• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szymona Krótka Mowa, czyli typy pasażerów SKM według Jachimka

Szymon Jachimek, Tomasz Valldal-Czarnecki
2 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Kto jeździ SKM-ką? Szymon Jachimek obserwuje, a Tomasz Valldal-Czarnecki rysuje. Kto jeździ SKM-ką? Szymon Jachimek obserwuje, a Tomasz Valldal-Czarnecki rysuje.

Mój poprzedni felieton zachęcał do uczestnictwa w wydarzeniach sportowych. Już kilka godzin po jego opublikowaniu otrzymałem telefon z zaproszeniem na mecz Lechia-Zagłębie. Zatem dzisiejszy tekst będzie o SKM-ce. Liczę na miesięczny.



Każde z naszych trzech miast ma swój niepowtarzalny symbol. Gdańsk ma Neptuna, Sopot molo, Gdynia Skwer. (W Gdyni może to być również Sea Towers, ale różnie ludzie mówią o tym budynku. Czasem "symbol", czasem "wrzód".) Trudno zaś o lepszy symbol całego Trójmiasta niż Szybka Kolej Miejska. Jak wszystko w naszym kraju, zbiera nieustanne cięgi: że się spóźnia, że za rzadko, za drogo, że w ogóle bez sensu i nie pod ziemią... Ale nikt i nic tak nie haruje na rzecz trójmiejskiej integracji jak gnające (no, tu trochę przesadziłem) od świtu do świtu niebiesko-żółte kolejki.

Zacząłem regularnie jeździć SKM-ką jakieś... naście lat temu i bardzo sobie cenię jej przewidywalność. Mogę bowiem mieć pewność, że podczas każdej z podróży spotkam przedstawicieli przynajmniej jednej z poniższych grup społecznych:

- Studenci typu last-minute - grupa charakterystyczna dla kolejek porannych. Tuż po wyciągnięciu notatek osiągają oni stan skupienia właściwy buddyjskim mnichom. Podobnie jak niektórzy mężczyźni w delegacjach, mają tylko jeden cel: zaliczyć.

- Posiadacze kompleksu Marka Niedźwieckiego - to ci, którzy prezentują całemu przedziałowi swoje najnowsze muzyczne odkrycia. Dziwnym trafem, nigdy nie są to wielbiciele jazzu czy Alicji Majewskiej. Charakteryzuje ich spojrzenie typu "nurt Motławy" - niezbyt bystre.

- Etatowi mieszkańcy przedziału służbowego - grupa paradoksalna, bowiem nigdy nie byli ani na etacie, ani na służbie. Nieświadomi ambasadorzy Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach. Jest to prawdopodobnie najbardziej konserwatywna grupa podróżujących: tylko oni umieją jeszcze bezinteresownie zagadać nieznajomego współpasażera. Wszystkie inne grupy porzuciły ten zwyczaj kilkanaście modeli Nokii temu.

- Mężczyźni typu "Mr. Lebensraum" - oni bez wątpienia nie zagadują współpasażerów. Ich mowa ciała wykazuje jednak podświadomą chęć integracji: zajmują tyle miejsca, że osoby siedzące obok nich nie są w stanie ich nie dotykać. Ci mężczyźni są więc w dramatycznym konflikcie pomiędzy agresją a czułością, zdobywaniem a uleganiem. Być może wymagają terapii, jednak nie należy im tego sugerować.

- Przeuprzejmi stacze - grupa charakterystyczna dla kursów nocnych. To młodzi ludzie, którzy czekają w rządku, aby kupić bilet... i puszczają przodem wszystkich innych chętnych. Jedyna taka kolejka w historii naszego kraju.

- Czytelnicy - grupa teoretycznie zanikająca. Jeśli ktoś uwierzył w absolutny koniec czytelnictwa, wystarczą dwa przejazdy SKM-ką, żeby się upewnić, że nie jest jeszcze tak źle. Mniej papieru, więcej czytników, mniej Jasnorzewskiej, więcej Pawlikowskiej - ale są. Niech nam żyją.

A w pierwszym przedziale - ONI. Maszyniści.
Najbardziej uwielbiająca swoją robotę grupa zawodowa na świecie. Tylko oni wychylają się co parę minut, by spojrzeć na swoje narzędzie pracy, by zawsze skomentować je jednym słowem: "odjazd".

Dzisiaj po raz pierwszy cykl "SKM, czyli Szymona Krótka Mowa" otrzymał graficzną oprawę w postaci rysunku Tomasza Valldal-Czarneckiego. Mam szczerą nadzieję, że nie po raz ostatni.

O autorze

autor

Szymon Jachimek

Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.

autor

Tomasz Valldal-Czarnecki

aktor, reżyser, lalkarz, wielbiciel maskonurów. Do SKM-ek dokłada się własną kreską i spojrzeniem na świat z wysokości 197 cm.

Opinie (165) 3 zablokowane

  • No i jest jeszcze jeden dysonans tygodniowo-weekendowy. W tygodniu na studia jeżdżą kocmołuchu, a w weekend na studia jeżdżą... lachony!!!

    • 7 12

  • Świetny felieton - pozdrawia student !

    • 5 5

  • Telefoniści (3)

    Siedzo i gadajo

    • 28 2

    • gadacze (2)

      tacy co wsiadają np. w Gdańsku Głównym i przez całą drogę rozmawiają przez telefon, czasem zdarzają się telefony "erotyczne" lub wielkie kłótnie - pełne zazdrości, nic nie mówię o zwykłych rozmowach, nauczyłam się już "wyłączać".

      Ale i tak nienawidzę najbardziej staczy - blokują wejście/wyjście

      • 13 3

      • Ja rozumiem, że coś może denerwować (1)

        ale żeby zaraz nienawiść?

        Opanujcie się trochę, ludziska...

        • 9 2

        • jedno slowo z rownowagi wyprowadza mnie

          jedno slowo a moglbym zabic

          • 1 0

  • Fajny artykuł

    codzienność z humorem, bo po co się spinać :))

    • 12 4

  • skąd wynika syndrom słuchacza muzyki (5)

    a no z tej prostej przyczyny, że są to w przeważającej części ludzi młodzi, którzy mają dość pasażerów, dodatkowo w podobnym wieku lub trochę starszych, którzy co drugie słowo w zdaniu używają przerywnika typu k...a
    Zgodzę się z tym, że melomani muzyki mogliby słuchać odrobinę ciszej, a to już nawet nie tylko, że razi kogoś obok, bo słyszy coś już innego niż ten słuchawkach, a ten ze słuchawkami nie zdaje sobie sprawę, że za kilka lat będzie miał słuch na poziomie wiekowego staruszka.

    • 18 2

    • Nie chodzi o słuchających przez słuchawki (4)

      tylko przez "głośnik" (czyli przez ten brzęczyk, wbudowany w telefon).

      Osobiście uważam, że problem ten jest demonizowany. Zdarza się, ale niezbyt często. Prawdziwą zmorą jest użytkowanie telefonów zgodnie z przeznaczeniem, ale bez umiaru - w każdym przedziale znajdzie się ktoś, kto codziennie ma potrzebę opowiadania do słuchawki całego swojego życia (przeważnie niezwykle fascynującego).

      • 14 1

      • Słuchający przez "głośnik" tzw brzęczyk (1)

        można by zaliczyć do grupy "jestem sam we wszechświecie"

        • 5 1

        • Albo do typu "zakompleksionej sroki", celnie scharakteryzowanego w poście poniżej.

          • 5 1

      • Byłem świadkiem jak współpasażer zwrócił uwagę takiej gawędziarce, (1)

        że mogłaby nieco ciszej okazywać telefoniczną frustrację z powodu nieprzeczyszczonego komina. Dopiero zrobiło się ciekawie :)

        • 12 1

        • Ja to zrobiłem dwa razy - po raz pierwszy i ostatni.

          Nie warto - tacy ludzie zwyczajnie i szczerze nie rozumieją o co chodzi i o co pretensja.

          W sumie trudno się dziwić - przekaz reklamowy, wylewający się zewsząd, jest taki, że należy gadać ciągle i wszędzie i że to jest cool. No więc babka nie rozumie - jak to, ona tu jest cool, a ktoś się czepia.

          Może ktoś powinien jednak jakoś kontrolować treści reklam w mediach, bo ludzie są totalnie ogłupiali od nich.

          • 15 1

  • jest jeszcze jeden typ

    typ "zakompleksionej sroki". Krzykliwy, wyzywający, pragnący zaistnieć obojętnie czym i obojętnie gdzie. I nieważne takiemu typowi jest to, że w 90 procentach jego zachowanie jest niewypowiedzianie nienormalne, czym irytuje w cichości podróżujących pozostałych typów pasażerów

    • 8 0

  • Mocno średnie (2)

    Ani ręki, ani nogi się to nie trzyma, zgadzam się tylko z pierwszym tekstem o studentach. Reszta to może i jakoś tam o prawdę i sens zahacza, ale jest napisana dość bełkotliwie i niespójnie. A co do braku czytelnictwa - ja np. mam chorobę lokomocyjną i gdyby odważyła się czytać w JAKIMKOLWIEk środku transportu - zawymiotowałabym (żeby nie dosadniej) pół wagonu. A audiobooków słuchać nie lubię, wolę kontakt z papierem, ew. czytnikiem.

    • 8 10

    • (1)

      w rezultacie siedzisz w tym wagonie, zawieszając wzrok na horyzoncie, niczym na Motławie...

      • 4 2

      • W rezultacie myślisz o wszystkim innym, niekoniecznie się wpatrując w nasze niestety niekrystaliczne szyby w oknach, które u pasażera nawet nie posiadającego choroby lokomocyjnej mogą wywołać odruchy wiadomo jakie, aby tylko dojechać do celu.

        • 1 2

  • Brednie (1)

    16 lat chłop SKMką jeździ a jeszcze się nie dowiedział, że kierownik pociągu to ktoś inny niż maszynista a w kabinie nie ma jednej osoby...

    • 18 6

    • 16 lat?

      ja skm-ka jeszcze od urodzenia. i rzecvzywiscie chlop bredzi
      A pamietam jeszcze gazy lzawiace w skm podczas stanu wojennego.

      • 2 0

  • Rysunek w punkt! (3)

    Rowerzysta to ja! Dokładnie tak wyglądałam, jak ostatnio jechałam SKM na Potop Szwedzi i wsiedli kibice Areczki po meczu w Redłowie :D

    • 7 2

    • (1)

      W takiej sytuacji wystarczyło wysiąść i wykorzystać rower zgodnie z przeznaczeniem. Zdrowy ruch, świeże (w miarę) powietrze i brak uciążliwych interakcji międzyludzkich. Po co się męczyć mając wybór?

      I skąd ta dziwna moda na wożenie rowerów komunikacją? Czy jadąc na wakacje, ktokolwiek pakuje samochód na platformę kolejową?

      • 5 6

      • Dokładnie, warunki pogodowe ku temu sprzyjają, unika się konfrontacji z podróżującymi. Rowerem się jeździ, a nie go wozi

        • 4 4

    • gdzie ty na rys. masz kibicow areczki?

      tylko lechia sie wozi

      • 0 1

  • Ocena artykułu

    Artykuł jest przedni, choć Pan dziennikarz mógłby znaleźć jeszcze kilka typów. Ale pozostawił komentującym pole do działania.
    Podchodząc do tego tematu żartobliwie, dochodzimy do najbardziej ukrytych pokładów myślenia co poniektórych ludzi. Nie obrażamy ich, ale dajemy bodziec do myślenia. Brawo Panie dziennikarzu.

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie znajduje się popularna na instagramie trójmiejska huśtawka?