• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trochę śmiesznie, trochę strasznie. O przygodach w nocnych taksówkach

wro
3 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
W nocy taksówka to często najwygodniejszy i najszybszy sposób, żeby dostać się do domu. W nocy taksówka to często najwygodniejszy i najszybszy sposób, żeby dostać się do domu.

Nocne powroty z imprez mają to do siebie, że czasem zostają w pamięci dużo dłużej niż same imprezy. Pomylone drogi, nowe znajomości, spóźnione kolejki, a czasem i nocne taksówki, w których czekają spragnieni atencji taksówkarze.



Trójmiasto: korporacje taksówkarskie


Z imprezy najczęściej wracam:

- Najlepszy typ taksówkarza to taki, który na początku kursu mówi "dzień dobry", a na koniec "do widzenia" - śmieje się moja redakcyjna koleżanka Ola. - Naprawdę, niczego więcej nie wymagam, szczególnie gdy wracam zmęczona po imprezie. Szkoda, że tak rzadko udaje mi się na takich trafić.

Didżej czy gaduła?



- "Puszczę pani taką piękną piosenkę. Zawsze mnie wzrusza" zagaja mnie rozmarzonym głosem taksówkarz ze wschodnim akcentem - wspomina Kasia. - "Fajnie" myślę, licząc na jakąś romantyczną balladę w obcym języku. Po czym słyszę... sanah. Później było już tylko gorzej. Stare, polskie dyskotekowe hity, każdy z obowiązkową zapowiedzią taksówkarza-didżeja.
Muzyka w taksówce potrafi zarówno uprzyjemnić, jak i uczynić go nieznośnym.

- Godzina piąta nad ranem, za oknem już świta, mam wrażenie, że głowa zaraz mi eksploduje, a taksówkarz z maksymalną głośnością puszcza muzykę elektroniczną, na migi próbuję mu pokazać, żeby ściszył, ale ten zbyt pochłonięty jest rytmicznym podrygiwaniem do wybranej przez siebie melodii. Przysięgam, byłem gotowy stamtąd uciec, ale jechał tak szybko, że nawet na to nie było szans - wspomina Paweł.
- Tę historię opowiedziała mi koleżanka - zaczyna Agata. - Razem z mężem chcieli dostać się na pogrzeb, który odbywał się kilka kilometrów od Gdańska. Zamawiając taksówkę musieli wspomnieć na jaką okazję jadą, ponieważ taksówkarz powitał ich zasmuconą miną, po czym puścił nastrojową, melancholijną muzykę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby za tę przyjemność nie skasował ich później podwójnie.
Tanie przejazdy na aplikację już nie takie tanie Tanie przejazdy na aplikację już nie takie tanie
Inną kategorią są taksówkarze, których bierze na zwierzenia.

- Podczas dwudziestominutowego kursu zdążyłam usłyszeć o problemach z żoną, dziećmi, samochodem, psem, a nawet... kochanką. Dodam, że pana taksówkarza zupełnie nie interesowało, co ja mam do powiedzenia, wystarczyło, że on do mnie mówił. Pod koniec trasy założyłam słuchawki - mówi Jola.

Biuro rzeczy znalezionych



Zostawianie rzeczy w taksówce to jedna z popularniejszych poimprezowych przypadłości.

- To było w czasach, kiedy taksówek nie zamawiało się jeszcze przez aplikację - wspomina Magda. - Przed wyjściem z domu mama wysłała mi numer do korporacji, po imprezie zamówiłam taksówkę, wsiadłam, pojechałam do domu, po czym zorientowałam się, że zostawiłam w niej telefon. Sprawa wydawała się prosta, zadzwonić i zapytać, czy ktoś go nie znalazł, jednak na infolinii dostałam informację, że owszem, taki kurs był zamówiony, ale nikt z niego nie skorzystał. Okazało się, że wsiadłam nie do tej taksówki... Przez cały poranek moja mama obdzwaniała wszystkie korporacje, żeby znaleźć tę, która mnie zabrała. Na szczęście udało się zlokalizować i taksówkę, i telefon.
- Ja w taksówce zostawiłam buty - mówi Paulina. - Nie powiem, impreza była przednia, a ja tego dnia ubrałam wysokie szpilki. Korzystając z dłuższej trasy zdjęłam je na chwilę, by dać ulgę zmęczonym stopom. Ulga była tak wielka, że po dotarciu na miejsce, jakby nigdy nic wysiadłam z taksówki i dopiero po chwili zorientowałam się, że jestem boso. Dobre kilka metrów biegłam na bosaka za taksówkarzem machając rękami, żeby się zatrzymał i oddał mi szpilki.
Paragony grozy mogą spotkać nas nie tylko w nadmorskiej smażalni, ale też w taksówce. Paragony grozy mogą spotkać nas nie tylko w nadmorskiej smażalni, ale też w taksówce.

Tajemnicze historie



Ta historia spotkała mnie osobiście. Zamówiłam przez aplikację taksówkę, w wersji najbardziej ekonomicznej, jednak z braku dostępnych kierowców przydzielono mi taksówkę w wersji premium. Wychodzę przed blok, a tam duże, piękne auto, skórzana tapicerka, luksusowe wyposażenie i kierowca, który ewidentnie nie zarobił na nie jako kierowca taksówki. Pan widząc moje zdziwienie tłumaczy: "Wie pani, ja wcale nie musiałbym tak pracować, mam swoją firmę, inne dochody, ale tak strasznie mnie w domu wkurza żona, że już wolę sobie z obcymi ludźmi pogadać".

- Mi też zdarzyło się jechać bardzo nietypową taksówką - wspomina Ola. - Kierowcą była kobieta, pięknie ubrana, bardzo elegancka, małomówna. W samochodzie pachniało kadzidłami, a na siedzeniu porzucona była jedna karta - As kier. Do dzisiaj nie wiem, co to miało oznaczać...

Taksówkarz-negocjator



"Wie pani, bo w życiu, żeby się dorobić, wcale nie trzeba pracować więcej tylko sprytniej" rzekł odwożący mnie do domu taksówkarz, skręcając w dłuższą drogę. Taksówkarzy - negocjatorów spotkać łatwo, zwłaszcza wśród tych niekorzystających z aplikacji.

Imprezy klubowe w Trójmieście


- Impreza skończyła się o trzeciej nad ranem, a ja musiałam wrócić do domu, który znajduje się kilka kilometrów pod Gdynią. Rozładował mi się telefon, zaczepiłam więc taksówkarza z pytaniem o cenę takiego kursu. "Pani, za daleko, ja już wracam do domu, mi się nie chce" odpowiedział i zamknął drzwi. "Nie, to nie" pomyślałam i ruszyłam w stronę przystanku SKM. Chwilę później minął mnie samochód: "Za 20 zł zawiozę panią na przystanek" zaproponował taksówkarz. Skorzystałam, bo byłam naprawdę zmęczona. Pod dworcem zaoferował się, że sprawdzi rozkład jazdy, a kiedy okazało się że najbliższą kolejkę mam dopiero za godzinę, wstąpiły w niego nowe pokłady sił, by jednak zawieźć mnie do domu, oczywiście za odpowiednią opłatą.
Negocjatorzy, didżeje, szczerzy rozmówcy, niewinni podrywacze... taksówkarskie koło fortuny zaczyna kręcić się, kiedy tylko postanowimy obrać kierunek: dom. A na kogo wam się zdarzyło trafić?
wro

Opinie (116) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (6)

    ściaganie, w taksówce, butów ze śmierdzących syr, fuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!

    • 44 3

    • Dokładnie (2)

      Trzeba mieć styki przepalone żeby ubierać niewygodne buty i tak cierpieć żeby je zdejmować w trakcie wyjścia.

      • 14 3

      • Przecież to są jakieś fejkowe zmyślone historie. Ola, Agata, Paulina. Nigdy nie istniały. (1)

        Nie ma o czym pisać, to sobie tematy sami wymyślają. Wierszówka muli lecieć.
        Jutro będzie o przygodach w przymierzalniach w galeriach handlowych.
        Śmiechu było co nie miara.

        • 19 3

        • no wlasnie, gdyby napisali nazwiska i zdjecia bohaterek

          jak kiedys w tym cyklu o stylach ubierania na podstawie wizerunkow kilku histerow i hipsterek

          • 6 0

    • (1)

      O tym samym pomyślałem ! Typiara ze spoconymi i brudnymi girami ,to musiał smród jechać ! A później następny kurs trzeba jechać w masce p/ gazowej ! Tragedia co za brudasy z tych niektórych kobiet !

      • 18 4

      • Większość z nich to syfiary.
        Zapytaj tych co sprzataja kible w którym większy syf, w damskim czy męskim...
        Ja na studiach sprzątałem kible więc wiem.

        • 19 3

    • Laczki

      Kierowcy aplikacji jeżdżą w klapkach

      • 9 2

  • Co do (2)

    ściągania butów, to zawsze kiedyś w kinie to robiłem. I miałem komfort, bo obok mnie nikt nie siedział.

    • 12 25

    • Rzeczywiście

      to jest przygoda, jeśli ktoś ci dokumentnie zarzyga taksówkę albo niby dla żartu się odleje.

      • 8 1

    • Starsi

      mężczyźni cuchną czymś zjełczałym tzn. nie myją krocza. Jechałam właśnie taką taksówką, po gościu, który jà opuścił. W dodatku śmierdziało tabaką. No nic, tylko jeździć TAXI.

      • 4 16

  • Opowieści z mchu i paproci (1)

    Poza tym nie mylcie taksówkarzy z uberowcami itp

    • 57 4

    • W sedno.klamstwa wymyslone na potrzeby artykolu!!!!

      Neptun taxi 1986.nocny kuerowca od 14 lat w branzy

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    (13)

    Lata 80. Postój na targu węglowym. Ogonek chętnych z 50 osób. Śniegu po udo. Podjeżdża fiacior i pyta kto do wrzeszcza bo tylko tam jedzie. Za podwójna stawkę nawet by nie pojechał np na stogi. Takie to były czasy. Ojciec jeździł jeden!! dzień w tygodniu i zarabiał na cały tydzień. Opony zimowe sobie pożyczali jak ktoś miał!! Paliwo pożyczali by raz ten miał a raz ten.

    • 86 6

    • Ja tak (2)

      Jeździłem złote czasy i Full było kasy miałem taxometr halda nakrecany jak zegarek oj to były żniwa

      • 22 2

      • (1)

        Tak. Taki srebrny/szary taksometr.

        • 18 1

        • zła opinia pozostała na dłużej

          Dlatego dziś uczciwości szukają w aplikacjach a wcześniej w korporacjach, jednak ani tu ani tam nie ma jej zbyt wiele.
          Uczciwości nie ma w przepisach, ustawach i wszystkim co towarzyszy działalności TAXI.

          • 19 5

    • Rok 2014 weekendowa noc KURS: Targ Węglowy=> Przymorze Wielkie

      Wsiada para po 50-tce a gdy stwierdzili po wejściu na dobry wieczór że : "tutaj to już ludzie normalnej muzyki nie słuchają, musimy się bawić gdzieś indziej następnym razem". Na wejściu zapewne poczuli się że dobrze trafili gdyż interuje się muzykoterapią i tak nieodzownie delikatnie włączyłem utwór pt. "Taksówka nr5" Maryli Rodowicz zaś później podróż przebiegła tak miło że nie chcieli wysiadać.
      Bo żeby być dobrym kierowcą TAXI trzeba też być człowiekiem i posiadać wiele dobrych cech oraz warto mieć pasję.

      Czasy dobre były, Czasy dobre są. Czasy dobre będą.

      • 22 3

    • smierdzace zlotowy wspominaja

      wasze czasy minely, do uczciwej roboty teraz :)

      • 7 20

    • Świetnie pamiętam te sceny, nie tylko z centrum, (1)

      tak samo z osiedli. Na postoju kolejka. Podjeżdża taksówka i taksówkarz wykrzykuje nazwę dzielnicy, do której jedzie. Z kolejki wyrywa się do niego kilka osób, wszyscy wsiadają i dzielą się opłatą za kurs.

      • 7 4

      • Nie kłam , nie było dzielenia się za kurs ! Każdy płacił za siebie a taksówkarz zarabiał na każdym oddzielnie jakby zamówili po jednej taxi dla każdego.

        • 16 5

    • (1)

      Dostałeś 41 łapek w górę za te kłamstwa o sam nie wiem dlaczego. Prawdopodobnie za opony zimowe w latach 80 -tych Chłopie nie możesz innej bajki napisać ? 1980 i opony zimowe ? Walnij się w czoło !

      • 11 4

      • Nie w 1980r tumanie a w latach 80. Inteligencie. Opony zimowe kupiłem oczywiście używane w wulkanizacji, która już w tamtym miejscu nie istnieje.

        • 6 3

    • (3)

      Opony zimowe w latach 80???? Skad te bajki?

      • 4 7

      • Były, gimbusie, były. Nazywały się błotno - śniegowe. Jeździłem na takich, to wiem. (2)

        • 10 1

        • (1)

          Dokładnie. Mouth&snow się nazywały i miały zupełnie inny bieżnik jak obecnie.

          • 7 4

          • Usta i śnieg?
            Dziwna nazwa...
            Jak na opony

            • 5 0

  • Podpowiadam temat (9)

    Podpowiadamy co powinno być opisane poruszone i poprawione. Jakoś usług taxi pogorszył sie bardzo . Na rynku pojawiły się firmy aplikacje które nie dbają o jakoś usług. Poprostu strach jechać taka taksówką. Liczne gwałty i molestowanie opisywane w mediach zniechęciło mnie do korzystania z aplikacji. Nikt nic z tym nie robi. Trójmiasto.pl nigdy nie poruszyło tematu bezpieczeństwa w taxi. A tak pozatym jak może być kierowca taxi nie piszący i mówiący po polsku.

    • 87 18

    • Strzał w 10 (1)

      To jest problem.

      • 24 2

      • to twoj problem

        jak nie masz z kim wracac tylko szlajasz sie po watpliwych dzielnicach.

        • 8 19

    • prawda

      Po kilku zamówieniach przestałam jeżdzić taxi na aplikacje. jest bardzo niebezpiecznie w tych taksówkach.

      • 28 6

    • Trójmiasto pl jest od zarabiania pieniędzy, a nie od trudnych tematów

      • 20 4

    • (1)

      Nigdy nie korzystalam z aplikacji. Dzwonię najczęściej do D....taxi. Nigdy nikt mnie nie osxukal a o molestowaniu nawet nie wspomnę.

      • 21 4

      • Nie podpisałem się.

        Roman

        • 9 0

    • byl taki temat (1)

      i jak sie boisz to nie jezdzij sama do klubow.

      • 5 9

      • Tylko polscy kierowcy np dajan,komfort,as,super hallo!

        • 6 0

    • Zamawiaj przez telefon a nie aplikację

      Unikniesz problemu

      • 16 1

  • (6)

    Kiedyś w Gdańsku głównym przebiłem oponę. Niby nic, zmiana koła to dla mnie żaden problem. Jednak okazało się, że w samochodzie (który nie był mój) nie ma ani lewarka ani klucza. Niedaleko był jednak postój taksówek. Podszedłem, wyjaśniłem jaka jest sytuacja i zapytałem czy któryś z nich nie ma może potrzebnych narzędzi. Jeden taksówkarz okazał się być bardzo pomocny. Nie pożyczył mi lewarka i klucza tylko sam zajął się wymianą koła w moim samochodzie. To było bardzo budujące, że nadal są ludzie którzy tak chętnie pomagają. Na koniec, kulturalnie, jak człowiek do człowieka powiedziałem temu panu "Dziękuję". W odpowiedzi usłyszałem "ja za dziękuję tego nie robiłem" i wyciągną rękę sugerując, że mam mu zapłacić...

    • 19 30

    • A Ty tak na serio? (3)

      XDDDD

      • 10 5

      • (2)

        Tak.

        • 7 5

        • (1)

          Mówisz tak jakbyś szukał frajera co odwali robotę. Jakbyś Jeszcze był kobietą to byłbym w stanie to zrozumieć ze ktoś robi Ci przysługę.

          • 13 3

          • Nikcz; emnie tu piszesz, bo tamten powinien przedstawić propozycję płatnego wykonania usługi oraz jej cenę

            Do zaaprobowania przez kierowcę potrzebującego pomocy. Ja za PRL kiedyś miałem zdarzenie, w środku dnia (pracę zmieniałem, 2 miesiące latem wolnego sobie zrobiłem) sąsiadka z piętra zadzwoniła. Niby nic, ale owszem - bo żadnych kontaktów nie utrzymywaliśmy. Nasza matka była chora nerwowo, nieraz w domu urządzała przeciw mnie wrza, ski, w tamtym mieszkaniu mieszkała na nieszczęście mojego młodszego brata jego koleżanka z klasy z podstawówki. Czy podsłuchiwała z piętra, czy i u nich w mieszkaniu słychać było, no w każdym bądź razie z osobami z tamtego mieszkania kontaktów nie utrzymywaliśmy. Brat skończył podstawówkę i za te kilkuletnie ploty w klasie z dnia na dzień przestał ją dostrzegać na klatce schodowej za to, co mu przez 4 lata robiła. On i ja tylko dorosłym z tamtego mieszkania 'dzień dobry' mówiliśmy. No i tu dzwonek , otwieram - ta sąsiadka, główna lokatorka - z drugiego końca naszego piętra. Wystraszona jakaś. Że czy mogę pomóc, problem z żyrandolem, iskrzy się w nim. No zaraz poszedłem, rzeczywiście były jakieś niemałe problemy, a też ona i jej młodsza córka (nie tamta) bały się, że się coś od tego zapali w mieszkaniu. Pomogłem, ile mogłem (dużo), dałem instrukcje, co ew. dalej naprawić, wymienić. A ta do mnie: "to ile jestem panu winna?" Ja: "no co pani, od sąsiadów brać? Cieszę się że byłem na miejscu, to pomóc mogłem". Pożegnałem się wyszedłem. A tu za cienkimi drzwiami zaraz: słuchaj, to taki fajny i sympatyczny człowiek, a się mówiło w bloku, że ł0buz i ch}ligan ! /Robota mojej matki, bo kogo/ Za 2 minuty dzwonek do drzwi: to niech pan dobrą herbatę weźmie. "A, to to tak". Dobre stosunki sąsiedzkie się na 20 lat zrobiły ! I z tą młodszą córką też i potem jej mężem, nieraz mi coś pożyczył; np. składaną drabinkę do malowania.

            • 5 3

    • Ja kiedyś będąc w Warszawie nie wiedziałem jak dojechać na jakieś zad*pie. Nawigacji w telefonie jeszcze nie było

      Byłem w okolicy, pytam taksówkarzy na postoju gdzie jest mój cel podróży. Jeden powiedział, ze za 20 zł mnie popilotuje. Tyle, że wtedy 20 zł to była moja dniówka... pojechałem w ciemno, szukając celu pytając ludzi po drodze. Okazało się, że to było około 1 kilometr dalej...

      • 5 0

    • Szkoda,że sam nie wpadłeś na pomysł,żeby mu zapłacić.

      • 7 0

  • Nowy-Stary Bestseller

    "Hidzioci i hidziotki"

    • 7 2

  • Opinia wyróżniona

    Jako kierowca taxi (5)

    Mógłbym o swoich pasażerach i ich życiu wydać "piecioksiag". I byłby to bestseller. Zapewniam. Czasami żałuję, że nie prowadze dziennika czy pamiętnika. Rok temu jeden z klientów prosił o 6 rano, żebym go ostrzygl przed randka a maszynke miał swoją. Ale i tak uwielbiam swoją pracę bo to praca z ludźmi. Pozdrawiam.

    • 88 4

    • A ja poznała moja miłość życia 7 lat temu, oczywiście był taksówkarz,jest 19 lat starszy ode mnie kocham go do szaleństwa .a (1)

      • 15 5

      • ty poznala tatiana?

        • 20 4

    • (1)

      Jestem sprzątaczka tak to się nazywa pomoc domowa ładniej brzmi .ile ja bym powiedziała o tej rodzinie .a na niby ułożone prawniki sędzi przedsiębiorcy więc nie tylko taxi ma przygody z piekła rodem

      • 16 4

      • to sie zwolnij i idz pracowac w biedrze

        • 6 14

    • wystarczy nagrywac. ja tak robie

      i potem kumplom puszczam na imprezach

      • 3 15

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbyła się pierwsza polska edycja zawodów Red Bull Air Race?