- 1 Sporo odwiedzających mimo deszczu (7 opinii)
- 2 Grzechy gastronomii: kto winny? (99 opinii)
- 3 Połączyła ich miłość do jedzenia (45 opinii)
- 4 5 kultowych reklam Mango TV (34 opinie)
- 5 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 6 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (60 opinii)
Przytyki do władzy przeplatane piosenkami. Maleńczuk w Filharmonii Bałtyckiej
To nie był grzeczny wieczór, bo Maciej Maleńczuk nie jest artystą, który zamierza wkradać się w łaski publiczności. Na scenie jest sobą, mówi, co myśli, klnie, jeśli ma taką chęć, obraża, jeśli jego zdaniem ktoś na to zasłuży, a barwne wypowiedzi, okraszone wymownym "***** ***", przedziela piosenkami. Taki rodzaj performansu ma jednak rzesze zwolenników - podczas czwartkowego koncertu artysty w Filharmonii Bałtyckiej, sala była zapełniona niemal do ostatniego miejsca, a po zakończeniu część słuchaczy podniosła się z miejsc, nagradzając niesfornego muzyka owacją na stojąco.
Koncerty w Trójmieście - kalendarz imprez
"Zaczniemy od początku tylko po to, żeby potem nic nie było po kolei"
Choć od debiutu Maleńczuka na scenie muzycznej minęły dekady, artysta nadal pozostaje najprawdziwszą wersją siebie, a publiczność właśnie to w nim kocha. Nieważne, czy będzie śpiewał najsłynniejsze piosenki Püdelsów, czy country, czy utwory z nowej płyty, których jeszcze wiele osób nie miało okazji poznać, on swój koncert sprzeda.
- Widzę, że tarmoszę sławę jak psa - śmiał się Maciej Maleńczuk podczas czwartkowego koncertu. - Któryś raz pod rząd w krótkim czasie jestem w Trójmieście i kolejny koncert przy pełnej widowni. W tej chwili artysta bije brawo publiczności - powiedział, zgodnie z zapowiedzią oklaskując swoich słuchaczy.
Niszowe koncerty dla koneserów w październiku
Za co publiczność kocha Maleńczuka?
Podrążę chwilę ten temat, bo mamy do czynienia ze swoistym fenomenem. Czasy są trudne i wyprzedanie koncertu graniczy z cudem. Nawet w przypadku artystów mainstreamowych, którzy wkładają dużo wysiłku w autopromocję i wszelkimi siłami zabiegają o przychylność publiczności. Maleńczuk tego nie robi, a jednak w czwartkowy wieczór na widowni Filharmonii Bałtyckiej zasiadło około tysiąc osób.
W organizowanym na naszym portalu konkursie, w którym do wygrania były bilety na koncert, zapytaliśmy wprost: "Za co cenisz twórczość Macieja Maleńczuka?". Padły m.in. takie odpowiedzi:
- Za bezkompromisowość i odwagę, ale też za ogromny dystans do samego siebie. Nie jest gwiazdą z "salonów", a muzyka i jego liczna współpraca z innymi artystami pokazuje tylko jak płodny i twórczy jest Maleńczuk. Gloria victis Macieju!
- Za szczerość wobec samego siebie.
- Twórczość Macieja Maleńczuka cenię za bezpardonowość oraz teksty utworów, które mówią wiele o wolności i jej sile. Podziwiam i będę podziwiać tego artystę.
- Za bezkompromisowe, nieustanne, "własne" i oryginalne podejście do muzyki, jak również do całego wykreowanego wizerunku pełnego charyzmy i wyjątkowej pewności siebie.
"Ordynarna bezpośredniość w poruszaniu najbardziej drażniących tematów"
Przeglądając odpowiedzi na pytania konkursowe trafiłam i na taką:
- Oprócz tego, że zwyczajnie dobrze się słucha jego kawałków, bo są melodyjne i bardzo taneczne, to najbardziej w twórczości Macieja Maleńczuka cenię bezkompromisowość, czasami ordynarną wręcz bezpośredniość w poruszaniu najbardziej drażniących tematów - pisał Karol, nasz czytelnik. - Celnie punktuje polskie społeczeństwo, zgrabnie podsumowuje rzeczywistość, jest naprawdę mistrzem ciętej riposty. Świetnie bawi się językiem polskim, jego teksty to przemyślane historie z chwytliwymi puentami, które same się wkręcają i często wracają. Ma pazura, ma talent, ma charyzmę, ma zawsze coś do powiedzenia i przede wszystkim ma dystans do siebie.
I właśnie w tym komentarzu mogłaby zamknąć się cała moja relacja z koncertu - Maciej Maleńczuk dał z siebie to wszystko, co w jego twórczości najbardziej ceni sobie pan Karol.
Zobacz fragment koncertu
"Co ja poradzę, że mi się same zdziry podobają?"
Czy to był koncert przedzielony barwnymi zapowiedziami piosenek, czy performance, w którym piosenki sprowadzone były jedynie do roli barwnego przerywnika pomiędzy jednym a drugim kąśliwym komentarzem? Na to pytanie każdy słuchacz musi sobie odpowiedzieć sam. Jedno jest pewne - nawet najbardziej chamski, sarkastyczny czy ironiczny komentarz nagradzany był ogromnym aplauzem, więc trafiał na podatny grunt.
- Swój feminizm wyssałem z mlekiem matki, ale z czasem wyparował - śmiał się Maleńczuk, zapowiadając przebój "Dawna dziewczyno".
Im "dalej w koncert", tym więcej Maleńczuka w Maleńczuku.
- Zawsze zależało mi na tym, żeby dziewczyny wychodziły na prostą, ale co ja poradzę, że mi się same zdziry podobają - żartował z kolei, zapowiadając "Zdzira jak ty".
***** *** z przerwą na piosenki
Po tym mało subtelnym wprowadzeniu o charakterze obyczajowym, Maleńczuk wskoczył na tony polityczne i na nich pozostał aż do końca dwugodzinnego koncertu. W programie dominowały piosenki z najnowszej płyty - "Klauzula sumienia", której przekaz początkowo miał być wymierzony przeciwko Kościołowi katolickiemu. Finalnie jednak Maleńczuk "rozprawił się" ze wszystkim, co kościelne i pisowskie.
- Nastąpi teraz kilka piosenek z gatunku j...ć Pis, szczęść Boże, panie redaktorze - żartował artysta, zapowiadając kolejne utwory.
Śmiechu na widowni było jakby mniej, bo o ile komuna, w którą "nawalano" kilka dekad temu, była wspólnym wrogiem, teraz społeczeństwo jest podzielone na pół. I wśród tych tysiąca osób, które cenią Maleńczuka jako artystę na tyle, że zdecydowały się na zakup biletów, bez wątpienia były i takie, które mają mniej niż on spolaryzowane poglądy.
Jak się bawić w Halloween? Imprezy w Trójmieście
Owacje na stojąco i rozczulający bis
W drugiej części koncertu Maleńczuk tak się rozszalał z rzucaniem gromami, że oberwało się nie tylko politykom, ale też artystom, którzy popierają obecny rząd. Jednego z nich nazwał kretynem, drugiemu wypomniał wiejskie pochodzenie, opowieść o jeszcze innym okrasił dobitnymi epitetami.
Publiczność reagowała raz bardziej, raz mniej entuzjastycznie, ale bilans wyszedł artyście na plus. Po zakończeniu część słuchaczy poderwała się z miejsc i nagrodziła go owacją na stojąco. Ten, w podziękowaniu, wykonał na bis "Chciałem być" - piosenkę, którą wspólnie z Robertem Gawlińskim Maleńczuk napisał dla Krzysztofa Krawczyka.
Wraz z ostatnim dźwiękiem część słuchaczy pozostała na swoich miejscach i nie przestawała klaskać, część udała się do wyjścia. Ja zostałam, ale wyłącznie z szacunku dla artysty, którego muzyczny dorobek bardzo cenię, bo jeśli chodzi o jego sceniczny sposób bycia, to tym razem bardziej mnie odrzucił niż urzekł.
Może wyjdę na malkontenta, albo - jak mawia młodzież - na boomera, czy też po prostu "zgryźliwą starą babę", ale pewne zachowania w pewnych miejscach po prostu mnie już nie bawią. Gdybyśmy spotkali się z panem Maleńczukiem na piwie, lub gdyby koncert odbywał się w plenerze, może to wszystko, co mówił i nonszalancja, z jaką się obnosił, nie raziłyby mnie w ogóle. Tym razem raziło, bo filharmoniczna sala koncertowa wyostrza zmysły, a nie tłumi, jak zabawa w plenerze. No i te moje wyostrzone zmysły zwróciły uwagę na pewną sprzeczność w tym, co mówił Maciej Maleńczuk. Bo jak ktoś, kto ma tak bardzo spolaryzowane poglądy i nie dostrzega półśrodków, może ciskać gromami w kolegów po fachu, którzy bezkrytycznie opowiadają się po stronie partii rządzącej? Przecież sam jest ich lustrzanym odbiciem.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (213) ponad 50 zablokowanych
-
2021-10-22 20:37
Wypalony talent
i brak pomysłu na sztukę nadrabia wulgarnością i chamstwem. Żenada... Weź Ty Maleńczuk już lepiej te "zerówki" reklamuj. Na tyle talentu to Ci jeszcze zostało. Czym Wy się tu ludzie w ogóle jaracie? Zakompleksiony koleś napiernicza akurat w coś, co jest akurat aktualne. Tym razem to polityczna polaryzacja polskiego społeczeństwa.
- 19 4
-
2021-10-22 20:45
Prostak przyjechał do wylegarni POKOlemingów i ma pełną sale trudno by było inaczej ! (1)
Przyjechał tutaj opluwać pisowców i to jest ta jego twórczość .
Wiec czym sie tu chwalic kolejny po adwokacie o głowie rżacego konia a raczej skaczącego i po marnym aktoreczku który jest synkiem Sztura i tez głownie na polityce jedzie bo granie w filmach marnie mu wychodzi.- 23 6
-
2021-10-23 14:24
Coś sobie o tobie pomyślałem...
... ale ci nie powiem.
- 1 1
-
2021-10-22 20:47
Czytelnik
Pytanie powinno dotyczyć twórczości pana Maleńczuka :)
W moim odczuciu to starszy pan,w nico zbyt ciasnym ubraniu,który nie tworzy dobrej muzyki.To tyle
Pozdrawiam- 12 1
-
2021-10-22 20:51
Łatwizna!
Jestem grafomanem, szarpidrutem, marnym komediantem etc. Wystarczy, że "dołożę PiSowi" a niezbyt rozgarnięci wpadną w ekstazę i zaczną mnie wielbić. Miło wykorzystać cymbałów... bo polityka mi zwyczajnie zwisa!
- 14 4
-
2021-10-22 20:51
Czytelnik
- 2 0
-
2021-10-22 20:57
Malenczuk idź na piwo i sete bo polityka na trzeźwo słabo ci wychodzi
- 11 2
-
2021-10-22 20:58
Tak
Kocham Go! Popieram 100%
- 5 19
-
2021-10-22 21:18
Śpiewa i mówi prawdę (1)
Śpiewa i mówi prawdę, która nie podoba się zwolennikom rzadząncym. Może i jest prosty, z alkoholem we krwi, i dragami w umyśle. Jednak nikt nic mu w tych kwestiach niczego nie udowodnił. Więcej takich głosów niech idzie w świat.
- 7 15
-
2021-10-23 07:30
On nie śpiewa on gada do muzyki
- 1 1
-
2021-10-22 21:20
Filharmonia....
- 7 2
-
2021-10-22 22:05
Jak to Grabarz śpiewa?
"Tam gdzie dobrze płatna sztuka, zawsze znajdziesz Maleńczuka". To się nigdy nie zmieniło, jeden z najbardziej pazernych na kasę artystów w Polsce, cham i alkoholik. Kiedyś pracowałem przy obsłudze koncertów różnych wykonawców, w tym kilka razy Homo Twist lub Pudelsów i pamiętam, że on zawsze chlał przed koncertami i chyba nie tylko. Chamskie, wulgarne odzywki do ekipy technicznej i innych osób to też był standard - w sumie dziwię się, że w erze #MeToo, jeszcze nie miał kłopotów z wyznaniami kobiet, bo macać panie też lubił.
Zupełne przeciwieństwo takich artystów, przy których koncertach też pracowałem jak T Love, Edyta Bartoszewicz, Hey, Anita Lipnicka & John Porter, Krzysztof Krawczyk, Blue Cafe (jeszcze z Tatianą Okupnik) czy Raz, Dwa, Trzy- 14 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.