• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyczny weekend w zielonym jazsie

Jakub Knera
24 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Gdańskie Noce Jazsowe przyciągnęły wielu trójmiejskich miłośników jazzu. Gdańskie Noce Jazsowe przyciągnęły wielu trójmiejskich miłośników jazzu.

Jazz w zielonej przestrzeni lasu przy Jaśkowej Dolinie po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę ściągając sporą rzeszę wielbicieli tej muzyki.



Ze swoim napiętym programem od piątku do niedzieli Gdańskie Noce Jazsowe od zawsze zwracają uwagę i gromadzą mnóstwo miłośników muzyki jazzowej. Nie inaczej było podczas dziewiątej edycji imprezy.

Zaczęło się od spokojnych piątkowych improwizacji Artur Dutkiewicz Trio, które zainaugurowały tegoroczne spotkania z muzyką jazzową w Teatrze Leśnym. Więcej drapieżności wprowadził występujący po nich skład Maciej Sikała Trio, którego lider nader chętnie skręcał w coraz to bardziej "odjechane" rejony, zachwycając swoją wirtuozerią gry na saksofonie.

Najmniej różnorodna okazała się sobota, ale tylko pod względem liczby składów, bowiem na liczbę rozmaitych artystów grających na benefisie Włodzimierza Nahornego trudno było narzekać.

Niedziela pod hasłem "Odlot" rozpoczęła się od występu Super Extra 3jo. Zespół nie zawiódł, choć mogło się wydawać, że grająca na fortepianie żywiołowa Joanna Duda bardziej zaczaruje słuchaczy. Duże wrażenie zrobił za to oparty w większości na jazzowych standardach koncert Ilony Gliwy-Damięckiej i Franceski Bertazzo Hart, która urzekała zarówno swoim głosem, jak i urodą.

Czegoś jednak podczas Gdańskich Nocy Jazsowych brakowało i był to chyba wigor i energia, która w muzyce jazzowej tkwi nie od dziś. Kilka występów przybierało bardziej żywiołowy klimat (jak choćby występ tria Macieja Sikały) jednak większość składów poruszała się przede wszystkim w ramach klasycznego jazzu. A przecież na polskiej scenie muzycznej jest sporo zespołów, które łącząc muzykę jazzową z innymi gatunkami nie tylko potrafią stworzyć fenomenalne show, ale także zachwycić muzycznym ograniem (choćby grupy nagrywające dla Lado ABC czy Electric Eye). Dzięki nim Noce Jazsowe mogłyby w ciekawy sposób odświeżyć formułę - w ubiegłym roku doskonałym tego przykładem był doskonały koncert "Grzybobranie" Wojtka Mazolewskiego).

Warto na to zwrócić uwagę tym bardziej, że już za rok odbędzie się jubileuszowa, dziesiąta edycja imprezy. Noce Jazsowe pokazują doskonale to, co na Wybrzeżu w muzyce jazzowej najciekawsze i za to należą im się wyłącznie brawa. Jednak wydaje się że drobna zmiana formuły na rzecz szerszego spojrzenia na jazz, a może nawet większej liczby ciekawych gości z zagranicy mogłaby uatrakcyjnić program i zwiększyć rangę festiwalu.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (9)

  • Naprawdę niezła impreza (2)

    Świetne jak na polskie warunki nagłośnienie. Muzycy grali naprawdę nieźle, momentami znakomicie (Wasilewski!!!). Mam jednak kilka drobnych "ale"
    1) impreza odbywa się w lesie, więc chyba powinien być zakaz palenia? uporczywy dym bywał irytujący w takiej scenerii;
    2) impreza niedzielna mogła rozpocząć się ok 18 - w poniedziałki ludzie zwykle idą do pracy - całość skończyła się po 23, czyli trochę późno;
    3) niektórzy z publiki za bardzo kłapali dziobem, co przeszkadzało w słuchaniu;
    4) Gliwa i Francesca trochę za długo były na scenie...

    Ogólne wrażenia jednak jak najbardziej pozytywne - ciekawe jak będzie za rok.

    • 3 0

    • Popieram- po czesci (1)

      Zgadzam sie ze impreza swietna. Co do uwag mam pare zastrzezen:ad1)Nie problem jest w zakazie co w ludzkiej kulturze.Nie jestem nalogowym palaczem ale koncert ma raczej charakter luznego spotkania gdzie mozna posluchac fajnej muzyki pijac piwko i w przypadku palaczy palac papieroska.Fakt faktem ze palacze maja w d... czy komus przeszkadza ich palenie. W niedziele jednak zauwazylem ze sporo z nich chcac zapalic odchodzila na bok. I takie wlasnie dzialania trzeba wspierac.Wystarczyloby zrobic po kadej stronie widowni miejsce dla palaczy z popiolkami i mysle ze w duzej mierze problem bylby rozwiazany.ad2)moze i troche dlugo ale na pewno warto byload3) tu jak najbardziej sie zgadzam,nikt nie mowi ze ma byc grobowa cisza ale jak ktos przychodzi tylko zeby sobie pogadac to niech lepiej idzie do knajpy,bo jest to irytujace dla tych ktorzy woleliby posluchac muzyki niz kolejnej historii ludkow siedzacych za plecami - i znow patrz pkt 1, klania sie ludzka kultura. Tutaj ciezko byloby wprowadzic zakaz, ale wartoby podzialac na ludzka swiadomosc, np. mowiac o tym ze scenyad4)nie jestem co do tego przekonany,nie powinno sie nakladac sztywnych ram czasowych na tego typu wystepy,wrecz odnioslem wrazenie ze sluchacze chcieli bis,Dodam pkt od siebie,co do organizacji.Przydaloby sie ogarnac troche widownie, szczegolnie gorna partie:wypielic i zmontowac jakies nowe siedzenia bo w sobote bylo ciezko znalezc jakies wolne miejsce.PS>Nie wiem dlaczego nikt nie sprzedaje piwa - same plusy: dodatkowy sponsor i wdziecznosc widowni,czego chciec wiecej.pzdr

      • 2 0

      • specyfiką koncertów w Teatrze Leśnym jest to, że się gada:)

        • 0 0

  • Bo tu tak już jest (1)

    Ja nie palę ale w tym miejscu dym mi zupełnie nie przeszkadza. Wszystkie koncerty w lesie mają chrakter luźny, żeby nie powiedzieć lekko anarchistyczny więc piwko, pecik i szmerek rozmów są tego częścią. Tak jak biegające dzieciaki, tańczący pod sceną itp. Jak nie pasi - zapraszam do filharmonii.

    Co do czasu zakończenia (i rozpoczynania imprezy) 100% poparcia. Po 22 widownia się opróżnia, bo uciekają ostatnie tramwaje i robi się chłodno.

    Górne partie widowni wczoraj brzęczały (choć mi to nie robiło problemu) - można takich łatwo zdyscyplinować jednym zdaniem ze sceny, bo wbrew pozorom cała publika jest raczej spokojna.

    No bida muzyczna. Bywały, oj bywały, jazdy z Mazolewskim, Fiszem ...

    A co do sprzedaży piwa - było od początku imprez, ostatnio nie ma - jak sądzę na skutek działań jakiegoś "ukulturalniacza", który przyszedł raz, zmarszczył się i więcej nie pokazał.

    • 3 0

    • piwo

      Przecież piwo można kupić w sklepie przy ulicy przy wejściu do teatru leśnego : )

      • 0 0

  • :)

    bardzo ale to bardzo pozytywnie, przydałoby się więcej tego typu koncertow w Teatrze Leśnym;)

    • 3 0

  • rzetelność pełną gębą

    Czy autor posiadł zdolność teleportacji? Równoczesna obecność na Targu Węglowym i w lesie - gratulacje. A może tak napisać, że się w sobotę nie było, zamiast bredzić coś o rożnorodności i liczbach?

    • 4 0

  • Impreza świetna! Fakt faktem, że zbyt dużo "poprawnosci" muzycznej nudziło: sporo utworów granych dokładnie tak jak powinny one byc zagrane, a jazz to wirtuozeria chaosu-nie chaosu ;) ( nie mówie tu o swingu, ).
    Następna impreza powinna byc wyjątkowa i na to bardzo liczę.
    Całośc oceniam na zasłuzone 4.

    • 0 0

  • Marcin Wasilewski Trio

    Chłopaki to pierwsza liga światowa - szkoda, że niektórzy nie wykazali się dojrzałością i woleli rozkręcać własne imprezy na widowni, jak i poza nią (no ale to jest jeden z minusów koncertów plenerowych) :/

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

FETA to festiwal: