- 1 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (68 opinii)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (39 opinii)
- 3 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (24 opinie)
- 4 Robią sobie jaja od 45 lat (17 opinii)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (20 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Przytyki do władzy przeplatane piosenkami. Maleńczuk w Filharmonii Bałtyckiej
To nie był grzeczny wieczór, bo Maciej Maleńczuk nie jest artystą, który zamierza wkradać się w łaski publiczności. Na scenie jest sobą, mówi, co myśli, klnie, jeśli ma taką chęć, obraża, jeśli jego zdaniem ktoś na to zasłuży, a barwne wypowiedzi, okraszone wymownym "***** ***", przedziela piosenkami. Taki rodzaj performansu ma jednak rzesze zwolenników - podczas czwartkowego koncertu artysty w Filharmonii Bałtyckiej, sala była zapełniona niemal do ostatniego miejsca, a po zakończeniu część słuchaczy podniosła się z miejsc, nagradzając niesfornego muzyka owacją na stojąco.
Koncerty w Trójmieście - kalendarz imprez
"Zaczniemy od początku tylko po to, żeby potem nic nie było po kolei"
Choć od debiutu Maleńczuka na scenie muzycznej minęły dekady, artysta nadal pozostaje najprawdziwszą wersją siebie, a publiczność właśnie to w nim kocha. Nieważne, czy będzie śpiewał najsłynniejsze piosenki Püdelsów, czy country, czy utwory z nowej płyty, których jeszcze wiele osób nie miało okazji poznać, on swój koncert sprzeda.
- Widzę, że tarmoszę sławę jak psa - śmiał się Maciej Maleńczuk podczas czwartkowego koncertu. - Któryś raz pod rząd w krótkim czasie jestem w Trójmieście i kolejny koncert przy pełnej widowni. W tej chwili artysta bije brawo publiczności - powiedział, zgodnie z zapowiedzią oklaskując swoich słuchaczy.
Niszowe koncerty dla koneserów w październiku
Za co publiczność kocha Maleńczuka?
Podrążę chwilę ten temat, bo mamy do czynienia ze swoistym fenomenem. Czasy są trudne i wyprzedanie koncertu graniczy z cudem. Nawet w przypadku artystów mainstreamowych, którzy wkładają dużo wysiłku w autopromocję i wszelkimi siłami zabiegają o przychylność publiczności. Maleńczuk tego nie robi, a jednak w czwartkowy wieczór na widowni Filharmonii Bałtyckiej zasiadło około tysiąc osób.
W organizowanym na naszym portalu konkursie, w którym do wygrania były bilety na koncert, zapytaliśmy wprost: "Za co cenisz twórczość Macieja Maleńczuka?". Padły m.in. takie odpowiedzi:
- Za bezkompromisowość i odwagę, ale też za ogromny dystans do samego siebie. Nie jest gwiazdą z "salonów", a muzyka i jego liczna współpraca z innymi artystami pokazuje tylko jak płodny i twórczy jest Maleńczuk. Gloria victis Macieju!
- Za szczerość wobec samego siebie.
- Twórczość Macieja Maleńczuka cenię za bezpardonowość oraz teksty utworów, które mówią wiele o wolności i jej sile. Podziwiam i będę podziwiać tego artystę.
- Za bezkompromisowe, nieustanne, "własne" i oryginalne podejście do muzyki, jak również do całego wykreowanego wizerunku pełnego charyzmy i wyjątkowej pewności siebie.
"Ordynarna bezpośredniość w poruszaniu najbardziej drażniących tematów"
Przeglądając odpowiedzi na pytania konkursowe trafiłam i na taką:
- Oprócz tego, że zwyczajnie dobrze się słucha jego kawałków, bo są melodyjne i bardzo taneczne, to najbardziej w twórczości Macieja Maleńczuka cenię bezkompromisowość, czasami ordynarną wręcz bezpośredniość w poruszaniu najbardziej drażniących tematów - pisał Karol, nasz czytelnik. - Celnie punktuje polskie społeczeństwo, zgrabnie podsumowuje rzeczywistość, jest naprawdę mistrzem ciętej riposty. Świetnie bawi się językiem polskim, jego teksty to przemyślane historie z chwytliwymi puentami, które same się wkręcają i często wracają. Ma pazura, ma talent, ma charyzmę, ma zawsze coś do powiedzenia i przede wszystkim ma dystans do siebie.
I właśnie w tym komentarzu mogłaby zamknąć się cała moja relacja z koncertu - Maciej Maleńczuk dał z siebie to wszystko, co w jego twórczości najbardziej ceni sobie pan Karol.
Zobacz fragment koncertu
"Co ja poradzę, że mi się same zdziry podobają?"
Czy to był koncert przedzielony barwnymi zapowiedziami piosenek, czy performance, w którym piosenki sprowadzone były jedynie do roli barwnego przerywnika pomiędzy jednym a drugim kąśliwym komentarzem? Na to pytanie każdy słuchacz musi sobie odpowiedzieć sam. Jedno jest pewne - nawet najbardziej chamski, sarkastyczny czy ironiczny komentarz nagradzany był ogromnym aplauzem, więc trafiał na podatny grunt.
- Swój feminizm wyssałem z mlekiem matki, ale z czasem wyparował - śmiał się Maleńczuk, zapowiadając przebój "Dawna dziewczyno".
Im "dalej w koncert", tym więcej Maleńczuka w Maleńczuku.
- Zawsze zależało mi na tym, żeby dziewczyny wychodziły na prostą, ale co ja poradzę, że mi się same zdziry podobają - żartował z kolei, zapowiadając "Zdzira jak ty".
***** *** z przerwą na piosenki
Po tym mało subtelnym wprowadzeniu o charakterze obyczajowym, Maleńczuk wskoczył na tony polityczne i na nich pozostał aż do końca dwugodzinnego koncertu. W programie dominowały piosenki z najnowszej płyty - "Klauzula sumienia", której przekaz początkowo miał być wymierzony przeciwko Kościołowi katolickiemu. Finalnie jednak Maleńczuk "rozprawił się" ze wszystkim, co kościelne i pisowskie.
- Nastąpi teraz kilka piosenek z gatunku j...ć Pis, szczęść Boże, panie redaktorze - żartował artysta, zapowiadając kolejne utwory.
Śmiechu na widowni było jakby mniej, bo o ile komuna, w którą "nawalano" kilka dekad temu, była wspólnym wrogiem, teraz społeczeństwo jest podzielone na pół. I wśród tych tysiąca osób, które cenią Maleńczuka jako artystę na tyle, że zdecydowały się na zakup biletów, bez wątpienia były i takie, które mają mniej niż on spolaryzowane poglądy.
Jak się bawić w Halloween? Imprezy w Trójmieście
Owacje na stojąco i rozczulający bis
W drugiej części koncertu Maleńczuk tak się rozszalał z rzucaniem gromami, że oberwało się nie tylko politykom, ale też artystom, którzy popierają obecny rząd. Jednego z nich nazwał kretynem, drugiemu wypomniał wiejskie pochodzenie, opowieść o jeszcze innym okrasił dobitnymi epitetami.
Publiczność reagowała raz bardziej, raz mniej entuzjastycznie, ale bilans wyszedł artyście na plus. Po zakończeniu część słuchaczy poderwała się z miejsc i nagrodziła go owacją na stojąco. Ten, w podziękowaniu, wykonał na bis "Chciałem być" - piosenkę, którą wspólnie z Robertem Gawlińskim Maleńczuk napisał dla Krzysztofa Krawczyka.
Wraz z ostatnim dźwiękiem część słuchaczy pozostała na swoich miejscach i nie przestawała klaskać, część udała się do wyjścia. Ja zostałam, ale wyłącznie z szacunku dla artysty, którego muzyczny dorobek bardzo cenię, bo jeśli chodzi o jego sceniczny sposób bycia, to tym razem bardziej mnie odrzucił niż urzekł.
Może wyjdę na malkontenta, albo - jak mawia młodzież - na boomera, czy też po prostu "zgryźliwą starą babę", ale pewne zachowania w pewnych miejscach po prostu mnie już nie bawią. Gdybyśmy spotkali się z panem Maleńczukiem na piwie, lub gdyby koncert odbywał się w plenerze, może to wszystko, co mówił i nonszalancja, z jaką się obnosił, nie raziłyby mnie w ogóle. Tym razem raziło, bo filharmoniczna sala koncertowa wyostrza zmysły, a nie tłumi, jak zabawa w plenerze. No i te moje wyostrzone zmysły zwróciły uwagę na pewną sprzeczność w tym, co mówił Maciej Maleńczuk. Bo jak ktoś, kto ma tak bardzo spolaryzowane poglądy i nie dostrzega półśrodków, może ciskać gromami w kolegów po fachu, którzy bezkrytycznie opowiadają się po stronie partii rządzącej? Przecież sam jest ich lustrzanym odbiciem.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (213) ponad 50 zablokowanych
-
2021-10-22 16:34
Mózg wypalony przez wódę i dragi taki to c.elebryta .
- 30 5
-
2021-10-22 16:41
Aleee. Aleeee.
7 klas i artysta .
- 26 3
-
2021-10-22 16:48
Oby tylko nie spadł ze sceny :)
Powinien , przed występem być zbadany, aby mieć poprawki na jego teksty.
- 23 4
-
2021-10-22 16:54
"sala wypełniona niemal do ostatniego miejsca" (1)
No jestem pod wrażeniem ogromu wyobraźni autorki tekstu. Na zdjęciach i filmiku widać, że wszystkie bocznej rzędy są puste. Ludzie chcą sztuki a nie odgrzewanych kotletów i manifestów politycznych egzaltowanego kolesia który ma problem z używkami i samym sobą.
- 33 3
-
2021-10-22 16:58
Tych tyłów nie ma w sprzedaży
To miejsca z ograniczoną widocznością. Wolą robić dostawki przed sceną, niż sadzać ludzi tam. Dlatego są puste
- 3 7
-
2021-10-22 16:55
"artysta" za dwa trzysta
- 23 3
-
2021-10-22 16:59
Cham i Prostak (1)
Prostota sama w sobie
- 32 7
-
2021-10-22 17:13
Bo każdy cham to prostak
- 3 0
-
2021-10-22 17:05
Wszyscy artyści to prostytutki w oparach lepszych fajek w oparach wódki
Cała prawda...
- 26 1
-
2021-10-22 17:19
Nie ma co się dziwić rządzący pracują na to każdego dnia.
- 9 22
-
2021-10-22 17:29
Pytanie (1)
Czy on przypadkiem nie garował za młodu?
Kim był pod celą?- 15 3
-
2021-10-22 17:46
El
Mówił,.że odbywał karę więzienia za odmowę służby wojskowej.
- 1 5
-
2021-10-22 18:05
:)
Maleńczuk,kto to jest?
- 15 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.