• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poszedł siku i nie wrócił. Randki, które nie skończyły się dobrze

Mateusz Groen
19 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Według danych GUS w Polsce mieszka 7,5 mln singli, a ta liczba stale rośnie. Wiele osób uważa ten stan za przejściowy i ciągle poszukuje drugiej połówki. Według danych GUS w Polsce mieszka 7,5 mln singli, a ta liczba stale rośnie. Wiele osób uważa ten stan za przejściowy i ciągle poszukuje drugiej połówki.

Stalkowanie, karmienie wegańskimi pierożkami, dziwne propozycje czy ucieczka z randki - każdy z nas chodził lub chodzi na randki, o których mógłby opowiadać godzinami. Niektóre udane, inne wręcz przeciwnie. Obfitujące w wydarzenia, budzące zdziwienie, czasami zażenowanie, często śmiech, a nawet grozę. Zanim znajdziemy idealnego partnera, często podczas randek musimy wiele przeżyć. Jakie historie wspominają nasi rozmówcy?



Najbliższe wydarzenia w Trójmieście


Szukaj, a znajdziesz...



Jakie masz wspomnienia związane z randkami?

Według danych GUS w Polsce mieszka 7,5 mln singli, a ta liczba stale rośnie. Wiele osób uważa ten stan za przejściowy i ciągle poszukuje drugiej połówki. Pozornie tak wielka liczba samotnych osób pozytywnie wróży dla poszukujących miłości osób. Dlatego niezrażeni złymi doświadczeniami stale umawiają się na coraz to nowe spotkania, by w końcu wygrać w "miłosnego totolotka".

Stąd też nie dziwią nas "wyjątkowe" historie z takich spotkań. Nasi rozmówcy postanowili podzielić się z nami ich zdaniem najciekawszymi. Dla jednych niecodzienne spotkania były przestrogą na przyszłość, dla innych powodem do śmiechu. Zatem jakie historie z randek nasi rozmówcy będą pamiętać do końca życia i dlaczego?

Czytaj też: Tinder - miłość czy przygoda?

Tinderowe randki z piekła rodem



Tinder w Polsce zbiera swoje żniwo. Prawie 730 tys. użytkowników korzysta z aplikacji w naszym kraju. Przede wszystkim są to osoby w wieku 18-24 lata i mieszkańcy dużych miast. Dodatkowo większość użytkowników stanowią mężczyźni, których jest ponad 66 proc.

- Umówiłam się z chłopakiem z Tindera na niezobowiązujący masaż, bez żadnych podtekstów. On był masażystą, ja miałam zakwasy po rowerowych eskapadach. Niestety zrobiłam z siebie pośmiewisko. Udałam się do chłopaka, zaprosił mnie do pokoju, żebym przygotowała się do masażu. Pamiętałam z doświadczenia, że trzeba się do tego rozebrać. Więc się rozebrałam i położyłam nago na stole do masażu. Chłopak, gdy mnie zobaczył, jedyne, co powiedział, to "ale... mogłaś zostać w bieliźnie". Nie dogadaliśmy się w tej kwestii i pokazałam facetowi nagi tyłek na spotkaniu, które nawet nie było randką - mówi Kasia.
Prawie 730 tys. użytkowników korzysta w naszym kraju z Tindera. Prawie 730 tys. użytkowników korzysta w naszym kraju z Tindera.
- Koleżanka poznała na portalu randkowym kolesia 36-letniego. Pierwsze spotkanie - zwykły spacer i tyle. Pisał do niej codziennie, proponował kolejne spotkania, jednak do tych spotkań nie dochodziło, bo odwoływał je godzinę lub pół godziny przed. Zrobił tak trzy razy. W końcu dziewczyna trochę wkurzona wyżaliła się koleżance z pracy, pokazując jego profil na apce randkowej, a ta oniemiała. Okazało się, że ten sam facet był też na randce z tą koleżanką. Tylko randka potoczyła się gorzej. Była z nim na spacerze po lesie. Nagle powiedział, że musi siku i poszedł. A ona na niego czekała. W końcu zaczęła do niego wydzwaniać. Po godzinie napisał, że musiał szybko jechać do pracy. Poszedł siku i nie wrócił. Zostawił ją samą wieczorem w lesie, bo musiał rzekomo wracać do pracy - mówi Karolina.
Czytaj też: Polka z tytułem Miss World. 33 lata temu tytuł zdobyła gdańszczanka Aneta Kręglicka

Powiedziałam chłopakowi, że idę do toalety, no i nie wróciłam do stolika
- Byłam kiedyś na randce z chłopakiem, który właśnie dostał awans w marketingu w jednym z teatrów w centralnej Polsce. Chłopak przewiózł mnie po całej Gdyni autem i mimo że sama jestem blisko z kulturą, to strasznie przynudzał. Po wycieczce krajoznawczej poszliśmy do restauracji, napiłam się, zamówiłam jedzenie... powiedziałam chłopakowi, że idę do toalety, no i nie wróciłam do stolika - mówi Agata.

Seks na pierwszej randce



Procenty i przelotny seks bardzo często idą ze sobą w parze. A w ostatnich latach przelotne romanse nie są niczym niespotykanym.

- To było dawno, ale jakoś ta historia zapadła mi w pamięć. To były lata 90., pracowałem dorywczo na Jarmarku Dominikańskim. Na stoisku obok pracowała ładna dziewczyna, z którą bardzo dobrze szła mi rozmowa. Po zamknięciu naszych stanowisk i kilku piwach amory nas poniosły. Z uwagi że nie było niczego odpowiedniego w okolicy, trafiliśmy do pobliskiego kościoła, a raczej do konfesjonału, jednak nie na spowiedź. Do teraz się cieszę, że nikt nas nie nakrył. To była jedna z najdziwniejszych rzeczy, jaka trafiła mi się w życiu. Trochę przypał, bo ponoć Pan Bóg wszystko widzi - mówi Paweł.

Randki tak, miłość nie? Czego naprawdę szukają dziś single?



Randki nie zawsze kończą się dobrze Randki nie zawsze kończą się dobrze
Nie da się ukryć, że praca zbliża ludzi. Romanse w pracy to chleb powszedni, tak samo jak związki między pracownikami tej samej firmy. Czasami są one oficjalne, czasami owiane tajemnicą i dyskrecją. Historia Marcina, przedstawiciela handlowego jednej z trójmiejskich firm, dowodzi, że świat jest mały.

- To były już czasy Tindera, ale Majkę poznałem nie na tej aplikacji, a w bibliotece. Kurtuazyjna gadka przerodziła się w pasjonującą dyskusję o książkach. Umówiliśmy się oficjalnie na randkę. Najpierw kino, potem kolacja, spacer plażą o zachodzie słońca. Było miło, romantycznie, ale do czasu... Gdy siedzieliśmy sobie na plaży, a winko już szumiało w głowie, Maja zmieniła się nagle w dzikie zwierzę. Zaczęła mi szeptać do ucha sprośne teksty, w dwie minuty opowiedziała mi o swoich wyuzdanych fantazjach, zdjęła bluzkę i chciała mnie zaciągnąć na wydmy. Nie poznawałem jej, a ponieważ nie lubię łatwych dziewczyn, to po prostu powiedziałem zdecydowane nie. Strasznie się wkurzyła, zaczęła krzyczeć i pomstować, że w życiu żaden mężczyzna nigdy jej tak nie potraktował. Wylała na mnie wino i poszła, zablokowała mnie na Facebooku i w telefonie. Jakież było moje zdziwienie, gdy po dwóch latach moja firma zatrudniła nową szefową sprzedaży, którą okazała się Maja. Męczyliśmy się ze sobą pół roku i musiałem zmienić pracę - opowiada Marcin.

Stalkowanie i dziwne zachowania



Chemia między dwojgiem ludzi czasami się pojawia. Jednak nie jest niczym zdrożnym, gdy zwyczajnie między potencjalnymi partnerami nie zaiskrzy. Problem pojawia się wtedy, gdy jedna osoba coś poczuje, a druga nie.

- Zawsze słyszałem o kolesiach, którzy nie dawali spokoju i męczyli moje koleżanki zdjęciami, milionem wiadomości z prośbami o randkę, kawę czy niezobowiązujący seks. Pewnego razu byłem na rance. Zwyczajny drink wieczorem na starym mieście, spacer nad Motławą. Jednak nie poczułem chemii, rozmowa się nie kleiła i nie mogliśmy złapać nici porozumienia. Już wtedy uznałem, że nie będę do niej więcej pisał, bo to zwyczajnie nie ma sensu. Pech chciał, że moja "wybranka" miała odmienne zdanie co do sytuacji i randki. Po spotkaniu dziewczyna nie dawała mi spokoju, wypisując dziwne rzeczy, a w pewnym momencie zaczęła "nagle" pojawiać się obok miejsc, w których akurat byłem ze znajomymi. Na szczęście zawsze udawało mi się zgrabnie uciec i udać, że jej nie widzę. Dziewczyna zaobserwowała wszystkich moich znajomych i pisała do nich, by nas umówili. Czułem się tak przytłoczony, że ostatecznie po kilku głębszych odpowiedziałem jej niezbyt kulturalnie, by dała mi spokój - mówi Olek.

Nieudane randki. Komu się przydarzyły?



To całkowicie normalne, że między potencjalnymi partnerami może zwyczajnie "nie zaiskrzyć". To całkowicie normalne, że między potencjalnymi partnerami może zwyczajnie "nie zaiskrzyć".
- Pierwsza randka, więc stres. Chłopaka znałam niezbyt długo, jednak uznałam, że spotkam się z nim, bo wydawał się ciekawy. Jednak, jak to się mówi "przezorny, zawsze zabezpieczony", i zabrałam ze sobą gaz pieprzowy. Byliśmy na romantycznym spacerze, potem usiedliśmy na trawie i coś koniecznie chciałam mu pokazać, a miałam tę rzecz w torebce. No i zaczęłam wyciągać jakieś bibeloty z damskiej torebki. Pomadka, portfel... i gaz pieprzowy. Ja patrzę na niego, on na mnie i tylko spuentował "w sumie rozsądnie, bo mogłem być psycholem". Na szczęście nie musiałam go użyć, a parą jesteśmy do teraz - mówi Magda.
- To była moja pierwsza randka z aplikacji randkowej. Koleś był weganinem i chyba chciał zaskarbić sobie moje uczucia jedzeniem. Dlatego przyniósł ze sobą ręcznie robione pierożki, które smakowały dosłownie niczym, a on cały czas mnie nimi częstował, wyciągał pudełko za pudełkiem, a ja już nie mogłam, bo były obrzydliwe. Oczywiście nie powiedziałam mu tego. Dodatkowo weszliśmy na temat zwierząt domowych. Miałam wtedy rybki. Pan weganin uznał, że je męczę, a on nie jest za przetrzymywaniem zwierząt w niewoli i wypuściłby moje rybki akwariowe do jeziora - mówi Ania.
A wy posiadacie niezapomniane historie z randek? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.

Opinie (273) ponad 20 zablokowanych

  • Artukuł

    Artykuł pomalowany na różowo , z efektami fantazji dla poczytalności i publiczki !!! Nie kupuję tego !!!

    • 25 2

  • To dla przeciwwagi, wpisujecie udane "randki". (4)

    Ja zacznę: seks w samolocie z nieznajomą Australijką. Nocny lot międzykontynentalny, samolot wypełniony w połowie więc dało radę. Bardzo miło wspominam :)

    • 11 20

    • Aha ale super wow

      • 5 7

    • (2)

      I obudziłeś się ze snu , z mokrymi gaciami !!! Bajki zostaw dla pijanych kumpli !

      • 15 2

      • No fakt, bo skoro jesteś zbyt prymitywny/obleśny/zaściankowy na takie przygody, to znaczy że nikomu się nie zdarza. (1)

        Coś w stylu że porsche to słaby samochód, bo ty się wozisz dacią duster i wiesz najlepiej.

        • 2 9

        • Sex w samolocie z nieznajomą osobą ,to dopiero musisz być prymitywny i obleśny !

          • 2 1

  • takie fajne te historie, nie za prawdziwe... (1)

    • 34 1

    • A komentarze jakie prawdziwe

      • 3 0

  • (11)

    Najlepsze są te speed dating w Gdańsku lub Sopocie. Dziewczyny widać że przychodza na poziomie, ale robią kariery i nie mają gdzie i ani czasu poznać faceta. Są ładnie ubrane, umalowane, uśmiechnięte. A panowie.. Czuć od nich desperację na kilometr. Faceci na tych spotkaniach to jakieś niedobitki.. Jeden to musiał się uspokajać alkoholem niejaki Leszek . Także myślałam że to opcja lepsza na poznanie chłopaka niż w necie a tu niestety też porażka. Coraz bardziej lubię być singielka :)))

    • 23 10

    • Czuć desperację? Czyli co?

      • 5 3

    • (1)

      Czyli faceci zachowują się naturalnie, a panie "ładnie ubrane, umalowane". To gdzie tutaj czuć większą desperację? Może Leszek zobaczył jakiegoś przerobionego glonojada w ciuchach z guessa lub innego taniego armani dla pozerek, to i musiał sobie łyknąć. Widzisz, ja mam inne doświadczenia ze speed dating, na szczęście to już przeszłość.

      • 19 5

      • Tam same kobiety słoiki i glonojady ! To ze ładnie ubrane to rzecz gustu , umalowane za mocno jak na karnawał ! Nie ! Dziękuję .

        • 8 1

    • stare Panny z kotem po 30 faktycznie towar pierwsza klasa (5)

      niech spojrzą w lustro z rana może się obudzą i rozjaśni im się umysł.

      • 15 18

      • Baba się wymaluje założy kozaki i świruje pawiana

        • 21 3

      • Powtarzasz stereotypowe bzdury. Swego czasu miałem kochankę po 30-ce - i w żadnym aspekcie dwudziestoletnie pustaki z sianem we (2)

        łbie nie mogły się z nią równać. Zupełnie inna liga.

        • 17 5

        • Ktoś inny jednak był lepszy dla niej.

          • 10 3

        • Pustak to pustak pesel mniej istotny

          • 13 0

      • Że co ma im się rozjaśnić? Szkoda że 1 na 100 tylko się udaje.

        • 1 0

    • Bardzo duże uogólnienie. Kobiety tez nie reprezentują jakiegoś świetnego poziomu. Dużo z nich to krzykaczki, często po kilku prosecco, które chyba według nich dodaje im klasy. Wymagania z kosmosu, chcą bogatego modela, w dodatku bez dziecka, bo to tzw ogon. One same może i wymalowane i modnie ubrane, ale ciało zaniedbane, widać, ze ciastka i chipsy są w czołówce, finansowo od pierwszego do pierwszego, a mentalność 15 latki. Myśle, ze na tego typu randkach da się poznać ciekawych ludzi płci obojga, ale niestety 2/3 chłopaków i dziewczyn chodzi tam w poszukiwaniu ideału, mając wygórowane oczekiwania i nie ofiarując zbyt dużo w zamian.

      • 8 1

    • Po twoich wywodach długo będziesz sama !

      • 2 4

  • (4)

    stara prawda jest taka, że kto wybrzydza ten nie dmucha

    • 26 3

    • Potwierdzam, tak mówi stare chińskie przysłowie. (1)

      To chyba był Konfucjusz.

      • 8 0

      • Sun tzu

        Raczej

        • 2 0

    • Powiedział koleś zabierając na chatę niemytą żulicę z dworca.

      • 9 3

    • O nie!

      Stara prawda jest taka, że kto wybrzydza, dmucha najlepsze! ;-)

      • 9 5

  • Opinia wyróżniona

    kilka lat temu, na Stogach to było (9)

    szła dziewczyna i strasznie płakała. Zatrzymałem się zapytać co się stało, powiedziała, że okradli ją. i nie ma nawet jak do domu wrócić bo nie ma pieniędzy na bilet. Zaproponowałem, że ją podwiozę na policję, ale chciała do domu (Wrzeszcz). Więc odwiozłem pod dom, a pani z uwodzicielskim uśmiechem zaprasza do domu bo musi się zrewanżować. Nie skorzystałem i wysiadła wściekła i niemiła, chyba bardziej niż na tego co ją okradł. Do dzisiaj pamietam jej wściekłośći żałuję jednocześnie, że nie wszedłem na ten rewanż ;)

    • 60 8

    • Spójrz na to inaczej - w mieszkaniu mogło czekać dwóch jej kolegów chętnych na twój portfel/nerkę/cnotę. (3)

      Być może wygrałeś życie.

      • 116 1

      • a to mi do głowy nie przyszło (2)

        dzięki, więc nie będę już załował utraconej okazji :)

        • 85 0

        • No właśnie. Powrót ze Stogów do Wrzeszcza nie jest trudny nawet bez pieniędzy. Po prostu jedziesz na gapę. Jeśli przypadkowo poznana, atrakcyjna dziewczyna ot tak zaczyna się do Ciebie kleić, to na początek warto zadać sobie pytanie: czy ja rzeczywiście jestem taki super?

          • 3 2

        • Z 10 lat temu nad jeziorkiem byłem - dość popularne, w obrębie pewnego dużego miasta

          Środek lata, ale pustawo, dużo ludzi już gdzieś powyjeżdżało, Bałtyk czy inne Chorwacje. Przyszły dwie dziewczyny, gdzieś tak po 22 lata, całkiem dorodne, a kilka metrów ode mnie dwóch dość wysokich typków w podobnym wieku było. Gdzieś tam nieco dalej się ulokowały. Siedząc na kocyku piwo rozpijały, ci się nimi zupełnie nie interesowali, tylko jakieś rozmówki męskie. Gdzieś tam po 40 minutach podniosły się, podeszły do tych chłopaków, czy by im który fotki na tle wody nie zrobił; jedna swoją komórę miała. Ci, że nie, nie chce im się. Ja to słyszałem, ale się nie oferowałem co do robienia fotki, będąc ze 2 razy starszy od nich, jasne było, że to zaczepka towarzyska. Że zdjęcia robić nie chcieli, to jedna zaczęła, że za zdjęcie papierosami w nagrodę poczęstuje. No to jeden, chudszy, się zgodził i poszedł z nimi do wody, zdjęcie zrobił. Te zagadują, wrócili, "a to może byście sobie z nami zdjęcie zrobili". Tamten "napakowany", wylegujący się, że absolutnie nie, przewidując że do netu wrzucą, a jego dziewczyna (pewnie jakąś miał czy by miał za miesiąc, dwa) jeszcze zobaczy; po co mu to. Ten jeden się niechętnie, ale zgodził, to sobie z nim fotki zrobiły. Ale rozmowy dalej pociągnąć nie były w stanie. Poszły do siebie na koce niemal z podkulonym ogonem. Jedna za parę chwil przyniosła dwa papierosy dla chudszego za te fotki nad wodą. Po prostu dziewczyny wszystko miały na swoim miejscu, niebrzydkie, ale chłopaki widać z miejsca wyczuli, że to od lat (np. z 5-6) używające sobie swobodnie "zawodniczki" i znajomości z nimi nie mieli najmniejszego zamiaru zawierać. Te po jakimś czasie polazły do sklepiku (pół kilometra dalej) kupić po kolejne dwa piwa na głowę dla leczenia przeżytego zawodu. Wróciły i tylko to piwo miały dla towarzystwa. Cóż, żyły sobie wcześniej ileś lat tak, jak wybrały. A ci widać błyskawicznie potrafili wyczuć u dziewczyn, co to za typ.

          • 2 2

    • Ciekawe masz sny.

      • 6 5

    • Te z Wrzeszcza takie są znam 2 siostrzyczki

      • 5 3

    • Załujesz ,ze wenery nie dostałęś , bo jak tobą lekko to i Zbychu i żdzichu i Jan itd, ją zaliczali

      • 8 2

    • Acha tylko faceci mogą wyrywac panny. Jak odwrotnie to juz olaboga..

      • 3 0

    • Jeden na seks zaprosił, pognała, a tu tylko okradł; drugi z auta po podwożeniu niemal wyprosił

      Zaproszenie odrzucił. To zdecydowanie nie był jej dzień :-)

      • 5 0

  • wedlug mnie (6)

    to jest dramat ze w polsce malo ludzi w pary sie wiaze niby tyle fajnych lasek a tu nic nie idzie hehe ?? problem jest w mieszkaniach u nas lezy ten system za duzo ludzi mieszka z rodzicami i jak mam bzykac laske jak obok w pokoju pol rodziny hehe

    • 13 8

    • (5)

      Jak jesteś po 30 i dalej mieszkasz z rodzicami to zadaj sobie bardzo ważne pytanie, co zrobiłeś źle w swoim życiu że jesteś w miejscu w którym jesteś.

      • 3 11

      • (1)

        Wina rządu i kapitalistów!

        • 2 5

        • I TuZka

          • 0 0

      • Odpowiadam: urodziłem się w Polsce

        • 5 1

      • Oj leszczu leszczu (1)

        Teraz nawet singiel mający 7k netto i przyzerowe koszty życia ma mizerne szanse na kredyt na mieszkanie.

        • 1 0

        • Nadal bez problemu coś wynajmie.

          • 0 0

  • Znowu ten odgrzewany kotlet, kobiety z własnej głupoty same chca by je traktować towar !!A potem maja pretensje

    • 12 7

  • Opinia wyróżniona

    Ja poszedłem na swoją pierwszą randkę 19 lat temu (7)

    Nie było smartfonów, a szczytem szczeniackich marzeń była nokia 3310 czy Siemens C35i, nie było tinderow czy tam innych aplikacji randkowych, kto miał modem od tepsy, czy pierwsze stałe łącza internetowe z zawrotną prędkością 128kb/s mógł sobie poszaleć na "fotce" (taki Polski facebook) albo pooglądać video na Metacafe lub pogadać na Gadu-Gadu. Tyle wtedy wystarczyło do szczęścia, i pomimo tego, że czasy były jakie były, to na randkę ludzie umawiali się rozmawiając ze sobą twarzą w twarz, bez żadnych pomocnych aplikacji. Ja zaprasilem dziewczynę na randkę pierwszy raz i mamy swoją randkę już od 19 lat... Bywało różnie ale ważne aby zawsze z tarapatów wychodzić wspolnie.

    • 37 2

    • 19 lat temu? (1)

      Wtedy te telefony to były już dziadki

      • 0 2

      • Piszę o tym, że był marzeniem każdego szczeniaka

        A nie że 19 lat temu można było dostać nową 3410

        • 8 0

    • OK Boomer ! (1)

      • 2 7

      • Typowa odpowiedz zamienna dla:

        Nic nie zrozumialem, bo za mlody jestem, ale postaram sie byc zabawny.

        • 2 0

    • Jestesmy (1)

      Z tego samego pokolenia. Pamietam moja pierwsza 5110. Ach, jakie szczescie bylo. I wiesz kolego, masz racje, wtedy ludzie byli normalni, a nie te dzisiejsze, roszczeniowe żel-boye w rurkach. Fajnie, ze wam sie udalo. Pzdr

      • 6 2

      • Wtedy ludzie po 40 też narzekali

        Że "kiedyś ludzie byli normalni, a teraz latają z tymi komórkami" itp itd.

        A jeszcze starsi twierdzą że za komuny było lepiej.
        Itp itd

        • 5 0

    • była aplikacja

      była już sympatia ;)

      • 2 1

  • pierwsza randka ? tylko Hawaje (2)

    od razu się zakochała

    • 5 3

    • (1)

      Tylko w kim lub w czym?

      • 1 0

      • Miłość od pierwszego złożenia

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Która z tych osób nie urodziła się w Trójmieście?