Raz na jakiś czas na nieszczęście Boże Narodzenie wypada w weekend i trzeba się pogodzić, że przepadną dni wolne. W tym roku los podwójnie sobie zakpił ze mnie, bo jeszcze wypadła moja kolej, by napisać kolejny odcinek naszego cotygodniowego poradnika imprezowego "Planuj tydzień". Co tu planować? W święta zabaw hucznych raczej się nie urządza. A jeśli chodzi o plany na Boże Narodzenie, te od ładnych kilkudziesięciu lat pozostają niezmienne i nie ma co się silić na oryginalność.
Piątek, 23 grudnia Przed Wigilią nikt na koncerty się nie wybiera, nikt też koncertów nie organizuje. Każdy porządny człowiek w panice kupuje prezenty, trze mak, miele twaróg, lepi pierogi, gotuje barszcz lub ubiera choinkę. Ci nieliczni, którzy tego dnia wieczorem będą mieli wszystko gotowe, będą mogli... nie , takich ludzi nie ma. Ale znajdą się z pewnością tacy, którzy ostentacyjnie machną ręką na święta i pójdą w miasto. Nie mam dla nich zbyt wielu propozycji, ale w ramach ciekawostki mogę zaproponować
wystawę obrazów Kseni Kodymowskiej, córki Jędrzeja, lidera Apteki.
Sobota, 24 grudniaWigilia Bożego Narodzenia to taki dzień, kiedy wypadałoby spotkać się z rodziną ,i choć raz w roku, nie pokłócić się. Jeśli koncert - to kolędy śpiewane przy choince. Masochiści usiądą przed telewizorami, by rozkoszować się wyrafinowanym dowcipem i doskonałą grą aktorską Macaulaya Culkina w roli Kevina (samego w domu, ma się rozumieć). Tradycja nakazuje, by o północy ciało nafaszerowane karpiem, barszczem, kutią i piernikiem wywlec na mróz i pójść na pasterkę. Konserwatyści wybiorą się do świątyń, liberałowie na
pasterkę klubową.
Niedziela, 25 grudnia Pierwszy dzień świąt to pielgrzymki od stołu do stołu, od ciotki do ciotki, od sernika do bigosu. O ile po wigilii jeszcze człowiek miał siłę gdzieś iść, o tyle w niedzielny wieczór, po dwóch dniach objadania się i nieprzespanej nocy pozostaje tylko czekać na wieczorny seans, który będzie ukoronowaniem świątecznego czasu. Punktualnie o jedenastej po raz kolejny na odsiecz uciśnionym (i na przekór wrednym terrorystom) ruszy bowiem John McClane, bohater Szklanej Pułapki 2 (w tej roli oczywiście boski Bruce Willis).
Poniedziałek, 26 grudnia Wreszcie można wstać od stołu. W zasadzie tego dnia każdy powinien rozpocząć co najmniej trzydniową głodówkę. Narty biegowe i sanki można zawczasu nasmarować, ale warto mieć pod ręką także rower, buty do biegania, kijki do nordic walkingu, bo na śnieg nie ma co liczyć (Znacie ten dowcip? "Zobaczył Pan stan przygotowań do
Euro 2012, zadumał się i powiedział: zimy w tym roku nie będzie"). Niezależnie od tego, czy spadnie śnieg, warto rozruszać tłuszczyk i zaaplikować sobie trochę endorfin.
Wieczorem rusza długo wyczekiwany festiwal
Metropolia Jest Okey, impreza która tak wrosła w kalendarz trójmiejskich imprez, że nikt nie wyobraża sobie bez niej końcówki roku. Na pierwszy ogień pójdzie klub Parlament, w którym wystąpią m.in.
Kobiety, Olo
Walicki i Kaszebe oraz
Loco Star. Przede wszystkim jednak jak co roku zapowiada się cudowna atmosfera, tysiące pocałunków i uścisków rąk na powitanie.
Kto zaś chciałby załapać się na świąteczne ostatki, niech bieży do kościoła św. Bartłomieja, gdzie na
koncercie kolędowym wystąpią wystąpią Schola Cantorum Gedanensis oraz Orkiestra Kameralna Hanseatica pod batutą Jana Łukaszewskiego.
Wtorek, 27 grudnia Metropolia Jest Okey przenosi się do Sfinksa - zagrają m.in. Po Prostu,
Mordy i
Towary Zastępcze. W Uchu sporą dawkę łomotu przygotowali organizatorzy
X-mass Noize Night. W tym roku gwiazdą imprezy jest gdyński
Blindead, których album "Affliction XXIX II MXMVI" został uznany przez magazyn Metal Hammer za album roku 2010.
Koniec grudnia to czas przepełniony symbolami: narodziny zbawiciela, śmierć starego roku, początek nowego. Wielu z nas stanie przed lustrem, spojrzy sobie głęboko w oczy i spróbuje podsumować minione dwanaście miesięcy. Jeśli coś będzie się wydawać zbyt zagmatwane, niepojęte, tajemnicze, można spróbować wybrać się do Gdańskiej Galerii Miejskiej na
wystawę malarstwa Norberta Schwontkowskiego "I know all the secrets of the world". A nuż znajdzie się odpowiedź na trudne pytania?
Środa, 28 grudnia Odkąd sport stał się przedsięwzięciem stricte komercyjnym, najlepsze drużyny powoli przechodzą we władanie trenerów-matematyków. Sztaby szkoleniowe drużyn piłkarskich, koszykarskich czy siatkarskich monitorują za pomocą kamer i komputerów każdy ruch zawodnika. Ile biega, jak skacze, jaki ma odsetek celnych podań, strzałów, rzutów, uderzeń. O tym wszystkim opowiada
film "Moneyball" z Bradem Pittem, na który ostrzę sobie zęby od kilku tygodni. A środa to wszakże idealny dzień, by wybrać się kina.
Czwartek, 29 grudnia Robiąc porządki w swoich szafach, znalazłem ostatnio z dziesięć kilogramów płyt sklasyfikowanych jako "raczej po nie już nie sięgnę". Wyrzucanie płyt (i książek) na śmietnik to grzech, więc zrobię wyprzedaż na
Muzycznym Pchlim Targu w gdyńskiej Desdemonie. Jeśli nie starczy mi czasu na remanent, z chęcią wybiorę się na
wieczór z teatrem tańca do Centrum św. Jana, gdzie zaprezentuje się Dada von Bzdülöw, Leon Dziemaszkiewicz i Amareya.
Od kilku lat każdej zimy dzwoni do mnie mój przyjaciel i próbuje wyciągnąć mnie na ślizgawkę. Ja na łyżwach nie jeżdżę, jako niemal dwumetrowiec mam zbyt wysoko umieszczony środek ciężkości i zwyczajnie nie trzymam równowagi. Ale przecież słabości są (między innymi) po to, by z nimi walczyć. Może zrobię prezent przyjacielowi i wyciągnę go w czwartek na
lodowisko? Czas pokaże.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy