- 1 Recenzja filmu "Zielona granica" (995 opinii)
- 2 Udane zamknięcie sezonu na 100czni (61 opinii)
- 3 Kreacje z gdyńskiego czerwonego dywanu (42 opinie)
- 4 Złote Lwy dla filmu "Kos" (174 opinie)
- 5 Kos: Więckiewicz i Braciak odlecieli w kosmos (54 opinie)
- 6 Do niedzieli trwają Dary Ziemi (59 opinii)
Pomiędzy związkiem a romansem. Czym jest situationship?
Jedni mówią, że to znak naszych czasów, inni, że takie relacje istniały od zawsze, ale brakowało na nie odpowiedniego słowa. Situationship, bo o nich mowa, to coś pomiędzy związkiem a romansem. Niedookreślona przestrzeń, w której w teorii wszystko się między wami układa, ale nie na tyle, by nazwać się parą.
Randka w kinie? Sprawdź repertuar
Situationship to romantyczna relacja, która cechuje się brakiem granic, definicji i zobowiązań. Obejmuje wspólne spędzanie czasu, seks, intymność, a często też zakaz randkowania z innymi osobami. Nie ma w niej jednak mowy o wspólnych planach czy słowach wyrażających zaangażowanie emocjonalne.
- Pierwsze moje situationship mocno odchorowałam - wspomina Marta, singielka z Sopotu. - Nie wiedziałam, co się dzieje, spotykaliśmy się ponad pół roku i byłam pewna, że jesteśmy parą, kiedy nagle okazało się, że nie... Od tamtej pory jestem dużo ostrożniejsza i świadomie wchodzę w tego typu relacje. Według mnie to dobry sposób, żeby sprawdzić, czy do siebie pasujemy, bez oznajmiania całemu światu, że jesteśmy parą. A jeśli coś nie gra, to oszczędzamy sobie długich i bolesnych rozstań.
Situationship można by było uznać za dobry wstęp do prawdziwego związku. Spotykacie się, poznajecie, testujecie... jednak często okazuje się, że osoby, które wchodzą w tego typu relacje, związku wcale nie planują.
- Wydawało mi się, że mamy wszystko, co potrzebne do szczęścia - wspomina Mateusz z Gdańska. - Rozmawialiśmy ze sobą godzinami, chodziliśmy na randki, a nawet wyjechaliśmy razem na weekend. Układało nam się w życiu i w łóżku, ale kiedy zapytałem, czy wybierze się ze mną na ślub kuzyna, zrobiła zdziwioną minę. "Przecież nie jesteśmy parą" - usłyszałem. A potem już poszło... Dowiedziałem się, że niedawno zakończyła poważny związek i nie jest teraz gotowa na kolejny, że niczego mi nie obiecywała i nigdy nie było mowy o tym, że będzie z tego coś więcej. Skończyłem tę relację ze złamanym sercem. Po tym doświadczeniu w aplikacji randkowej zaznaczyłem jasno, że szukam stałego związku. Zainteresowanie mną drastycznie spadło.
Dla niektórych situationship to sposób na osłodzenie sobie samotnego życia, bez wzajemnych zobowiązań. Od relacji typu "friends with benefits" odróżnia je brak rozmów o granicach i większe zaangażowanie emocjonalne. Są jednak osoby, dla których relacja tego typu może okazać się bardzo raniąca. Situationship może powodować niepewność, niepokój i dezorientację. Niektórzy psychologowie twierdzą, że na tego typu "związki" decydują się osoby, które charakteryzuje unikowy styl przywiązania i lęk przed bliskością.

W ciekawy sposób situationship podsumował ramalauw, instagramer znany z tworzenia satyrycznych filmików na temat aktualnych trendów. Jego film szybko stał się viralem.
- Tak jak wielu młodych dorosłych, myślałem, że w życiu można być albo singlem, albo w związku. Tak było, zanim odkryłem... situationship. Teraz mogę mieć problemy związkowe, nawet jeśli jestem sam. Situationship to idealna okazja, żeby spotkać kogoś, kto chciałby spędzać z tobą miły czas, ale bierze pod uwagę, że może spotkać kogoś lepszego. Situationship to najgorętszy trend współczesnego randkowania. Jeśli i ty zdecydujesz się wejść w sitationship, masz szansę otrzymać: mieszane uczucia, kogoś, kto chce być z tobą na wyłączność, ale nie chce się z tym ujawniać, oraz złamane serce. A co najlepsze, kiedy się rozstaniecie, nie masz prawa cierpieć, bo przecież formalnie nigdy nie byliście razem! Więc na co czekasz? Znajdź kogoś, kto uważa, że nie jesteś warty zaangażowania i już dziś wejdź w situationship - ironizuje ramalauw.
Opinie wybrane
-
2023-09-13 07:23
Historie stare jak świat (3)
Słownictwo nie wiedzieć po co nowe i śmieszne tak jakbyśmy nie mieli własnego języka
- 127 2
-
2023-09-13 09:20
Chodzi tylko i wyłącznie o brzmienie. Podobnie jak konkubent i partner. Słowa znaczą to samo, ale partner lepiej brzmi dla ucha
- 10 1
-
2023-09-13 10:15
Bo tak zwani dziennikarze nie piszą własnych artykułów, tylko takowe wyszukują w internecie i tłumaczą na polski. Wg nowej mody nazywania wszystkiego po zachodniemu powinni być nazwani "researcherami".
- 8 1
-
2023-09-14 11:59
Po polsku "gach" albo"fagaz"
- 0 0
-
2023-09-13 07:15
po co to "unazwenictwianie" i wymyslanie wszystkiego (6)
w dzisiejszych czasach wszystko musi być zdefiniowane tak aby nie przekroczyć pewnych barier no bo tak jesteśmy skoncentrowani na sobie egoistyczni egocentryczni teraz musimy sobie wymyślać furtki w razie czego przecież to bylo tylko sytułajszonszip albo jesteśmy best frents łith benefits. gdzie romantyzm spontaniczność?wyginęły przez instagramy tik toki a związek to klilniecie przycisku w internecie. słaby ten swiat się stał.
- 110 7
-
2023-09-13 08:28
Nie ma czegoś takiego jak romantyczność, to bajka (2)
Związek ma naturę transakcyjną
- 6 14
-
2023-09-13 08:39
(1)
Wspolczuje.
- 15 2
-
2023-09-13 09:23
Współczucie na pewno należy się mężczyźnie jak partnerka wpadnie, bo skończy się bajka, a rozpocznie rzeczywistość
- 2 1
-
2023-09-13 09:08
wszystkie bariery zostały juz pprzekroczone własnie przez patologie która te nazwy wymysla a wymysla je włąsnie poto by swoje
- 3 1
-
2023-09-13 09:20
Tak było zawsze, tylko wcześniej nie było internetu który by to roznosił po całym świecie.
- 4 0
-
2023-09-14 10:47
nazywanie takich sytuacji wiąże się z rozpoznaniem takich sytuacji
jest to zjawisko socjologiczne i by o nim mówić trzeba je jakoś nazwać po to by za każdym razem nie określać go przez opisywanie. Tak jest przecież ze wszystkim. "Małżeństwo" też ma swoją nazwę i jakby jej nie miało to byśmy za każdym razem mówiąc o nim musieli powiedzieć że jest to związek dwojga ludzi odmiennej płci przyrzekających sobie wierność bla bla bla. Prościej jest powiedzieć "małżeństwo".
- 0 0
-
2023-09-13 07:52
Ludzie boją się odpowiedzialności. (4)
Stąd wszelkie FWB, Situationship itp. Widzę coraz większą niedojrzałość emocjonalną by dźwignąć i "utrzymać" związek. Swego rodzaju pójście na łatwiznę, z tym, że zawsze któraś strona będzie cierpieć. Z jednej strony być z kimś ale tylko tak troszeczkę, bez zobowiązań. Coraz więcej tego w tym świecie.
- 143 2
-
2023-09-13 08:24
No taka prawda. Skąd ta "łatwość" rozwodów? Ludzie zauważają,że jak całkiem dobrze zarabiają to w sumie dadzą radę samemu a seks z doskoku to z tym to z tamtym(w obie strony) jest super... Proponuje poczytać raporty o hiv,kile,rzeżączce...Jak to procentowo wzrasta...
- 18 2
-
2023-09-13 09:25
Na ogół to facet jest bankomatem w związku (1)
- 8 7
-
2023-09-13 10:38
Nie na ogół, a w patologii...
- 7 5
-
2023-09-14 10:52
Zawsze tak było tylko wcześniej nie zastanawialiśmy się nad tym
Każdy na początku związku, po pierwszej randce, jest w takim układzie. Przecież po tej pierwszej randce nawet jak przypadamy sobie do gustu nie dogadujemy się że od tej pory jest związek. Musi minąć jakiś czas zanim się do tego przekonamy. Swoją drogą pół roku się tak bujać i nie uzgodnić stanu relacji to chyba ktoś musiał być mega nieśmiały żeby
Każdy na początku związku, po pierwszej randce, jest w takim układzie. Przecież po tej pierwszej randce nawet jak przypadamy sobie do gustu nie dogadujemy się że od tej pory jest związek. Musi minąć jakiś czas zanim się do tego przekonamy. Swoją drogą pół roku się tak bujać i nie uzgodnić stanu relacji to chyba ktoś musiał być mega nieśmiały żeby złożyć propozycję. Jak ja byłem jeszcze kawalerem 15 lat temu to przeważnie po miesiącu padała deklaracja. Gdyby nie padła to podejrzewam że byłby koniec spotykania się. Albo jesteśmy razem albo nie.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.