• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyczna klapa i wstyd

Maciej Sandecki
21 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Młodzi Demokraci, młodzieżówka PO, sprowadzili do Polski białoruski zespół rockowy, po czym nie zapłacili gaży. Patronat nad trasą koncertową kapeli objął poseł PO Tadeusz Aziewicz.

O białoruskim zespole Towariszcz Mauzer napisała czwartkowa "Gazeta", informując, że sprowadziło ich do Polski Stowarzyszenie Młodzi Demokraci, młodzieżówka Platformy Obywatelskiej, oraz poseł PO Tadeusz Aziewicz. Kapela przyjechała w ramach obchodów dnia solidarności z Białorusią i miała zagrać w Trójmieście pięć koncertów. Niestety, zagrała tylko jeden, inauguracyjny w sopockim Atelier. Reszta została odwołana z powodu małej frekwencji, a także z winy organizatorów, którzy nie załatwili sprzętu nagłaśniającego. Tymczasem białoruskim muzykom obiecano, że niezależnie, czy do koncertu dojdzie, czy nie, dostaną pieniądze - 5 tysięcy złotych.

Doszło do skandalu. - Okazało się, że organizatorzy nie mają pieniędzy dla zespołu - mówi Barbara Woźniak, przedstawiciel zespołu. - Zaczęłam się wykłócać o pieniądze, wtedy przyjechał Mariusz Bzdęg, dyrektor biura poselskiego Tadeusza Aziewicza, i wręczył nam marne czterysta złotych. Powiedział: "Jedźcie do domu, a jak doniesiecie o tym prasie, to reszty nie dostaniecie".

- Nic takiego nie mówiłem - mówi Mariusz Bzdęga. - Wysupłałem z własnej kieszeni tyle, ile mogłem, żeby mieli za co dojechać do domu. Nie musiałem tego robić, bo poseł Aziewicz objął jedynie patronat honorowy nad trasą koncertową zespołu. Nie byliśmy zobowiązani do jej finansowania, za to odpowiedzialni byli członkowie Stowarzyszenia Młodzi Demokraci, a konkretnie Arkadiusz Dagga.

- To prawda, to moja wina - mówi Arkadiusz Dagga. - Przeliczyłem się, na koncerty nie przyszło tyle osób, ilu się spodziewałem. To było moje ryzyko. Na koniec podpisałem z zespołem umowę, w której się zobowiązałem, że do piętnastego kwietnia dostaną resztę pieniędzy.

- Bardzo głupio wyszło - mówi Barbara Woźniak. - Muzyków Towariszcz Mauzer sprowadzono do Polski w ramach szczytnej idei solidarności z Białorusią. Oni wiele ryzykowali, przyjeżdżając tutaj, bo w swoim kraju są prześladowani za ostre polityczne teksty piosenek. Mieli zagrać w wolnej i demokratycznej Polsce, tymczasem wyjechali w poczuciu, że ich oszukano.

- Ja też mam poczucie niesmaku - stwierdza poseł Tadeusz Aziewicz. - Poproszono mnie o objęcie patronatu nad trasą koncertową zespołu, na co się zgodziłem, ale nie miałem pojęcia o komercyjnej stronie tego przedsięwzięcia. Ten młody chłopak, który organizował koncerty, najwyraźniej się przeliczył, skoro zakładał, że do klubu w Rumi przyjdzie dwieście osób. Robił wszystko, żeby to się udało, nagłaśniał trasę, ale nie wyszło. To dla mnie lekcja na przyszłość, aby sprawdzać imprezy, nad którymi biorę patronat, organizowanymi przez młodych ludzi. Pomogę temu chłopakowi spłacić dług wobec zespołu.

Towariszcz Mauzer to na Białorusi znany zespół. Na jego koncerty przychodzą tam tysiące osób. Mimo że grają od niespełna trzech lat białoruska gazeta muzyczna "Nowa Niwa" nazywa ich gwiazdą białoruskiego rocka. Ich muzyka to połączenie hardcoru, drum and bass, new metalu i art rocka. Zespół zdobył już dwukrotnie główną nagrodę na największym białoruskim festiwalu rockowym w Basowiszczach. W grudniu ubiegłego roku wygrali festiwal Rock-Koło 2005 w Płocku.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (15) 1 zablokowana

  • OSTATECZNE ZAKOŃCZENIE SPRAWY

    W związku z artykułem, który ukazał się w Gazecie Trójmiasto i portalu www.trojmiasto.pl w marcu b.r. poświęconym trasie koncertowej zespołu Towariszcz Mauzer oświadczam:

    1. Organizator trasy koncertowej Pan Arkadiusz Dagga przekazał, zgodnie z umową
    podpisaną w dniu 17 marca z przedstawicielem zespołu Panią Barbarą Woźniak,
    całą należną członkom zespołu kwotę w dwóch ratach: w dniu 19 marca (kwota 2
    tysięcy złotych) i w dniu 13 kwietnia (kwota 3 tysięcy złotych). Od tego
    momentu wszelkie zaległości wobec przedstawicielki zespołu zostały uregulowane.
    2. Nikt z organizatorów nie oświadczał pani Barbarze Woźniak, iż nie rozliczymy
    się z kwot, które jesteśmy winni członkom zespołu Towariszcz Mauzer.
    3. Nie jest również prawdą, że przedstawicielce zespołu zapowiedziano, iż
    członkowie zespołu nie otrzymają pieniędzy, jeżeli zwrócą się ze sprawą do
    mediów. Pomimo zwołanej przez zespół konferencji prasowej w dniu 18.03.06 r.,
    następnego dnia, zgodnie z umową, została przekazana kwota 2 tysięcy złotych.

    Takie Są fakty i istnieje ich potwierdzenie na piśmie.

    • 0 0

  • do Joel

    tym gościem jestem ja i jest tak jak mówisz miałem wątpliwą przyjemność go poznać i nie tylko jego jest tam jeszcze kilku takich wypudrowanych lalusiów, którym trzeba twarzyczki spataszonować pozdrawiam

    • 0 0

  • Moś super Łoś

    "Są to przeważnie chłopcy z dobrych rodzin którym wydaje się, że wszystkie rozumy pozjadali tacy piękni i eleganccy, z mlekiem pod nosem wypindrowane mamisynki na których widok szwajcar mi sie w kieszeni otwiera"

    Widać, że gość poznał Szymona Mosia z SMD Gdańsk:D

    Joel

    • 0 0

  • tak to jest jak się amatorzy biorą za koncert.
    Zero promocji. Przecież gdyby odpowiednio zareklamować grupę, wybrać odpowiedni klub to i frekwencja by dopisała. Choćby z samego faktu, że to białoruski, kontestujący zesół.

    PO = tacy sami amatorzy w organizacji koncertu, jak i w polityce.

    • 0 0

  • Wstyd mi za PO

    • 0 0

  • Po

    PO nigdy nie płąci, może Chuck Norris im odpłaci!!?

    • 0 0

  • PiS w takich sytuacjach zwala winę na innych.
    Tu potrafili się przyznać do błędu, znalazł się winny, który wcale nie ucieka od odpowiedzialności.
    Na ostateczne osądy trzeba zaczekać do połowy kwietnia, z tego co jest napisane w artykule.
    Wolę i tak takich maminsynków, niż ściemniaczy i krętaczy z PiS-u (mam tu na myśli oczywiście tylko tych, którzy nimi są:)

    • 0 0

  • a jakby sprowadzili "Łukaszenka na bongosach band" to i stadion byłby mały - tyle by ludzi waliło na koncert...
    no - ale winne jest PO i układ...
    PiS załatwiłby to lepiej - Torzewski jako support, parę flag narodowych no premier Kazio jako konferansjerka...

    • 0 0

  • Niedaleko pada jabłko od jabłoni

    To nie bierze sie z nikąd.
    Młodzi uczą sie od starszych kolegów z partii.

    Koncert Jarre'a - PO z Adamowiczem na czele zdejmują dla siebie niemałą górkę z koncertu, ponad milion złotych.
    Koncert Towariszcz Mauzer - ta sama PO, nie wywiązuje się z obitnic, przynosi wstyd Trójmiasto i całej Polsce. Żałują 5 tysięcy.

    Oni chcą rządzic Polską.

    • 0 0

  • Gwiazda

    Nasze kapele o wiele bardziej znane jak "towariszcz mauser" grają za nocleg i skrzynkę browca, a tu nagle trasa koncertowa i 5 tys. Wiadomo, zę nikt nie przyjdzie na nieznana białoruską kapelę.
    Sprawę niech załatwią polubownie - przejazd + 2 kraty browara + małe ksero do działań wywrotowych; -))

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Zamna Poland 2024

festiwal muzyczny, muzyka elektroniczna

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co jest symbolem Świętego Patryka?