• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nietypowy koncert Mroza. Artysta zagrał na barce płynącej po Motławie

Mateusz Groen
4 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 

W piątkowy wieczór po Motławie przepłynął statek, na którym zagrał Mrozu. Wybrzmiały znane utwory muzyka, jak "Nic do stracenia", "Aura" czy "Złoto". Niecodzienny koncert przyciągnął wielu widzów i turystów, którzy zaciekawieni oglądali artystę z pobrzeży i mostów. Mrozu bawił się świetnie i rozwiał wątpliwości tych, którzy mieli go jedynie za tzw. "chłopaka od milionów monet".



Wydarzenia w Trójmieście


"Czuje twoją aurę, rezonują fale"



Czy podobają Ci się takie nietypowe wydarzenia?

Mrozu, czyli Łukasz Mróz w 2009 wydał debiutancki album pt. "Miliony monet" i jego kariera poszybowała w górę. W tym czasie kawałek o tym samym tytule można było usłyszeć dosłownie wszędzie. W kolejnych latach jego styl mocno ewoluował. Mrozu wydał jeszcze trzy płyty: Rollercoaster (2014), Zew (2017) i Aurę (2019), na których pokazał muzyczne oblicze i talent, jakiego nikt się po nim nie spodziewał.

W pierwszy piątek września, 3.09, Mrozu dał specjalny koncert na płynącej po Motławie i Martwej Wiśle barce w ramach ogólnopolskiej trasy Jim Beam Welcome Sessions Tour. Barka z zespołem wyruszyła o godzinie 19 z Długiego Pobrzeża i popłynęła wzdłuż Głównego Miasta w górę rzeki. Ludzie z zaciekawieniem obserwowali muzyka z nabrzeży i mostów. Widzowie mogli oglądać go zarówno od strony Długiego Pobrzeża, Wyspy Spichrzów, jak i od terenów stoczniowych. Rozśpiewany statek dopłynął aż do Twierdzy Wisłoujście, gdzie zawrócił i tą samą trasą dopłynął do Zielonej Bramy. Podobny koncert ma odbyć się jeszcze w kilku miastach Polski.

- Ja, jako fan wody i pływania, który był na wielu rejsach, nie chciałem z tej barki schodzić. To było niesamowite doświadczenie, płynąć i korzystać z całego anturażu i tego pięknego zachodu słońca oraz oświetlonego Gdańska. Dobrze wspominam wszystkie występy w Gdańsku, który za każdym razem serdecznie mnie witał i przyjmował - mówił Mrozu.
Czytaj też: Tamta dziewczyna, czyli Sylwia Grzeszczak w Ergo Arenie

Koncert trwał około godziny i w tym czasie można było usłyszeć najpopularniejsze przeboje wokalisty. Usłyszeliśmy "Nic do stracenia", "Aura" czy "Napad" oraz wiele innych utworów, w których czuć rytmy bluesa, soulu i rock and rolla. Nie mogło zabraknąć również najnowszego singla Mroza pt. "Złoto". Jednak najbardziej klimatycznym numerem był utwór "Szerokie wody", a wykonanie na płynącym statku nadało mu symbolicznego znaczenia.


Wielkie zainteresowanie tłumów i mocny występ artysty



Koncert cieszył się dużym zainteresowaniem, zarówno publiczności, która przyszła specjalnie na to wydarzenie, jak przypadkowych spacerowiczów. Ulokowane na pokładzie statku nagłośnienie dobrze oddawały dźwięk, dzięki temu muzyk był dobrze słyszalny. Mrozu czuł się jak ryba w wodzie i widać było, że oryginalna formuła koncertu jemu samemu też sprawia wielką radość.

Niestety, poza początkowym prawie półgodzinnym fragmentem, gdy koncert odbywał się w jednym miejscu, nie dało się złapać kontaktu z publicznością, która cały czas się zmieniała. Niektórzy nawet próbowali podążać za płynącym statkiem.

- Bardzo ciekawy koncert. Nigdy czegoś takiego nie widziałam wcześniej, a mieszkam w Gdańsku od urodzenia. Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, tak to mogłabym zabrać znajomych. Lubię jego piosenki, ale zupełnie inaczej brzmiał na żywo. Jedyny minus był taki, że by wysłuchać całego koncertu, to trzeba było podążać za barką - mówi Iza.

Wydarzenia

Mrozu na Fali - Koncert na barce (5 opinii)

(5 opinii)
pop, w plenerze

Zobacz także

Opinie (54) 6 zablokowanych

  • Jaki kraj taki London Calling

    • 2 1

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Mrozu zagrał na płynącej barce

    Koncert.

    Jaka barka. Jednostka Źeglugi Gańskiej.

    • 2 0

  • To jest stateczek żeglugi szuwarowo bagiennej nie żadna barka, chyba weki piszą te artykuly co wody nie widzialy

    • 4 0

  • Co gdyby nie ty

    Kochany facet to nie bard śmierdzący

    • 0 0

  • Codziennie Mrozu

    I trzeba było szybciej płynąć bo nie ma co na pająków patrzeć

    • 3 0

  • czy jeden wielki łomot można nazwać graniem? (1)

    ależ owszem czemu nie , nierozgarniętym i niedorozwiniętym należy się.

    • 0 8

    • Łomot

      To nie był koncert akustyczny w klubie. Więc jak miało być . Super muzycznie i wokal na żywo. To nie wakacyjna trasa dwójki

      • 2 1

  • Ale badziew... co piosenka, to to samo, ten sam beat (2)

    tak jak Golec uOrkiestra... a motłoch się raduje, że badziew im puszczają.

    • 16 27

    • Enej tez gra ciagle ta sama piosenke,tylko w roznych wersjach.

      Wszystko na jedno kopyto,byleby puszczali w rfn,czy z**bce.

      • 2 0

    • Wolisz słuchać Zenka.

      Twoja sprawa.

      • 9 4

  • wyglada mega szkoda ze zawsze info po czasie bo jak ktos nie sledzi danego wykonawcy to sie dowiedzial przypadkiem, moze ten typ koncertowania zyska na popularnosci

    • 1 3

  • Czemu nazywa sie kogos takiego jak mroz artysta,a nie piosenkarzem?

    Na status artysty trzeba zapracowac.Artysta to jest Sting,,Jamiroquai,czy Tina Turner.Mrozowi daleko do tego poziomu.

    • 8 4

  • To już pierwsze przymrozki?

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (6 opinii)

(6 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Piąte Urodziny Stacji Food Hall

folk / reggae / world, street food, clubbing / disko

Cudawianki | Lato zaczyna się #wGdyni

w plenerze, warsztaty

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Podczas oficjalnego otwarcia Jarmarku św. Dominika Prezydent Miasta przekazuje kupcom: