- 1 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
- 2 Na który festiwal warto kupić bilety? (29 opinii)
- 3 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (76 opinii)
- 4 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (2 opinie)
- 5 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 6 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (62 opinie)
Odgrzewany kotlet, czyli Roxette w Gdańsku
Fajnie było usłyszeć "Sleeping in My Car", "Spending My Time" czy "Listen to Your Heart", ale co z tego? W Ergo Arenie powinny występować gwiazdy, które na świecie robią furorę teraz, a nie dwadzieścia lat temu.
Co usłyszeliśmy na koncercie? Z Roxette mam tak samo jak ze Stingiem - nigdy ich specjalnie nie słuchałem, a znam prawie wszystkie przeboje. Więc dość nostalgicznie przypomniało mi się szybkie "Sleeping in my car" zagrane tuż po otwierającym koncert "Dressed for succes", romantyczne "Spending my time" i "Joyride" czy "How do you do!". No i oczywiście zagrane na bis, najbardziej znane "Listen to your heart" czy "The Look". Nowych kawałków było raptem kilka ze "Stars" i "She's got nothing on (But the Radio)" na czele. Czyli dostaliśmy zestaw największych hitów szwedzkiej grupy.
Co ważne, zagrane były one całkiem nieźle i z dużą energią, jak na zespół z takim stażem. Publiczności przypadło to wszystko do gustu, bo przecież wiadomo, że lubimy to, co doskonale znamy. Tak właśnie jest w przypadku Roxette, które prezentuje pop na niezłym poziomie i to jeszcze rozpoznawalny, więc nie musimy mieć obaw, żeby nazwać ich mianem "gwiazdy".
Ale z drugiej strony - tak jak niezwykle popularne są w Trójmieście imprezy, na których można posłuchać muzyki z lat 60., 70., 80., a teraz już nawet lat 90., tak popularnym wydarzeniem był koncert zespołu Roxette, który jest trochę odgrzewanym produktem. Gdyby nie trasa koncertowa, która zahaczyła o Gdańsk, pewnie nikt by sobie o nich nie przypomniał.
Kiedy grała u nas Lady Gaga, dostaliśmy coś diametralnie innego - światową gwiazdę popkultury, która w ramach tournee odwiedza Polskę. Tak samo było przy dwóch koncertach Rammstein, koncertujących w ramach obchodów dwudziestolecia swojej artystycznej działalności. I o tym, że były to koncerty trafione, świadczył fakt, że Ergo Arena w obu przypadkach była szczelnie wypełniona widzami.
Dlatego chciałbym, żeby w ramach swoich światowych tras, przyjechali do nas wykonawcy, o których jest głośno i są na fali właśnie teraz: Jennifer Lopez, która w Europie będzie koncertować w październiku, Radiohead, którzy są właśnie w trakcie europejskiej trasy, Muse, którzy w listopadzie zagrają w Atlas Arenie w Łodzi czy Marilyn Manson, który ma w grudniu trasę koncertową w największych europejskich halach.
Ale póki co, ci wykonawcy nas nie odwiedzą. Szkoda - o sukces frekwencyjny byłbym spokojny, bo tacy artyści bez problemu przyciągną kilka tysięcy widzów, które wypełniłyby gdańsko-sopocką halę. Roxette się to nie udało - płyta Ergo Areny pod sceną w połowie świeciła pustkami, a na trybuny można było dostać się z biletem każdej kategorii, bo nikt ich nie sprawdzał (nie wspominając już o konikach pod halą, którzy sprzedawali bilety za jedną czwartą ceny).
Zamiast iść na wydarzenie, gdzie posłuchamy muzyki, zdobywającej szczyty list przebojów, możemy co najwyżej wybrać się na "hity lat 80.", żeby poprzypominać sobie odgrzewany kotlet. A na kotlet wolę iść do baru mlecznego.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (328) 4 zablokowane
-
2012-07-25 00:03
denny artykuł
Faktycznie artykuł na poziomie poniżej gimnazjum, autor dokładnie nie wie czego chce, o co mu chodzi. Ale co mają ludzie lubić i myśleć to chciałby narzucić.
Szkółka GW ???- 28 1
-
2012-07-24 23:58
Powinna byc sygnaturka z koszem na śmieci przy artykule
- 34 0
-
2012-07-24 23:58
szkoda slow nt knery
Bylam, koncert swietny. Niech knera jot najpierw poczyta o tym jakie pieklo zdrowotne przeszla Marie, a potem si? wypowiada. A? przykro czytac "art" takich malych smutnych ludzi, ktorym pozwolono bawic si? w dziennikarza muzycznego (?).
- 32 0
-
2012-07-24 23:48
"....muzyki, zdobywającej szczyty list przebojów."
Masz na myśli "przeboje", które serwuje na radio rmf,eska i inne radiopodobne skomercjalizowane potworki ? Jeżeli tak to zapraszam do okalająych Gdańsk wiosek i ich remiz, tam na pewno usłyszysz twoją uluiboną muzykę. Roxette też był komercją, ale ubraną w fajne melodie, bez nachalnych cycków, i jednego beatu. Muzyką pozytywną ale nie w 100% pustą. Sam słucham zgoła innej muzyki, ale pop lat 80tych zawsze będzie miał w moim sercu specjalne miejsce. Tak więc naucz się pisać obiektywnie człowieku, bo poziomem tekstu możesz zawojować jedynie Fakt i jak widać nasz biedny portal.- 40 0
-
2012-07-24 23:45
tylko nie Muse i Radiohead
wystarczy ze openera podobnymi ciotuniami zasmiecili
- 22 7
-
2012-07-24 23:44
J.LO to przygrywa do kotleta w klubach Nowego Jorku ,wejście za 10 dolarów,wyjedz redaktorku z tego zaścianka a zobaczysz co
jest naprawde na topie w światowych metropoliach bo lopez ,manson i gaga to dawno przebrzmiale gwiazdeczki
- 27 0
-
2012-07-24 23:44
Nie byłem, nie widziałem, nie komentuję
- 10 0
-
2012-07-24 23:38
Mi też nogi się poplątały!
świetny koncert! Pełen niespodzianek...
- 26 0
-
2012-07-24 23:33
"Dziennikarstwo"
Knera, jesli w ogole poszedl na ten koncert, to poszedl z juz wczesniej napisanymi tymi wypocinami.
Nie kazdy lubi alternatywe.- 41 0
-
2012-07-24 23:29
Co za redaktor, rzeczywiście lepiej chyba zjeść kotleta w barze mlecznym niż pisać takie artykuły, bar jest całkiem niedaleko na Pomorskiej, po co się męczyć? :)
ja też nie jestem jakimś tam wielkim fanem Roxette, ale 50 milionów sprzedanych płyt i 4 miliony razy odtworzony "Must have been love" w amerykańskich rozgłośniach radiowych robi na mnie wrażenie i mam do nich szacunek. I dziś na koncercie udało mi się częściowo zrozumieć fenomen Roxette, nawet jeśli na szczycie byli 20 lat temu to warto było na tym koncercie być.
Na kotleta można iść w poniedziałek albo środę.- 41 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.