- 1 Politechnika bawiła się na Technikaliach (46 opinii)
- 2 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (13 opinii)
- 3 Fale w Sopocie. Nowa impreza przy plaży (13 opinii)
- 4 Młodzi w ten weekend bawią się na "Ele" (64 opinie)
- 5 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (98 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (198 opinii)
Przemysław Saleta popracował w stoczni
Były pięściarz i bywalec programów telewizyjnych - Przemysław Saleta - odwiedził Gdańską Stocznię Remontową. W ramach nagrywania jednego z odcinków swojego programu "Przemek Saleta: Najcięższe zadania" wcielił się w rolę stoczniowca. Jak sobie poradził?
Praca stoczniowca do lekkich nie należy, o czym przekonać się miał na własnej skórze Przemysław Saleta, były bokserski mistrz Polski, Europy oraz interkontynentalny, a dziś już osobowość telewizyjna. Od kilku tygodni w telewizji National Geographic emitowany jest program "Przemek Saleta: Najcięższe zadania", którego bohater wciela się w pracowników różnych profesji.
Niedawno miał okazję zasmakować w pracy w stoczni jako pracownik wydziału siłowni okrętowych, stoczniowy spawacz, a nawet stoczniowy strażak.
- Dzień w Gdańskiej Stoczni Remontowej dla większości załogi zaczyna się o godz. 6 rano. Z jego rytmem i konkretnymi trudnymi zadaniami zmierzy się główny bohater programu - mówi Izabella Siurdyna z FOX International Channels Poland.
Początek wygląda niewinne - szkolenie BHP, strój roboczy, kask, pogadanka z przełożonym. Szybko okazuje się, że na tym sielanka się kończy i trzeba z marszu wcielić się w rolę pracownika, który montuje rusztowania.
W programie, który zostanie wyemitowany w środę, 29 października, o godz. 22 na National Geographic Channel będziemy mogli przekonać się, czy były pięściarz poradził sobie w pracy na wysokości 38 m i jak reszta stoczniowej ekipy przyjęła do pracy żółtodzioba.
Miejsca
Opinie (61) 5 zablokowanych
-
2014-10-28 21:23
Kreowanie następnegpo nieroba!!!
p****** by się jakby popracował!!!
- 18 0
-
2014-10-28 21:21
Do zęzów go niech czyści zbiorniki po mazucie
- 23 0
-
2014-10-28 17:45
(2)
Pracował czy pajacował?
- 82 3
-
2014-10-28 21:10
A może to pewien sposób edukacji zależnie jak uczeń spojrzy
Pokazując zawody dla których kiedyś miano szacunek a obecnie
mówi sie o nich robole ,oby pan Saleta miał przekaz ze będąc dobrym sportowcem
I mając krzepę trzeba sie jednak napocić by byc tylko Stoczniowcem !
Bo każdy Stoczniowiec to fachowiec !- 15 2
-
2014-10-28 20:09
pajacował, to potrafi
pracować to trza umić
- 27 1
-
2014-10-28 21:00
najcięższe zadanie..
..to miałby, gdyby stanął przy drodze jako TIR-ówka ;)
- 20 1
-
2014-10-28 21:00
Ostatnio byłem na rozmowie o prace
W spółce która robi na terenie GSR, dostałem propozycje 14 pln brutto i umowa o dzieło...
- 15 0
-
2014-10-28 20:18
powiem tak: SZACUNEK dla ludzi w stoczni za ich prace musi byc !!!!
Nie mowie tu o tym lansiarzu co to dorabiac musi i udaje pracownika ......bo jeszcze sie niedrobil.
Mowie o prawdziwych stoczniowcach.
Szacunek dla tych ktorzy w stoczni pracuja dzien w dzien. Za ich prace , wytrzymalosc , trud , problemy o ktorych normalny biurowy Bolus nie ma pojecia.
Szacunek Panowie!!!!! i zdrowia wam Zycze ile sie da.
Czolo chyle za wasz codzienny wklad.
I dziekuje- 44 2
-
2014-10-28 20:17
Nie róbcie jaj
artykuł nadaje się do Pudelka a nie na stronę sportową.
- 29 0
-
2014-10-28 19:52
A wypłatę? (1)
Ciekawe czy choć jemu wypłacili należność... ?
- 24 3
-
2014-10-28 20:10
nie mo, goowno pracował i goowno dostał
- 16 0
-
2014-10-28 18:44
Skrobać kingstony i magistrale szpachelką z womą się szarpać a nie taki lajcik.
- 48 1
-
2014-10-28 17:57
To już było - ile razy można być w stoczni?
- 22 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.