• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Top 10: najlepsze komediowe seriale na jesień i zimę

Tomasz Zacharczuk
1 grudnia 2023, godz. 16:00 
Opinie (104)
Seriale komediowe to jeden z najlepszych sposobów na poprawę nastroju podczas chłodnych jesienno-zimowych wieczorów. Na zdjęciu: "Przyjaciele". Seriale komediowe to jeden z najlepszych sposobów na poprawę nastroju podczas chłodnych jesienno-zimowych wieczorów. Na zdjęciu: "Przyjaciele".

Najlepsze seriale komediowe na jesień i zimę - co wybrać? Jesienno-zimowa szaruga, śnieg i coraz niższe temperatury raczej nie zachęcają do częstych wyjść na zewnątrz. Nieprzypadkowo to właśnie trwająca pora roku jest kojarzona z serialowymi maratonami w domowym zaciszu. Ostatnio polecaliśmy najlepsze produkcje z gatunku kryminałów. Teraz proponujemy zestawienie niezawodnych seriali komediowych, które działają niczym lekarstwo na energetyczne dołki i wahania nastroju.




Czy masz swój ulubiony serial komediowy?

Deszcz padający naprzemiennie ze śniegiem, pierwsze poważne przymrozki, skoki ciśnienia, a do tego nieodłączny - jak to już bywa w trójmiejskich realiach - wiatr, który potrafi zdmuchnąć resztki pozytywnego nastawienia. Listopadowa aura nie jest dla nas łaskawa, dlatego jesteśmy bardziej podatni na jesienną chandrę i wahania nastrojów.

Najlepsze seriale na jesień i zimę - propozycje



Co prawda zbliżające się święta i towarzyszący im klimat ciepła i wzajemnej serdeczności mogą rozwiać znad naszych głów ciemne chmury, aczkolwiek okres żmudnych przygotowań, zakupowych szaleństw, rosnących wydatków i przedświątecznego stresu też może dać solidnie w kość. Dla wielu najlepszym remedium na troski, zmęczenie i deficyt słońca wydają się sprawdzone i ponadczasowe seriale komediowe.



W naszym zestawieniu skupiliśmy się na najpopularniejszych tytułach ostatnich lat, które zapewnią rozrywkę na kilka jesiennych i zimowych wieczorów. Celowo pominęliśmy produkcje liczące mniej niż trzy sezony, bo antyjesienna kuracja, by była skuteczna, musi być długofalowa.

1. "Przyjaciele", 10 sezonów, 240 odcinków



Miejmy to już z głowy. "Przyjaciele" właściwie w każdym zestawieniu najlepszych komediowych produkcji telewizyjnych po prostu muszą się znaleźć, a status serialu wyprodukowanego przez NBC jest wręcz kultowy. Kropka. W ostatnim czasie modne stało się wytykanie twórcom sitcomu rzekomej homofobii, seksizmu czy rasizmu. Trudno jednak oczekiwać od produkcji sprzed 30 lat, by wpisywała się we współczesne standardy. Dziś, w czasach nadinterpretowanej poprawności, serial w takiej formule i z takimi żartami zapewne by nie powstał.

Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień

Zapoczątkowana w 1994 r. opowieść o szóstce młodych nowojorczyków mieszkających na Manhattanie podbiła nie tylko amerykański rynek. W Polsce emisję "Przyjaciół" rozpoczęto z dwuletnim opóźnieniem, ale potem serial już właściwie nie schodził z anten Canal+, Polsatu czy TVN. Obecnie można go oglądać w Comedy Central oraz na platformie Max (HBO). I choć zapewne wielu widzom już ten tytuł zdążył się przejeść, to z pewnością jest również liczne grono osób, które chóralnie przyznają: "This show is my lobster".

2. "Jak poznałem waszą matkę", 9 sezonów, 208 odcinków



"Jak poznałem waszą matkę" opowiada o przyjaźni pięciorga nowojorczyków. Serial często porównuje się do "Przyjaciół", ale to jednak nieco inne poczucie humoru. "Jak poznałem waszą matkę" opowiada o przyjaźni pięciorga nowojorczyków. Serial często porównuje się do "Przyjaciół", ale to jednak nieco inne poczucie humoru.
Serialu produkowanego w latach 2005-2014 przez stację CBS nie byłoby zapewne bez "Przyjaciół". Oba tytuły łączy podobna fabuła skupiona wokół grupki znajomych żyjących na co dzień w Nowym Jorku. "How I Met Your Mother" oferuje jednak zupełnie inny rodzaj humoru - niekiedy absurdalnego, irracjonalnego, czerpiącego z różnych filmowych konwencji i przypominającego momentami luźne improwizacje. Odmienna jest także sama struktura serialu oparta często na retrospekcjach i licznych dygresjach.

"Jak poznałem waszą matkę" to oczywiście mnóstwo jakościowego dowcipu, ale także wątek iście detektywistyczny, bo przez dziewięć sezonów trzeba pogłówkować nad tym, kto jest tytułową bohaterką, o której swoim dzieciom opowiada Ted Mosby. Bez dłuższego zastanowienia natomiast warto po ten tytuł sięgnąć po raz pierwszy i po raz dziesiąty, bo serial emitowany obecnie na platformie Disneya jest po prostu - jakby to ujął Barney Stinson - "legen - wait for it - dary".

3. "Teoria wielkiego podrywu", 12 sezonów, 279 odcinków



"Teoria wielkiego podrywu" to pozycja obowiązkowa dla nerdów. Znajdziemy tu mnóstwo naukowych teorii, popkulturowych odniesień do znanych filmów i gier oraz sporo nieoczywistych aktorskich epizodów. "Teoria wielkiego podrywu" to pozycja obowiązkowa dla nerdów. Znajdziemy tu mnóstwo naukowych teorii, popkulturowych odniesień do znanych filmów i gier oraz sporo nieoczywistych aktorskich epizodów.
Jak wyglądaliby "Przyjaciele", gdyby Joey zamiast za kobietami uganiał się za komiksami, Chandler od wygłupów wolał maratony w "Dungeons And Dragons", a Ross nie grzebał w skamielinach dinozaurów, tylko w tajnikach fizyki kwantowej? Oczywiście "Teoria wielkiego podrywu" nie jest "Przyjaciółmi dla nerdów", choć w obu serialach relacja pomiędzy głównymi bohaterami jest kluczowa dla losów fabuły i specyfiki humoru.

A dowcip z "Teorii..." bazuje przede wszystkim na odniesieniach do szeroko rozumianej popkultury oraz nauki (gościnnie grali tu m.in. Stan Lee, Stephen Hawking czy Elon Musk). Powstała nawet książka, która tłumaczy teorie, jakimi posługują się czterej nieśmiali naukowcy z kalifornijskiej Pasadeny, zafiksowani na punkcie gier, filmów i komiksów. Pomimo upływu kilku lat od zakończenia serii przygody Leonarda, Sheldona, Raja i Howarda wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród Amerykanów, Polaków i zapewne też wśród... Klingonów.

4. "Seks w wielkim mieście", 6 sezonów, 94 odcinki



Miranda, Charlotte, Samantha i Carrie ćwierć wieku temu podbiły serca widzów na całym świecie i przełamały na małym ekranie niejedno tabu. Miranda, Charlotte, Samantha i Carrie ćwierć wieku temu podbiły serca widzów na całym świecie i przełamały na małym ekranie niejedno tabu.
Pomimo że od premiery serialu opartego na książce Candace Bushnell minęło już dokładnie ćwierć wieku, opowieść o czterech wyzwolonych przyjaciółkach niewiele straciła na aktualności (ot choćby temat nierówności płacowych kobiet i mężczyzn). Można nawet stwierdzić, że pod wieloma względami produkcja HBO wyprzedziła swoje czasy. A na pewno zniosła niejedno tabu, obaliła wiele stereotypów, pozwoliła otwarcie i dosadnie mówić oraz żartować o seksie, a także decydowała w pewnym stopniu o modowych trendach tamtych czasów.

I tak po prostu "Seks w wielkim mieście" stał się jedną z najlepszych telewizyjnych produkcji przełomu wieków, a słupki oglądalności były równie wysokie jak obcasy szpilek noszonych przez Carrie Bradshaw. Pomimo dwóch pełnometrażowych filmów i niedawnej reaktywacji serialu (choć pod innym już tytułem - "I tak po prostu") to wciąż oryginalna seria jest najchętniej zapętlana przez widzów w tych wielkich i tych mniejszych miastach.

5. "Biuro", 9 sezonów, 201 odcinków



Serial o firmie produkującej papier? "Biuro" potrafi zaskoczyć. Podobnie jak swoich pracowników żenującym żartem zaskoczyć potrafi Michael Scott. Serial o firmie produkującej papier? "Biuro" potrafi zaskoczyć. Podobnie jak swoich pracowników żenującym żartem zaskoczyć potrafi Michael Scott.
Fakt: "The Office" to jeden z najlepszych seriali wszech czasów bez podziału na kategorie gatunkowe. I choć nie brakuje zagorzałych fanów oryginalnej brytyjskiej wersji, to jednak ta amerykańska (głównie ze względu na bardziej przystępny humor) podbiła serca widzów, a przede wszystkim podarowała światu Michaela Scotta - najbardziej memogenną postać w historii telewizji i mistrza żenującego żartu, który z krindżu uczynił niemal dzieło sztuki.

Właściwie wszystko w "Biurze" jest specyficzne. Począwszy od nietuzinkowych postaci (nawet te dalszoplanowe mają liczne grono swoich fanów), poprzez formę serialu (tzw. mockument, czyli produkcja udająca film dokumentalny), po fabułę (miejscem akcji jest siedziba firmy papierniczej) i oczywiście dowcip. Balansujący na granicy dobrego smaku i nierzadko ją przekraczający. Wystarczy wgryźć się w tę dziwaczną konwencję, by już po kilku odcinkach stać się częścią ekipy Dunder Mifflin.

6. "Chłopaki z baraków", 12 sezonów, 107 odcinków



"Chłopaki z baraków" to jazda bez trzymanki. Wrażliwcom wstęp do Sunnyvale absolutnie wzbroniony. "Chłopaki z baraków" to jazda bez trzymanki. Wrażliwcom wstęp do Sunnyvale absolutnie wzbroniony.
Rachel McAdams, Ryan Gosling czy Jim Carrey. To chyba najsłynniejsi obecnie Kanadyjczycy znani ze szklanego ekranu. Ta lista nie będzie jednak kompletna dla fanów seriali bez Ricky'ego, Juliana i Bubblesa. Stylizowana na mockument opowieść o trójce przyjaciół mieszkających na osiedlu barakowozów Sunnyvale to propozycja zdecydowanie tylko dla dorosłych widzów. Co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę ilość alkoholu, używek, przekleństw i ogólnej degrengolady oraz patologii obecnej na ekranie i w życiu głównych bohaterów, którzy za wszelką cenę pragną dorobić się fortuny.

"Chłopaki z baraków" to niekończąca się, pozbawiona wyrafinowania, granic i poprawności, podlana absurdem i trywialnym humorem balanga, po której nieprzygotowany na takie atrakcje widz obudzi się w gorszym stanie niż ekranowy alkoholik Jim Lahey. Warto więc zastanowić się nad wizytą w Sunnyvale, bo gdy już się tam zadomowimy, to nawet siłą nikt nas od telewizora nie odciągnie.

7. "Miasteczko South Park", 26 sezonów, 325 odcinków



Ta czwórka dzieciaków rządzi już od przeszło ćwierć wieku. "South Park" doczekał się nie tylko 26 sezonów, ale także pełnometrażowych filmów czy gier wideo. Ta czwórka dzieciaków rządzi już od przeszło ćwierć wieku. "South Park" doczekał się nie tylko 26 sezonów, ale także pełnometrażowych filmów czy gier wideo.
Cykl zapoczątkowany i kontynuowany zresztą do dziś przez Treya Parkera i Matta Stone'a, wraz z "Simpsonami", podłożył podwaliny pod rozwój animowanych seriali dla dorosłych. To dzięki tym produkcjom w kolejnych latach pojawiły się "Futurama", "Family Guy", "BoJack Horseman" czy "Rick i Morty". Początki nie były łatwe, bo nawet dorosłych widzów kłuły w uszy bluzgi dzieciaków z Kolorado. Pod tymi - wydawałoby się - błahymi i częstokroć wulgarnymi historyjkami kryła się jednak celna obserwacja amerykańskiej rzeczywistości.

"South Park" w pomysłowy i błyskotliwy sposób dopisywał też komentarz do aktualnych wydarzeń na świecie i nieustannie obśmiewał gwiazdy filmu i estrady, polityków, biznesmenów, samozwańczych liderów opinii publicznej czy... bohaterów innych kreskówek dla dorosłych. I choć serial najlepsze lata ma już raczej za sobą, to jego wkład we współczesną popkulturę jest niepodważalny, a kultowe odcinki są wręcz nieśmiertelne. Podobnie jak wielokrotnie uśmiercany na ekranie Kenny.

8. "Współczesna rodzina", 11 sezonów, 250 odcinków



"Współczesna rodzina" wychodzi dobrze nie tylko na zdjęciu. To serial dla tych, którzy szukają nie tylko humoru, ale także serdecznych i pokrzepiających historii. "Współczesna rodzina" wychodzi dobrze nie tylko na zdjęciu. To serial dla tych, którzy szukają nie tylko humoru, ale także serdecznych i pokrzepiających historii.
Historia trzech rodzin skupionych wokół rodu Pritchettów to jedna z niewielu komediowych produkcji, w których humor każdego odcinka służy nie tylko rozśmieszaniu, ale również prowadzi do czasami nawet głębszych refleksji na temat relacji z najbliższymi. Znajdziemy tu mnóstwo sytuacyjnego i słownego dowcipu - wyważonego, inteligentnego i przede wszystkim niewymuszonego.

To niewątpliwa zaleta "Współczesnej rodziny", w towarzystwie której po prostu przyjemnie spędza się każdą wolną chwilę. Tym bardziej że dzięki zastosowanej formie wspomnianego już mockumentu czujemy się niejako zaproszeni przez bohaterów do współprzeżywania z nimi wzlotów i upadków. Taki zabieg jeszcze mocniej zacieśnia więzi pomiędzy widzami a ekranowymi postaciami. Być może właśnie z tego powodu tak trudno się z nimi pożegnać, gdy przychodzi na to moment. Wówczas pozostaje już tylko restart całej serii, a jest to akurat jeden z tych seriali, które nawet zyskują na wartości przy ponownym oglądaniu.

9. "Rodzinka.pl", 16 sezonów, 287 odcinków



"Rodzinka.pl" to jedna z niewielu udanych i kontynuowanych przez wiele lat rodzimych produkcji komediowych. "Rodzinka.pl" to jedna z niewielu udanych i kontynuowanych przez wiele lat rodzimych produkcji komediowych.
W przypadku zagranicznych seriali można przebierać w ich bogactwie i różnorodności. W polskich realiach trudno znaleźć komediowe produkcje, które w ostatnich latach mogłyby się pochwalić zarówno niezłą jakością, jak i wysokimi słupkami oglądalności. Do wyjątków należą "Miodowe lata" i właśnie "Rodzinka.pl". Obie produkcje bazują na zagranicznych licencjach, a to dodatkowo tylko potwierdza, jak trudno jest u nas nakręcić oryginalne i autentycznie zabawne seriale.

W "Rodzince.pl" zewnętrzny pomysł udało się idealnie zgrać z polskim wykonaniem i rodzimą obsadą. Idealnie zresztą dopasowaną do profilu Boskich i charakteru całej produkcji. Dziś na wieść o serialu z Karolakiem, Kożuchowską, Musiałem czy Wieniawą większość widzów zareagowałaby szyderczym śmiechem lub ziewnięciem, ale dziesięć lat temu mało kto narzekał na ich aktorską grę i solidną rozrywkę, jaką do naszych domów wprowadziła Boska rodzina.

10. "Ranczo", 10 sezonów, 130 odcinków



Do bohaterów "Rancza" przysiadywało się swego czasu nawet kilka milionów Polaków. Serial, pomimo upływu lat, niewiele stracił na popularności. Do bohaterów "Rancza" przysiadywało się swego czasu nawet kilka milionów Polaków. Serial, pomimo upływu lat, niewiele stracił na popularności.
To już z kolei produkcja w pełni zrealizowana według oryginalnego pomysłu polskich twórców. "Ranczo" z pewnością można określić serialowym fenomenem. W czasach, gdy wielomilionową widownię "wykręcały" w telewizji jedynie transmisje sportowych wydarzeń, serial Wojciecha Adamczyka przyciągał na ławeczkę, wróć, przed ekrany, nawet 8 milionów widzów. Same liczby to nie wszystko, bo trzeba również pamiętać o tym, jak język i humor "Rancza" zadomowił się w przestrzeni publicznej i naszym codziennym życiu.



Wydawało się, że emisję serialu zakończono w idealnym momencie, lecz już od dłuższego czasu trwają przymiarki do kontynuacji. Na ile realne są to perspektywy, nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że w ostatnich kilkunastu latach równie zabawnej i urozmaiconej pod kątem scenariusza produkcji w naszym kraju po prostu nie było. Wilkowyje nie pomyje!

Opinie (104) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Takie komedie, (3)

    że nie wiadomo, w którym miejscu się śmiać.

    • 8 15

    • Wiadomo - nawet jest puszczany nagrany śmiech żebyś wiedział kiedy.

      • 0 0

    • Pewnie fascynujesz się serialami (1)

      Siedemnaście mgnień wiosny itp

      • 1 7

      • nie

        czterdziestolatek, a najbardziej to mnie cieszy gdyby jan rodzyn...

        • 1 4

  • Opinia wyróżniona

    A ja polecam "Parks and recreation" (szczególnie od 2 sezonu) i "IT Crowd" które jest totalną klasyką (5)

    Jak również początkowe sezony "Simpsonów", gdzie był jeszcze porządniejszy humor

    • 29 5

    • A ja polecam oryginalne "Biuro" przed amerykańskim

      • 0 0

    • IT Crowd oj taaaak (1)

      Ekstra jest ale krótki

      • 4 1

      • Oj tak

        Czesto slysze to od dziewczyn :P

        • 2 0

    • Również polecam ,, Parks and recreation'' (1)

      • 6 2

      • Toc chodze do parkow na rekreacje.

        • 0 2

  • Polskie seriale komediowe to wyjątkowe dno (1)

    Co dziwi bo mieliśmy kapitalne filmy komediowe.
    Właściwie można wymienić specyficzny Świat wg Kiepskich, a 13 Posterunek to chyba bardziej oglądało się dla urody aktorek.
    Mieliśmy seriale znane ale przereklamowane jak Miodowe Lata czy Daleko od Noszy.
    Najlepszy polski serial dla mnie to był Buła i Spóła. Potem wyraźnie słabszy Graczykowie..

    • 0 2

    • Idź z polakówowym narzekaniem gdzie indziej.

      • 0 0

  • Teoria WP to średni serial i nigdy nie rozumiałem jego fenomenu. Dla mało wymagających ze słabym poczuciem humoru (6)

    Już Różowe lata 70 były nawet lepsze .Przyjaciele to serial - życie. Zupełnie inna odosobniona top kategoria aczkolwiek rozumiem że dla współczesnych ludzi może nie być już kultowa.
    Jak Poznałem Waszą Matkę miało potencjał ale został zmarnowany. Z czasem stał się nudny. Miał też wkurzających bohaterów jak ta słodka parka. W Friends każdy był gwiazdą pełnego formatu. Drugi najlepszy serial komediowy to Seks w WM. Zwłaszcza początki były fantastyczne pod względem dialogów. Pozostałe z wymienionych to dziadostwo. Było sporo niezłych seriali komediowych ale nie tych najpopularniejszych

    • 2 7

    • Potencjał na dobry sit miał serial Klasa czy coś takiego (1)

      Zresztą kiedyś była tego masa. Pamiętam codziennie około 18 a na innych kanałach około 21 zawsze leciały charakterystyczne produkcje ze śmiechem widowni. Różne miejsce akcji, biuro, szpital, dom (jak Dwóch i Pół), knajpa (Dwie spłukane dziewczyny)... Ciężko ustalić kolejność. Żaden nie zbliżył się do Przyjaciół jako cała seria ale bywały genialne odcinki nawet wśród mniej znanych

      • 0 1

      • Przezabawne i wyraziste Dwie spłukane dziewczyny nie zbliżyły siędo nijakich Przyjaciół, dobre. Widać mamy tu fanboya tego nijakiego serialiku.

        • 0 0

    • (3)

      Teoria wielkiego podrywu której pierwsze sezony był przezabawne, wymagająca znajomości filmów i popkultury to serial dla mało wymagających ze słabym poczuciem humoru, ale tak prosty serial jak Przyjaciele, dla absolutnie niewymagającego widza to "serial- życie" i top kategoria"XD Idź pisać głupoty gdzie indziej.

      • 1 1

      • Bez porównania. Teoria to serial z drętwymi bohaterami (1)

        I nie mam na myśli Sheldona który jeszcze się broni. W Friends stworzono klimat który podebranie trochę z podobnie osadzonych amerykańskich serialach obyczajowych i w to wrzucono świetnych bohaterów i humor. Dlatego to wypaliło i serial stał się kultowy

        • 0 0

        • Jaki humor? Przyjaciele to nijaka papka z sucharów, że nie da się tego oglądać.

          • 0 0

      • Kogo bawił serial o nudziarzach. Tylko innych nudziarzy

        Totalnie bezpłciowa produkcja "szkolna" tak samo jak RL70 tylko tam był chociaż element scenerii środkowego zachodu i dawnej mody.

        • 0 0

  • Chciałem zwrócić uwagę na serial Joey

    Gdzie Joey nie był takim durniem jak w Przyjaciołach. W Przyjaciołach grał świetnie, dobre uśmieszki kiedy trzeba ale jego postać była zbyt głupia. Dlatego był najsłabszym ogniwem, mimo że wciąż mocnym.

    • 0 0

  • Seks w wielkim mieście

    Pierwsze sezony 10/10

    • 0 1

  • Przyjaciele są nudni ale SouthPark wymiata! (3)

    Pozostałe takie 3/10

    • 1 6

    • Te wszystkie southparki, władcy much i kapitalny bomby to dla upośledzonego widza

      To jest sto lata za Simpsonami

      • 0 1

    • SP dla niewymagających przygłupów (1)

      • 0 2

      • Chyba chciałeś napisać Przyjaciele.

        • 0 2

  • (4)

    Eee... A gdzie 13 posterunek?! Cezary, Stępień, robot.... Hahah

    • 4 11

    • (1)

      Cezary to celebryta ktory za kilka tysiecy zlotych zareklamuje wszystko a jak dadza tysiaka wiecej to go..no zje.

      • 1 3

      • Na szczęście na Posterunku już wyrzygał swoje głupoty i w Kilerze był znośny

        Aczkolwiek w głębokim cieniu Rewińskiego, Englerta, Stuhra czy Kondrata

        • 0 0

    • Drewno nie komedia, wygłupy i pajacowanie na żenująco niskim poziomie artystycznym

      • 11 3

    • Pieeerdzący też

      Albo Tak

      • 1 3

  • Opinia wyróżniona

    (3)

    Dla mnie przez długi czas Przyjaciele to był ulubiony serial.
    Czasami bawili, czasami wzruszali. Ostatnie sezony już trochę słabsze, ale jednak sentyment pozostał.
    A potem kiedyś przypadkowo trafiłem na 'The Office' i muszę przyznać, że jedyny serial komediowy, który przebił Przyjaciół według mnie. Ale od razu zaznaczę, że nie dla każdego. Idealnie jak ktoś pracuje w korporacji i takich ludzi spotyka na codzień. Dla moich rodziców to już średnie było a nawet słabe. Dodatkowo warto oglądać po angielsku, lepiej zrozumieć niektóre żarty. Teoria Wielkiego Podrywu też spoko, ale to już nie ten poziom.
    South Park dobry, ale lepiej nie oglądać z dzieciakami. Pozdrawiam wszystkich fanów komedii!

    • 19 4

    • Serial Przyjaciele i SWM mnie uksztaltowaly

      Różne elementy humoru i dialogu przenosiłem do życia codziennego. Co w Polsce zwykle działo się z Kiepskimi.

      • 0 1

    • "jedyny serial komediowy, któy przebił Przyjaciół". A co tu przebijać. Przyjaciele to jest tak nijaki i nieśmiezsny serial, żę bardziej się nie da.

      • 4 3

    • jak ktos niewolnikuje w korporacji

      to powinien ja opuscic jak najszybciej - dla zdrowia.

      • 1 9

  • Klimat sitcomu to klimat rozmowy, najczęściej kilku osób, z wtrąceniami

    Ten klimat uwodził widza przede wszystkim tym, że bohaterowie mieli dużo czasu w swoim serialowym życiu. I tak też było w tamtym latach, w przeciwieństwie do zabieganych późniejszych. Tam panował chillout. Znamienne, że gdy już jeden bohater się gdzieś spieszył, to reszta zostawała i go żegnała. Każdy by chciał mieć tyle czasu i partnerów do dyskusji czy wręcz przyjaciół (nie tylko takich jak w Friends). Trzeba powiedzieć też, że ten model życia który utrwalały sitcomy, który występuje np na południu Europy, jednak na dłuższą metę zupełnie nie przyjął się w Polsce. Gdzie po pracy każdy zasuwa do swojego domu. Gdzie kawiarnie zamykane są bardzo szybko, nie ma też kultury spotkań w więcej niż 2 osoby, takie spotkania należą do mniejszości.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

ADELE - Tribute from London by Stacey Lee

148 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Rogalik croissant jest na bazie: