- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (39 opinii)
- 2 Te kreacje przeszły do historii festiwalu (4 opinie)
- 3 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (80 opinii)
- 4 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
- 5 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (10 opinii)
- 6 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
Odgrzewany kotlet, czyli Roxette w Gdańsku
Fajnie było usłyszeć "Sleeping in My Car", "Spending My Time" czy "Listen to Your Heart", ale co z tego? W Ergo Arenie powinny występować gwiazdy, które na świecie robią furorę teraz, a nie dwadzieścia lat temu.
Co usłyszeliśmy na koncercie? Z Roxette mam tak samo jak ze Stingiem - nigdy ich specjalnie nie słuchałem, a znam prawie wszystkie przeboje. Więc dość nostalgicznie przypomniało mi się szybkie "Sleeping in my car" zagrane tuż po otwierającym koncert "Dressed for succes", romantyczne "Spending my time" i "Joyride" czy "How do you do!". No i oczywiście zagrane na bis, najbardziej znane "Listen to your heart" czy "The Look". Nowych kawałków było raptem kilka ze "Stars" i "She's got nothing on (But the Radio)" na czele. Czyli dostaliśmy zestaw największych hitów szwedzkiej grupy.
Co ważne, zagrane były one całkiem nieźle i z dużą energią, jak na zespół z takim stażem. Publiczności przypadło to wszystko do gustu, bo przecież wiadomo, że lubimy to, co doskonale znamy. Tak właśnie jest w przypadku Roxette, które prezentuje pop na niezłym poziomie i to jeszcze rozpoznawalny, więc nie musimy mieć obaw, żeby nazwać ich mianem "gwiazdy".
Ale z drugiej strony - tak jak niezwykle popularne są w Trójmieście imprezy, na których można posłuchać muzyki z lat 60., 70., 80., a teraz już nawet lat 90., tak popularnym wydarzeniem był koncert zespołu Roxette, który jest trochę odgrzewanym produktem. Gdyby nie trasa koncertowa, która zahaczyła o Gdańsk, pewnie nikt by sobie o nich nie przypomniał.
Kiedy grała u nas Lady Gaga, dostaliśmy coś diametralnie innego - światową gwiazdę popkultury, która w ramach tournee odwiedza Polskę. Tak samo było przy dwóch koncertach Rammstein, koncertujących w ramach obchodów dwudziestolecia swojej artystycznej działalności. I o tym, że były to koncerty trafione, świadczył fakt, że Ergo Arena w obu przypadkach była szczelnie wypełniona widzami.
Dlatego chciałbym, żeby w ramach swoich światowych tras, przyjechali do nas wykonawcy, o których jest głośno i są na fali właśnie teraz: Jennifer Lopez, która w Europie będzie koncertować w październiku, Radiohead, którzy są właśnie w trakcie europejskiej trasy, Muse, którzy w listopadzie zagrają w Atlas Arenie w Łodzi czy Marilyn Manson, który ma w grudniu trasę koncertową w największych europejskich halach.
Ale póki co, ci wykonawcy nas nie odwiedzą. Szkoda - o sukces frekwencyjny byłbym spokojny, bo tacy artyści bez problemu przyciągną kilka tysięcy widzów, które wypełniłyby gdańsko-sopocką halę. Roxette się to nie udało - płyta Ergo Areny pod sceną w połowie świeciła pustkami, a na trybuny można było dostać się z biletem każdej kategorii, bo nikt ich nie sprawdzał (nie wspominając już o konikach pod halą, którzy sprzedawali bilety za jedną czwartą ceny).
Zamiast iść na wydarzenie, gdzie posłuchamy muzyki, zdobywającej szczyty list przebojów, możemy co najwyżej wybrać się na "hity lat 80.", żeby poprzypominać sobie odgrzewany kotlet. A na kotlet wolę iść do baru mlecznego.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (328) 4 zablokowane
-
2012-07-24 23:29
Dali czadu!
A mi się podobało! Denerwuje mnie artykuł pseudokonesera i pseudomelomana. Myślę, że tyle lat istnienia na scenie to ogromany sukces. Pokonanie przeciwoności losu (choroba Marie to nie "problemy zdrowotne" ale guz mózgu, po którym jest sparaliżowana, nie czyta, nie liczy, itp) to wiecej niż sukces. Cieszę się, że mogłam zobaczyć zespół mojego dzieciństwa, o którym czytałam w "Bravo", wieszałam plakaty na ścianie i kupowałam (o ile były) kasety magnetofonowe. Było żywołowowo, dynamicznie i głośno, bo każdy śpiewał. Super!
- 58 1
-
2012-07-24 23:28
Lady Gaga, Marylin Manson, Jennifer Lopez!?!?!?!?!?!?!?
Autor tego artykułu chyba zatrzymał się w czasie jakieś 10 lat temu skoro twierdzi że to jest na topie. A jego ciśnienie na koncert Lady Gagi potwierdza tylko zamiłowanie do ,,prawdziwych talentów". Proponuję przerzucić się na inną tematykę bo muzyka to raczej słaba strona...
- 50 0
-
2012-07-24 23:26
podobalo mi sie
powrot do przeszlosci, lat mlodosci, pierwszych milosci... przyznaje, wokal Marie sredni, ale i tak sto razy lepszy niz falsze Madonny. milo bylo uczestniczyc w dobrej zabawie:) bo przeciez chyba o to w tym wszystkim chodzi:)
- 27 1
-
2012-07-24 23:21
tekst tak napisany że nie wiem czy się podobało, czy też nie. Wrzesień tuż tuż, kubuś do szkoły
- 31 0
-
2012-07-24 23:19
Bzdury, z prawie 20 piosenek prawie wszystkie były publiczności znane, życzę Jenifer Lopez czy Mansonowi, żeby tak mieli za 20 lat.
Zważywszy na chorobę i częściowy paraliż wokalistki - bardzo fajny, chociaż trochę nierówny koncert. I lepiej, że się odbył, niż gdyby miał się nie odbyć. Zawsze coś.- 49 0
-
2012-07-24 23:19
Zgrywasz pan konesera, ale kiepsko Panu to wychodzi.
Roxette zagrali fajny koncert, publiczność świetnie się bawiła, więc o co chodzi? To, że przyjachali do Trójmiasta teraz, a nie 20 lat temu, to nie powód do kręcenia nosem, bo pokazali, że ciągle są w świetnej formie.
- 51 3
-
2012-07-24 23:18
Dlaczego?
Lady Gaga, Elton i in. byli na głównym pasku "POLECAMY", Roxette już nie...
- 26 1
-
2012-07-24 23:06
bardzo "obiektywny" artykuł (2)
Redaktor portalu powinien lekko cenzurować autora przed puszczaniem na portal wypocin.
- 73 3
-
2012-07-24 23:10
(1)
wlasnie przed chwila napisalam komentarz o dosc podobnym wydzwieku- autor chyba troche sie zagalopowal i zapomnial, ze pisze publiczny tekst, a nie smsa do kumpla od piwa...
- 24 0
-
2012-07-24 23:18
Pewnie też nie jestem fanem tego zespołu
Ale uważam, że jeżeli są odbiorcy dla których te dźwięki, brzmienia wywołują emocje (w tym przypadku pewnie pozytywne), to taki zespół jest potrzebny, ważny. Nie tylko moje brzmienia są interesujące.
- 19 0
-
2012-07-24 23:11
ale jak muszą być przyciśnięci że tu grają ?
- 8 9
-
2012-07-24 23:09
Auto recenzji niezadowolony...
Autor recenzji by chciał, żeby do nas przyjechał kto inny niż ten co akurat przyjechał. A jak przyjedzie jakiś inny, co akurat przyjedzie, to Pan Knera może wtedy będzie zadowolony, ale nie wiadomo, bo zależy kto przyjedzie!
Tak więc za każdym razem jak tylko ktoś przyjedzie, to od razu wtedy się okaże czy Pan Knera jest zadowolony czy niezadowolony. A jak pan Knera jest niezadowolony to wtedy jest bardzo źle, bo nazywa Ergo Arenę mlecznym barem. Tak więc niech lepiej przyjedzie ktoś kto Panu Autorowi się podoba, takim postulatem kończę recenzję tej recenzji.- 33 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.