- 1 Epicka apokalipsa na stoczni (4 opinie)
- 2 Myslovitz - wrócili w wielkim stylu (18 opinii)
- 3 Finał solowej trasy Young Igiego (54 opinie)
- 4 "John Wick 4": obłędnie dobry! (46 opinii)
- 5 Tysiące roślin na stadionie (30 opinii)
- 6 Jubileuszowe spotkania Kolosy w Gdyni (36 opinii)
Odwilż niebezpieczna dla wędkarzy
Sroga zima spowodowała, że trójmiejskie akweny zapełniły się wędkarzami łowiącymi pod lodem. Jednym z najpopularniejszych miejsc jest Motława. Miłośników tego typu rozrywki nie brakuje, nawet gdy przyszła odwilż i temperatury są powyżej zera. Tymczasem lód topnieje, co dla niedoświadczonych wędkarzy może stanowić zagrożenie.
Przystań kajakowa
- Ryba jest i bierze. Najczęściej okoń, który do Motławy wpada z Zatoki Gdańskiej. Jest też płotka, nawet leszcza można wyciągnąć. Ostatnio brały jak szalone, prawie 8 kg ryb przywiozłem do domu. Dzisiaj dużo gorzej, ale to dopiero początek. Mam dwie wędki, różne przynęty, cierpliwość wędkarza i czas do południa. Myślę, że z pustymi rękami do domu nie wrócę - mówi pan Wojtek.
Branża wędkarska zyskała na koronawirusie. Przybyło wędkarzy
Wbrew pozorom Motława jest bardzo bogata w ryby, także te drapieżne. Kilkanaście lat temu głośno było o szczupaku-gigancie złowionym w Motławie. W okolicy mostu przy ul. Toruńskiej wędkarz złowił szczupaka o długości 1,17 m i wadze ponad 9 kg.
- Szczupak żeruje zazwyczaj na wysokości Filharmonii. 70-centymetrowe okazy nie należą do rzadkości. Okolice Sołdka to z kolei tereny sandacza, a wody przy marinie jachtowej zamieszkuje boleń i dorsz. W Motławie łowi się również klenie, krąpie, płocie, a nawet flądrę można trafić - mówi pan Tomasz.
Doświadczeni wędkarze wiedzą, gdzie szukać ryb, i choć zimą wybór nie jest aż tak duży, to dla wielu z nich łowienie spod lodu to kwintesencja wędkarstwa. Nie chodzi tylko o zwykłe polowanie na rybę, ale też o kontakt z naturą w jej najczystszej postaci.
Łowią ryby na zamarzniętej Motławie
Obok dużej satysfakcji idzie jednak równie duże zagrożenie, gdyż zamarznięte rzeki, jeziora i stawy zawsze skrywają mnóstwo pułapek. Ratownicy twierdzą, że wchodzenie na lód nigdy nie jest bezpieczne, niezależnie od tego, jaką ma grubość. Lód ulega bowiem ciągłym zmianom, również dobowym, i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku.
W ostatnich dniach do Trójmiasta dotarła odwilż. Gwałtowne ocieplenie powietrza stwarza dodatkowe niebezpieczeństwo dla wędkujących na lodzie, szczególnie na rzece, gdyż lód w zbiorniku płynącym jest zawsze bardziej nieprzewidywalny i podatny na zmiany niż np. w jeziorze.
- Kilkudniowa odwilż to ryzyko i ja nie wchodzę wtedy na lód. To okres, kiedy są duże wahania temperatury w ciągu dnia. Rano przychodzisz na łowisko, lód jest mocny, a w ciągu dnia temperatura rośnie o 5-6 stopni i jak kończysz łowienie, okazuje się, że nie można wrócić na brzeg, bo lód się zmienił - mówi Tomasz Milewski, doświadczony wędkarz z Gdańska.
Ryzykantów jednak nie brakuje. Tymczasem służby apelują, by wychodząc na ryby na lód, maksymalnie zadbać o swoje bezpieczeństwo. Odpowiedni ubiór to podstawa, można też wyposażyć się w kamizelkę ratunkową lub kombinezon wypornościowy, który nie tylko ochroni nas przed chłodem, ale też utrzyma na powierzchni, gdy lód się załamie i wpadniemy do wody. Warto też mieć ze sobą przyczepne buty i długą linę.
Wydostanie się z wody po załamaniu lodu jest bardzo trudne, bez pomocy z zewnątrz często niemożliwe. Dochodzi do szybkiego wychłodzenia organizmu, człowiek zapada w stan hipotermii. Dlatego na łowisku koniecznie trzeba unikać zasp śnieżnych oraz miejsc, w których lód jest nierówny i pofałdowany. Szare i mokre plamy przebijające spod zalegającego śniegu oznaczają, że lód w tych miejscach jest kruchy i należy je omijać. Niebezpieczne jest również łowienie w okolicach mostów oraz w pobliżu ujścia rzek i kanałów.
Odnaleziono zwłoki zaginionego wędkarza
Każdego roku w mediach pojawiają się informacje o wypadkach i utonięciach wędkarzy, którzy zlekceważyli elementarne zasady bezpieczeństwa lub za bardzo zaufali swojemu doświadczeniu. Wędkarzy gubi też rutyna. Pamiętajmy, że wędkowanie spod lodu jest świetną rozrywką tylko wtedy, gdy jest bezpieczne, a żadna, nawet największa ryba, nie jest warta ryzykowania zdrowia i życia.
Przykładowa wytrzymałość świeżego i czarnego lodu różnej grubości na rzece:
7-9 cm utrzymuje jednego człowieka, istnieje ryzyko zarwania lodu;
10-12 cm utrzymuje dwóch ludzi stojących w jednym miejscu;
12 cm minimalna grubość lodu, na którym można wędkować;
15-20 cm bezpieczny do jazdy bojerami, skuterami;
24-36 cm utrzymuje samochody osobowe;
od 36 cm utrzymuje samochody terenowe, vany.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-23 15:56
w niedzielę lód miał 40 cm (3)
Widać na nim śnieg tak poza tym, co świadczy o powolnym ubytku. Jest to ślepy kanał, więc woda tam praktycznie nie pracuje. Jeszcze nie ma powodów do paniki. Wędkujący na lodzie zazwyczaj umieją ocenić sytuację.
- 23 27
-
2021-02-23 19:55
chemik (1)
jakby któryś z tych wędkarzy zaniósł tą rybkę do laboratorium chemicznego to by się dowiedział co to tablica Mendelejewa. Smacznego !
- 8 2
-
2021-02-23 21:00
Zamiast siać farmazony może zrobisz test i udowodnisz nam co mają te ryby żeby się ich bać? Daje na szalę głowę że mają mniej syfu niż chleb czy woda w butelce ;)
- 2 8
-
2021-02-24 15:04
Tam można złowić tylko rybkę
Która zdejmie maskę pgaz. Smacznego
- 1 0
-
2021-02-23 15:56
Madry na cienki lod nie wejdzie,a glupiego i tak nie przekonasz,zeby tego nie robil. (2)
- 44 0
-
2021-02-23 21:01
Widz (1)
Wróć na tvp3 hahahaha
- 1 5
-
2021-02-24 08:42
A co ty chciałeś przez to przekazać?
- 1 0
-
2021-02-23 17:31
Miesiarz - najgorszy sort "wędkarza"
Naoglądałem się tego przez parę lat jak wędkowałem. Wywęszą wszędzie okazję gdzie ryba idzie na tarło, zimuje, itp. Natłuką ile wlezie do reklamówek, potem się głowią co z tym zrobić. Nad wodą syf po sobie zostawia z przewagą pustych flaszek. A na koniec pretensje do reszty świata, że ryb coraz mniej.
- 18 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.