• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podwórko pełne Miłości - wyjątkowy koncert w gdyńskim Uchu

Patryk Gochniewski
19 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (15)

Niedzielny koncert w klubie Ucho w przestrzeni Podwórko.art był wyjątkowy z wielu względów. Przede wszystkim było to wydarzenie charytatywne, na którym zbierano na leczenie córki Macieja Sikały, Karoliny. Po drugie zaś specjalnie na tę okazję reaktywował się zespół Miłość. Formacja zagrała tak, jakby nigdy się nie rozpadła - było tu mnóstwo pasji i emocji. No i ta wyjątkowa, intymna atmosfera.



Najbliższe koncerty jazzowe w Trójmieście



Czy widziałe(a)ś kiedyś zespół Miłość na żywo?

Miłość to być może najważniejsza trójmiejska formacja muzyczna w historii. Mająca faktycznie realny wpływ na rozwój konkretnego gatunku - w tym przypadku yassu. Zbierająca liczne nagrody, uważana za fenomen jazzowej awangardy. I też trochę przekleństwo trójmiejskiej sceny. Bo to niejako Miłość na dobre uformowała to przekonanie, że wiatr od morza ma w sobie coś, co nadaje wyjątkowości tej muzyce.

I tak, owszem, mamy wciąż bardzo wiele świetnych zespołów, jak i wykonawców solowych. Byli oni też za Totartu i gdańskiej sceny alternatywnej. Tyle że jedynie nieliczni przebili się do szerszej świadomości, a już naprawdę nieliczni znaczyli coś więcej. I to przez pryzmat tych ostatnich zbudowano mit o wielkości nadmorskiej sceny. To nie jest tak, że deprecjonuję własne podwórko. Nie. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że słowo "alternatywna" jest kluczowe - trójmiejska muzyka jest naprawdę niszowa w skali kraju. Szkoda, bo naprawdę jest dobra.

Historia Miłości jest burzliwa. Ale też czy miłość sama w sobie taka nie jest? Od początkowej fascynacji, ekstatycznych momentów w postaci wyjątkowych koncertów i tabunów nagród, przez nieszczęście, którym była samobójcza śmierć Jacka Oltera, aż po rozpad. I teraz, po 20 latach, Miłość znów wyszła na scenę. I znów zaczarowała, zafascynowała i rozbudziła emocje. Po raz ostatni. Ostatnie tchnienie Miłości.

Zespół wystąpił nie tyle w oryginalnym składzie, ale w tym najważniejszym, który sprawił, że o Miłości mówiła cała muzyczna Polska. Tymon Tymański, Leszek Możdżer, Maciej Sikała i Mikołaj Trzaska. Na perkusji Oltera zastąpił Jacek Prościński - jeden z najbardziej utalentowanych jazzowych bębniarzy. Formacja złożona z tak różnych od siebie indywidualności w innym przypadku nie miałaby prawa funkcjonować. Tu jest inaczej - jazzowa awangarda lubi takie mieszanki.

Oczywiście, trudno tu o w pełni obiektywną ocenę, ponieważ informacja o tym występie wzbudziła wiele emocji, które było czuć na widowni. Dużo było sentymentów i wspomnień. Ale naprawdę - tu nie było widać tych dwóch dekad przerwy. Ci muzycy wciąż się lubią, wciąż widać wzajemny szacunek, świetną chemię, ale też widać było, ile radości sprawiło im ponowne wejście na scenę pod szyldem Miłość.

Ten koncert był jednorazowym kaprysem. Jasno zaznaczono, że to oficjalnie ostatni koncert zespołu. Ale czy na pewno? Nie postawiłbym na to wszystkich pieniędzy. Po prostu za dobrze to wyglądało i brzmiało. Nowej jakości też dodał Prościński, który kapitalnie czuje muzykę i wielokrotnie już pokazywał, że świetnie odnajduje się w wielu gatunkach. Niemniej to nie był kaprys przypadkowy.

Miłość zagrała dla córki Macieja Sikały - Karoliny. Dziewczyna walczy z ciężką chorobą i zbiera fundusze na leczenie. Koncert był dla niej. W sprzedaży było 220 biletów-cegiełek, które rozeszły się w okamgnieniu. Do tego podczas koncertu wylicytowano szereg przedmiotów - plakat Andrzeja Pągowskiego z autografami autora oraz wszystkich artystów biorących udział w koncercie, dwóch fotografii autorstwa Jarka Wierzbickiego przedstawiających Leszka Możdżera i Macieja Sikałę z autografami muzyków, jak również autora, a także analogową, dopiero co wydaną płytę z gdyńskiego koncertu Miłości z Lesterem Bowie z 1996 r. z autografami artystów.

Dawno na koncercie nie czułem tak fantastycznej energii oraz atmosfery. Coś jak na domówce - sami znajomi (bliżsi i dalsi), dużo miłych słów, wspomnień. Kiedy myśli się o gdyńskim Uchu, intymność wydaje się jednym z ostatnich słów, które przychodzą do głowy. W niedzielę jednak było jej w bród.

Jak wspomniałem na wstępie, był to koncert wyjątkowy z kilku powodów. Ale naprawdę niesamowite jest to - i widzimy to nie pierwszy raz - jak środowisko artystyczne jest w stanie się zjednoczyć, aby pomóc jednemu ze swoich. W tym przypadku chodzi o dziecko przyjaciela. I oby ta intymność, ta wyjątkowość i te wszystkie zebrane pieniądze przyczyniły się do tego, że Karolina wygra. Co najmniej w takim stylu, w jakim Lionel Messi wygrał puchar świata.

Wydarzenia

Koncert charytatywny zespołu Miłość i przyjaciół

Miejsca

Zobacz także

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (15)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie wydarzenie odbędzie się wieczorem podczas tegorocznej edycji "Lato zaczyna się w Gdyni"?