• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udany powrót Kayah i Bregovicia

Łukasz Stafiej
16 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Fragmenty piątkowego koncertu Kayah i Bregovicia w Gdynia Arenie.


Po osiemnastu latach od wydania wspólnego krążka Kayah i Goran Bregović wrócili razem na scenę. Z pozorów - odcinanie kuponów od dawnego sukcesu okazało się niemałym sukcesem. Dawne przeboje duetu wcale się nie zestarzały, a szczelnie wypełniona Gdynia Arena bawiła się w piątkowy wieczór do utraty tchu.



Emocji przed tym koncertem (jak i całą trasą po Polsce) było sporo. W internecie hejterzy wypominali Kayah i Bregoviciovi odgrzewania muzycznych kotletów i sceniczny reunion wyłącznie dla kasy. Fani z kolei wykupywali bilety i z niecierpliwością oczekiwali dnia koncertu.

W piątek wieczorem przed wejściem do Gdynia Areny uformowała się kilkudziesięciometrowa kolejka. Organizator odrobinę zawalił ze sprawnością wpuszczenia do środka i ogonek dość wolno się rozładowywał. Skutek: ci na zewnątrz marzli (choć byli i tacy, którzy humor poprawiali sobie małpkami z rozgrzewającym trunkiem oraz wesołym śpiewaniem), ci w środku musieli czekać na resztę. Wszystko się więc wydłużyło i koncert rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem.

To sporo, tym bardziej jak na tę rangę artystów, ale widzowie byli wyjątkowo wyrozumiali. Cześć poszła po drugie piwo, część skorzystała z okazji, aby zająć jak najlepsze miejsce pod sceną. A trzeba przyznać, że tak pełnej płyty gdyńska hala dawno nie widziała - tłum wypełnił ją do ostatniego miejsca. Na trybunach z kolei było luźniej, ale łącznie przyszło około trzech tysięcy osób - i młodych, i takich, którzy młodzi byli w momencie wydania krążka w 1999 roku.

  • Goran Bregović i Kayah.
  • Goran Bregović i Kayah.
  • Kayah
  • Przez pierwszą część koncertu Goran Bregović występowała bez Kayah.
  • Publiczność szczelnie wypełniła płytę hali.
Nic dziwnego, że ludzie woleli zająć płytę, bo na takim koncercie nie ma co siedzieć. Trzeba tańczyć, śpiewać i bawić się. Jak to się robi pokazał już od pierwszych dźwięków Goran Bregović. Serb w charakterystycznym białym garniturze przez pierwsze pół godziny koncertu zabawiał publiczność bez swojej polskiej połowy, tylko w towarzystwie swojej Orkiestry Weselno-Pogrzebowej. Były dudniące dęciaki, skoczny rytm i porywające do tańca cygańskie melodie. "Kalashnikow", "Mesecina", "Gas gas gas" i jeszcze kilka przebojów Gorana skutecznie rozbujały widzów.

Ale na dobre zaczęło się, gdy na scenie pojawiła się Kayah. Diva polskie popu na scenę weszła w towarzystwie góralskiego chóru i nie owijając w bawełnę zaczęła od jednego z największych hitów wspólnej płyty z Bregoviciem - "Śpij kochanie, śpij". Potem przyszła kolej na każdy kolejny kawałek z płyty. Przy "Prawy do lewego" publiczność ze szczęścia prawie oszalała - ludzie skakali i przekrzykiwali się w śpiewaniu refrenu, trybuny się trzęsły. Chóralnie odśpiewano też m.in. "Jeśli Bóg istnieje" i "100 lat młodej parze".

Choć Bregovicia męczyło ponoć ciężkie przeziębienie, nie dał po sobie poznać słabości. Grał na gitarze i śpiewał z pełnym zaangażowaniem. Kayah na scenie błyszczała - ona chyba nie ma słabych dni. Świetnie spisała się i cygańska orkiestra (brawa dla sekcji dętej), i chórek rozrywkowych górali. Pod względem artystycznym nie zabrakło chyba niczego. A najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że ta muzyka wcale nie straciła energii i świeżości - po 18 latach porywa tłumy z taką samą mocą, jak na początku.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (59) 3 zablokowane

  • jak dach? mocno kapalo?

    • 8 4

  • Kajak

    Już niedługo będzie po rosyjsku śpiewać żeby tylko kasa się zgadzała.Już zapomniała o swoich występach na festiwalu piosenki radzieckiej?

    • 18 13

  • Byłem i widziałem.

    Dobrze że w Opolu nie wystąpiła, bo forma kiepska. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

    • 15 16

  • Taki koncert nie organizują w Puszczy Białowieskiej.

    Moze korniki ogłuchną i przestaną żreć drzewa.

    • 15 4

  • Wilko potwòr

    .

    • 6 2

  • (1)

    jakiś nowy przebój pani Szczot?

    • 12 5

    • Po co?

      Ewłala

      • 2 0

  • a skąd wrócili ?

    • 7 1

  • Świetny koncert! (2)

    Bardzo dobrze się bawiłem, zabawa i energia, pierwszy raz byłem na koncercie na którym wszyscy śpiewali razem piosenki od a do z!!! Wszyscy!!

    profesjonalnie zagrane, nagłośnienie spoko, przeniosłem się w czasie i piosenki są nadal aktualne, to jest sztuka,

    Znowu kocham kayah

    • 18 11

    • nie jesteś wymagający (1)

      Nie wiele ci trzeba ,że dobrze sie bawiłes , pewnie miałeś "małpkę pod kurtką" i sobie pociągałeś w rytm prawy do lewego,ta gwiazda po kapitalce (botoks,ucięty nosek)powinna śpiewać na wiejskich dożynkach jak łona trafiła do Gdyni ,kto zapraszał?

      • 4 10

      • Każdy sądzi według siebie

        Widocznie Ty bez małpki się nie obejdziesz...cóż, swój do swego ciągnie

        • 1 2

  • Zero innowacyjności (3)

    Straszne, nawet teksty do widowni wyuczone. Gdyby nie darmowa wejściówka żałowałabym tego czasu

    • 10 11

    • Takich jak ty wlasnie troche podziwiam za głupotę (1)

      Gdybym nie mial za darmo neta to zalowalbym ze przeczytalem ten komentarz

      • 5 3

      • Co to za artysta który wszędzie cytuje te same teksy zmieniając tylko nazwy miejscowości ?!

        Jw

        • 0 1

    • Darowanemu koniowi nie zagląda się....

      • 0 1

  • an (1)

    ile trwał koncert?

    • 2 1

    • 2 godziny

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (50 opinii)

(50 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd pochodzi ten cytat? "Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie."