno. Ale jednak muszę się dopytać. Co to znaczy "żadnej aranżacji"? Jakaś jednak musiała być. Czy dziesięć tancerek, w tym dwie topless, podniosłoby wrażenia artystyczne i dało efekt "wow"? Plus pawie pióra i odrobina pirotechniki? Ponoć w muzyce chodzi o muzykę. Nie o efekty, tancerki i efekty łał. Co do reszty. No oczywiście, że godzina pracy i do domu. Jak 99% koncertów. Jest setlista, którą się odbębnia, i tyle. Nawet w niszowej muzyce nikogo to nie dziwi, a co dopiero w takim pop-skrzypcowym widowisku. Czego się spodziewałeś? Zachwytów nad Operą Leśną i dodatkowych 45 minut grania?

      • 1 1

      • 99% koncertów to godzina? (1)

        Półtorej godziny to jest minimum przyzwoitości, plus bisy.
        Ale np. Kult potrafi grać koncert 3,5 do 4 godzin.

        • 0 0

        • Zależy od rodzaju muzyki. Znam i takie, gdzie gra się często poniżej godziny, bo jest intensywnie. Fakt, że godzina to niewiele, ale skoro pani postanowiła nie tylko grać, ale i tańcować, to zrozumiały czas.

          • 0 0

    • a czego sie spodziewales?

      opera lesna w lecie to miejsce dla kiczu i tandety za duze pieniadze. chodzi o to zeby jak najwiecej kasy zgarnac od turystow.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Nagłośnienie. (3)

    Miałam niestety to samo wrażenie. I byłam ogromnie zdziwiona. Poprzedniego dnia byłam na koncercie muzyki oskarowej i nagłośnienie było bardzo dobrze dostosowane. A na koncercie Lindsey jej skrzypce były za cicho w kilku kluczowych momentach, a basy i drugim rzędem siedzeń trzęsły. Totalna abstrakcja. Przecież przyszłam posłuchać skrzypiec, a nie basów.

    • 31 1

    • Panom od nagłośnienia słoń na ucho nadpenął (2)

      Nie mają zmysłu estetycznego, na akustyków to Oni się nie nadają. Oby Bass napi******ł i będzie git

      • 3 0

      • Nagłośnienie (1)

        Koncert Muzyki Oskarowej ten koncert, był wykonany przez Realizatorów Dźwięku z Bartu. A koncert Pani Lindsey Stirling robił człowiek z zewnętrznej firmy. Kto to był tego my nawet nie wiemy, a nasze grono realizatorów nie jest szczególnie wielkie i wszyscy się znamy. Pozdrawiam :-).

        • 1 0

        • kręcił realizator z ekipy Lindsey Stirling

          • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Udany koncert, słaba organizacja. (1)

    Lindsey Stirling była super i szybko złapała kontakt z publicznością. Wspaniała oryginalna muzyka i dobrze poprowadzona kolejność piosenek. Zawiodły natomiast technikalia. Udżwiękowienie było złe. Po pierwsze za głośno. Ja siedziałem w środkowym sektorze i ledwo tolerowałem poziom głośności. Po drugie jakość dźwięku była słaba. Niskie tony zabijały pozostałe dźwięki, a skrzypce Lindsey brzmiały wąsko. Akustycznie przedstawienie brzmiało jak na jarmarku, a nie jak na Operę Leśną przystało. Brakowało też kamery i realizatora, żeby zobaczyć Lindsey na telebimie z bliska. Mimo to nie żałuję bo spełniłem swoje marzenie i muzyka była świetna :)

    • 14 0

    • a co ma jakość nagłośnienia do organizacji ? za nagłośnienie koncertu odpowiadała ekipa Lindsey Stirling a nie organizator

      • 0 0

  • Powiem tak, (6)

    albo wygibasy, albo granie. Łącznie to wychodzi jakieś gibu-gibu, bzyku-bzyku.

    • 28 39

    • (3)

      Muzyki to się słucha w domu, na dobrych słuchawkach, a na koncerty się przychodzi zobaczyć show i/lub w celach towarzyskich.

      • 2 5

      • I dlatego kultura i sztuka w Polsce leży (1)

        Bo dla niektórych wszystko to jedna wielka zabawa, szkoda tlenu

        • 5 1

        • Pojęcie sztuka jest mocno subiektywne.

          Każdy ma prawo słuchać i chodzić na to co mu się podoba. Dlatego jak ktoś woli sam koncert to niech się na taki wybierze, jak woli z dodatkową oprawą(a takie są od dawien dawna) to też znajdzie coś dla siebie. Natomiast jak ktoś jest mentalnym neandertalczykiem to może na tym portalu napisać komentarz typu "gibu-gibu".

          • 0 0

      • Na koncerty przychodzi się posłuchać muzyki wykonanej na żywo. Show to dodatek. Czasami przydatny, czasami zbędny.

        • 0 0

    • "gibu-gibu, bzyku-bzyku"??

      A ludzie się potem dziwią, że system szkolnictwa w Polsce leży.

      • 13 5

    • Byłeś?

      Widziałeś?

      • 11 4

  • skrzypce to taki instrument ze albo sie gra (bo sie umie ) albo sie robi wygibasy i to leci z playbacku

    zapytajmy kazdego muzyka i wokaliste czy w studiu jak nagrywa plyte to tez tak skacze , kreci instrumentem . tak poza tym wiekszosc z nich ani nie spiewa ,ani nie gra na scenie

    • 9 4

  • Opinia wyróżniona

    Piękny koncert zepsuty przez nagłośnieniowców. (2)

    Musiałam w pewnym momencie opuścić koncert, serce drżało, nie można było spokojnie siedzieć. Jeszcze nigdy nie czułam się tak źle na koncercie. Na tylnych trybunach było słychać również "drżące" schody od zdecydowanie zbyt mocnego nagłośnienia. Zamiast wsłuchiwać się w piękną muzykę skrzypiec utalentowanej Lindsey, męczyliśmy się okropnym nagłośnieniem. Bardzo to przykre.

    • 46 5

    • tylko tobie?

      w środku L było bardzo gracko,
      i nie przeczę, chwilami warczało.
      ale to dobrze,
      tak to działa na tych Hz...:D

      • 0 1

    • Ale to jakaś nienormalna norma

      Jakby cała muzyka polegała na tym, żeby nap...lać.

      Tacy to teraz specjaliści z zakresu nagłośnienia.

      • 4 0

  • as

    zwykla skrzypaczka ktora skacze jak malpa czym tu sie podniecac ? skaby koncert nie polecam

    • 7 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Zamna Poland 2024

festiwal muzyczny, muzyka elektroniczna

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Przy którym gdyńskim placu zabaw znajduje się fontanna z dyszami tryskającymi wodą i parą wodną z powierzchni chodnika? Przy placu zabaw: