- 1 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (24 opinie)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (5 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
Muzyczny front "made in Russia" w Papryce
Barwna muzyka, która stworzyła nastrój nieco bajkowego i trochę surrealistycznego świata - tak można podsumować koncert zespołu Everything is made in China w sopockiej Papryce.
Everything is made in China - jeszcze niedawno nikomu nieznany zespół - zrobił w Polsce furorę podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu Heineken Open'er. Sami wysłali zgłoszenie do organizatorów imprezy i zostali zaproszeni na scenę namiotową, gdzie zagrali późną nocą. Ci, którzy poznali ich dzięki występowi w Gdyni, a także ci, którzy znali ich wcześniej mogli posłuchać Everything... podczas krótkiej lutowej trasy koncertowej grupy.
Muzycy Everything is made in China pochodzą z Rosji, ale ich granie nie różni się specjalnie od tego, co proponują polskie czy zachodnie zespoły grające muzykę post-rockową.
Pierwsze co zwracało uwagę w wyremontowanej przestrzeni klubu Papryka to niezliczona wręcz ilość sprzętu, jaki przywieźli ze sobą muzycy. Gitarzysta i wokalista formacji, Maksim Fiedorow korzystał z całej masy urządzeń i efektów do gitary, które przetwarzały graną przez niego muzykę. Basista i klawiszowiec Filipp Premiak oprócz dwóch keyboardów obstawił się dwoma samplerami. Co nietypowe najmniej muzycznego ekwipunku zabrał ze sobą perkusista Aleksiej Zotow, jednak z powodzeniem nadrabiał to grą na swoim instrumencie.
Instrumentalne, pastelowe kompozycje, brzmiały w Papryce bardzo emocjonalnie, ale były to emocje pełne optymizmu i radości, może nawet frywolności. Muzyce towarzyszyły wizualizacje wyświetlane przez czwartego członka zespołu, Ilyę Kolesnikova. Łączyły w sobie wielobarwne obrazy i kolorowe animacje, doskonale splatające się z muzyką zespołu.
W graniu Everthing... zabrakło jednak pazura, jakiegoś mocniejszego akcentu, który zapadłby na dłużej w pamięci. Niektóre utwory brzmiały na tyle mało wyraziście, że słuchało się ich niczym muzyki ilustracyjnej, muzyki tła. Z drugiej strony w innych kompozycjach dobre wrażenie sprawiały gitarowe efekty, gra na klawiszach na zmianę z gitarą basową oraz nieschematycznie pracująca sekcja rytmiczna.
Trudno dostrzec jakieś charakterystyczne elementy, które znacząco wyróżniałyby Everything is Made in China i sprawiały, że był to rewelacyjny koncert. Muzycy jednak w ciekawy sposób zaprezentowali swoją twórczość zabierając słuchaczy w muzyczną podróż pełną barwnych dźwięków.
- fot. Łukasz Unterschuetzl.unterschuetz@trojmiasto.pl
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (6)
-
2009-02-05 14:31
no i dobrze, że było "mało bardzo wyraziście"; )
bo biletów zabrakło i nie mogłem wejść. ale co ma wisieć nie utonie;)
- 0 0
-
2009-02-05 16:50
; )
dlaczego większość zdjęć leci w prawo,a tylko dwa w lewo, hm?
- 0 0
-
2009-02-05 18:12
Rosjanie wymordowali polską inteligencję w Katyniu
Nigdy nie zapomnę
- 0 0
-
2009-02-07 14:14
rosjanie wymordowali
a twoi rowniesnicy nie zajeli sie wyjasnianien sprawy woleli kase i posady wstyd i brak honoru pogonic cholote dorobkiewiczow
- 0 0
-
2009-02-27 15:45
Co ma piernik do wiatraka?
"Rosjanie wymordowali polską inteligencję w Katyniu"... i się teraz na forach udziela to co zostało....
Co ma piernik do wiatraka?- 0 0
-
2009-03-04 22:27
akurat
piernik do wiatrka ma duzo, ale ten koles o tym katyniu i ruskich to chyba jakis prowokator forumowy, lub cokolwiek ma cos nie tak z glowa... RIP
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.