• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkańcy Śródmieścia nie chcą głośnej muzyki pod Zieloną Bramą

Ewa Palińska
16 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Wtorkowy koncert DownTown Brass w Zielonej Bramie zakończył się interwencją straży miejskiej. Muzycy są gotowi pójść do sądu.

Wraz z nadejściem lata powrócił problem z muzyką grywaną na gdańskich ulicach, szczególnie pod Zieloną BramąMapka. Mieszkańcy kategorycznie żądają, aby z ulic Śródmieścia zniknęły zespoły grające głośną muzykę, bo "w tym hałasie" nie są w stanie normalnie funkcjonować. Artyści chcą pójść na kompromis i grać np. w wyznaczonych przez mieszkańców godzinach. Ci jednak o porozumieniu nie chcą słyszeć i każdy koncert zgłaszają straży miejskiej jako zakłócanie spokoju. Zanosi się na to, że sprawa skończy się w sądzie.



Koncerty w Trójmieście


Czy zespół DownTown Brass powinien zniknąć z Zielonej Bramy?

Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia na muzykę uliczną skarżą się od lat.

- Dla turystów czy osób, które spacerują ul. Długą, to być może ciekawa rozrywka, bo przystaną na chwilę, a jak im się znudzi, to odejdą - mówi pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - My tak mamy codziennie. Nie możemy sobie nawet otworzyć okna. Zielona Brama to nie miejsce na koncert orkiestry, a składy 6-7 osobowe to już mała orkiestra.
- Okolice Zielonej Bramy dla mieszkańców to dom, często od urodzenia, tak jak w moim przypadku. Wchodzą do niego goście (zespoły muzyczne) i zamiast uszanować dobry obyczaj, robią w moim domu hałas - mówi pani Magdalena, mieszkanka ul. Powroźniczej. - Jest on szczególnie dotkliwy, gdyż muszę w uczestniczyć w tym pomimo, że nie mam takiej chęci. Taka jest właściwość dźwięku. Przenika mury, a w upalne dni nawet okna nie stanowią bariery. Problem narastał od lat. W tym roku jako mieszkańcy, pracownicy i pracodawcy postanowiliśmy z nim sobie poradzić.
Poprzedniego lata mieszkańcy toczyli z muzykami podobną walkę . M.in. po interwencji naszej redakcji szala przechyliła się na stronę ulicznych artystów, których GZDiZ obiecał nie "ścigać" za brak posiadania zezwolenia na zajmowanie ruchu drogowego, jeśli nie będzie skarg od mieszkańców. Tym razem skargi są i - jak zapowiadają mieszkańcy - będą zgłaszane tak długo, jak pod Zieloną Bramą będą głośno grali muzycy, np. jak ci z zespołu DownTown Brass.

Mieszkańcy: muzyka tak, ale nie każda



Mieszkańcy Śródmieścia podkreślają, że nie są przeciwni muzyce ulicznej w ogóle. Nie godzą się jednak na występy tak głośnych zespołów, jak np. DownTown Brass czy grupa grająca na plastikowych wiadrach.

- Skrzypce mi nie przeszkadzają, ale proszę sobie wyobrazić, jaki mam w domu hałas, kiedy zaczyna grać zespół złożony z instrumentów dętych blaszanych i zestawu perkusyjnego - mówi pani Magdalena, mieszkanka ulicy Powroźniczej. - Nie neguję tego, że to jest dobra muzyka, ale z pewnością nie powinna być wykonywana pod Zieloną Bramą. Uważam, że odpowiednim miejscem na koncerty może być Targ Węglowy bądź Ołowianka, niemniej zależy to od decyzji Miasta
Wśród tych, którzy przechodzą obok i przysłuchują się występom DownTown Brass, trudno doszukać się osoby, która podzielałaby zdanie mieszkańców Śródmieścia. Trzeba jednak wciąć pod uwagę, że w każdej chwili mogą oddalić się w innym kierunku i "wyłączyć" koncert. Mieszkańcy takiej możliwości nie mają.

- Uwielbiam ten zespół - mówi Sven, który każdego roku spędza w Gdańsku wakacje. - Fakt, są głośni, ale jest to bardzo dobra muzyka. Zresztą wystarczy przyjrzeć się temu, ile osób się zatrzymuje, żeby ich posłuchać. Zawsze oklaskują ich tłumy, a Zielona Brama jest wymarzoną lokalizacją dla występów ulicznych, bo jest tam wspaniała akustyka.

Hałas, który nie przeszkadzał księżnej Asturii



Niezadowolenie mieszkańców śródmieścia odbija się ostatnio w dużej mierze na grupie DownTown Brass, którą tworzą studenci i absolwenci Akademii Muzycznej w Gdańsku. Zespołowi regularnie powierzana jest oprawa muzyczna różnego rodzaju wydarzeń. W ubiegłym roku, dla przykładu, DownTown Brass zaproszono do Hiszpanii, gdzie zagrali koncert uliczny z okazji wręczenia miastu Gdańsk Nagrody Księżnej Asturii.

- Jesteśmy zapraszani do wzięcia udziału w tak ważnym wydarzeniu, ale nie wystarczająco dobrzy, żeby grać na ulicach Gdańska? - pyta Radosław, trębacz z DownTown Brass. - Składano nam też propozycję występu podczas wydarzeń organizowanych przez miasto Gdańsk. Zdaniem mieszkańców nie są to jednak wystarczające rekomendacje, żeby grać pod Zieloną Bramą.
Dlaczego artystom tak bardzo zależy na tym, aby grać na ulicy?

- To nasza praca - podkreślają muzycy z DownTown Brass. - Na naukę zawodu każdy z nas poświęcił co najmniej kilkanaście lat życia. Przez ostatnie miesiące, z powodu pandemii koronawirusa, nie zarabialiśmy w ogóle, a z czegoś musimy żyć.

Co na to prawo?



Na to, żeby skutecznie pozbyć się zespołu z Zielonej Bramy, brakuje "paragrafu". Jeśli grają bez nagłośnienia, mogą ponieść jedynie konsekwencje braku zezwolenia na zajęcie pasa drogowego. Takie zezwolenie to jednak zdaniem ulicznych artystów jedynie miejska legenda.

- Miasto nam powiedziało, że tego nie wydaje i możemy sobie grać pod warunkiem, że ludzie nie będą się skarżyli - mówi jeden z instrumentalistów, który często występuje na ul. Długiej. - Generalnie układ jest taki, że my robimy swoje, a policja i straż miejska nie interweniują, póki ktoś im nie zgłosi zakłócania spokoju. Czasem można też dostać mandat za używanie nagłośnienia, ale nasi strażnicy miejscy i policjanci są dla muzyków wyrozumiali i sami lubią posłuchać, jak gramy.
Straż miejska i policja nie interweniują, póki ktoś się nie poskarży. Ale na zespół DowntTown Brass mieszkańcy skarżą się regularnie. I to nie tylko ci mieszkający w sąsiedztwie Zielonej Bramy, ale też Ratusza Głównomiejskiego.

- Policjanci dwukrotnie interweniowali podczas minionego tygodnia przy ul. Długi Targ. Zgłoszenia dotyczyły zakłócenia spokoju mieszkańców przez osoby grające na instrumentach. Policjanci, którzy podejmowali w tym miejscu interwencje, nie potwierdzili naruszenia przepisów - potwierdza asp. Karina Kamińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Interweniowała też straż miejska.

- W poprzednim tygodniu na numer 986 wpłynęły cztery zgłoszenia dotyczące ulicznych grajków w Zielonej Bramie - informuje Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Muzycy grali na instrumentach bez nagłośnienia. Strażnicy miejscy mają uprawnienia do nałożenia mandatu na osobę, która w miejscu publicznym używa urządzeń nagłaśniających.
Rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku wyjaśnia, że zakaz wynika z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, który brzmi:

1. Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do okazjonalnych uroczystości oraz uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym, imprez sportowych, handlowych, rozrywkowych i innych legalnych zgromadzeń, a także podawania do publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu.

Za takie wykroczenie strażnik miejski może nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Przepis nie wspomina o możliwości wydania pozwolenia na używanie urządzeń nagłaśniających - poza sytuacjami wymienionymi w ust. 2 art. 156. Tyle że... muzycy z DownTown Brass nie korzystają z nagłośnienia.

Walka mieszkańców Śródmieścia z muzykami ulicznymi trwa od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.

Jeśli nie za korzystanie z nagłośnienia, to za zakłócanie spokoju. Finał w sądzie?



Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia nie dawali za wygraną. Skoro nie udało się z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, postanowili zgłaszać koncerty DownTown Brass jako zakłócanie spokoju dziennego. W tym przypadku straż miejska nie może odmówić interwencji.

- Jeśli chodzi o zakłócanie spokoju i porządku (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń), to w takim przypadku musi być osoba zgłaszająca/poszkodowana. Wówczas sprawca wykroczenia może być przez strażnika miejskiego pouczony, ukarany mandatem lub skierowany zostanie na niego wniosek o ukaranie do sądu - tłumaczy Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Właśnie z tym ostatnim sposobem zakończenia interwencji wiąże się wyrażenie przez zgłaszającego woli bycia świadkiem/poszkodowanym w sprawie, która będzie miała swój finał w sądzie. Dodam, że wniosek o ukaranie do sądu kierowany jest także, gdy sprawca odmówi przyjęcia mandatu. Za to wykroczenie można na sprawcę nałożyć mandat od 100 do 500 zł.
I muzycy z DownTown Brass zapewne taki mandat by przyjęli, gdyby ktoś im go zaoferował.

- Żaden z interweniujących strażników miejskich nigdy nie proponował nam mandatu - mówi Radosław z DownTown Brass. - Od razu straszono nas skierowaniem wniosku do sądu.
We wtorek, 14 lipca, miała miejsce kolejna interwencja. Strażnicy miejscy pouczyli artystów, że jeśli nie przerwą występu, to zostaną wylegitymowani i zostanie skierowany wniosek do sądu. Po chwili namysłu muzycy z DownTown Brass postanowili zagrać drugi z półgodzinnych setów, licząc się z konsekwencjami.

- Jeżeli będzie taka konieczność, to pójdziemy do sądu. Mamy już dość tego wiecznego nasyłania na nas policji i straży miejskiej - mówi trębacz z DownTown Brass. - Jesteśmy z zawodu muzykami i chcemy po prostu móc wykonywać swoją pracę.
Pójścia do sądu nie wykluczają też mieszkańcy. Nie zamierzają jednak skarżyć artystów, a miasto:

- Ja nie mam pretensji do muzyków, tylko do miasta, że nie potrafi nad tym zapanować - podkreśla jedna z mieszkanek Śródmieścia.

DownTown Brass to niejedyna grupa grająca w Śródmieściu na instrumentach dętych blaszanych - jest ich kilka. Niemniej to pod adresem tego zespołu kierowane są wszystkie skargi.

Artyści są gotowi na kompromis, mieszkańcy w złoty środek nie wierzą



Sprawę mógłby rozwiązać rozsądny kompromis, na który artyści są gotowi.

- Jesteśmy w stanie różnicować repertuar, grać rotacyjnie, a nawet dostosować godziny naszych występów do tego, co ustalą mieszkańcy. Naprawdę jest w nas wiele dobrej woli i chętnie wypracowalibyśmy porozumienie, które byłoby satysfakcjonujące dla obu stron - zapewnia Radosław, trębacz z DownTown Brass.
Do porozumienia jednak raczej nie dojdzie, bo mieszkańcy mają konkretne oczekiwania - głośne zespoły kategorycznie powinny zniknąć ze Śródmieścia. Te, które wykonują spokojniejszą, a zatem cichszą muzykę, są przez nich mile widziani.

- Rozmawiałam z galernikami i pracownikami restauracji znajdujących się w pobliżu Zielonej Bramy. Wszyscy zgodnie przyznawali, że w takim hałasie nie da się pracować - dodaje pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - Proszę sobie wyobrazić, że ktoś siedzi w restauracji i nie może nawet swobodnie porozmawiać z drugą osobą, bo muszą się przekrzykiwać. Nie ma innego wyjścia niż pozbycie się tego hałasu, dlatego na żadne kompromisy się nie zgodzę.
W to, że restauratorzy się skarżą, muzykom z DownTown Brass trudno jednak uwierzyć.

- Wielu restauratorów się cieszy, kiedy gramy w pobliżu, bo ludzie siadają u nich w ogródkach, żeby nas posłuchać. W ramach podziękowania oferują nam zniżki. Często przychodzą też do nas rozmienić pieniądze. Nie mówili, że im przeszkadzamy, choć spotykamy się i rozmawiamy regularnie.

Jak skutecznie pozbyć się z ulic głośnej muzyki?



Nie sposób nie zgodzić się z mieszkańcami Śródmieścia - notorycznie grana pod oknami muzyka potrafi wyprowadzić z równowagi. Trudno też nie przyznać racji artystom, którzy chcą bez przeszkód wykonywać swoją pracę. I - co wielu przyznaje - DownTown Brass to naprawdę znakomity zespół, który ma wśród spacerowiczów rzesze wiernych fanów.

Jak potoczą się sprawy i czy obejdzie się bez sprawy w sądzie? Na to szanse są marne, bo brakuje sensownych uregulowań prawnych. Nie ma prawa, według którego mieszkańcy mogliby decydować, kto może grać pod ich oknami, a kto nie. Taką selekcję mógłby przeprowadzić np. odgórnie GZDiZ, zezwalając na granie na ulicach wyłącznie tym, którzy otrzymają pozwolenia.

Abstrahując od tego, że regulowanie w ten sposób występów pod chmurką byłoby zaprzeczeniem idei sztuki ulicznej, to praktyka pokazuje, że nie dałoby rady tego wyegzekwować. Już teraz się nie da - należałoby stworzyć dodatkowe etaty dla osób, które zajęłyby się wyłącznie patrolowaniem ulic i sprawdzaniem legalności występów ulicznych. A z artystami jest jak z grzybami po deszczu - strażnik się odwróci, pojawia się nowy.

W planach jest stworzenie parku kulturowego i tam udostępnienie artystom przestrzeni, na której będą mogli swobodnie prezentować swoją twórczość. Czy będzie to dla nich atrakcyjna propozycja, okaże się, kiedy park ruszy. A od tego zależy, czy dobrowolnie zgodzą się opuścić Zieloną Bramę, która, z uwagi na lokalizację i znakomitą akustykę, jest ulubioną miejscówką muzyków.

Miejsca

Opinie (874) ponad 20 zablokowanych

  • Na życie mają pieniądze, zobaczcie jakimi samochodami jeżdżą. Na ziółko zbierają :)

    • 3 1

  • Paweł i Gaweł w jednym stali domu.... (5)

    Może jakiś olej im na głowe wylać raz drugi? Na to też nie ma paragrafu. Ewentualnie można przyjść puzonem o 6 rano pod dom muzyków... Wg mnie miasto powinno być wolne od hałasu i smrodu.

    • 10 4

    • Najpierw trzeba się nauczyć grac i wydać sporo kasy na instrument

      • 0 1

    • Miasto wolne od hałasu - jak? (2)

      Miasto to duże skupisko ludzi, którzy muszą się przemieszczać samochodami lub komunikacją. Pociągi, samoloty. Tysiące sklepów, którym trzeba dowieźć towar, firmy, turyści. Jak chciałbyś tu uniknąć hałasu? Akurat ten "hałas" muzyczny jest z tego wszystkiego najprzyjemniejszy ;)

      • 0 3

      • Tak, hity radia eksa są bardzo przyjemne, szczególnie 5 piosenek granych w kółko przez 8 godzin.

        • 1 0

      • Skąd ten imperatów, że muszą się przemieszczać samochodami czy komunikacją

        Kto im kazał? Ja chciałbym uniknąć hałasu poprzez eliminowanie jego źródeł.

        • 1 1

    • niech miasto będzie też wolne od mieszkańców

      a ziemia od ziemian

      • 0 3

  • Muzycy mowia duzo i chetnie o swoim wykształceniu. Ich miejsce w filharmonii, ale Down Town Brass wybiera ulice??? Klasy , czy godności Muzyka - ani za grosz. Kilka razy dziennie, przepędzani przez Służby Miejskie . Chowają się po zakamarkach , zeby po odejściu strażników porządku , wrócić i wystawić swój kapelusz. Zenada.

    • 3 4

  • Opinia wyróżniona

    (47)

    Jak się mieszka na Głównym Mieście, to trzeba się z tym liczyć. To tak jakby ktoś kupił mieszkanie koło lotniska i chciał zablokować loty ze względu na hałas.

    • 262 229

    • odwrotnie

      To tak jakby ktoś miał od lat mieszkanie i zbudowali mu pod domem lotnisko.

      • 0 0

    • Jaki d**il xD z karuz czy z wejdża jesteś?

      • 0 0

    • Porównanie, od czapy.

      • 0 0

    • Kto był pierwszy? Mieszkańcy cy grajkowie?

      • 2 0

    • Mieszkaniec

      Zapraszam do siebie do domu i posłuchanie tych cudownych dźwięków od 9 rano do 3 nad ranem

      • 3 0

    • (1)

      Setki ludzi się wyprowadziło i wyprowadza ale nikt nie chce tam mieszkać na stałę !!!!

      • 0 0

      • Ja mieszkam na stałe

        • 0 0

    • (5)

      Muzyka to nie hałas.

      • 9 14

      • (2)

        Pod warunkiem że to disco polo i zenek , wtedy to miód na serce i ucho!

        • 2 3

        • Powyżej ilu decybeli muzyka to hałas? (1)

          • 0 4

          • Hałas to hałas

            Jest na to definicja. Sprawdź sobie, a nie wyręczać Cię we wszystkim.

            • 3 0

      • zzzzz allleżyyy kiedy , czasami to pprzzzelatująąąca mucha to jakbyyyy eskadrrra bombowców przeleeee ciała na ufffff glową , same mesrszmity

        • 2 0

      • Głośna muzyka to hałas

        Taka jest prawda.

        • 21 5

    • Taka rada dla mieszkańców. (5)

      Chodziłbym za nimi z głośnikiem niebieskozębnym Dzej Bi El i skutecznie zagłuszał.

      • 11 4

      • Stary sposób na trębaczy (1)

        to jeść przy nich cytrynę. Sposób sprawdzony przed laty na próbach orkiestry Papkego.

        • 8 0

        • a to prawda!

          się zaślinią, a już myslałem, że nikt tego sposobu na popsucie występu nie pamięta

          • 1 0

      • (2)

        To dostaliby mandat, bo na używanie nagłośnienia jest paragraf.

        • 9 1

        • (1)

          To dlaczego uliczne grajki używają nagłośnienia? I dlaczego ci z zielonej bramy stoją akurat tam, gdzie brama wzmacnia dźwięk?

          • 7 4

          • To się nazywa

            Wzmocnienie naturalne.

            • 2 2

    • Logika nakazuje myśleć następująco

      Jeśli kupiłeś mieszkanie i zbudowano Ci obok lotnisko masz prawo protestować masz prawo do odszkodowania za hałas. Jeśli mieszkasz od zawsze na Starym Mieście, to przyszli, przyjechali do Ciebie turyści, którzy są tu gośćmi. Gość ma obowiązek się zachowywać stosownie do obyczajów społecznych i szanować normy hałasu. Inaczej zostanie wezwana policja. Proste.

      • 3 2

    • Muzyka to nie glosna

      Tylko marny muzyk gra głośno

      • 2 0

    • (1)

      Nikt i nigdzie nie musi godzić się na przemoc. Agresywna hałaśliwa muzyka jest jedna z form terroryzmu, pogwałcenia prawa.

      • 15 6

      • lol

        • 0 0

    • Albo koło Szadółek.

      • 0 0

    • Obok lotniska nie ma mieszkań, są parkingi (3)

      Przykład z czapy

      • 13 12

      • (2)

        chyba dawno nie byłeś na lotnisku, w okolicy jest spore osiedle domków jednorodzinnych, oczekuje zawieszenia lotów bo przeszkadza mi hałas!!!

        • 7 2

        • Lotnisko nie jest najlepszym przykładem bo hałas samolotów podchodzących do lądowania jest upierdliwy nawet dla czesci moreny

          • 4 1

        • W tym przypadku lotnisko bylo pierwsze, wiec wiedzieli na co sie pisac. Za to na ul dlugiej pierwsi byli mieszkancy niz covery hitow z radia 10 godzin na dobe

          • 15 1

    • Trzeba się liczyć z niedogodnościamizycia w miejscu turystycznym, ale

      są pewne granice i o tym jest dyskusja. W moim odczuciu głośna muzyka przekracza te granice.

      • 4 3

    • (1)

      Dokładnie, co mamy teraz zlikwidować lotnisko bo ktoś miał działkę niedaleko i przeszkadza mu hałas albo linie tramwajowe, drogi bo za głośno i to jest dopiero hałas a nie muzyka

      • 4 6

      • Siebie zlikwiduj

        • 4 1

    • drodzy mieszkancy, (5)

      nie podoba sie to... wieczne problemy z tymi dziadkami na starowce. zamiast zajac sie wlasnymi sprawami to utrudniaja zycie innym. typowe dla pisowców, wszystko źle, nic nie pasuje. a zespol grajacy na trabkach jest swietny, grajcie dalej!

      • 10 46

      • Szanowna koleżanko (3)

        Jak Ci się trębacz podoba, to możesz tym zająć i iść z nim do łóżka nawet. Na Starym Mieście mieszkają i starsi i młodsi. Są pewne zasady, w tym dotyczące norm hałasu. Granie w taki sposób na ulicy znacząco je przekracza. Jak Ci się nie podoba, że są normy, to...

        • 27 10

        • (2)

          Jakie są te zasady ? Ze nawet Policja ani Straz nie moze im dać mandatu?

          • 2 7

          • Może i daje

            Masz złe informacje.

            • 2 1

          • Może, tylko nie chce.

            Wystarczy, że grajki odmówią przyjęcia mandatu, wtedy kieruje się sprawę do sądu. Przynajmniej na czas rozprawy będzie cicho ;)

            • 7 2

      • Swoim dziadkiem sie zajmij, a nie sie dziwisz, ze jak halasujesz pod oknem mieszkancow i zaklocasz im mir domowy to przychodzi po ciebie policja.

        • 12 1

    • (1)

      to ktoś mieszka w centrum, myślałem ze to same krótkoterminowe wynajmu i domówki

      • 1 5

      • Tak, jest bardzo wielu mieszkancow, glownie emeryci, ale sa i rodziny z dziecmi oraz typowa infrastruktura przeznaczona dla mieszkancow. Tyle ze w sezonie jest tyle glosnych turystow, ze gina w tlumie.

        • 6 0

    • Xx

      I tacy się znajdują, ktorzy narzekają na samoloty ️ nie dogodzisz

      • 1 3

    • mieszkajacy przy grunwaldzkiej sa niezadowoleni z tego ze niemoga okna otworzyc bo trujace spaliny (1)

      ich zatruwają dodatkowo hałas jest cały dzień .Wiec w takim razie co zabronic jazdy trujacym spalinami szrotem co jednoczesnie powoduje hałas i zabronic jazdy tramwajem od godziny 16 :)

      • 17 11

      • Jazda trującymi szrotami jest zabroniona

        tylko wogole nie egzekwowana.

        • 7 0

    • (2)

      Zważ też wać pan na to, że wiele osób mieszkających na głównym mieście mieszka tam od zawsze. To nie średniowieczne żeby takie cyrki na starym mieście urządzać.

      • 46 18

      • Raczej od przydziału po odbudowie.

        • 5 6

      • wiele budowli to jeszcze średniowicze, choć musiały być odbudowane

        • 4 3

    • Gram heavy metal. Też słucham głośno ale nie przez pół dnia. To nie festyn orkiestrowy. To strefa zamieszkania.

      Dlaczego mam się liczyć z hałasem? Bo ktoś chce zarobić ?
      Co z tego ,że to świetni muzycy? Muszą z czegoś żyć? Każdy musi. Ale nie kosztem innych.

      • 47 8

    • No nie do końca.

      • 36 19

  • Muzycy! (1)

    Mamy dwa genialne zespoły w Gdańsku są to właśnie chłopacy z zespołu oraz Route11. Nie wyobrażam sobie nie słyszeć ich występów na starówce. Panowie jesteście wielcy!! Dwie czy trzy osoby nie mają szans z większością Gdańska. Trzymam za Was kciuki i do zobaczenia w Zielonej Bramie!

    • 4 4

    • Genialne przepraszam według kogo?

      Prowadzisz jakiś ranking podparty badaniami opinii publicznej?

      • 1 0

  • Znam ich z Akademii Muzycznej (5)

    i jest mi przykro czytać, że to na co my muzycy pracujemy przez lata, kończymy szkoły, lata na Akademii Muzycznej, ćwiczeń w domu... i ktoś śmie to nazywać hałasem........... na dodatek czytam ten artykuł, z którego wynika, że są wręcz ścigani przez policję i mieszkańców. Jest mi ich szkoda...
    Myślę, że mieszkańcy Starego Miasta powinni dojść z zespołem do porozumienia, o które prosi DownTownBrass. Mam nadzieję, że sprawą zajmie się ktoś wyrozumiały dla obydwu stron......

    • 19 25

    • mieszkanka starowki

      Studentko , jak są wakacje to jedzie się do domu ,ale po co jechać , kiedy można zostać w dużym mieście i walić w instrumenty . Chcesz dawać koncerty to na salę koncertową albo do Filharmonii tam melomani docenią muzykę.

      • 1 0

    • Po co żempolić w zielonej bramie nie można wziąć się do jakiejś uczciwej i normalnej pracy?

      • 3 1

    • Muzyka przefiltrowana przez ściany ma ten urok że słychać same basy, z bardzo słabą linią melodyczną, sama perkusja i basy. Na wejściu może jest muzyka, ale na wyjściu za ścianami już tylko uciążliwe dudnienie. A jeśli to dudni kilka godzin dziennie to nie zazdroszczę i w pełni rozumiem mieszkańców.

      • 9 0

    • (1)

      Masz rację. Zapewne zauważyłeś że redaktorek utożsamia muzykę z hałasem.

      • 2 1

      • Nie redaktorek ale redaktorka, to raz

        Spróbuj przy tym wysiedzieć parę godzin, tym bardziej, że wielu ludzi w czasie pandemii rozpoczęło pracę przez internet... Wejdź czasem w cudze buty

        • 7 2

  • Mieszkaniec (5)

    Sprzedaż mieszknia ?? Przeprowadzka do domu starców ??? Same staruchy ?? Ciekawe opinie ludzi którzy przyjeżdzają tu na chwile pochodzą posłuchają popatrzą i jadą do siebie . My musimy tego słuchać od godzin porannych do samej nocy próby porozmawiania z nimi kończą się tym ze każą od do sądu ciekawe czy sami by chcieli oni czyli muzycy i ci co odwiedzają żyć we własnym domu jak w klatce na dworze jest 30 stopni a oni proponują uszczelki do okien może klimatyzacje założą na całej starówce to wtedy niech sobie grają do rana . Te opinie ludzi nie mieszkających to są czyste kpiny

    • 7 1

    • Kpina jest Twoja opinia człowieku. Ah, jacy biedni są Ci mieszkańcy mieszkający na Gdańskiej starówce. Żart

      • 1 1

    • (2)

      Mamy ciężkie czasy, każdy zarabia jak może. To młodzi ludzie. Dla mnie afera bez sensu. Musicie się z tym pogodzić i żyć w zgodzie.
      Piszesz jakby grali tam od rana do nocy.

      • 1 3

      • Bo grają.

        • 1 0

      • może ci młodzi ludzie powinni pogodzić się z tym, że przeszkadzają i poszukać innego miejsca

        • 3 1

    • Dobra nie użalaj się już

      • 0 4

  • (3)

    Jedna z lepszy atrakcji w Gdańsku ️ zawsze warto wpaść posłuchać i napewno nie obciąża budżetu miasta

    • 5 10

    • (1)

      Widać żeś w życiu nie był w Gdańsku, jak wydaje Ci się, że uliczny żebrak z trąbką to jakakolwiek atrakcja.

      • 2 2

      • Tylko stać Cię na obrażanie ?!

        Jezeli w taki sposób komentujesz druga stronę /obrażając ją od grajków,żebraków ,trąbkarzy ,nieudaczników ,to tylko i wyłącznie świadczysz o swoim poziomie drogi mieszkańcu I o braku kultury osobistej .
        Zreszta kazdy pozytywny komentarz na temat zespołu jest przez Ciebie albo Innego człowieka na Wasze polecenie jest negowany wręcz z ublizenieniem i pogarda .
        Wstyd !

        • 2 2

    • Wpadka w myśleniu, akurat miasto powinno kasować za zezwolenia na występy , zeby opłacić zafajdane bramy i ulice miasta , przez /tobie podobnych pseudo /turystów , którzy oczekują atrakcji ...za frico

      • 3 0

  • Szanujmy się wszyscy (2)

    Proponuję zapytać Panią Barbarę i resztę niezadowolonych jaki repertuar są w stanie zaakceptować .Czy miałby to być klimat Zenka czy raczej jazz , więc zróbmy miejsce dla wszystkich . Może disco polo ucieszy a może klasyka ? Dla każdego po trochu i wszystko będzie cacy .

    • 1 5

    • .

      • 0 0

    • Nie repertuar muzyki, ale uciążliwość skali akustyki jest tematem sporu. Brama Zielona to nie muszla koncertowa dla orkiestry.

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Jestem w stanie zrozumieć i mieszkańców i muzyków (71)

    Argument, że "niech mieszkańcy się wyprowadzą" jest wg mnie nietrafiony. Co z osobami, które mieszkają na starym mieście całe życie? Seniorami? Miłośnikami głównego miasta? To miejsce to ich świat. Wyobrażam sobie, że to może być dla nich trudne, zwłaszcza że kiedyś było głośno w sezonie, ale nie aż tak! ;) więc różnica jest i to drastyczna. Z drugiej strony rozumiem też wątpliwości muzyków - chcą grać, chcą zarabiać, kochają to, co robią i robią to świetnie. Trudna sprawa, ale tutaj miasto powinno interweniować i być mediatorem, a nie zostawić ludzi i muzyków samym sobie.

    • 250 28

    • (11)

      dlaczego nietrafiony, to oczywiste, że w centrum miasta jest głośno. W każdym miejscu turystycznym w którym byłam: Barcelona, Paryż, Rzym wszędzie tam była muzyka, byli artyści to przyciąga tłumy turystów. Te zabytkowe uliczki i muzyka tworzy niepowtarzalny klimat miasta. Jak chcemy równać się z najlepszymi to muzyka musi zostać. Mieszkańcy i tak znajdą sobie zawsze powód do narzekania

      • 13 10

      • mieszkaniec głównego miasta (9)

        Miejscem turystycznym jest Disneyland, nie moje osiedle. A artystów w Gdańsku jest wiele, wystarczy się zainteresować tematem i ruszyć trochę dalej niż do obskurnej bramy. Btw jeśli chcesz równać się z najlepszymi, to polecam kategorię "najmniej uciążliwy turysta".

        • 6 8

        • (4)

          tak się składa, że mieszkasz w miejscu turystycznym, z którego próbujesz zrobić "normalne" osiedle i logiczne wydaje się tu zamiast próby zmieniania rzeczywistości pod siebie (centrum miasta nie jest ciche ani spokojne i nigdy nie będzie). Zaakceptowanie tego stanu rzeczy - mieszkasz w miejscu turystycznym, w którym zawsze będzie głośno albo musisz przeprowadzić się w miejsce, które twoje oczekiwania spełni np. dom w okolicy lasu = cisza spokój albo przedmieścia

          • 6 7

          • Człowieku

            Jak długo tu jesteś i jak długo mieszkasz na Starym Mieście? Jeszcze 10 lat temu, a nawet 7 nikt nie mówił, że Gdańsk to miejsce turystyczne. Nikt tego nie chciał, owszem, turyści byli zapraszani, ale nie do miasta turystycznego, tylko prestiżowego, historycznego. I Ciebie z Twoim podejściem też tu nie chcemy. Wracaj ze swoim wieśniactwem do siebie.

            • 1 0

          • Jest, jak nie ma turystów

            Którzy nie potrafią się w ogóle zachować. Sikają i sr*ją gdzie popadnie, wrzeszczą. Dla takich to nawet wstyd grać. Żeście sobie odbiorcę tej waszej "muzyki" i misji wybrali.

            • 2 0

          • Gdańsk nie jest miastem turystycznym

            Jest miastem, w którym żyją ludzie. Jesteś tu w gościach. I zachowuj się jak gość w naszym domu.

            • 10 4

          • Łatwiej przeprowadzić sie grajkom niż mieszkańcom.

            • 10 3

        • Twoje osiedle? (2)

          Czy ty Rockefeller wykupiłeś to osiedle? Co za tupet. Może raczej blok, w którym mieszkasz? Nie pasuje ci, to szukaj innego, spokojnego miejsca.

          • 3 4

          • Nie pasuje Ci że to moje osiedle, to tu nie przyłaź.

            • 1 0

          • Tak, wykupiłem

            I co mi zrobisz?

            • 1 0

        • I tu jest pies pogrzebany
          moje osiedle

          • 3 2

      • Proszę Cię

        To nie artyści. Oni nawet nie potrafią grać porządnie. Jak byłaś to powinnaś była słyszeć różnicę w jakości wykonywanej muzyki...

        • 4 3

    • (18)

      To wszystko co napisałaś to prawda i wszyscy to wiemy .Napisałaś ze rozumiesz jednych i drugich ale nie napisałaś jak ich pogodzić i tu jest problem .Mnie ta muzyka nie przeszkadza ale są tacy którym jednak przeszkadza.

      • 9 2

      • No właśnie w ramach mediacji można wypracować rozwiązanie, osoby z zewnątrz go nie powinny zasadniczo proponować.

        • 0 0

      • (16)

        Można wprowadzić konkretne godziny do grania i tez zmieniać miejsce. Ustalić z wszystkimi zainteresowanymi wspólny grafik. Żeby każdy wiedział kiedy będzie koncert i mógł np w tym czasie wyjść z domu albo po prostu a minąć okno i uzbroić się w cierpliwość a kiedy może nacieszyć się cisza której potrzebuje. A muzycy mogliby na swoim fanpage informować o godzinach w których grają. Jasne, nie mogliby grać cały czas i może spadły by im obroty ale umówmy się, to nie jest ich prywatny teren tylko przestrzeń publiczną i należy szanować interesy wszystkich. Nie można mieć wszystkiego.

        • 17 7

        • (14)

          Tylko to nie jest muzyka koncertowa bo to ani miejsce ani atmosfera do koncertu , to jest muzyka nikogo nie obrażając grajków ulicznych a i słuchacz to nie meloman chcący wysłuchać koncertu tylko przypadkowy przechodzień i turysta zwiedzający miasto . Tak jest na całym świecie.

          • 13 6

          • Halo to serce Gdańska (7)

            Muzycy umilają zwiedzanie turystom a turyści są chyba dla nas istotni! Zostawiają duże pieniądze..rozumiem ze starszym mieszkańcom może muzyka przeszkadzać no ale chwila..na długiej grają nie od 2,3 lat a od kiedy pamietam wiec chyba się już przyzwyczaili.. poza tym wszyscy wiemy,ze o Gdańsku się mówi ze po 20 nic się tam nie dzieje.. jak komuś źle się tam mieszka to niech sprzeda za gruba kasę swoje mieszkanie i kupi sobie 3 na obrzeżach ..

            • 14 19

            • Mieszkańcy / nie tylko seniorzy/, już się zmęczyli , nie ma co liczyć na ich przyzwyczajenie się do hałasu

              • 1 0

            • To kup tam mieszkanie, a sama zobaczysz że po kilku takich koncertach dostaniesz kociokwiku i zgłosisz zakłócenie

              • 2 0

            • A co ma się dziać po 20?

              Odpowiedz proszę na to pytanie. Jarmark zaraz będzie 3 tygodnie oj, będzie się działo.

              • 1 0

            • Większość Gdańszczan nie zarabia na turystach - więc turyści nie są "istotni"

              Zarabia niewielka grupa cwaniaków próbując ograniczać prawa mieszkańców. Dla większości Gdańszczan turyści to utrapienie - tłok, hałas, wyższe ceny, sprzedaż jarmarcznej tandety.

              • 6 1

            • To nie są muzycy (2)

              To grajki uliczne.

              • 8 10

              • To są zawodowi muzycy w roli grajków ulicznych. (1)

                Znam ich osobiście. Muzyka to ich zawód, a na ulicy zarabiają dodatkową kasę. Proste.

                • 13 4

              • Zawodowi muzycy

                powinni grać koncerty w filharmonii i innych miejscach do tego przeznaczonych. Argument o nieużywaniu nagłośnienia do mnie nie przemawia, instrumenty blaszane są głośne same z siebie, słychać je w promieniu kilkuset metrów. Współczuję mieszkańcom.

                • 9 5

          • To, że jest na całym świecie nie znaczy, że ma być w Gdańsku (5)

            Nie dla grajków. Chcemy prawdziwej muzyki. Nie w stylu disco polo.

            • 3 7

            • (4)

              Tak jest , wstańmy z kolan ! Niech tam na świecie sobie pogrywają i podśpiewują ku uciesze gawiedzi , u nas ma być cisza zagłuszana co najwyżej głosem dzwonów kościelnych!

              • 5 1

              • Hałasuj w swoim domu, nie w moim.

                • 0 0

              • Mamy carilliony (2)

                • 0 0

              • (1)

                Carilliony! Apage satanas tylko dzwony i płaczki! Cariiliony za wesołe ma być płacz i zgrzytanie zębów ! Tylko sukienkowi mogą się bawić .

                • 0 0

              • O co Ci chodzi?

                Uważasz, że wieśniaki powinny tu przyjeżdżać ze swoim disco polo. Na Podlasie! Oni się tego nie wstydzą nawet. A powinni.

                • 0 0

        • Może tak.

          • 1 0

    • (10)

      Mieszkam na długiej na przeciwko Neptuna więc o jakich mieszkańcach jest tam mowa? Uważam, że największym plusem mieszkania na starówce jest klimat, który między innymi tworzy muzyka. Do tej pory pamiętam osobę grającą na fortepianie pod moim oknem, było to niesamowite przeżycie. Malkontenci znajdą się zawsze i wszędzie ale nie wiem czy jest to wystarczający powód na rezygnacje ze sztuki

      • 11 5

      • (6)

        Nie mów mieszkańcom co tworzy klimat ich miejsca zamieszkania, bo oni to wiedzą doskonale. I nie obrażaj gdańskiej sztuki wyższej, nazywając sztuką ulicznych grajków plumkających hity z radia eska - to nie sztuka, to muzyczny odpowiednik mrożonej flądry z frytury.

        • 2 9

        • (3)

          napisałam wyżej że jestem mieszkanką i tak się składa że posiadam również wykształcenie muzyczne, więc znam się w stopniu ponad przeciętnym na muzyce i ze względu na muzykę, która jest dla mnie ważna zdecydowałam się na mieszkanie tam. Większość występujących tam reprezentuje dobry poziom. Rozumiem, że niektórym odpowiada jednak disco-polo i chcieliby zrobić z głównego miasta miasto wymarłe

          • 7 4

          • (1)

            Dziewczyno, jeżeli jesteś muzykiem to wiesz co to decybele, i jak należy się z tym obchodzić w miejscach publicznych. Nie ironizuj problemu mieszkańców , nie mów o disco polo.

            • 1 0

            • Skoro dla ciebie za głośno ..proponuje zamianę mieszkania .. mieszkam w cichej dzielnicy Gdańska.. spokój zero turystów itd.. nie nie nie musisz mi dopłacać ..jakoś przeżyje i z chęcią przejmę te Twoje mieszkanie na starówce.. sprzedam i za nie kupię sobie dwa ;)-

              • 0 1

          • O rety

            Zdecydowałaś się na mieszkanie tam? Bo grajki grają na ulicy? To Ty jesteś wymarła.

            • 4 4

        • (1)

          Coś Ty z tym radiem eska ? Słyszałeś tam Jacksons 5 kiedyś? Albo Meute. Stinga ? Lucky Chops. Nie wypowiadaj się o czymś o czym nie masz pojęcia. Złość przez Ciebie przemawia bo ktoś ma inne zdanie. Żałosne to jest jak i Twoja osoba

          • 5 3

          • Żałosne to jest przyjeżdżanie z drugiego końca kraju po to by hałasować pod czyimiś oknami i liczyć na napiwki od przechodniów. Jest w pobliżu centrum handlowe, dworzec, tunele podziemne. Dlaczego nie grają tam, tylko pod moim oknem? A może niech pograją pod Twoim, żałośniku? A jak będę miał ochotę na Stinga czy Jacksons 5, to pójdę na koncert coverbandu do wydziału remontowego, a nie na czyjeś osiedle mieszkaniowe.

            • 7 5

      • Fortepian na ulicy? (2)

        Tego jeszcze nie było. Odróżniasz fortepian od pianina?

        • 1 3

        • Tak (1)

          Pisalam ze mam wyksztalcenie muzyczne i znam sie. To byl taki mały, przenośny fortepian na kolkach. Chyba nawet byl dmuchany

          I co zatkalo kakalo?

          • 3 1

          • Dmuchany fortepian?

            To Ciebie dmuchneło.

            • 1 0

    • Coś mi się wydaje że tam może być hałas na codzień od kilkuset lat, więc argument nieco nietrafiony.

      • 0 1

    • Argument o wyprowadzce jest oburzający. (8)

      Idąc tym tropem - muzykom powinno się zaproponować zmianę zawodu. Nie ujmując im wkładu pracy i czasu, czy pieniędzy, jakie włożyli w swoją edukację. Nie ujmując im świetności, talentu. Ale jak można nie rozumieć, że dla okolicznych mieszkańców nawet najpiękniejsza muzyka może być uciążliwym hałasem? Tu nie chodzi o to, czy zespół jest dobry, czy nie. Co innego z własnej woli zatrzymać się i posłuchać chwilę koncertu, a co innego być do tego zmuszonym i to we własnym domu.
      Ciekawe, jakie ta sprawa zostanie rozwiązana.

      • 29 4

      • (6)

        Halo to jest starówka serce miasta.. turyści turyści turyści! Ich tez pogonimy bo po długiej mieszkaniec spokojnie nie przejdzie .. jeżeli chcemy mieszkać w spokojnej okolicy to kupmy mieszkanie w spokojnej okolicy na obrzeżu.. wiadomo ze tam mini koncertu na ulicy się nie zrobi.. turysta tez tam nie zawita..ale centrum musi być kolorowe, żywe pełne ludzi ..

        • 15 11

        • Serce miasta ma być kiczem? (4)

          Prostactwem i tandetą? Sama jedź na obrzeża. Tam Twoje miejsce z brakiem jakiejkolwiek kultury.

          • 3 5

          • (3)

            Widzę ze fan disco polo .. muzyka z organków i te sprawy.. ja wole rzeczywiście muzę na żywo..

            • 2 1

            • Ale to nie jest muzyka tylko hałas

              • 2 0

            • (1)

              Ja też wolę muzykę na żywo. Ale nie na ulicy. Ale widzę że turyści lubią dużo rzeczy robić na ulicy czy w bramie - niestety nie mam na myśli tylko picia piwa i darmowych grajków...

              • 2 1

              • Siku i seks robią

                Nazywajmy rzeczy po imieniu. turyści to w większości prostactwo, które przyjechało się wynaturzać. Mają gdzieś, bo to nie ich. Ty będziesz po nich sporzatać.

                • 3 0

        • Do Gdanszczanka

          Nie, nie musi. Jak lubisz halas i krzyki cala dobe to sobie zapros tych trebaczy hitow z eski pod swoj blok. Ale nie mow innym jak maja zyc w swoich mieszkaniach. Zaklocanie miru domowego to wykroczenie.

          • 15 12

      • Ujmując. To nie jest muzyka wysokich lotów.

        Słabe to jest. Owszem, chwilę można się przy tym pobawić. Jak ktoś nigdy nie widział instrumentów na żywo, a są takie osoby, to może chwilę zaciekawić. Ale tych fałszów cały dzień nie da się słuchać. Do tego są normy hałasu. Nie można sobie tak po prostu stanąć i robić taki hałas. Trzeba się liczyć z mandatem i już.

        • 16 7

    • Senior nie mieszkający na Starym Mieście?

      Ja też jestem "miłośnikiem starego miasta" i nie mam możliwości zamieszkania tamże więc to akurat nie jest trafiony argument.

      • 0 0

    • Z tym świetnie to bym nie przesadzała (6)

      To są grajki uliczne. Nie ma tutaj żadnej misji muzycznej. To nikogo nie edukuje, co najwyższej są od zabawiania. Są normy hałasu. Mam nadzieję, że mieszkańcy będą mieli w końcu spokój od tej muzyki wątpliwej jakości.

      • 16 8

      • OK (5)

        Czyli rozumiem, że gdyby ta muzyka była lepszej jakości (ale poziom hałasu ten sam), to byłoby wszystko w porządku?

        • 5 5

        • Aleś wydedukował (4)

          Tam to jest napisane? :) Nie żyj swoimi wyobrażeniami, bo zginiesz :)

          • 3 2

          • Nie jest napisane wprost, więc dopytuję. (3)

            Pojawiają się komentarze krytykujące zespół. A temat sporu nie dotyczy (chyba?) jakości ich muzyki, ale głośności, a przez to uciążliwości dla mieszkańców. Więc zastanawiam się, co mają wnieść te zarzuty o słabą jakość. Ale jeśli to tylko moje wyobrażenia, to proszę o wyjaśnienia, jaka jest rzeczywistość.

            • 4 0

            • Jakości też (1)

              Jakościowa muzyka nie przekracza norm hałasu.

              • 2 0

              • No no druga Zapendowska..

                • 2 1

            • Rzeczywistość jest taka,

              że grajki chałturzą, fałszują i do tego bardzo głośno.

              • 4 1

    • Jaka konkluzja?
      To ze mamy się wszyscy lubić to już wiemy..

      • 1 0

    • (7)

      Najwięcej krzyczą ci mieszkańcy jakim przeszkadza wszystko. Na cmentarzu będą mieli ciszę. Zapraszam tam...

      • 12 26

      • (3)

        Niestety i przy cmentarzu jest głośno, garnizonowym jak na placu są koncerty. Byłem na pogrzebie i jakiś zespół miał próbę, to była jakaś masakra, ale nikt nad tym nie panuje:(

        • 12 4

        • (2)

          Masz rację , mam tam grób ojca .Jak znam życie to najdą się tacy zwolennicy muzyki którzy mi powiedzą ze mam grób ojca gdzieś przeprowadzić .

          • 12 3

          • (1)

            Ojciec się chyba nie skarżył?

            • 10 4

            • Bardzo śmieszne.

              • 1 5

      • Jakim trzeba być nieczułym g... aby coś takiego proponować.

        • 4 2

      • Jesteś tym grajkiem z ulicy?

        Kto Ci dał wykształcenie? Bo chyba ledwo licencjat skończyłeś i to na rozrywce i nuty ledwo czytasz. Schowaj tę trąbkę i zejdź z ulicy, bo nawet na ulicy prezentujesz za niski poziom.

        • 10 10

      • Teraz napisz spokojnie jeszcze raz i zrób to tak żeby było wiadomo o co ci chodzi.

        • 5 0

    • po pierwsze jeśli mieszkają tam całe życie to są przyzwyczajeni i kiedys było jeszcze głosniej wiec to ty jestes nietrafiony (1)

      • 2 20

      • Nie było kiedyś głośniej

        Teraz jest głośniej i jeszcze do tego te grajki uliczne są bezczelne.

        • 12 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym z polskich miast po raz pierwszy obchodzono Dzień Matki?