- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (23 opinie)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (50 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (155 opinii)
- 4 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 5 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
Mela Koteluk zdobyła Stary Maneż
Publiczność wypełniła Stary Maneż po brzegi na koncercie Meli Koteluk. Jej półtoragodzinny występ został przyjęty ciepło, a artystka przyznała, że lubi przyjeżdżać do Gdańska. Wrażenie robiła tajemniczo oświetlona scena udekorowana zielonymi liśćmi - takimi samymi jak na sukni Koteluk.
W Trójmieście trwa dobra passa dla polskich wokalistów. Swe koncerty wyprzedali w zeszłym tygodniu Dawid Podsiadło i Kortez. W sobotę biletów zabrakło na koncert Meli Koteluk w Starym Maneżu, a to obiekt, który może pomieścić około 1000 osób. Wynik niesamowity i godny podziwu - zarówno dla artystki, jak i klubu.
Można zaryzykować tezę, że koncerty w Starym Maneżu to powiew Zachodu, którego w Trójmieście chyba jeszcze nie doświadczyliśmy. Duży, świetnie nagłośniony klub, z miłą atmosferą, nowoczesnym zapleczem. Faktem jest, że przy takiej frekwencji bary i szatnie nie były w stanie obsłużyć zapotrzebowania publiczności, ale taki już jest słodko-gorzki smak popularności.
Mela Koteluk w Starym Maneżu
Zespół Koteluk zagrał, jak się mówi w branży muzycznej, "zawodowo". Wszystko się "zgadzało" - instrumentaliści świetnie zgrani i nagłośnieni dawali perfekcyjne tło dla liderki - Meli Koteluk. Siedmioosobowy zespół używał zróżnicowanego instrumentarium - oprócz typowo rockowych instrumentów usłyszeliśmy i zobaczyliśmy flet poprzeczny, ukulele, puzon (czerwonego koloru) i całą baterię instrumentów klawiszowych. Usłyszeliśmy największe hity artystki z "Żurawie-Origami", "Fastrygi" i "Stałe Płynne" na czele.
Ten ostatni utwór zwłaszcza zrobił ogromne wrażenie na publiczności. Po delikatnym intro na ukulele w wykonaniu gitarzysty "Serka" utwór rozwinął się w rockowy hymn z chóralnymi śpiewami publiczności.
Mogła się też podobać scena udekorowana zielonymi liśćmi. Podobne liście miała wymalowane na sukni Mela Koteluk. Dopracowany występ wokalistki to dowód na to, że znajduje się w świetnej formie, a cały jej zespół płynie na wznoszącej fali.
Po zakończeniu głównej części programu (czyli po 75 minutach) zespół na chwilę pożegnał się z widownią, by wrócić na dwa utwory na bis. Były to "Nieba" i "Żurawie-Origami". Publiczność nagrodziła artystów ciepłymi brawami.
Mela Koteluk to jedna z artystek popowych, jakich długo w Polsce brakowało. Poszukuje nowych brzmień, sama pisze teksty, nie jest tworem producentów, ale po prostu sobą. Tak jak śpiewa: "nie dajmy się zwariować, możemy żyć jak chcemy". I pewnie za to kochają ją fanki.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (34) 1 zablokowana
-
2016-02-28 10:51
(2)
kolejny klub w gdańsku,4miesiące działalności i juz pożalsie boże kultowy,jak sie płaci za takie artykuły a jak sie własciciel nachapie to otwoży nowy kultowy klub
- 9 12
-
2016-02-29 20:35
A kto napisał, że klub jest kultowy?
- 0 0
-
2016-02-28 17:34
Może jednak nauczysz się najpierw zasad ortografii? Otwarcie nowego klubu to bardzo dobra inicjatywa! Pamiętaj r : rz
- 5 0
-
2016-02-29 12:01
Porażka
Organizacja fatalna, ogromne kolejki do szatni, 50 minut stałyśmy w kolejce do baru tylko po to żeby po dojściu do baru dowiedzieć się że został zamknięty i że Pan zaprasza do innego punktu. Zbyt dużo ludzi jak na taki obiekt. Obsługa w barze nieogarnięta i było jej zbyt mało. Sam koncert fatalny, przeróbki piosenek drętwe. Od 19 jakiś wyjący koleś przez 20min a potem cisza na scenie. Mela dramatycznie zjechała z jakości. Wyżucone pieniądze, powinni je zwrócić. Koncert Meli w teatrze Szekspirowskim zupełnie inny i organizacja sprawna.
- 1 1
-
2016-02-28 09:08
Fatalna fatalna (3)
Sam koncert to porażka. Na bilecie Mela 19.00 jak byk. A tu Pan z grzywką 20 min pózniej. Potem miotanie sie po scenie przez kolejne 20 min. Logistyka zniechęcająca to dalszych odwiedzin.
- 25 10
-
2016-02-28 12:10
(1)
Ludzie, myślcie trochę. 19 to jest godzina wejścia na salę a nie początku koncertu głównej gwiazdy wieczou.
Tak robi się na każdym koncercie, bo inaczej wszyscy wpadliby na ostatnią chwilę i wtedy marudzilibyście że pół koncertu wam przepadło, bo kolejka do wejścia, do szatni itp.- 4 5
-
2016-02-29 11:22
nieprawda
Na bilecie wejście na salę było na 18 a koncert na 19. Kłamstwo. Support jakiegoś pana bez zapowiedzi opóźniony o 20min, a Koteluk po półtorej godzinie. Fatalna organizacja.
- 0 1
-
2016-02-28 10:37
kiedyś w sopocie było podobnie, tzn Mela pojawiła się po ok godzinie,
oczywiście to minus dla organizatorów wprowadzających chaos komunikacyjny,
bo sama Mela była wtedy wspaniała- 2 6
-
2016-02-29 00:30
Mela super, MANEŻ - TOTALNE DNO
Ładne miejsce, ładny koncert ale proszę...30 minut stałem w kolejce do szatni by dowiedzieć się, że nie ma numerków wolnych i idź Pan z płaszczem na koncert (podobnie ze 40 osób za mną). Ja rozumiem, że szatnia nie zarabia tak jak bar czy inne miejsca w klubie ale warto zadbać by XXX osób posiadających bilet mogło zostawić XXX kurtek...
- 7 1
-
2016-02-28 22:14
chyba zimno bylo bo jeden czapke ubral..... ? chyba ze to lans ?
- 2 0
-
2016-02-28 21:03
smuteczek
Najbardziej smutne było potraktowanie fanów przez Melę po koncercie. Byłam na wielu jej koncertach i od jakiegoś czasu zauważam coraz mniejsze zainteresowanie fanami.
Wczoraj długo czekaliśmy pod sceną - Mela nie wyszła, rozumiem każdy może być zmęczony, lub chory jak to tłumaczyła Ola Chludek, twierdząc że Mela siedzi chora w garderobie- zapalenie oskrzeli. Ok, rozumiemy. Jednak na naszą prośbę aby zaniosła Meli płyty które zakupiliśmy podczas koncertu, z goracą prośbą o podpis- stwierdziła że Meli już nie ma, już pojechała :( Szkoda. Jednak dziś Mela opublikowała na fb film znad morza, tym bardziej szkoda że nie mogła nam poświecić chociaż kilku minut. Na dodatek nasz smutek został spotęgowany w ogromnejjjjjjjjjj kolejce do szatni i toalety. Szkoda, bo tak pięknie się zapowiadał koncert i samo miejsce.- 6 3
-
2016-02-28 20:20
5 lenia fanka Meli
Po prawej w białej koszulce z tyłu u tatusia na barana - 5 letnia fanka Meli
- 1 1
-
2016-02-28 12:21
... (2)
Mela zdobyła Maneż ?
To chyba jakaś kpina. Koncert zorganizowany fatalnie. Zbyt duża ilość ludzi na taki obiekt, który nie był do tego dostosowany.
Pan od nagłośnienia chyba lubi drum&bass imprezy bo pierwsza połowa koncertu to tylko piski Meli i rozkręcone na maksa basy.
Do tego kolejka do wejścia... a potem do szatni. By dostać się bezpośrednio już na koncert straciłem dobrą godzinę i support.
Jeszcze jedna dotycząca muzyki. Przeróbki kawałków okazały się drętwe. Muzyka z płyt jest melodyjna i pełna energii, a tu przearanżowana została w coś przy czym nawet nogą ludzie nie chcieli ruszać, a szkoda bo i ludzie mogli się fajnie pobawić i pewnie zespół byłby ucieszony .... a tak zmarnowane 50 zł.- 17 4
-
2016-02-28 16:56
Nie wiem gdzie stałeś/siedziałeś, ale były miejsca gdzie wszystko było bardzo dobrze nagłośnione i słyszalne, ja nie mam zarzutów pod tym względem. Ludzi niby dużo, ale na sali ścisku nie było, bywałem na znacznie bardziej zatłoczonych koncertach. Słabo jest tam rozwiązana kwestia szatni, nie ma innej możliwości żeby po koncercie nie utworzył się korek. Widziałem to już na koncercie Fismolla, gdzie było znacznie mniej ludzi. Wczoraj zostawiłem kurtkę w aucie, żeby uniknąć problemu szatni. No ale wiadomo że nie każdy przyjeżdża autem... Zgadzam się z Tobą odnośnie nowych aranżacji starych utworów. W większości też mnie nie porwały. Ale ogólnie koncert podobał mi się, nie żałuję 50 zł. Uważam go za udany, choć muzycznie chyba najmniej z trzech dotychczasowych koncertów Meli na których byłem. Ale każdy odbywał się w diametralnie różnych warunkach (Radio Gdańsk, Przystanek Woodstock, Stary Maneż). W Maneżu było za to najlepiej pod względem wizualnym, wystroju sceny i świateł. Mimo pewnych niedociągnięć na pewno wrócę i do Starego Maneżu i na kolejny koncert Meli.
- 4 1
-
2016-02-28 13:30
...
Myślałam, ze tylko ja mam takie odczucia... Wróciłam zmęczona z tego koncertu.
- 6 1
-
2016-02-28 11:08
Z tym dobrze nagłośniony to bym polemizował.... (1)
... pan "suwakowy" nie ogarnął wszystkiego do końca. Kolega od "świateł" też został pozdrowiony. Z perfekcyjnym zgraniem też bym nie przesadzał.
Ale faktycznie bardzo ciekawa miejscówka w Gdańsku (logistyka przy takiej frekwencji w takim miejscu trudna do ogarnięcia). Koncert dobry podobnie jak klimat.
Do topu zabrakło "tego czegoś" nawet jak na muzyków głodnych grania po półrocznej przerwie.
Koncert Fismolla pokazał, że może być perfekcyjnie.- 4 2
-
2016-02-28 13:34
...
Koncert Fismolla w Maneżu był wpaniały. Byłam zachwycona zarówno występem, jak i samym miejscem. Na koncercie Meli było zbyt dużo osób, jak na taką salę i niestety, cała magia Jej muzyki gdzieś się ulotniła...
- 2 1
-
2016-02-28 08:33
Czytałem kilka wywiadów z Melą ..... (1)
...głupiutkie to stworzonko ...niestety uroda i mądrość rzadko idą w parze...
- 24 22
-
2016-02-28 12:14
Taaa jasne, ty "czytałeś" :D
Pisać ledwo umiesz a co dopiero czytać.- 6 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.