• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyka nie jest najważniejsza. Relacja z festiwalu Globaltica w Gdyni

Łukasz Stafiej, Borys Kossakowski
31 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz, jak było na festiwalu Globaltica i posłuchaj wywiadu z Juanem de Marcosem Gonzalezem z zespołu Afro-Cuban All Stars.


Tegoroczna edycja festiwalu Globaltica nie przyciągała nazwiskami muzycznych gwiazd. Publiczności, mimo to, nie zabrakło. Ale na tej imprezie wcale nie muzyka jest najważniejsza, a niepowtarzalna atmosfera festiwalu ukrytego w zielonym zaciszu Parku Kolibki w Gdyni.



Ruslan Trochynskyi, lider ukraińsko-estońskiego zespołu Svjata Vatra uczył publiczność tradycyjnych tańców. Ruslan Trochynskyi, lider ukraińsko-estońskiego zespołu Svjata Vatra uczył publiczność tradycyjnych tańców.
Jeden z najlepszych występów na festiwalu dał zespół Afro-Cuban All Stars pod przewodnictwem legendarnego Juna de Marcosa Gonzalesa, współinicjatora projektu Buena Vista Social Club. Jeden z najlepszych występów na festiwalu dał zespół Afro-Cuban All Stars pod przewodnictwem legendarnego Juna de Marcosa Gonzalesa, współinicjatora projektu Buena Vista Social Club.
Przez teren festiwalu przewinęło się kilka tysięcy osób. Przez teren festiwalu przewinęło się kilka tysięcy osób.
Kilema porwał do tańca wesołymi, transowymi rytmami z Madagaskaru. Kilema porwał do tańca wesołymi, transowymi rytmami z Madagaskaru.
Festiwal muzyki świata Globaltica, której siódma edycja trwała od piątku do niedzieli w Gdyni, jest jedną z mniejszych letnich imprez plenerowych w Trójmieście. Nie epatuje nazwiskami gwiazd z plakatów, nie serwuje muzyki z list przebój, nie przyciąga wielu fanów z innych miast. Jednak - paradoksalnie - ta kameralność jest jej zaletą.

Na Globaltice najważniejszy jest klimat - piknikowy, a przy tym wcale nie przaśny, za to przyciągający różnorodnością i zachęcający otwartością. Obok fanów kultury etnicznej, na festiwal przychodzą rodziny z wózkami, których próżno szukać na innych letnich festiwalach. Nikogo nie dziwi pięćdziesięciolatek tańczących pod sceną, ani dzieciaki biegające pomiędzy kocami rozłożonymi na trawie.

Rodzinna atmosfera to jeden z atutów festiwalu. Podczas koncertów w Parku Kolibki można było spotkać całą armię kolorowych rodziców, odzianych w trekkingowe stroje, wyposażonych w karimaty. Swoich pociech od małego uczą słuchania różnorodnej muzyki, rozumienia egzotycznych kultur i tradycji, a przede wszystkim - tolerancji.

Zapewne większość z kilku tysięcy osób, które przewinęły się przez Kolibki i Scenę Letnią w Orłowie, nie potrafiłaby powtórzyć nazw zespołów, które widziała. To nic. Na Globaltikę nie idzie się, żeby zobaczyć ulubionego artystę. Tutaj warto wpaść, żeby w zielonym i kameralnym otoczeniu Kolibek spotkać się z przyjaciółmi, a przy okazji posłuchać dobrej muzyki. Bo co do jej wysokiej jakości nie ma wątpliwości.

Każdy z dziesięciu zespołów, które wystąpiły na tegorocznej Globaltice pochodził z innego zakątka świata. Każdy zaserwował inne dźwięki, charakterystyczne dla tradycji swojego regionu, często jednak wymieszane z nowoczesnymi wpływami.

Tak właśnie grała mongolsko-irańska Seeda, której muzycy z jednej strony wykorzystywali tradycyjne techniki gardłowego śpiewu, z drugiej akompaniowali sobie na gitarach z iście blues-rockowym zacięciem. Również węgierski Besh O Drom w niezwykle energetyczny sposób zmiksował cygańskie melodie z porywającą elektroniką. Najbardziej zaskakujący był jednak występ projektu Bonga. Pochodzący z Angoli czarnoskóry muzyk swoje anty-kolonialne protest songi wymieszał właśnie z tradycyjną muzyką Portugalii - państwa, którego jego ojczyzna przez wiele lat była kolonią.

Słowiańskimi, żywiołowymi melodiami porwał do zabawy ukraińsko-estoński zespół Svjata Vatra, którego lider, Ruslan Trochynskyi robił, co mógł, aby zabawiać publiczność, włącznie z machanie kozacką szablą ze sceny oraz wspólnym tańcem z widzami. Zawiódł natomiast koncert zespołu Kel Assouf promującego muzyczne dziedzictwo saharyjskiego narodu Tuaregów. Choć nie zabrakło w nim dynamiki i mocnych emocji pustynnego bluesa, ich występ okazał się dość monotonny.

Najlepsze koncerty dała piętnastoosobowa orkiestra Afro-Cuban All Stars pod przewodnictwem legendarnego Juana de Marcosa Gonzaleza, jednego z inicjatorów projektu Buena Vista Social Club oraz Kilema z Madagaskaru. Podczas gorącego występu eleganckich Latynosów porywających do tańca sambą i rumbą oraz koncertu Afrykańczyków w turbanach grających wesołe i transowe rytmy, publiczność pod sceną szalała.

Ważnym elementem Globaltiki są również imprezy towarzyszące, promujące różnorodność kulturalną. Ofertę muzyczną rozbudowano o projekcje filmowe, wystawę zdjęć z Mali i Nigru oraz warsztaty. I to właśnie te ostatnie stanowią oczko w głowie organizatorów. Ich oferta ma się rozrastać z roku na rok.

W tym roku najwięcej chętnych zgromadziły zajęcia ze śpiewu gardłowego prowadzonego przez mongolskich muzyków z Sedaa. Trzygodzinny warsztat okazał się niestety zbyt krótki i większość uczestników zdołała jedynie liznąć tej trudnej techniki. Ciekawie wypadły także warsztaty bębniarskie oraz nauka estońskiego tańca labajalg. W czasach, gdy większość koncertów można zobaczyć w Internecie, kontakt bezpośredni z artystami wydaje się być mocną kartą w rękach organizatorów. Oby tych kart było jak najwięcej również podczas kolejnych edycji Globaltiki.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (30) 3 zablokowane

  • Byłem (3)

    Pierwszy dzień: Bulimiczki z klezmerskich Kaszub I Svjata Vatra cepeliane, szczególnie te pierwsze. Potem podobno byłu duuużo lepiej, ale musiałem już iść. Drugi dzień: Seeda OK, Kilema - rewelacja, Węgrzy - znowu muzyka weselna, Afro-Cuban All Stars - przywoity poziom. Bardzo żaluję, że nie mogłem obejrzeć Bongi i Kel Assoufa.Było tam stoisko z płytami, mieli Kilemę, ale nie Bongę. Ktoś wie, co to był za sklep (URL)? W domu sprawdziłem, że płyty mieli całkiem ciekawe (tylko drogie), ale festiwal się skończył.

    • 5 7

    • Kilema (1)

      Ja byłam na 2. dniu. Kilema to kicha pod publiczkę, ale mieli też świetne momenty. Od muzyki bałkańskiej oczekiwałabym czegoś lepszego, ale tego też się dobrze słuchało. Mongolia i Iran oraz Kuba - REWELACJA! Nie wiem, czy było kilka tysięcy osób - może w sumie na trzech dniach, ale atmosfera i organizacja rzeczywiście nieosiągalne w dzisiejszym Gdańsku :(, w którym się urodziłam. Ech... Ale cieszmy się, że Gdynia jest tak ciekawym miejscem na mapie!

      • 1 6

      • dokładnie!

        Kilema to chyba grywa przy basenach w hurghadzie

        • 1 6

    • Orange World, kiedyś mieli stoisko w Tesco na Dąbrowie, a teraz to nie wiem, może tylko online.

      • 0 0

  • jedno słowo

    RE-WE-LA-CJA!!!

    • 9 4

  • byłam w sobote pierwszy raz na Globaltice, zdecydowanie nie załuję!

    • 18 2

  • Było wspaniale! (2)

    Ciekawe co na to Gdańsk? Nie ma co oczywiście antagonizować (sam jestem z Gdańska) ale poziom Globaltiki czy Cudów Wianków jest w Gdańsku nieosiągalny. Przepaść kulturowa.

    • 21 7

    • tia ...

      Ale to tak na powaznie czy tylko marnie prowokujesz do kolejnych głupich pyskówek nt. "prezydent któego z miast na G. ma większego"?Z całym szacunkiem dla tych dwóch imprez to w Gdyni były już ciekawsze wydarzenia - Opener, Ladies Jazz Festival ...a w Gdańsku chyba też nie jest tak źle - ostatnio FETA, niedługo Miller+ (czy jak w tym roku ma się sequel zeszłorocznego Możdżer+), Gdańskie Noce Jazsowe i sporo imprez komercyjnych - Męskie Granie, Ozzy, Eryka B ... muzyki klasycznej, organowej nie wyliczając, więc przestań marudzić.

      • 7 5

    • Ja też z Gdańska. Mi nie przeszkadza to, że w Gdańsku są inne wydarzenia niż w Gdyni. W końcu wszystko to jedno trójmiasto. Osobiście doceniam naszą (trójmiejską) różnorodność....A Globaltica faktycznie była zarąbiaszcza :)

      • 8 2

  • Afro-cuban all stars

    czekałem na ich występ i się rozczarowałem, słaby koncert, za to wszystkie wcześniejsze zespoły począwszy od Sedaa magia!! i coś wspaniałego!

    • 7 14

  • nudy

    a gdzie Zakopałer i Golec Orkiestra?

    • 3 22

  • No jakie kilka tysięcy osób, co Wy ;)

    • 10 8

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto wymyślił Dzień Matki?