- 1 "Grillujemy" współczesne kino (48 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (7 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
Podwójne uderzenie Pink Freud
Po półrocznej przerwie od koncertowania w Polsce, gdański zespół jazzowy Pink Freud powraca z nowym albumem "Horse and Power". W najbliższy weekend zagra w Gdańsku aż dwa koncerty - w sobotę w klubie Żak, a dzień później w Studio Koncertowym Radia Gdańsk im. J. Hajduna. Po trzech pierwszych koncertach zagranych w zeszły weekend prasa rozpływa się w pochwałach. Jak będzie w Gdańsku? Rozmawiamy z liderem zespołu, Wojtkiem Mazolewskim.
Borys Kossakowski: Od pewnego czasu media koncentrowały się wyłącznie wokół twojego kwintetu. Tymczasem Pink Freud nie spał.
Wojtek Mazolewski: Oczywiście, że nie. Nowe kompozycje powstawały na próbach i w zgiełku tras koncertowych. Pink Freud celowo nie grał koncertów w Polsce przez ostatnie pół roku, żeby nie prezentować nowych utworów. Wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie się powstrzymać przed graniem nowości, więc pojechaliśmy ćwiczyć formę za granicą.
I jak z waszą formą?
Zespół złapał niewiarygodną chemię. Od lat czekałem na coś takiego. Pink Freud to teraz świetny, rock'and'rollowy team. Wyjazdy na festiwale oraz trasa po Japonii dały nam ogromną siłę. Nawiązały się przyjaźnie, nauczyliśmy się dużo o sobie. To, co się działo z nami, było niesamowite. Wspólnie przeżywaliśmy różne życiowe perturbacje, z których wykluwały się utwory. Z każdym z nich wiąże się jakaś historia.
Wasza trasa koncertowa wygląda imponująca. Trzynaście koncertów w dwadzieścia dni.
Do końca kwietnia gramy i poświęcamy się występom bez reszty. Trasa jest wykańczająca, ale oddajemy się jej z rozkoszą. Jedziemy na maksa. Na koncertach gramy wyłącznie nowy program. To ciekawy eksperyment, zarówno dla nas, jak i dla publiczności. Tak więc trudność jest podwójna, ale i radocha wielka.
Do nagrania płyty pozyskaliście gwiazdę światowego formatu. Producentem "Horse and Power" jest Roli Mosimann, który pracował z The Young Gods, New Order czy Faith No More. Wybraliście też wyjątkowe studio umiejscowione w dworku z 1926 roku, w samym sercu Gór Izerskich.
Cieszę się, że udało nam się znaleźć czas, energię i pomysł na to, by wyjechać w głuchą ciszę do studia Saraswati na granicy z Czechami i Niemcami. Tam pracowaliśmy z Rolim niemal dwa tygodnie. Gdy udało się go nam pozyskać do współpracy, myślałem, że złapaliśmy Pana Boga za nogi. Roli jest świetnym fachowcem, ale człowiekiem, nie bogiem. W Polsce mamy wielu równie dobrych specjalistów, także nie ma co hodować kompleksów na tym tle.
Jaki był wkład Mosimanna w tę płytę?
Zarówno Roli, jak i Marcin Cichy z duetu Skalpel, który płytę miksował, stwierdzili, że największym atutem naszego zespołu jest to, jak gramy na żywo. Każdy utwór został zarejestrowany w całości na żywo, bez dogrywek. Choć nie wszystko jest idealne, postawiliśmy na żywą energię. Na płycie słychać też nasze okrzyki radości, bo podczas nagrań pojawiały się ogromne emocje.
W kwietniu podbijacie Polskę, a później?
Póki co na wrzesień przygotowujemy kolejny wyjazd do Japonii. Prowadzimy też rozmowy na temat wydania tam naszej płyty, ale to zbyt wcześnie by cokolwiek potwierdzać. To byłoby spełnienie naszych marzeń.
Wydarzenia
Wywiady
Opinie (10)
-
2012-04-18 10:52
Czekałem na Pink Floyd i w końcu się doczekałem ! (5)
W klasycznym składzie ?
- 4 0
-
2012-04-18 11:49
(4)
Nie do końca. Watersa na basie zastąpi znany z Metallicy Robert Trujillo.
- 3 0
-
2012-04-18 11:51
(3)
Dzięki za info :) Małpa jest spoko :) Przynajmniej ożywi scenę :)
- 2 1
-
2012-04-19 12:09
(2)
Jeżeli Trujillo dla ciebie ożywia scenę to znaczy że chyba nie widziałeś żadnego koncertu z Newstedem na basie
- 0 1
-
2012-04-19 15:16
Newsted jest od podawania browarów... (1)
co widać na San Diego :)
- 1 0
-
2012-04-19 18:43
Gdy Newsted podchodził do mikrofonu to Hetfield drżał z przerażenia
- 1 0
-
2012-04-18 14:46
Dobre
Ludzie którzy chcieli wygrac bilety w Gdańskim radio myśleli że chodzi o pink floydów. Może nawet się kilku zdziwi?
- 3 1
-
2012-04-18 15:44
Miodzik!
Do zobaczenia na koncercie! :)
- 0 1
-
2012-04-18 19:17
ale bym chciała pójść.... (1)
niestety nie mam z kim dzieciaków zostawić, buuuuuuu
:-(- 0 3
-
2012-04-19 09:48
idź z dzieciakami!
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.