- 1 Grzechy gastronomii: kto winny? (150 opinii)
- 2 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (40 opinii)
- 3 Młodzi w ten weekend bawią się na Elektryków (10 opinii)
- 4 Sporo odwiedzających mimo deszczu (24 opinie)
- 5 Festiwal Światła rozbłysnął w Hevelianum (4 opinie)
- 6 Połączyła ich miłość do jedzenia (48 opinii)
Nowe lokale: koreański bar i polska kuchnia w hali Olivia
Pierwszy w Trójmieście bar z kuchnią koreańską, pub z ponad dwudziestoma nalewakami piwa i restauracja z polską kuchnią tuż przy lodowisku w hali Olivia - to kilka z nowych lokali, które w ostatnich tygodniach zostały otwarte w Trójmieście. Zapraszamy do kolejnego odcinka naszego przewodnika.
Koreańskie Przysmaki
Mamy świetną wiadomość dla miłośników nieoczywistych smaków azjatyckich. W Chyloni przy ul. Kartuskiej 61 otwarto niewielki bar specjalizujący się w prostych daniach obiadowych kuchni koreańskiej. Warto zauważyć Koreańskie Przysmaki nie tylko dlatego, że takiego miejsca jeszcze w Trójmieście nie było. Ważniejszy jest fakt, że to lokalik prowadzony z prawdziwą pasją. A za każdą pasją stoi historia - w tym przypadku córki i matki, które go założyły. Pierwsza kulturę azjatycką poznała podczas studiowania japonistyki, druga - jest zafascynowana Koreą Południową. Uczy się języka, planuje podróż oraz zgłębia tajniki tamtejszej kuchni. Jej przewodniczką jest koreańska blogerka kulinarna, która dzieli się z właścicielką Koreańskich Przysmaków przepisami, opowiada jej o składnikach i przyprawach i doradza, jak wiernie odtwarzać tradycyjne potrawy. Jak mówi właścicielka, są ona zbliżone do kuchni japońskiej, ale oparte przede wszystkim na warzywach. W lokalu zjemy kilka dań, którymi Koreańczycy żywią się na co dzień. Na pewno trzeba spróbować ichniego "sushi", czyli kimbap - ryżowych rolek z warzywami (m.in. rzodkwią daikon) i mięsem (10,50 zł), rolowanego omletu tamagoyaki (10 zł) oraz kimchi (4,50 zł) - ostrej mieszanki fermentowanych warzyw. Oprócz tego w menu znajdziemy m.in. bipimbak (12 zł) - ryż z mięsem, warzywami i innymi dodatkami, ramyon (10 zł) - ostry rosół z kurczakiem; jjajangmyon (12 zł) - makaron pszenny z sosem z czarnej fasoli czy tteokbokki (12 zł) - makaron ryżowy w sosie paprykowym. Większość składników i przypraw to oryginalne produkty azjatyckie, a wszystkie potrawy (w tym kimchi) przygotowywane są na miejscu przez właścicielkę. Bar czynny jest od wtorku do niedzieli w godz. 12-20. Możliwy jest dowóz na terenie Gdyni.
Ludovisko
Ludovisko to poniekąd kontynuacja nieodżałowanej przez wielu jej miłośników restauracji 4 Strony Świata, którą zamknięto z powodu rozbiórki jej siedziby - biurowca nieopodal stacji SKM na Przymorzu. W przyszłości lokal być może wróci do nowego budynku powstającego w tym miejscu. Na razie jednak jego właściciel skupia się na zupełnie nowej restauracji, którą właśnie otworzył na parterze pobliskiej hali Olivia (wejście obok kas). Choć obiekt do najnowszych nie należy i od dawna domaga się renowacji, Ludovisko zajmuje świeżo wyremontowany i zaaranżowany zgodnie z najnowszymi trendami industrialno-minimalistycznymi, średniej wielkości lokal. Nazwa nie jest przypadkowa. Z jednej strony to miejsce jest swoistym hołdem dla odbywających po sąsiedzku treningi hokeistów: na ścianach wiszą kije, łyżwy, kaski, plakaty i zdjęcia - pamiątki po polskich i amerykańskich zawodnikach. Smaczku dodaje również wielka szybka na jednej ze ścian, przez którą goście mają świetny widok na taflę lodowiska. Z drugiej strony, nazwa odwołuje się do polskiej kuchni, odrobinę jednak podkręconej nowoczesnym spojrzeniem na kulinarną tradycję. Podstawowa karta jest krótka, znajdziemy w niej m.in. krem z pomidorów z domowym makaronem (9 zł), rosół grzybowy z lanymi kluskami (12 zł), kurczaka w sosie grzybowym na babce ziemniaczanej (26 zł), żeberka w sosie śliwkowym na buraczkach (31 zł) czy filet z dorsza na kaszy pęczak z sosem łososiowo-kaparowym (29 zł). Zjemy też pierogi czy pizzę znaną z 4 Stron Świata. Codziennie dostępne jest również dwudaniowe menu obiadowe w cenie 18 zł. Restauracja czynna jest codziennie w godz. 11-23. Lokal jest przyjazny dla dzieci - posiada obszerny kącik do zabaw.
Mocno Nadziane
Trójmieszczanie uwielbiają pierogi, a lokale serwujące to danie raczej nie mogą narzekać na brak klienteli. Przykład jednej z oliwskich restauracji specjalizujących się w nich pokazuje, że jest wręcz przeciwnie: to klienci narzekają, że nie mogę znaleźć wolnego stolika, a przed drzwiami ustawiają się kolejki. Niewykluczone, że podobny sukces spotka Mocno Nadziane - nową pierogarnię przy ul. Haffnera 7/9 w Sopocie. W piętrowym, średniej wielkości lokalu zjemy kilkanaście rodzajów pierogów: w wersji gotowanej, w cieście drożdżowym lub ma słodko w cieście półkruchym. Docelowo w menu ma być pół setki pierogowych kompozycji. Mięsożercy powinni spróbować tych z gęsiną, jabłkami i śliwką, podanych na konfiturze z karmelizowanej cebuli (7 sztuk - 22 zł), albo pielmieni z wieprzowiną i wołowiną (10 sztuk - 17 zł). Wegetariańskie propozycje to m.in. klasyczne ruskie (7 sztuk - 13 zł) i szpinakowe z suszonym pomidorem i sosem z sera pleśniowego (7 sztuk - 16 zł). W Mocno Nadzianych zjemy również wielkie pierogi śniadaniowe (6 zł) oraz zupy: rosół z kołdunami (12 zł) czy krem z pomidorów z drożdżowym paluchem (10 zł). Lokal został urządzony w nowoczesny i przytulny sposób. Miejsce pełni również funkcję pubu - ma świetnie wyposażony bar i jest czynne codziennie do północy (od godz. 10).
Browar Spółdzielczy
To miejsce obowiązkowo powinni odwiedzić wszyscy trójmiejscy piwosze, a szczególnie ci, którzy gustują w piwach rzemieślniczych. Browar Spółdzielczy (pierwszy pub pochodzącego z Pucka niewielkiego browaru o tej samej nazwie) jest bowiem wyposażonym w najwięcej kranów w mieście multitapem - na ścianie za barem jest 20 nalewaków (oraz 2 pompy angielskie), do których podłączane są niemal codzienne inne piwa z polskich i zagranicznych niewielkich browarów. Obsługa jest wykwalifikowana w tematach piwnych i nawet zagubionego w tym piwnym urodzaju żółtodzioba usatysfakcjonuje, dobierając trunek wedle jego gustu. Oprócz piwa w Browarze Spółdzielczym, zamówimy typowe barowe przekąski oraz zupę piwną (10 zł). Właściciele planują regularnie organizować premiery nowych stylów piw oraz spotkania z osobami ze świata browarniczego. Jeszcze w grudniu gościć będzie emerytowany browarnik z dawnego browaru we Wrzeszczu, który opowie o dawnych sposobach warzenia. Lokal mieści się w piwnicy jednego z budynków na terenie osiedla Garnizon , pod adresem ul. Grunwaldzka 190. Najłatwiej trafić wchodząc w pierwszą osiedlową bramę od ul. Szymanowskiego, idąc wzdłuż ul. Grunwaldzkiej. Pub czynny jest od czwartku do niedzieli od godz. 16, ale być może jeszcze w grudniu to się zmieni i lokal otwarty będzie przez cały tydzień.
Z innej Parafii
Z innej Parafii to lokal wyraźnie odmienny od tych, które dominują w okolicach głównych szlaków turystycznych w gdańskim Śródmieściu. Niewielki lokalik przy Targu Rybnym 6A kojarzy się prędzej z hipsterską atmosferą Dolnego Wrzeszcza i knajpek przy ul. Wajdeloty. Klienci takich miejsc powinni się jednak cieszyć, że w centrum również znajdą miejsce dla siebie. Z innej Parafii to z jednej strony kawiarnia, gdzie podawane są pieczone na miejscu ciasta i tarty (11-12 zł), także wegańskie (choć na razie wyłącznie we wtorki) i wytrawne (w weekendy), kawa (od 5 zł) i herbata (6 zł). Z drugiej strony miejsce funkcjonuje jako pub z bogatą ofertą butelkowanego piwa rzemieślniczego oraz domowymi nalewkami (6 zł). Nazwa ma znaczenie - ze sprawami kościelnymi nie ma nic wspólnego, a odnosi się jedynie do sposobu aranżacji wnętrza: każdy stolik, krzesło, lampa czy nawet kubek i talerzyk są w innym stylu. To idealne miejsce dla osób lubujących się w pomieszczeniach urządzonych w stylu retro oraz niegardzących meblami i wyposażeniem znalezionym w babcinej piwnicy i na strychu. W lokalu organizowane są niewielkie wydarzenia artystyczne i koncerty, a w każdy czwartek trudno znaleźć wolne miejsce przy stoliku, ponieważ odbywa się drużynowy pub quiz (wpisowe 5 zł). Z innej Parafii czynne jest w poniedziałki w godz. 14-21, od wtorku do czwartku w godz. 10-21, w piątki w godz. 10-21, w soboty w godz. 11-24, a w niedzielę w godz. 12-24.
Miejsca
Opinie (195) 5 zablokowanych
-
2015-12-06 09:56
W Ludovisku w hali Olivii na ścianach zobaczymy... (2)
zwisające, źle zabezpieczone przewody elektryczne.
- 4 0
-
2015-12-06 10:28
elektryka prąd nie tyka,
ale z dala napi****la :-)
- 1 0
-
2015-12-06 16:46
tragedia
restauracja dopiero otwarta więc wszystko nadal dopinane na ostatni guzik. Kabel przeszkadza w jedzeniu?
- 0 3
-
2015-12-06 10:20
(9)
Może moje pytanie będzie kontrowersyjne, ale dlaczego nie ma miejsca gdzie można zjeść potrawę z kota lub psa? Przecież na świecie są miejsca gdzie mozna jeść takie potrawy. Czy prawo w Polsce zabrania spożywania takich potraw czy wynika to tylko z Naszej kultury. Nie minusować bo pytam poważnie.
- 3 6
-
2015-12-06 10:33
Nie ma popytu, nie ma podaży. (1)
Prawo pewnie nie zabrania jadania psów, ale... musi być to być hodowlane zwierzę, przebadane, zabite w cywilizowany sposób w ubojni itd itp.
Nie możesz wziąć Burka z ulicy i podać go na talerzu.- 3 0
-
2015-12-06 10:45
Jeden czort czy to burek czy labrador, krowa i świnka tak samo żyje a jednak na widok karkówki czy grubego steka to ślinka cieknie nam po brodzie....
- 0 0
-
2015-12-06 11:38
Nie hoduje się u nas ras psów z przeznaczeniem na mięso, a sprowadzanie się widocznie nie opłaca bo nie ma popytu.
- 0 0
-
2015-12-06 13:32
będzie niedługo
- 0 0
-
2015-12-06 13:54
(3)
Prawo zabrania hodowania zwierząt domowych na rzeź np. psów czy kotów, dlatego ci, co robia smalec z psów robia to nielegalnie i polegaja karze za znecanie. Dokłądnie nie wiem, które zwierzęta sa objęta tą ustawą, bo np. w Peru jada się świnki morskie, ale czy u nas one też sa objęte zakazem rzezi do nie wiem.
- 2 1
-
2015-12-06 15:29
smalec z kotów można kupić bez problemu w Gdańsku tylko trzeba wiedzieć gdzie (2)
- 1 1
-
2015-12-06 15:51
no to gdzie można kupić?
- 0 0
-
2015-12-06 16:08
Ale czy taki smalec z kota jest dobry? Jak się go je? Normalnie na pajde chleba i ogórek kiszony?
- 0 1
-
2015-12-07 11:27
Swojego czasu kebabownie na Centralnym w Wawie
serwowały ludziom przysmaki z psów, szczurów i co tam jeszcze mieli pod ręką. Skończyli marnie.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.