• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przebieranki i fajerwerki na scenie. Czy szkodzą muzyce?

Borys Kossakowski
25 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Gdy fajerwerki przytłaczają muzykę, czyli koncert zespołu Rammstein. Gdy fajerwerki przytłaczają muzykę, czyli koncert zespołu Rammstein.

Gdy Beatlesi stawiali swoje pierwsze kroki w hamburskiej dzielnicy czerwonych latarni, szef knajpy, w której grali, wrzeszczał do nich: "Zróbcie show!". Wtedy wystarczyło trochę szaleństwa z gitarą, dziś ze sceny muszą sypać się iskry, buchać płomienie, a artyści powinni być przebrani w niecodzienne stroje. Jak ta maskarada ma się do muzyki?



Gdański zespół Dick 4 Dick uwielbiał sceniczne przebieranki. Ostatnio jednak - już jako D4D - z nich zrezygnował. Gdański zespół Dick 4 Dick uwielbiał sceniczne przebieranki. Ostatnio jednak - już jako D4D - z nich zrezygnował.
Łąki Łan wizerunek traktują jako część większej całości, na który składają się również muzyka i teksty. Łąki Łan wizerunek traktują jako część większej całości, na który składają się również muzyka i teksty.
Muzycy zespołu Vulgar uważają, że image sceniczny jest tak stary, jak rock'and'roll i należy go mieć. Muzycy zespołu Vulgar uważają, że image sceniczny jest tak stary, jak rock'and'roll i należy go mieć.
Artysta sceniczny nie powinien wychodzić na estradę, tak jak pokazuje się na co dzień. Dlatego muzycy klasyczni ubierają się odświętnie, a gwiazdy pop sięgają po kreacje sławnych projektantów. Jeszcze inni stawiają na futurystyczne stroje i doprawiają show fajerwerkami, tak jak występujący niedawno w trójmiejskiej Ergo Arenie zespół Rammstein.

- Artysta na scenie staje się kimś innym, często znacznie bardziej interesującym, niż na co dzień - mówi Krystian Wołowski z gdańskiego zespołu D4D, którego muzycy jeszcze niedawno nie stronili od scenicznych przebieranek. - Wiele zespołów to bagatelizuje, ale widzowie mają oczy. Moim wzorem był David Bowie, którego fantastyczna muzyka miała niebanalną oprawę wizualną.

Rozwój technologii sprawił, że koncerty zamieniły się w pokazy audiowizualne. Łąki Łan, którego koncert odbędzie się w sobotę, 26 listopada, w gdyńskim klubie Ucho, to nie tyle projekt muzyczny, co realizacja pewnej idei. Składają się na nią muzyka, ale też nazwa, pseudonimy artystów, teksty piosenek, kolorowe stroje przebranych za owady muzyków czy rekwizyty.

- Do stworzenia tak kolorowego zespołu pchnęła nas szara rzeczywistość - mówi Megamotyl, lider Łąki Łan. - Nie obawiamy się, że sceniczny image przesłoni muzykę, bo stanowi z nią całość i nie należy rozdzielać poszczególnych elementów, które składają się na ten projekt.

Nie brakuje jednak i artystów, którzy stawiają na prostotę przekazu i naturalność. Niektóre środowiska wręcz potępiają jakiekolwiek próby teatralizacji występu muzycznego. Zarzucają nieszczerość zespołom, które stylizują się na scenie.

- Takie podejście jest okropne - ocenia Krzysztof Sadowski z sopockiego zespołu Vulgar, na co dzień fotograf. - Ludzie wychowani na Kaziku i Vaderze nie mają za grosz poczucia estetyki i wyzywają od gejów tych, którzy odważą się postawić włosy na żel. Nie wyobrażam sobie zespołu Rammstein występującego w trampkach. Image sceniczny jest tak stary, jak rock'and'roll i nawet tacy kontestatorzy, jak Sex Pistols byli wystylizowani. Podobnie jak Ramones, Kiss czy Marylin Manson.

Co myślisz o przebierankach i fajerwerkach podczas koncertów?

Jacek "Bodek" Bogdziewicz, basista Golden Life, przyznaje, że za młodu stawiał na minimalizm i odrzucał wszelkiego rodzaju próby upiększenia rzeczywistości. - Z biegiem czasu zrozumiałem jednak, że publiczność oczekuje czegoś więcej - dodaje.

Przebieranie się jest domeną nie tylko muzyki pop czy rocka. Wielu muzyków jazzowych, zwłaszcza afro-amerykańskich, lubi na scenie eksponować tradycyjne kostiumy afrykańskie. Legendarny Sun Ra tworzył wręcz misteria, a sam siebie przedstawiał jako przybysza z kosmosu.

- Koncert jest świętem i zawsze przygotowuję się nań na wszystkie możliwe sposoby - mówi Wojtek Mazolewski, trójmiejski jazzman. - Bardzo istotnym elementem jest ubiór, w końcu wychodzę do ludzi. Widzowie także muszą mieć poczucie, że na scenie dzieje się coś specjalnego. Sama teatralność nie jest konieczna, ale też nie przeszkadza muzyce, jeśli tworzy z nią spójną całość.

Jakkolwiek na to nie spojrzeć, koncert jest pewnego rodzaju teatrem. Brak kostiumu też jest kostiumem, anty-show też jest jakimś show.

- To, co widzę, przekłada się na to, jak to odbieram - podsumowuje Leszek Bzdyl z gdańskiego Teatru Dada von Bzdülöw. - Kostium lub jego brak informuje mnie o tym, czy to będzie przekaz intymny, osobisty, czy może jakaś epicka opowieść. W pierwszym przypadku staję się wyczulony na muzyczne niuanse, w drugim zaś wiem, że muzyka jest tylko elementem przedstawienia. Najważniejsze, żeby pomiędzy muzyką a scenicznym wizerunkiem nie było dysonansu.

Wydarzenia

Łąki Łan (19 opinii)

(19 opinii)
35 zł
muzyka alternatywna

Opinie (39) 10 zablokowanych

  • piro

    Myślę, że od zawsze widowiska wizualne dobrze komponują się z muzycznymi. Dzisiaj mamy wieksze możliwości i możemy tworzyć niecodzienne pokazy pirotechniczne i sceniczne efekty specjalne. w Polsce robi coś takiego ekipa pirotechniczna Click Pyro & Art

    • 1 0

  • widać że większość (5)

    tych pseudokrytyków nie była na koncercie Rammstein!

    • 19 4

    • ludzie ze zdrową psychiką na takie g.wno nie chodzą (1)

      • 1 4

      • ludzie ze zdrową psychiką

        Słuchają Szopena i Liszta w domowym zaciszu.

        • 0 0

    • :x (2)

      Jak "fajerwerki" na koncercie Rammsteina przytłaczały muzykę to samego Autora przytłacza pisanie artykułów.

      • 16 3

      • jak można przytłoczyć rąbanie i rżnięcie ? (1)

        • 4 15

        • Akcentem

          • 3 0

  • psycholog

    to nie dziennikarz powinien nie byc niedoukiem

    • 0 0

  • (3)

    czy Szopen tez robił szoł???? A jezeli nie, to może jego muzyka była lepsza?

    • 6 2

    • Fryderyk Chopin podczas swoich pierwszych koncertów

      występował w towarzystwie śpiewaczki , gdyż tego domagała się publiczność. Dopiero rówieśnik Chopina węgier Franciszek Liszt wprowadził zwyczaj recitalu fotepianowego . Jeśli mówić o show to zapewne to Liszt był showmanem. Bląd włosy, niezwykle przystojny i nienagannie ubrany zadziwiał słuchaczy fenomenalną techniką pianistyczną. Obaj kompozytorzy i jednocześnie pianiści przyjaźnili się a ich kompozycje na fortepian do dziś stoją na "topie światowej literatury muzycznej".

      • 1 0

    • :)

      Szopen właśnie robił ale Chopin nie robił, to fakt
      :)

      • 0 0

    • Szopen

      Owszem, na owe czasy - robił. Ekstrawagancką fryzurą i takimże zachowaniem przy fortepianie.

      • 3 2

  • Łąki Łan wymiata (1)

    Najlepszy zespół ostatnich lat na polskiej scenie muzycznej !

    • 13 3

    • Dokładnie!

      Wczoraj dali czadu :D

      • 1 0

  • Jak muzyka jest wielka (2)

    to i widowisko nie zaszkodzi, chociaż nie jest konieczne. Jeśli zaś ktoś na koncercie ma do zaproponowania tylko pokaz, to jest pajacem.

    • 31 0

    • albo cyrkowcem (1)

      • 5 1

      • albo

        zwyczajnie kuglarzem

        • 2 0

  • (4)

    no, bzdyl to zawsze musi zaswiecic golym pupskiem. idac na spektakl dady mamy jak w banku ogladanie"intymnego przekazu osobistego" aktora:)

    • 10 9

    • kim kurna moral jestes? (1)

      że sobie ot tak bezkarnie rzucasz takie teksty? Bo nie ma IP i można sobie pod pseudonimem pisać? Siedzi na tym pie...ym portalu banda frustratów i cokolwiek by nie było zawsze wszystko zj...ią, bo inaczej tego nie można nazwać. Kurna skąd wy się z tym jadem bierzecie?

      • 4 3

      • moze zwyczajnie chodzi do teatru

        a ze opisuje co widzial to od razu frustrat ?:)

        • 2 0

    • (1)

      Chyba z Leonem Ci się pomyliło..

      • 6 1

      • tobie sie pomylilo

        pomylony pomylencu

        • 0 0

  • i gdzie konsekwencja dziennikarze za dyche (4)

    Fragment artykulu o koncercie Rammstein z 14.11.2011 "Bogactwo efektów pirotechnicznych i rozbuchana oprawa scenograficzna momentami sprawiały wrażenie, że są ważniejsze od muzyki. Nic bardziej mylnego, repertuar na trójmiejski koncert został dobrany równie perfekcyjnie, co jego oprawa." oraz dzisiejszy podpis pod zdjeciem "Gdy fajerwerki przytłaczają muzykę, czyli koncert zespołu Rammstein". To jak w koncu jest?

    • 19 2

    • 2 różnych autorów (3)

      dwie różne opinie. dziwne?

      • 3 3

      • 2 różnych autorów (2)

        dwie różne opinie, ale jeden portal więc powinno być jedno zdanie na temat, żeby nie było sprzecznych sygnałów dla odbiorcy

        • 3 2

        • kqk

          zawsze wiedzialem, ze odbiorca w internecie nie jest wymagajacy i kipesku mu idzie z mysleniem, ale zeby az tak?

          • 2 1

        • Dobrze gada, jeszcze się ktoś zaplącze i nie będzie wiedział co myśleć.

          • 2 0

  • do autora

    Podpis pod zdjęciem jest, delikatnie pisząc, nieporozumieniem. Sugeruje, że występ Rammstein bez fajerwerwerków byłby popisem muzycznym w czystej postaci. Moim zdaniem pirotechnika (i nie tylko) dodała wystepowi "mocy" ale w żadnym wypadku nie zaćmiła doznań muzycznych a jedynie je spotęgowała.
    Ps. Prosze by wszyscy którzy uważają twórczośc R+ za jazgot, odpuścili sobie komentarze.
    pozdrawiam

    • 3 2

  • szacunek do widza (1)

    Na dużych imprezach masowych show jest wręcz wymagane, w końcu jak się płaci 2 stówki za wjazd to można oczekiwać czegoś więcej. Poza tym jeśli artysta szanuje swoich fanów to nie wyskoczy w trampkach tak jak wstał od stołu i ot sobie pośpiewam ale przygotowuje się ciut dłużej i oprawi odpowiednio swoją muzykę, tym bardziej, że na scenie on jest malutki i słabo go widać z ostatniego rzędu. Tylko zadufani w sobie pseudo artyści tak nie postępują.

    • 4 3

    • Pozwolę się nie zgodzić

      Na koncercie liczy się przede wszystkim muzyka. Jeśli ona cię nie rusza, oznacza to albo marne nagłośnienie, albo marnego "artystę". Czy muzyk jest nagi, obdarty, zrośnięty, brudny, czy nawet śmierdzący, nie bulwersuje mnie to, dopóki pięknie gra. Bo tym wyraża swój szacunek do słuchacza. Jeśli dla ciebie szacunek muzyka do słuchacza polega na powierzchownych sprawach, oznacza to płytkie podejście do życia. Pamiętam, że na koncertach Dżemu z Ryśkiem nie było żadnych efektów wizualnych. Ale atmosfera była niesamowita. Nigdy w życiu, na żadnym innym koncercie (a byłam na wielu), nie słyszałam tylu bisów, jak na Dżemie w Brodnicy (nie pamiętam roku). I trudno nazwać ten zespół "pseudoartystą", no chyba że nie ma się pojęcia o muzyce. A zadufanym w sobie - może, ale mającym do tego całkowite prawo.

      • 2 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (3 opinie)

(3 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jacek Kłosiński prowadzi bloga z dziedziny: