• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tinder w czasach pandemii. Czy się zmienił?

Mateusz Groen
24 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach. Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach.

Tinder, czyli aplikacja z płomyczkiem, która ma pomóc samotnym osobom znaleźć drugą połówkę. Nikogo nie zaskakuje już fakt jej posiadania, niemniej podczas trwającej pandemii jej popularność wyjątkowo wzrosła. Jedni używają Tindera w celu nawiązania rozmowy czy flirtu, inni zaś twierdzą nawet, że jest to alternatywa dla klubów czy imprez, podczas których mieli możliwość poznawania nowych osób. W jakim celu korzystamy z aplikacji randkowych i czy pandemia coś zmieniła? Postanowiliśmy zapytać o to "tinderowiczów" z Trójmiasta.



Imprezy online w Trójmieście


Przesuń w prawo i poznaj ludzi



Czy używałe(a)ś kiedyś portali lub aplikacji randkowych?

Internetowy sposób poznawania nowych osób przez ostatnie kilka miesięcy zdobył jeszcze większą popularność, choć przecież nawoływano o ograniczenie kontaktów. Tu wystarczy założyć konto i przesuwać palcem ekran smartfonu w prawo lub odrzucać osoby, przesuwając palcem w lewo. Po wzajemnej akceptacji tworzycie tzw. match, czyli najprościej mówiąc - parę. Od tego momentu możecie zacząć ze sobą pisać, a od niedawna również rozmawiać na wideo.

Każdy ma inny sposób na znalezienie odpowiedniego "matcha" na Tinderze. Jedni skupiają się na wyglądzie i pierwszym wrażeniu, inni zaś analizują wszystkie dostępne informacje na temat danej osoby, jak np. jej opis czy zainteresowania. Niemniej w gruncie rzeczy wszyscy skupiają się na podobnym celu, czyli poznaniu ciekawej osoby.

Walentynki 2022. Pomysły na walentynki w Trójmieście



Aplikacja idzie z duchem czasu i mocno rozwija się podczas trwającej pandemii. Tinder zrobił ukłon w kierunku użytkowników, dodając kilka nowych funkcji. Wprowadził także możliwość wybrania konkretnej lokalizacji swojego pobytu niezwiązanej z naszym położeniem GPS. Ta metoda ułatwia poszukiwania osobom, które tymczasowo zjechały do domów rodzinnych czy np. są w delegacji, jednak chcą w dalszym ciągu szukać nowych kontaktów na terenie ich stałego miejsca zamieszkania. Wcześniej nie było takich możliwości: użytkownik mógł jedynie wybrać maksymalną odległość dzielącą jego i inne osoby.

"Jestem tu z powodu korony"



Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości. Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości.
To zdanie pojawia się w opisach kont mężczyzn, jak i kobiet. Ograniczenie możliwości spotkań ze znajomymi bądź też przebywanie na kwarantannie generuje u ludzi chęć porozmawiania czasem z... kimkolwiek, a to znacząco wpływa na wzrost liczby aktywacji lub reaktywacji kont na takich portalach jak Tinder.

Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, jednak w wielu kręgach nie cieszy się on dobrym zdaniem. Wiele osób argumentuje swój sceptycyzm w kierunku aplikacji przykładami ludzi, którzy poszukują partnerów jedynie na przygodne spotkania łóżkowe, znane w nomenklaturze Tindera jako ONS (skrót z ang: one night stand - czyli spotkania na jedną noc).

Zapytaliśmy kilku wybranych "tinderowiczów" z Trójmiasta o ich odczucia dotyczące aplikacji oraz celu, dla którego z niej korzystają, zwłaszcza w czasie pandemii.

Może ci się spodobać: Miłość w czasach koronawirusa. Co z randkami w internecie?

Świat Tindera w Trójmieście oczami użytkowników



- Tindera założyłem, bo jestem uzależniony od pisania z nowymi osobami, a niestety przez pandemię trudno w inny sposób kogoś spotkać. Ta aplikacja to trochę taki zapychacz czasu. Często jest to tylko pisanie, z racji odległości lub braku czasu po obu stronach na spotkanie, ale jeśli z kimś dobrze się dogaduję, to prędzej czy później się spotykamy chociaż na zwykły spacer - mówi Filip.
- Założyłam Tindera z myślą, by znaleźć tam partnera. Niestety im dłużej jestem na tej aplikacji, tym bardziej ten pomysł wydaje się nierealny. Aczkolwiek żyjemy mediami społecznościowymi. W dzisiejszych czasach bardzo dużo rzeczy robimy przez internet - dlaczego więc nie znaleźć sobie w ten sposób partnera? Na tę chwilę mam około 250 par, myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że z połową nawet nie rozmawiałam. Pomijam fakt, że co jakiś czas usuwam konto w wyniku kolejnego rozczarowania, ale ta aplikacja w pewien sposób uzależnia i finalnie instaluję ją ponownie. Rzadko piszę pierwsza, chyba że ktoś naprawdę zainteresuje mnie swoją osobą, zazwyczaj przez opis. Dużo zależy od tego, na kogo trafisz. Są osoby, z którymi potrafię pisać od rana do wieczora i czuję, jakbyśmy znali się całe życie. Z reguły po pewnym czasie zmieniamy formę komunikacji na Whatsapp, Facebook czy Instagram. Niemniej są też mężczyźni, z którymi wymienię parę zdań i następuje niezręczna cisza - odpowiada Kaja z Wrzeszcza.

I dodaje jeszcze:

- Im dłużej jestem na Tinderze, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że większy procent osób szuka tam jednorazowych przygód, odskoczni od życia codziennego. Nie zraziło mnie to jeszcze do tego stopnia, abym się całkowicie poddała. Użytkownicy mają różne motywy korzystania z Tindera, nie tylko seksualne czy uczuciowe. Można trafić tam na wspaniałych ludzi, pełnych pasji i inspirujących. Na ten moment nie szukam nikogo konkretnego. Staram się do każdej nowej "znajomości" podchodzić z dozą dystansu i bez żadnych oczekiwań. Zdaję się na los. Oczywiście nie zapominając w tym wszystkim o bezpieczeństwie. Dodatkowo zdecydowanie często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie albo przez to, że pozamykali puby i kluby i im się nudzi.

Często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie
- Założyłem Tindera, ponieważ myślałem, że właśnie tam znajdę ten ideał. Często wygląda to podobnie: głupie rozmowy, pytania o seks i rzadko kiedy można spotkać tam osoby oczekujące czegoś poza tym... tym bardziej uczucia. Spotkałem się z dwiema osobami z Tindera na kolację w restauracji i z obiema znajomość zakończyłem tego samego dnia. Możliwe, że trudno znaleźć osobę, która odpowiada moim oczekiwaniom, gdyż nie jestem jak większość i nie nastawiam się tylko na szybką przygodę. Moim zdaniem sam seks nie jest sztuką - opowiada Hubert z Gdyni.
- Tinder pojawił się na moim telefonie trochę z ciekawości, bo było to modne. Wręcz zdawało się, że każdy miał profil na Tinderze, ale trochę też z nadzieją, że może uda mi się kogoś faktycznie tam znaleźć. Wydaje mi się, że funkcjonowanie na tej aplikacji zależy od osoby. Każdy podchodzi do tego inaczej, bardzo dużo jest osób, które ograniczają się tylko do czatowania, flirtu online w celu zapewnienia sobie jakiejś rozrywki i połechtania swojego ego (i to jest w moim mniemaniu okej). Jednak nie brakuje też takich, którzy od razu umawiają się na randki poza internetem! Jeśli chodzi o mnie, to jestem chyba gdzieś pomiędzy. Zawsze staram się nawiązać jakąś rozmowę, żeby zobaczyć co i jak. Jeśli ktoś wydaje mi się sensowny, to często decyduję się na spotkanie - mówi Milena.
Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat. Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat.
- Tindera założyłam na początku studiów, w głównej mierze z ciekawości, ale też i z myślą o znalezieniu kogoś ciekawego do rozmów, spotkań, a może i czegoś więcej. Po kilku latach używałam tej apki również do spotkań na jedną noc, czyli ONS. Jeśli chodzi o znajomości, to poznałam kilka naprawdę interesujących osób, jednak te relacje często szybko się kończyły. Może wynikało to z niedopasowania, a może z tego, że Tinder cały czas siedzi z tyłu głowy i człowiek myśli o tym, że może znaleźć kogoś lepszego... - mówi Asia.
Czytaj dalej: Co jemy, gdy mamy zły nastrój?

- Założyłem profil na Tinderze, ponieważ nudziło mi się pewnego wieczoru. Wcześniej bardzo się broniłem przed założeniem na nim konta. Obserwowałem tylko, jak moi znajomi z niego korzystają i spotykają się z ludźmi. O dziwo, niekiedy bardzo ciekawymi osobami. Czasem zdarzało się, że pomagałem znajomym w poszukiwaniach i ocenialiśmy wspólnie profile albo tworzyliśmy wspólnie wiadomości. Kiedy przyszła jesień i wszystko zaczęło się z powrotem zamykać przez koronawirusa, to przełamałem się i założyłem swój profil, by po prostu popisać z kimś, porozmawiać i zobaczyć, co się dalej wydarzy - opowiada Marcel z Gdyni.

I dodaje jeszcze:

- Wiedziałem, że znajomości zawierane poprzez tę aplikację pozostawiają wiele do życzenia. Osobiście widzę problem w pisaniu z ludźmi, których nie znam w "realu". Najpierw potrzebuję poczuć energię danej osoby, żeby rozmowa mogła mnie wciągnąć na dłużej. Bardzo często tematy do rozmów się kończą i nic dalej się nie dzieje, a na spotkania z ludźmi, z którymi trudno jest się porozumieć już przez internet, po prostu szkoda zachodu. Dlatego zdarzają się one rzadko. Do tej pory umówiłem się z jedną osobą poznaną na Tinderze, poszliśmy na spacer, porozmawialiśmy i wciąż utrzymujemy kontakt, ale już na innych mediach społecznościowych. Od tamtego momentu na Tindera już nie zajrzałem.

Czy korzystaliście z Tindera lub innych aplikacji randkowych? Podzielcie się z nami swoimi opiniami.

Opinie (178) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    Jakie randki ...jzu toć to miało na celu ułatwiać szybkie sex spotkania a wy tu filozofie przyprawiacie.
    Jak chcecie randkować i marnować czas na kina, kaFki pierdziafki to na sympatie idźta.

    • 28 0

    • Klasyka kraiku nad Wisła. Portal do ONS pełen laseczek urażonych tym ze ktoś używa go do celów do jakich był stworzony

      • 12 2

  • Bezczelna reklama portalu (3)

    Wstyd...

    • 62 33

    • Jest jeszcze badoo (1)

      Czyli taki outlet po Tinderze :)

      • 11 1

      • Badoo to galeria albo prostytutek, albo osób o wyjątkowo nienarzucającej się urodzie.

        • 10 1

    • Pecunia non olet

      • 5 0

  • Modny

    Teraz Parler jest modny.

    • 3 1

  • (2)

    Za moich czasów była gazetka anonse...

    • 47 7

    • Chyba Trybuna Ludu

      • 9 9

    • Gratka anonse i dział Hyde Park

      • 14 0

  • Według statystyk prawie 40% osób na tinderze jest w związku. Poza tym coraz więcej żonatych mężczyzn, szukających odskoczni, pojawia się na aplikacji... Grindr. :))

    • 23 0

  • Opinia wyróżniona

    Pozytywnie

    Dlaczego nie sprobowac takiej znajomosci, najpierw rozmowa, spotkanie to nic zlego. Kiedys bylo tak, teraz jest tak.. Ale do kontaktow z ludzmi moze prowadzic wiele mozliwosc I albo sie je dobrze wykorzysta lub tez nie, wszystko dla ludzi!

    • 25 20

  • Tindera założe ale tylko ale tylko jak bede szukał jakiegos pustka na budowę;)

    • 91 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdański aktor Piotr Witkowski zagrał w filmie: