• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyczny powiew jesieni

Łukasz Stafiej
27 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Coldair, "Persephone", Gingerbread Records 2010 Coldair, "Persephone", Gingerbread Records 2010

Tobiasz Biliński niestrudzenie walczy o miano lidera młodej polskiej alternatywy. Płyta "Persephone", którą wydał pod szyldem solowego projektu Coldair to muzyka, jakiej trudno szukać na rodzimej scenie. A przy okazji świetna propozycja na jesienne wieczory.



Tobiasz Biliński w niespełna rok stał się jednym z głównych bohaterów polskiej sceny alternatywnej - jego działalność z grupą Kyst zdążyła wywołać co najmniej tyle samo głosów zachwytu, co nienawiści. Zdaje się jednak, że dla dwudziestoletniego sopocianina to tylko przysłowiowa woda na młyn. Niestrudzenie organizuje on kolejne koncerty i festiwale, prowadzi własne wydawnictwo płytowe i - co najważniejsze - tworzy coraz to nową muzykę.

Album "Perspephone", którym Biliński debiutuje solo jako Coldair jest eksploracją jego ulubionych muzycznych terenów spod znaku alternatywnego folku. Na Zachodzie gatunek ten święci triumfy, a kolejne projekty - często tworzone przez młodych ludzi, którzy za pomocą gitary i kilku piosenek chcą wyrazić swoje emocje - powstają jak grzyby po deszczu. U nas wręcz przeciwnie - choć muzyka bardów ma sporą tradycję, młodzi muzycy nieczęsto próbują się z tym gatunkiem mierzyć. Chcąc, nie chcąc, swoim solowym debiutem Biliński przeciera szlaki i proponuje muzykę, której trudno szukać na polskiej scenie.

Podobnie jak na płycie wspomnianego Kyst, słuchając dźwięków "Persephone" nie sposób uciec od porównań do... pór roku. O ile w przypadku tej pierwszej, muzyka zabierała nas w beztroskie letnie dni, to najnowszy album sopocianina jest zimnym powiewem jesieni. Biliński nie żałuje melancholii i ponurych emocji. Aby je wyrazić, czasem mocniej uderzy w struny gitary elektrycznej, innym razem pobrzdąka na akustyku i pobawi się dźwiękiem cymbałków i grzechotek. Wszystko to jednak podane zostaje w bardzo oszczędnej i wręcz intymnej formie, do której świetnie pasuje wyciszony i ciepły wokal muzyka. Krążek został nagrany i wyprodukowany w domowym zaciszu, co tylko podkreśla kameralny charakter zawartej na nim muzyki.

"Perspehone" to płyta, która wymaga od odbiorcy chwili czasu poświęconego tylko dla niej. Pół godziny, w których zamyka się jedenaście piosenek, w sam raz wystarczą na samotny spacer przy jesiennym wietrze lub jako tło do wieczornego odpoczynku ze słuchawkami na uszach.

Wydarzenia

Coldair

muzyka alternatywna

Opinie (4) 1 zablokowana

  • płyta jest niezła (1)

    ale żeby od razu tak wychwalac? umiaru!

    • 9 2

    • a kto tu sie zachwyca?

      bez przesadyzmu.

      • 1 2

  • Przepraszam

    Przepraszam ale naprawdę nuda ... biorę nawet pod uwagę koncept melancholijny.

    • 3 4

  • hm

    moim zdaniem płytka jest bardzo dobra, ale spodziewałem się więcej. kto wie, może druga będzie objawieniem :)

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Klub Sfinks700 w Sopcie był siedzibą: