- 1 5 kultowych reklam Mango TV (29 opinii)
- 2 Grzechy gastronomii: kto winny? (31 opinii)
- 3 Połączyła ich miłość do jedzenia (43 opinie)
- 4 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (60 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 6 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (49 opinii)
Steczkowska, Piaseczny i inne gwiazdy zaśpiewały piosenki z filmów
Fragmenty Koncertu Muzyki Filmowej z udziałem Justyny Steczkowskiej.
Pod względem muzycznym Koncertowi Muzyki Filmowej zarzucić nic nie można - gwiazdy z Justyną Steczkowską na czele poradziły sobie z największymi przebojami z filmów bezbłędnie. Słabo natomiast wypadła oprawa wizualna widowiska, które w niedzielę wieczorem odbyło się w Gdynia Arenie.
Koncert Muzyki Filmowej, organizowany przez agencję Royal Concert, reklamowany był jako "nadzwyczajna produkcja, jakiej jeszcze nie było". I owszem: publiczność nie miała dotąd raczej okazji oglądać na jednej scenie największych gwiazd polskiej estrady śpiewających ramię w ramię nieśmiertelne przeboje z najbardziej znanych polskich i hollywoodzkich filmów.
Justyna Steczkowska w "Libertango" i "Golden Eye" była elektryzująco seksowna, Andrzej Piaseczny porwał publiczność przebojem "Circle of Life", Mietek Szcześniak uwodził hitem "I Will Always Love You", Krzysztof Kiljański zabrał widzów w nastrojową podróż po ulicach Filadelfii, a Janusz Radek chwycił za serca śpiewając "Nie opuszczaj mnie". Największe brawa - i to jeszcze w czasie trwania utworu - wywołała Steczkowska wykonując poruszające kompozycje z "Gladiatora". Duże oklaski zebrał też Piotr Cugowski, który w piosence "Skyfall" zastąpił swojego ojca. Krótko mówiąc: wokaliści poradzili sobie tak, jak należało się tego spodziewać po gwiazdach tego formatu: prezentując ogromny talent i sceniczną charyzmę.
Ponad 40-osobowa orkiestra pod batutą Tomasza Szymusia również wykonała kawał dobrej roboty. Muzycy zagrali kilka instrumentalnych motywów z największych kinowych przebojów, m.in. "Gwiezdnych Wojen", "Ojca Chrzestnego", "Piratów z Karaibów" czy "Mission Impossible". A to tylko parę z prawie trzydziestu utworów, które można było usłyszeć podczas podzielonego na dwie godzinne części występu. Repertuar był dobrany bardzo sprawnie i nie miał szans nie trafić w gusta publiczności.
Coś poszło jedna nie tak z oprawą wizualną całego przedsięwzięcia. O ile nie można narzekać na dwie pary tancerzy, którzy podczas niektórych utworów tworzyli choreograficzne układy do muzyki, to nic dobrego nie da się powiedzieć o operatorach kamer i twórcach wizualizacji. Ci pierwsi, odpowiedzialni za obraz na telebimach (swoją drogą bardzo marnej jakości), niezdarnie kadrowali, gubili bohaterów ujęć i tworzyli na ekranach chaos, zamiast swoją pracą pomagać widzom, którzy siedzieli w dalszych sektorach. Ci drudzy przygotowali siermiężne ruchome obrazki wyświetlane na głównym ekranie za plecami orkiestrami, których równie dobrze mogłoby w ogóle nie być.
Największą wpadką okazał się jednak brak uzasadnienia przez organizatorów nieobecności Grażyny Torbickiej i Tomasza Raczka - filmowych ekspertów, którzy mieli poprowadzić imprezę, wzbogacając część muzyczną o swoją wiedzę. Ich udział miał być sporą wartością tego przedsięwzięcia. Zamiast nich konferansjerkę poprowadziła nikomu nieznana aktorka telewizyjna Klaudia Halejcio, która niestety sprawiała wrażenie, jakby zaangażowano ją do tej roli w ostatniej chwili. Sytuację ratował momentami Piaseczny, żartując i zagadując publiczność oraz - jako jedyny - zapowiadając swoje utwory. Aby rozpoznać inne tytuły, widzowie musieli zdać się na swój muzyczny słuch.
Pomijając te niedociągnięcia, dla fanów muzyki filmowej i znanych od lat przebojów wylansowanych przez kinowego superprodukcje, niedzielny wieczór w Gdynia Arena musiał być udany. Dla organizatorów również - w imprezie wzięło udział ponad trzy tysiące osób, szczelnie zapełniając widownię i płytę hali.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (43) 1 zablokowana
-
2016-10-24 20:45
To powinien byc koncert bez spiewakow. Mi sie nie podobało.
- 0 1
-
2016-10-24 18:33
Tekst wieczoru
Jestem wstrząśnięta nie zmieszana
Klaudia....- 4 0
-
2016-10-24 16:59
Cudna Klaudia
Artyści super miód na dusze. Pani Halejcio była nieporadna ale bardzo słodka. Czuc było ze bardzo sie stara i chyba dowiedziała sie w dniu koncertu ze ma go poprowadzić
- 2 1
-
2016-10-24 10:43
Organizacha porazka (1)
Koncert melodyjnie piękny, ale organizator powinien dostać zakaz organizowania takich imprez niedociągnięcia kamerzystów, brak widoczności na telebimach, o Halejcio nie wspomnę porażka. Najgorsze to zdublowane miejsca, brak rzędów sprzedanych biletów i obsługa secutity która miała udzielać informacji i zarządzać organizacja odsyłała do kasy. Masakra uważam ze ktoś powinien sie tym zająć aby uniknąć kolejnych porażek. Szkoda artystów .
- 6 1
-
2016-10-24 14:30
Sekutity
No chyba kpisz. Ochrona jest od porządku i bezpieczeństwa a nie organizacji widowni. To że próbowali pomóc i świecili oczami za organizatora to czysta uprzejmość z ich strony .
- 0 0
-
2016-10-24 14:21
Steczkowska
Steczkowska a jaka to gwiazda niby
- 1 1
-
2016-10-24 13:49
Chcemy w Gdańsku ENNIO MORRICONE - 60 YEARS OF MUSIC TOUR 2017!
- 3 0
-
2016-10-24 13:47
Czy odbędzie się w tym roku Koncert Muzyki Filmowej na Ergo? W zeszłym roku na zakończenie koncertu stwierdzili, że zapraszają za rok 6 grudnia na koncert pod znakiem Bonda, a tu cisza.
- 1 0
-
2016-10-24 13:38
Steczkowska to nie gwiazda może tylko pochwalić sie ciałem , sylwetka zrobiona notabene przez komputer . I koniec kropka
- 4 3
-
2016-10-24 11:11
Autor pownien skorzystać z porady laryngologa!!!
Jeżeli Steczkowska i Piaseczny to gwiazdy to mój kocur jest cała galaktyką!!!
- 4 2
-
2016-10-24 03:00
Identyczna refleksja (1)
W 100 % popieram relację. Muzyczna petarda ale jakość obrazu na telebimach i praca operatorów były fatalne. Na szczęście chodziło przecież o muzykę ;)
- 20 0
-
2016-10-24 10:16
mam wrażenie
że za kamerą i realizacją dźwięku ( w pierwszej części ) stały Misiewicze.
dobra zmiana dotarła do show biznesu
chyba że tak okroili koszty że żaden specjalista nie chciał się za to zabrać i zatrudnili amatorów za parę groszy
Szkoda tylko że płacą za to Artyści. A swoja drogą to dziwne że pierwsza liga polskich piosenkarzy powierza taki spektakl takiej nieprofesjonalnej ekipie.
Justyna Steczkowska nie pierwszy raz, bo takie same denne wizualizacje migające co kilkanaście sekund były na koncercie z Orkiestrą Cygańską i Jose Carrerasem - co to za amatorszczyzna p.Justyno ? Aż oczy bolą jak się patrzy na scenę a za plecami artysty, co chwilę przeskok i migotanie.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.